rozwiń zwiń

Lokalna samotność

Adrian Jaworek Adrian Jaworek
06.10.2014
Okładka książki Jaskiniowiec Jørn Lier Horst Logo Patronat
Średnia ocen:
7,3 / 10
1115 ocen
Czytelnicy: 2308 Opinie: 166

Dla mnie momentem wskrzeszenia powieści kryminalnej było pojawienie się serii „Millenium”. Przynajmniej na skalę europejską, ponieważ w Polsce sztuki tej dokonał Marek Krajewski wraz z Eberhardem Mockiem oraz mrocznym Breslau. Ale wyjdźmy ze skali lokalnej i przyjrzyjmy się temu, co dzieje się z powieścią kryminalną w europejskiej kulturze literackiej.

Przede wszystkim wytworzył się stereotyp dotyczący znakomitości kryminałów napisanych przez autorów mieszkających w północnych i mroźnych rejonach Europy. Najpierw czytelnicy zachwycili się tekstami Stiega Larssona, a ostatnio oszaleli na punkcie Camilii Läckberg oraz Jo Nesbø. Kultura popularna to zjawisko bardzo dynamiczne, dlatego być może przyszedł czas na zmianę zainteresowań? Na skupienie się na nowym autorze? Przynajmniej w Polsce, ponieważ Jørn Lier Horst, norweski autor kryminałów, w swoim kraju zdobył już kilka prestiżowych nagród.

Kilka faktów. „Jaskiniowiec” będzie pierwszą powieścią tego autora wydaną po polsku. Książka ta to kolejny tekst związany z komisarzem Williamem Wistingiem. Postać ta pochodzi z Larviku, podobnie jak autor książek. Jørn Lier Horst do 2013 roku pracował jako szef wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold. W takim razie możemy założyć, że człowiek zna się na pracy policjanta, wie w jaki sposób prowadzone są śledztwa i nie musiał prowadzić dodatkowych poszukiwań do swoich powieści, ponieważ znał wszystko to z pierwszej ręki. Ale mnie – podobnie jak wielu innych polskich czytelników  – bardziej interesuje to jakim jest pisarzem.

Lokalna samotność

Fabuła rozpoczyna się wraz ze znalezieniem martwego od czterech miesięcy mieszkańca Larvik. Sprawa ta bardziej interesuje media, niż policję. Córka Williama Wistinga, Line Wisting, jako dziennikarza zaczyna pisać reportaż na temat samotności. Pierwszy trup, czyli Viggo Hansen, został znaleziony przez przypadek, w fotelu przy włączonym telewizorze. Następna w kolejności będzie ofiara odkryta pod choinkami, ale, spokojnie, nie mam zamiaru zdradzać fabuły. Wolę skoncentrować się na problematyce oraz konstrukcji powieści.

Temat samotności bywa często poruszany we współczesnych publikacjach humanistycznych. Alienują nas nowe media, coraz mniej uwagi zwracamy na postronnych, możemy nawet przeoczyć śmierć sąsiada. Właśnie coś takiego wydarzyło się w „Jaskiniowcu”. Viggo Hansen był sąsiadem Williama Wistinga. Zawsze czujny komisarz policji nie dostrzegł braku obecności człowieka mieszkającego dosłownie kawałek od niego. Należy przypomnieć, że autor nie wybiera na miejsce akcji dużej metropolii, Larvik to małe miasteczku. W takim razie samotność może zabić nawet tam. Jest to interesująca forma krytyki współczesnego społeczeństwa. Jørn Lier Horst nie atakuje czytelnika frazami na temat nowych technologii, które zabierają nam czas i niszczą relacje. Autor pokazuje ten problem w szerszym kontekście, zadaje pytania o to, co dzieje się z takimi ludźmi, jaka jest ich historia, co doprowadziło do tego, że stali się, aż tak samotni, nawet zmusza czytelnika do tego, aby ten przyjrzał się swojemu otoczeniu. Założenia są bardzo dobre, ale – niestety – trochę gorzej wypada realizacja.

Problem ten zostaje całkowicie rozmyty. Miałem nadzieję, że zajmie się nim Line Wisting, ale ona robi to tylko połowicznie. Najważniejsze staje się prowadzone dziennikarskie śledztwo, które zatacza coraz szersze kręgi. Potem myślałem, że samotność zostanie podkreślona w przypadku komisarza Williama Wistinga – tak też się nie stało. W zamian za to otrzymałem dwa śledztwa prowadzone w sposób równoległy, które powoli się zbiegają. Ale samotność gdzieś znikła, zastąpiło ją poszukiwanie mordercy. Oczywiście o to w kryminale chodzi, ale lubię, gdy takie powieści stają się również interesującą formą krytyki kultury i społeczeństwa. W przypadku „Jaskiniowca” wątek ten się pojawił, a potem migał jak światło latarni morskiej. Tylko, że ja odpływałem od brzegu w zupełnie innym kierunku. Samotność stała się tylko tłem, problem ten w finale powieści nie zostaje ponownie podjęty, zostaje tylko zaznaczony. Moim zdaniem wartość powieści wzrosłaby, gdy temat ten odegrał znacznie ważniejszą rolę, ponieważ tak się nie stało „Jaskiniowiec” jest dla mnie tylko dobrą powieścią kryminalną. A mógłby awansować wyżej.

Bohaterem być

Dlaczego czytam kryminały? Dla zagadek, śledztwa oraz – co najważniejsze! - dla postaci detektywa. Pierwsze dwa elementy pojawiają się w „Jaskiniowcu”. Jeżeli chodzi o strukturę powieści, to nie mogę nic autorowi zarzucić. Spełnia on wszystkie zasady tego gatunku, w tym najważniejsze: prezentuje czytelnikowi poszczególne elementy i zachęca do indywidualnego odkrywania prawdy. Na koniec wyjaśnia w jaki sposób doszło do uchwycenia mordercy. Ale problemem jest dla mnie William Wisting.

Najbardziej lubię bohaterów rodem z kryminałów czarnych. Skomplikowanych, zapitych, mających najróżniejsze problemy w życiu i działających wbrew systemowi. William Wisting to zupełnie inna bajka. Pracuje on jako komisarz, ma własną grupę dochodzeniową i bardzo zgrabnie wydaje kolejne polecenia. Jego podwładni są kompetentni, pracują i walczą o kolejne dowody. W przypadku „Jaskiniowca” mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym – jest nią policja. Pokazane zostaje to w jaki sposób prowadzi się śledztwo, jak rozmawia się z prasą, czytelnik zostaje wprowadzony w świat dochodzenia, ale system postrzegany jest w sposób pozytywny. Przyznam szczerze, że była to miła odmiana. Williama Wistinga można polubić, żałuję tylko, że jest on tak mało wyrazisty. Brakuje mu tego elementu, który wyróżniałby go z grona pozostałych postaci. Taką cechą u Philippa Marlowe'a była ironia. Parokrotnie główny bohater mi zniknął, stał się jednością z innymi wypowiadającymi i działającymi osobami.

Daleki jestem od zdyskwalifikowania „Jaskiniowca” i uznana tej książki za marną realizację powieści kryminalnej. Strukturalnie jest bardzo dobrze, ale zabrakło mi wyrazistości, jakiegoś elementu, który sprawi, że tekst Jørna Liera Horsta będzie odstawał od innych stojących na mojej półce. Mógł to być motyw samotności albo bardzo interesujący bohater, ale tak się nie stało. Na pewno będę czekał na kolejne publikacje tego autora i mam nadzieję, że jeszcze mnie zachwyci. W końcu pisarz pracuje już nad dziesiątą powieścią opowiadającą o śledztwach Williama Wistinga. Może się okazać, że my, polscy miłośnicy kryminałów, mamy sporo do nadrobienia. Początek nie jest zły, ale myślę, że mogłoby być lepiej.

Adrian Jaworek

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja