rozwiń zwiń

Pojedynki nie tylko na słowa. 5 ciekawostek o pisarzach i… sztukach walki

LubimyCzytać LubimyCzytać
16.07.2021

W ostatnich dniach media obiegła wiadomość o planowanej walce MMA między Jasiem Kapelą, pisarzem i poetą a dziennikarzem Ziemowitem Kossakowskim. To nie pierwszy raz, gdy osoby, które na co dzień parają się pisaniem, wykazują zainteresowanie dziedziną zupełnie inną, czyli sztukami walki. Poznajcie 5 ciekawostek na temat powiązań świata literackiego i sportowego.

Pojedynki nie tylko na słowa. 5 ciekawostek o pisarzach i… sztukach walki Pixabay/Unsplash

1. „Braknie mi ciebie w moim narożniku”. Andrzej Gołota i Wisława Szymborska

Nobliwa noblistka, ale i kobieta z ogromnym poczuciem humoru oraz… miłośniczka boksu – Wisława Szymborska. Podobno poetka obdarzała boksera niemal fascynacją, a wszystko – jak wspominał w jednym z wywiadów jej sekretarz, Michał Rusinek – rozpoczęło się pewnego dnia w jednej z krakowskich restauracji. W jednym czasie siedzieli w niej i Szymborska, i Gołota, choć tylko do tego drugiego ustawiała się wielka kolejka fanów. Ponoć noblistka sama chciała podejść i poprosić po autograf. Jak dodał wspomniany już Rusinek:

Poezja i boks leżą na przeciwległych biegunach, a to, co po przeciwnej stronie, jest fascynujące.

Choć Szymborska i Gołota nigdy ze sobą nie rozmawiali, o tym, że poetka bardzo lubi boksera, wiedział on sam i wiedzieli jej przyjaciele, którzy na 80. urodziny autorki podarowali jej specjalny tom wierszy. Znalazł się w nim utwór „Sobie a guzom” – nawiązujący do wiersza Miłosza, a mający być rzekomo napisany przez Gołotę. Dziewięć lat później Gołota stworzył jednak utwór na cześć dla poetki. Gdy ta zmarła, pożegnał ją kilkoma słowami:

Braknie mi Ciebie w moim narożniku

mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu.

Pozostaną wiersze. „Dziękuję” to za mało…

2. „Wymyśliłem sobie książkę o bokserach, a nie lubię pisać o rzeczach, o których nie mam zielonego pojęcia”. Szczepan Twardoch i boks

Śląski pisarz to autor m.in. „Króla”powieści wyróżnionej Nagrodą Europejskiego Banku Odnowy i Rozwoju (nagrodzone zostało anglojęzyczne tłumaczenie powieści, „The King of Warsaw”), a także nominowanej m.in. do Nagrody Literackiej Gdynia i w Plebiscycie Książka Roku serwisu lubimyczytać.pl. Głównym bohaterem powieści jest Jakub Szapiro, bokser i postrach międzywojennej Warszawy. Tworząc jego postać, Twardoch sam zaczął się uczyć boksu i – jak wspomniał w wywiadzie dla lubimyczytać.pl – ten boks „jakoś już z nim został”. Książka została napisana, powstał nawet serial na jej podstawie, a pisarz boksuje dalej.

Dlaczego?

Nie wiem, czy to jest wyjątkowy sport, dla mnie jest wyjątkowy o tyle, że wreszcie znalazłem sport, który chce mi się uprawiać; wcześniej czego nie próbowałem, to mnie nudziło. Najnudniejszym sportem jest bieganie, nienawidzę tego, to jest dla mnie przykra czynność, przy której nie mogę odpocząć psychicznie. Nudzi mnie jeżdżenie na rowerze, pływać nauczyłem się tylko po to, żeby móc zrobić patent żeglarski dwadzieścia lat temu.

Warto dodać, że Twardoch to również autor książki „Lepiej byś tam umarł” – wywiadu-rzeki z Mamedem Khalidovem, jednym z najbardziej znanych zawodników MMA, czyli mieszanych sztuk walki.

3. „W pewnej chwili powiedziałam jednak sobie: jak nie teraz, to kiedy?”. Grażyna Plebanek i kick-boxing

Grażyna Plebanek, autorka takich powieści jak „Dziewczyny z Portofino” czy „Pani Furia”, „Przystupa”, mieszka obecnie w Brukseli (jest również autorką nietypowego przewodnika po stolicy Belgii pt. „Bruksela. Zwierzęcość w mieście”). To właśnie tam zapisała się do osiedlowego klubu bokserskiego, o czym – jak wspomina w wywiadach – marzyła od dawna. Pisarka nie uprawia jednak boksu, a kick-boxing, który pomaga jej uwolnić zgromadzoną energię, agresję, nerwy. Kick-bokserką uczyniła również Plebanek bohaterkę swojej powieści pt. … „Bokserka”. Lu na co dzień pracuje w polskiej ambasadzie w Brukseli, jest też modelką, ale to właśnie sport pozwala jej wyzwolić się od tłumionego gniewu, złości. Sportową mentorką, ale i powierniczką Lu, jest Sprite, Belgijka kongijskiego pochodzenia. To właśnie te dwie kobiety snują opowieść, którą można poznać podczas lektury „Bokserki”. Zdania w książce są krótkie, urywane, oddają charakter sprawnie rozgrywającej się walki w ringu. Plebanek nie raz zaznaczała, że zawsze była wielbicielką „mięsistej prozy”, jak ta Londona (który zresztą sam również był pięściarzem). Autorka chciała też, inaczej nich w poprzednich powieściach, podkreślić w „Bokserce”, że przeżywamy pewne sprawy nie tylko na poziomie psychiki, ale i fizyczności.

Nagle onieśmieliła ją myśl: co miałaby z nimi robić? Czy jej dłonie nie przepadną w tych czeluściach? Może sprzedawca z niej kpi, cóż, kobieta kupująca rękawice bokserskie… Ale on poważnie badał wzrokiem jej dłonie.

– Jesteś wysoka – powiedział w końcu – i masz długie palce. W tych będzie ci się lepiej walczyło.

Zapakował parę czerwonych rękawic w przezroczystą plastikową torbę i podał ją Lu.

(Zapach pierwszych bokserskich rękawic. Kiedy Lu opowiadała o tym Sprite, ta pokiwała tylko głową. To było nie do opisania, nie miały się co silić na słowne fajerwerki. Nie sposób oddać, co się wtedy czuje).

4. Lucho libro, czyli tym razem o pojedynkach na słowa

Lucha libre jest wywodzącą się z Meksyku odmianą wrestlingu – w czasie walk zawodnicy noszą na twarzy fantazyjne maski. W Peru z kolei organizowana jest specyficzna odmiana tego rodzaju konfrontacji – Lucha libro, czyli pojedynki na słowa. W ringu stają bowiem początkujący pisarze – mają na twarzach maski, a ich zadaniem jest wymyślenie trwającego 5 minut opowiadania, stworzonego na podstawie trzech słów, które usłyszą na początku „walki”. W Lucha libro biorą udział jedynie początkujący autorzy, którzy nie opublikowali jeszcze żadnej książki. Nagrodę stanowią natomiast kontrakty z wydawnictwami, umożliwiające ukazanie się debiutu zwycięzcy na rynku. Można jednak powiedzieć, że to rodzaj walki, w którym autor mierzy się przede wszystkim sam ze sobą, ponieważ dana osoba zapisuje wymyślane historie na laptopie (ich treść wyświetla się na ekranie), a w czasie, gdy twórca pracuje, DJ puszcza w tle muzykę. Dopiero potem na scenę wchodzi kolejny początkujący autor. Osoba, która – decyzją jury – przegra pojedynek, musi zdjąć maskę i nie przechodzi do kolejnej rundy. Zwycięzca wszystkich literackich konfrontacji otrzymuje możliwość podpisania umowy z wydawnictwem, jednak musi dostarczyć oficynie swoje pierwsze dzieło w ciągu sześciu miesięcy.

5. Sportowcy, którzy chwycili za pióro

Co ciekawe, nie tylko literaci, jak się okazuje, wcale nie tak rzadko wykazują zainteresowanie sportem, ale i sportowcy borą się za pisanie (lub, częściej, współpisanie) książek. W roli autorki zadebiutowała w 2020 roku Joanna Jędrzejczyk, zawodniczka MMA, muay thai, boksu i kick-boxingu. Jędrzejczyk ma na swoim sportowym koncie wiele osiągnięć: trzykrotne mistrzostwo świata i dwukrotne mistrzostwo Europy w boksie tajskim, jest również pierwszą Polką w MMA – Ultimate Fighting Championship i mistrzynią tej organizacji w wadze słomowej w latach 2015-2017. W napisanym z Hubertem Kęską „Czarno na białym” sportsmenka opowiada jednak o tym, że zarówno jej kariera, jak i życie prywatne nie były i nie są samym pasmem sukcesów, że niekiedy potrzebne są zmiany, nawet najbardziej bolesne. „Tyson. Żelazna ambicja” to z kolei książka, którą słynny amerykański bokser napisał razem z Larrym Slomanem. W publikacji tej Tyson wspomina, jak jego trener i mentor, Cus D’Amato, uczynił z niego zwycięzcę, wyciągnął go z poprawczaka i poprowadził na sportowe szczyty. Z kolei wspomnienia holenderskiego piłkarza Marco van Bastena pomógł spisać w „Basta. Moje życie, moja prawda” Edwin Schoon. Futbolista zapowiadał, że w książce szczerze opisze zarówno swoją karierę, jak i niektóre wydarzenia z życia osobistego.

Może to oznaka dojrzałości, albo też spokoju, ponieważ skończyła się moja kariera piłkarska. Nie mam pojęcia. Czuję jednak, że to doskonały moment, by opowiedzieć o sobie. Z mojej własnej perspektywy. Moją prawdę. Coś, czego jeszcze nigdy nie opowiadałem. Nie oszczędzę nikogo. A już na pewno nie siebie samego. Przyszedł czas.

Publikacja spotkała się z uznaniem krytyków, którzy nominowali ją do kilku nagród literackich w Niderlandach, użytkownicy serwisu lubimyczytać.pl przyznali jej natomiast wysoką średnią ocenę 7,2/10.

Jakie książki dołączylibyście do naszego literacko-sportowego zestawienia? Czekamy na Wasze propozycje w komentarzach, a jeśli szukacie dodatkowych inspiracji w tej tematyce, zapraszamy do lektury tekstu Michała Cetnarowskiego o powiązaniach między boksem a literaturą.

[as]


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
SekstusEmpiryk 18.07.2021 09:59
Czytelnik

Miało być o pojedynkach, skończyło się na boksie.

Chyba tylko hispanoparlantes (hiszpańskojęzyczni) wiedzą jeszcze co to jest pojedynek (vide Lucha Libro). Ja osobiście dodałbym "Fechtmistrza" Arturo Perez-Reverte https://lubimyczytac.pl/ksiazka/194675/fechtmistrz.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 16.07.2021 14:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post