rozwiń zwiń

Ostatnia porażka człowieka

Zicocu Zicocu
27.12.2017
Okładka książki Fiasko Stanisław Lem
Średnia ocen:
7,7 / 10
1257 ocen
Czytelnicy: 2976 Opinie: 130

Bogowie rządzący czytelniczymi szlakami postawili mnie ostatnio w ciekawej sytuacji: najpierw przypomniałem sobie „Szpital przemienienia” i po raz pierwszy sięgnąłem po „Człowieka z Marsa”, dwie wczesne książki Stanisława Lema, aby, po niedługim czasie, kolejny raz przeczytać „Fiasko” - jego ostatnią powieść. Teksty te dzielą dekady, które przekształciły dobrze zapowiadającego się pisarza w powszechnie cenionego mistrza, ale, jak to głosi znany banał, pewne rzeczy się nie zmieniają.

Najważniejszą lemowską stałą jest oryginalne, autorskie i niepowtarzalne podejście do Obcości – i to koniecznie wielką literą, ale wcale nie ze względu na ortografię każącą istoty z innych światów traktować z szacunkiem, a raczej doniosłość tematyki w twórczości pisarza. „Człowieka z Marsa” łatwo dzisiaj punktować jako literacką wprawkę, scena z protagonistą posługującym się którąś ze wschodnich sztuk walki – bodajże kung-fu – może nawet śmieszyć (zupełnie nie pasuje do wizerunku Lema), ale nawet tam autorowi udało się przedstawić istotę z innego świata jako fascynującą, a przy tym niepoznawalną. We „Fiasku” potencjał tego konceptu zostaje zrealizowany do szczętu: ludzka misja mająca na celu nawiązanie kontaktu z Kwintą kończy się tytułowym niepowodzeniem, i to niepowodzeniem totalnym, kompletnym, druzgocącym. I nie chodzi wcale o zniszczenia, które Ziemianie mniej lub bardziej świadomie wyrządzają Obcym – te wytrącają bohaterów z równowagi, ale nie załamują ich. Największym problemem jest to, że człowiek o Kwintanach nie dowiaduje się absolutnie niczego: większość powieści zajmują spekulacje dotyczące zachowań i kultury mieszkańców tajemniczej planety, więc odbiorca, skuszony przez autora, może tworzyć kolejne ich wizerunki na własne potrzeby, ale prawdy nie otrzyma nawet grama. Lem od samego niemal początku sugeruje, że spotkanie kosmicznych cywilizacji to rzecz wyjątkowo nieprawdopodobna, lecz który inny pisarz zdobyłby się na to, aby w końcu przyznać otwarcie, iż jest ono po prostu niemożliwe?

Tym razem jednak twórca nie pokazuje już, jak to miało miejsce w „Człowiek z Marsa”, obcości jako potencjalnego zagrożenia, z którym ludzkość miałaby się mierzyć. Role się odwracają, a „Fiasko” okazuje najczystszym bodaj wyrazem tak często podkreślanego pesymizmu Lema. Ludzie używają techniki tak zaawansowanej, że wydaje się raczej magią niż pokłosiem nauki, ale sami szybko okazują się potomkami niegdysiejszych grabieżców Rzymu – pojawiają się tylko po to, aby niszczyć wszystko, czego nie rozumieją. Ponoszą klęskę nie tylko jako ci, którzy nie nawiązali kontaktu, ale także jako słudzy prymitywnego instynktu.

Inną typową cechą pisarstwa polskiego autora, jakiej lata nie zmieniły, jest szukanie literackiego oparcia w wyjątkowo szerokiej erudycji. Każdy twórca science fiction powinien orientować się w najnowszych dokonaniach nauki i jej technicznych zastosowaniach, ale Lem wzniósł ten element rzemiosła na poziom wyjątkowo rzadki – nie zdarzyło mi się przed „Fiaskiem” przeczytać żadnej niefachowej książki, w której ktoś choćby wspomniał o twierdzeniu Shannona. A przecież nie tylko technika była mu bliska: w niemal każdym tekście przemycał nieco wiedzy medycznej, co nie dziwi, wszak ukończył studia lekarskie, i odwoływał się do niezliczonych literatów. We „Fiasku” pisarz wytacza działa najcięższe – fragmenty poświęcone podróży ziemskiego statku, Eurydyki, na Kwintę wyładowane są po brzegi astrofizycznymi terminami, które uczulonych na nauki ścisłe mogą doprowadzić do tachykardii. Zresztą nie tylko przy okazji lotu Lem wpada w ton wykładowy: postaci raczej do siebie przemawiają niż ze sobą rozmawiają, Czy to wada? Cóż, niekoniecznie – pisarz przekazuje dzięki temu niebagatelny ładunek intelektualny, a to wydaje się idealnym zwieńczeniem jego twórczości.

„Fiasko” to Lem per se: Lem zanurzony w nauce i fantastyce naukowej, a przy tym pełen nietuzinkowych pomysłów, zdecydowany wyczerpać każdą pojedynczą myśl oraz podzielić się każdym krytycznym komentarzem. Kiedy drugi taki trafi nam się w Polsce? Lepiej chyba byłoby zapytać: kiedy drugi taki trafi się na świecie?

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja