anna

Profil użytkownika: anna

łomża Kobieta
Status Bibliotekarka
Aktywność 2 lata temu
365
Przeczytanych
książek
444
Książek
w biblioteczce
28
Opinii
233
Polubień
opinii
łomża Kobieta
z drobnymi wyjątkami jestem tu już w zasadzie tylko dla polskich książek, po całą resztę zapraszam na www.goodreads.com/readingpeaches

Opinie


Na półkach: , , , , ,

moim jedynym marzeniem jest cofnąć się w czasie do momentu, kiedy przyszło mi do głowy, żeby przeczytać tę książkę i zamiast tego słuchać płaczących kotów całą noc - intelektualnie wyszłoby na to samo, a emocjonalnie może nawet bym wygrała

moim jedynym marzeniem jest cofnąć się w czasie do momentu, kiedy przyszło mi do głowy, żeby przeczytać tę książkę i zamiast tego słuchać płaczących kotów całą noc - intelektualnie wyszłoby na to samo, a emocjonalnie może nawet bym wygrała

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jest mi niedobrze na samą myśl o tej książce i chcę od wydawcy zwrot pieniędzy, razem z odsetkami za uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Kupiłam i przeczytałam „Rado Boya” podekscytowana faktem, że oto mamy na polskim rynku kolejną powieść młodzieżową o tematyce LGBT. Naiwnie sądziłam, że skoro ktoś jeszcze pokusił się o napisanie takiej historii, to wie, co robi. Cóż za gorzka pomyłka z mojej strony. Mam tylko nadzieję, że skoro ja już się nacierpiałam, to nikt więcej nie będzie musiał.

Zacznijmy może od kwestii stricte technicznych. Styl tego „arcydzieła” woła o pomstę do nieba, co jest eufemizmem dla stwierdzenia, że Jaworska zwyczajnie nie potrafi pisać. Autorka nigdy nie zdecydowała się też, z czyjego punktu widzenia chce poprowadzić narrację - perspektywa zmienia się nieustannie nawet na przestrzeni jednego akapitu. Tak, akapitu. Poza tym mam wrażenie, że autorka nigdy nie spotkała żywego człowieka (a już w szczególności nastolatka) i nie ma pojęcia, jak ludzie ze sobą rozmawiają. Tak nienaturalnych dialogów nie czytałam od czasów… Nie, przepraszam, tak nienaturalnych dialogów nie czytałam jeszcze nigdy w życiu. Jaworska sili się również na coś, co pewnie chciałaby nazwać poetyckimi opisami, a co w rzeczywistości jest żenujące. Metafory muszą niestety mieć jakiś sens i uzasadnienie, uczą tego jeszcze w podstawówce. „Interesujący” jest także fakt, że o ile większość opisów stara się być kwiecista i nieoczekiwana, o tyle opisy scen masturbacji (tak, jest ich na tyle dużo, że tworzą własną kategorię) są na tyle rzeczowe, że wręcz grubiańskie.

Szczerze mówiąc, jeśli miałabym oceniać tę książkę wyłącznie po stylu, chciałam skończyć lekturę po pierwszej stronie. Dotrwałam do końca tylko przez jakąś makabryczną chęć przekonania się, jak bardzo źle może być.

Przejdźmy więc do meritum sprawy, czyli wątków LGBT. Jako członek społeczności, byłam niezwykle ciekawa, w jaki sposób zostaną one potraktowane. I czuję się teraz mentalnie skopana. Uwaga, nie zamierzam stronić od spojlerów i nie, nie czuję się z tym źle, jako że cała ta książka to jedno wielkie Gay Tragedy Porn. Nasz główny bohater, Kamil, za chwilę zdaje maturę i nadal nie uświadomił sobie, że jest gejem. Ale już od czasów podstawówki mu dokuczano na setki bardzo kreatywnych sposobów, właśnie dlatego, że jest gejem, bo najwyraźniej wszyscy wokół niego o tym wiedzieli, tylko on jeden nie. Kończy się to oczywiście tym, że Kamil jest w depresji, ma myśli samobójcze i bezustannie się okalecza. O tym, że nie ma żadnych przyjaciół i najwyraźniej nigdy nie miał, nie trzeba nawet wspominać, prawda? Stereotyp? Niemożliwe, nie u Jaworskiej!

Prym wśród szkolnych katów wiódł Jakub, który jest też oczywiście utajnionym gejem zakochanym w Kamilu. Bo tak, motyw zaciekłego homofoba, który jest tak naprawdę gejem, to zupełna nowość w literaturze! Odpokutowuje on za swoje winy - naturalnie - próbą samobójczą, a nawet dwoma, ale druga jest tylko mimochodem wspomniana w epilogu. I tu kolejna “ciekawostka”: kiedy stoi na moście i czeka na odpowiedni moment, żeby skoczyć pod pociąg, zaczyna się masturbować na samą myśl o Kamilu.

Mamy jeszcze obiekt romantycznych uczuć Kamila, dwudziestoczteroletni poeta. I w zasadzie już sam ten fakt powinien go skreślić, bo biorąc pod uwagę, że Kamil jest ledwie na granicy lat dziewiętnastu, jest to ogromna różnica wieku. Nie ukrywajmy, że mamy tu do czynienia z dorosłym facetem, który zakochuje się w dziecku, które nie ukończyło jeszcze nawet liceum i absolutnie nic w tej sytuacji nie ma zdrowego. Ale wracając do samego Wojciecha, on też naturalnie ma za sobą tragiczną przeszłość. Jest ujawnionym gejem i całe życie boryka się z homofobią, co chwila opierając się przez pobicia w szpitalu, przez co jego siostra panicznie się wręcz o niego boi. Kolejna ciekawostka: Wojciech spędził Wigilię w łóżku z nieznajomym, bo najwyraźniej nie było powodu, żeby został tego wieczoru w domu z siostrą, z którą ma genialny kontakt, i z jej dziewczyną. Logiczne.

W powieści pojawia się jeszcze na krótko kolejny gej; pielęgniarz w szpitalu, który ma pofarbowane włosy i kołysze biodrami, bo nie, nie mieliśmy jeszcze dość stereotypów. Widać więc jak na dłoni: geje w świecie Jaworskiej albo mają tragiczną przeszłość i teraźniejszość, albo są chodzącymi stereotypami. (Albo obie rzeczy naraz.) A sam wątek miłości między Kamilem i Wojciechem, który jest niby siłą napędową całej historii? Kamil uwielbia wiersze Wojciecha, a potem popatrzyli sobie w oczy dwa razy i już wiedzieli, że chcą razem spędzić resztę życia. Naprawdę chciałabym móc powiedzieć, że to tylko wyolbrzymienie z mojej strony...

Nie będę nawet próbować zagłębiać się w pozostałe wątki powieści, gdzie mamy chociażby kobietę zdradzającą swojego męża z jego ojcem czy babcię latami nasyłającą bandziorów na chłopców, których posądza o bycie gejami (w tym na własnego „wnuczka”)… W zasadzie wszystkie relacje między kobietami mocno pachną zinternalizowaną mizoginią autorki. Są też lekarze i policjanci albo absurdalnie oddani sprawie (i przy okazji łamiący wszelkie prawa etyki zawodowej), albo homofobiczni do szpiku kości.

Na okładce pada zdanie „debiut literacki Jaworskiej wyrastający z doświadczeń osób, które przewinęły się przez jej życie” i chyba to boli mnie najbardziej. Bo wygląda na to, że osoby nieheteronormatywne w oczach Jaworskiej dobre są tylko po to, żeby ich losy zdramatyzować i na nich zarobić. Żadna z tych postaci nie miała jakiejkolwiek osobowości, nie można nawet powiedzieć, że byli karykaturami, bo te przynajmniej charakteryzują się jakąś jedną szczególną cechą. Tu nie mamy absolutnie nic oprócz kuriozalnych działań, które pozwalają autorce popchnąć akcję do przodu. Pomijając wszystko inne, gdybym chciała poczytać o osobach LGBT dosłownie i w przenośni maltretowanych, mogłam sięgnąć po pierwszy z brzegu artykuł w internecie.

Jest mi niedobrze na samą myśl o tej książce i chcę od wydawcy zwrot pieniędzy, razem z odsetkami za uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Kupiłam i przeczytałam „Rado Boya” podekscytowana faktem, że oto mamy na polskim rynku kolejną powieść młodzieżową o tematyce LGBT. Naiwnie sądziłam, że skoro ktoś jeszcze pokusił się o napisanie takiej historii, to wie, co robi. Cóż za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Rep: lesbian mc, autistic sapphic li, side trans character, side gay couple, side nb character

Otrzymałam darmowy egzemplarz w zamian za szczerą recenzję.

Trzeba zacząć od tego, że z każdą książką Osińska pisze coraz lepiej. Jeśli czytaliście jej dwie pierwsze pozycje, możecie sobie tylko wyobrazić, jak dobry jest “Fluff”... Jeśli jakimś cudem natomiast jeszcze nie przeczytaliście “Fanfika”, powinniście (1) przemyśleć wszystkie swoje życiowe wybory i (2) jak najszybciej nadrobić zaległości.

“Fluff” spycha naszą ulubioną męską parę na drugi plan i główne światło daje na Matyldę. Wychodzi to wszystkim na dobre. Jak się okazuje czytanie o Leonie i jego chłopaku z perspektywy osoby postronnej, jest jeszcze bardziej przyjemne. Ale najważniejsza jest tu oczywiście Matylda! Ja pokochałam ją od w zasadzie już pierwszej strony i jakoś nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby postąpić inaczej.

Matylda jest postacią, z którą mega łatwo jest się utożsamić. W końcu który nastolatek nie uważa, że wszyscy oprócz niego są tacy wspaniali i utalentowani, i wszystko potrafią, i wszystko przychodzi im z łatwością, i tylko on jeden jest jakimś takim nijakim beztalenciem? Ten sentyment jest wszechobecny we “Fluffie” i, oczywiście, jest jak najbardziej bezpodstawny. Cenię sobie, w jak bardzo nienachalny sposób przedstawiona została podróż Matyldy od takiego właśnie nastawienia do zaakceptowania i pokochania tego, kim właściwie jest.

Odkrywa zresztą i akceptuje nie tylko swoje talenty, ale również orientację. Szczerze mówiąc, nie zdawałam sobie sprawy, jak kolosalnym i budującym przeżyciem będzie czytanie o lesbijce w polskiej książce dla młodzieży… Osińska znów zrobiła dla młodzieży LGBT coś, czego my, jako nieco starsze roczniki, możemy tylko zazdrościć. I znów nic nie jest na siłę, raczej - cała reprezentacja jest tak niesamowicie naturalna, łącznie z faktem, że te wszystkie dzieciaki się ze sobą przyjaźnią (bo przecież wszyscy wiemy, że nasza społeczność chodzi stadami).

Jednocześnie nie jest wyłącznie różowo. Jakkolwiek taka lektura też byłaby w pewnym sensie interesująca, Osińska nie daje nam zapomnieć, że jednak żyjemy w Polsce i że jest masa ludzi, którzy nas nie akceptują. Te najważniejsze postaci oczywiście uczą się, przezwyciężają swoje wpojone przez społeczeństwo poglądy, ale nadal są postaci z klapkami na oczach. Tytuł jednak do czegoś zobowiązuje i “Fluff” nie jest tragedią, przeciwnie - jest światełko w tunelu pod postacią ludzi, którzy będą kochali innych bezgranicznie i bezwarunkowo.

I chyba to mnie najbardziej w książce Osińskiej urzekło. Ta niesamowita siła miłości, zarówno romantycznej, jak i rodzinnej, między przyjaciółmi. Sprawia ona, że całość jest jak lekarstwo dla naszej duszy, jak rosół ugotowany przez babcię, kiedy chorowaliśmy cały dzień. Daje siłę i nadzieję, że będzie lepiej; że nie jesteśmy absolutnie sami; że nasze historie też zasługują na to, żeby je opowiedzieć, a my na szczęśliwe zakończenie.

Rep: lesbian mc, autistic sapphic li, side trans character, side gay couple, side nb character

Otrzymałam darmowy egzemplarz w zamian za szczerą recenzję.

Trzeba zacząć od tego, że z każdą książką Osińska pisze coraz lepiej. Jeśli czytaliście jej dwie pierwsze pozycje, możecie sobie tylko wyobrazić, jak dobry jest “Fluff”... Jeśli jakimś cudem natomiast jeszcze nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika anna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Kayla Ancrum
Ocena książek:
8,3 / 10
4 książki
0 cykli
1 fan
Jane Austen
Ocena książek:
7,5 / 10
47 książek
2 cykle
Pisze książki z:
3470 fanów
Melina Marchetta
Ocena książek:
7,6 / 10
7 książek
1 cykl
5 fanów
Józef Czechowicz - Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Dan Simmons Hyperion Zobacz więcej
John Green The Fault in Our Stars Zobacz więcej
Wojciech Kuczok Senność Zobacz więcej
Dan Simmons Hyperion Zobacz więcej
John Green Szukając Alaski Zobacz więcej
Dan Simmons Hyperion Zobacz więcej
Dan Simmons Hyperion Zobacz więcej
Józef Czechowicz - Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
365
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
233
razy
W sumie
wystawione
350
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
1 889
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
8
cytatów
W sumie
dodane
45
książek [+ Dodaj]