rozwiń zwiń

Potęga miłości w obliczu nazistowskiego horroru. Książka zainspirowana prawdziwą historią

LubimyCzytać LubimyCzytać
24.02.2021

Wielka namiętność i wielkie oszustwo w scenografii obozu jenieckiego i drugiej wojny światowej. Fascynująca opowieść o miłości wystawionej na niewyobrażalną próbę, oprawiona w wielowątkową, intrygującą fabułę. „Żona więźnia” to debiut powieściowy byłej dziennikarki i producentki BBC, Maggie Brookes, który ma tylko jedną wadę: jest tak wciągający, że grozi zarwaniem nocy.

Potęga miłości w obliczu nazistowskiego horroru. Książka zainspirowana prawdziwą historią

Żona więźnia Maggie BrookesCzechosłowacja, rok 1944. Młoda Czeszka zakochuje się bez pamięci w brytyjskim żołnierzu. Bill King zostaje przydzielony do pomocy przy zbiorach w gospodarstwie jej matki, ale oprócz pracy na roli, swoją energię poświęca na potajemne spotkania z Izabelą. Ich namiętny związek rozwija się w ukryciu i wbrew woli surowej rodzicielki, a po kilku miesiącach zostaje przypieczętowany nielegalnym ślubem, ucieczką pod osłoną nocy oraz planem przyłączenia się do partyzantów. Miesiąc miodowy młodej pary nie trwa jednak długo. Izabela i Bill zostają wytropieni przez psy gończe i wywiezieni do obozu jenieckiego w Lamsdorf. Jest tylko jeden szkopuł: Czeszka trafia do obozu przebrana za mężczyznę. Tak rozpoczyna się historia o wielkim sekrecie, wielkiej miłości i niewyobrażalnej sile przyjaźni… na śmierć i życie.

Ta historia wydarzyła się naprawdę

Maggie Brookes w swojej solidnej powieści serwuje czytelnikowi nie tylko głęboko poruszający i trzymający w napięciu romans, ale też przejmujące świadectwo drugiej wojny światowej. Autorka po raz pierwszy usłyszała historię kobiety przebranej za mężczyznę w obozie jenieckim w 2007 roku od Sydneya Reeda — rezydenta domu opieki, w którym przebywała jej matka. Opowieść starszego pana poruszyła Maggie Brooks do tego stopnia, że autorka postanowiła zrobić wszystko, aby przekazać światu historię Billa i Izabeli z należytą starannością i wiernością historyczną. Jest to więc fabuła stworzona w wyobraźni autorki, jednak oparta na szczegółowych badaniach historycznych, podróży do miejsc, w których się rozgrywała, oraz wielomiesięcznym, dogłębnym researchu.

Niemcy zakładali, że jesteśmy zbiegłymi jeńcami, gdy-bym jednak odezwała się słowem albo wydała z siebie najlżejszy dźwięk, od razu by się zorientowali, że mają do czynienia z dziewczyną. Z dziewczyną? Czy raczej z kobietą? Z żoną? – pomyślałam. Mluviti stříbro, mlčeti zlato, wspomniałam mądre przysłowie. Odtąd milczenie miało być moją największą zaletą.

Jak ukryć miesiączkę w obozie jenieckim?

Na polskim rynku książki nie brakuje opowieści o Holokauście i horrorze drugiej wojny światowej, lecz nieczęsto zdarza się, aby historia została opowiedziana z tak niezwykłej perspektywy. Nietypowa sytuacja głównej bohaterki „Żony więźnia” potęguje okrucieństwo i intensywność kontekstu, w którym się znalazła. W jaki sposób Izabela ukrywała swoją płeć? Jak się myła? Przebierała? Co się działo, gdy miesiączkowała? Jak radziła sobie z podstawowymi kwestiami fizjologicznymi, kiedy otaczało ją kilkudziesięciu mężczyzn?

„Żona więźnia” równocześnie podejmuje też temat utraty tożsamości i atrybutów, które stanowią o tym, kim jesteśmy. Jedną z najbardziej poruszających scen podczas lektury jest moment, w którym tuż przed ucieczką Bill samodzielnie obcina długie loki swojej żony. Dla niego są przedmiotem zachwytu nad urodą jego ukochanej. Dla niej — stanowią jeden z głównych wyznaczników jej kobiecości. W samym obozie młodziutka Czeszka jeszcze wielokrotnie będzie musiała konfrontować się z utratą poczucia „siebie”, związanym między innymi z drastycznym spadkiem wagi czy kompletnym brakiem intymności i bliskości.

Wkrótce minęliśmy punkt kontrolny, a ja uświadomiłam sobie, że właśnie po raz pierwszy opuściłam ojczyznę. Szokiem dla mnie była świadomość, że gdybym tu przemówiła, nikt by mnie nie zrozumiał, gorzej nawet – zostałabym wyśmiana, ponieważ czeska mowa brzmiała w uszach Polaków zabawnie. Od razu pomyślałam, że nie mogę na to pozwolić, i momentalnie zdałam sobie sprawę, że zachowuję się jak dziecko pomimo zagrożenia. Jak w ogóle mogłam się przejmować takimi drobiazgami?Zanim się spostrzegłam, wydostaliśmy się poza Jesioniki i ponownie wyjechaliśmy na równinę. Leżące po obu stronach drogi pola spowite były we mgle, a rosnące na miedzach wierzby wydawały się maźnięciami węgla na kartonie. Hen po horyzont ciągnęły się posadzone szpalerem drzewa. Każde, które minęliśmy, oddalało mnie coraz bardziej od domu, od rodziców i od braci, od wszystkiego, co znałam.

Taka miłość się nie zdarza

Mimo wszystko, to właśnie miłość zajmuje cały pierwszy plan powieści. Maggie Brookes napisała książkę o szczerym, młodzieńczym uczuciu i jego ewolucji pod wpływem próby, na jaką zostaje wystawione. Głównych bohaterów poznajemy jeszcze jako zakochane w sobie szczeniaki, które nie mogą się od siebie oderwać w każdym możliwym sensie. Stan ich fascynacji, namiętności i niemalże szaleńczego zakochania zostaje jednak bardzo szybko przeniesiony w warunki, w których nawet dojrzała i długoletnia miłość zostałaby poddana testowi.

„Żona więźnia” to również powieść o przyjaźni ponad wszystko. Gdyby nie grupa współwięźniów z jednego bloku, która została wtajemniczona w wielką mistyfikację Izabeli, jej tajemnica zostałaby pewnie odkryta już po kilku dniach pobytu w obozie. Początkowo obcy mężczyźni z obozu jenieckiego w Lamsdorf stali się dla Billa i jego żony rodziną. Ukrywali parę, mimo że konsekwencje demistyfikacji byłyby tragiczne w skutkach — dla każdego, nie tylko dla samej Izabeli.

Wkrótce rozlega się głos, na który wszyscy czekali: pośród trza-sków odzywa się Londyn. Dla Billa to jak usłyszeć Boga, gdy niemal utraciło się wiarę w niebo. Londyn to realne miejsce, wciąż nie zrównane z ziemią, a choć położone daleko, słowa wymawiane przez angielskiego spikera jakimś cudem rozbrzmiewają  tutaj,  w  bloku  siedemnastym.  Jeńcy  radośnie  powtarzają  zasłyszane  nowiny,  jakże  inne  od  tych  niemieckich.  Stalin  i Churchill spotkali się, aby przedyskutować przyszłość krajów bałkańskich. Wszyscy obecni zgadzają się co do tego, że to musi być zapowiedź końca wojny.–   Dlaczego nic nie powiedzieli o Warszawie? – dziwi się Bill.–   Może to naprawdę była tylko hitlerowska propaganda. – Ralph  powtarza  swoje  wcześniejsze  słowa,  lecz  Bill  widzi,  że  sierżant sam nie wierzy w to, co mówi. Kiedy już radio kryształkowe jest rozmontowane i ukryte gdzie trzeba, Maddox zwraca się w stronę Izabeli. – Świetnie, że rozumiesz po niemiecku – chwali, zerkając na jej notatki.

Jednakże pomimo całego tragizmu i beznadziei sytuacji, w której znaleźli się główni bohaterowie powieści, książka Maggie Brookes jest paradoksalnie kojąca i podnosząca na duchu. Ten duch niezmąconej wiary, odwagi i determinacji sączy się między słowami niczym słodki nektar, który uśmierza najsilniejszy ból. Piękny język, wspaniale nakreślone charaktery, wierność historyczna i dwójka bohaterów, którym czytelnik nieustannie kibicuje, sprawiają, że tej niezwykłej powieści nie sposób nie polubić. „Żona więźnia” to propozycja absolutnie obowiązkowa na długie, (wciąż jeszcze) zimowe wieczory.

Książka „Żona więźnia” jest już dostępna w sprzedaży.

Zachęcamy do zapoznania się z darmowym fragmentem książki.

Żona więźnia – fragment

Żona więźnia – fragment

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 18.02.2021 14:26
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post