rozwiń zwiń

Któż to śmiał zabić Anię z Zielonego Wzgórza?

sweeciak sweeciak
15.02.2022
Okładka książki Anne z Zielonych Szczytów Lucy Maud Montgomery
Średnia ocen:
8,1 / 10
1192 ocen
Czytelnicy: 2051 Opinie: 210

Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać Ani Shirley, rudowłosej dziewczynki, która zamieszkała na Zielonym Wzgórzu. Bohaterki, która podbiła serca wielu czytelniczek, a książka „Ania z Zielonego Wzgórza” na dobre wpisała się w rubrykę „ulubione pozycje”. Jakież to musiało być zdziwienie wśród miłośników Ani, gdy ukazał się informacja o „Anne z Zielonych Szczytów”, czyżby nowa część? Ależ nie, to tylko nowe tłumaczenie, w którym, ktoś się nie bał i zburzył Zielone Wzgórze…

Anna Bańkowska, polonistka ze specjalnością językoznawczą, redaktorka i tłumaczka literatury anglojęzycznej, dokonała zamachu na klasykę. To ona świadomie zdradziła pokolenie matek i babć, które wychowały się na Ani z Zielonego Wzgórza. Zastąpiła urocze Zielone Wzgórze Zielonym Szczytem. Przecież to się nie godzi!. Wśród czytelników zawrzało, a owe wydanie wzbudziło bardzo emocjonalne dyskusje. Chciałoby się powiedzieć, że się rozumie ową burzę, bo zarówno ja, jak i zapewne wielu z Was mam wielki sentyment do Zielonego Wzgórza i powiedzmy sobie szczerze, owa zmiana nie brzmi najlepiej. Warto jednak wiedzieć, że taki sam a może nawet większy sentyment do słowa „gable” miała Lucy Maud Montgomery. Była ona przywiązana do niego i ubolewała ona nad owym złym tłumaczeniem. Zastanawiacie się zapewne, skąd więc wzięło się to Zielone Wzgórze, ano tym, że Rozalia Bernsteinowa, która tłumaczyła Anię, posiłkowała się szwedzkim przekładem, gdzie już tam zostało to zmienione. Należy też pamiętać, w jakich czasach żyła owa tłumaczka i co mogło wpływać na różnego rodzaju zmiany (nie mowa już tylko o tytule). Anna Bańkowska po zbadaniu wielu tych różnych aspektów, łącznie z tematami architektonicznymi, wraz z wydawnictwem podjęli to trudne wyzwania i zamachnęli się na klasykę. Według mnie dobrze, bo owe tłumaczenie nie zginie w tłumie innych.

Czy historię Ani nie trzeba przedstawiać? Sieroty, która przez przypadek trafiła do domu na Zielonym Wzgórzu i podbiła serca rodzeństwa, które ją przygarnęło. Historii o tym, jak to uroczę dziewczę zadomowiło się w Avonlea i, że co rusz wpadało w tarapaty spowodowane swoją niepohamowaną wyobraźnią. Myślę, że nie bo większość z Was ją zna, w końcu należy do kanonu lektur szkolnych.

Wychowałam się na tłumaczeniu Bernsteinowej. Do tej pory, co rusz sięgam po stare rozwalające się wydania i na nowo zanurzam się w historię Ani. I choć miałam przyjemność przeczytać kilka innych tłumaczeń, to żadne nie miało w sobie owego klimatu. Gdy usłyszałam o nowym, najbliższym oryginałowi tłumaczeniu, odliczałam dni, kiedy będę mogła się w nie zagłębić. I wiecie, co Wam powiem? Przepadłam. Czytało mi się bardzo dobrze. Tłumaczka oddała ten klimat, który tak polubiłam, nie ujęła nic z magii pierwotnego utworu. Oczywiście mamy zmiany imion czy też nazw np. kwiatów, ale w niczym to kompletnie nie przeszkadza w odbiorze powieści. Wręcz nadaje jej realności i sprawia, że jeszcze łatwiej w niej się zanurzyć.

Osobiście bardzo się cieszę, że ktoś podjął się urealnienia owej powieści do obecnego czasu. Czasu, w którym angielskie imiona i nazwy nie są dla nas czymś obcym, gdy nie ma nieodpowiednich skojarzeń bądź gdy każdą napisaną informację możemy sprawdzić, czy jest prawdziwa. Tłumaczka oddała tutaj twórczość Lucy Maud Montgomery, razem z nią prowadzić nas płynnie po owej historii. Zachowała styl i urok. Poprawiła to, co zostało wcześniej spolszczone i nie do końca oddawało prawdę. Myślę, że to bardzo dobre wydanie, które z pewnością powinno trafić do nowego młodego pokolenia, które tak jak ich matki i babcie pokochają Anię i będą się śmiać z ich perypetii.

„Zabiłam Anię, zburzyłam Zielone Wzgórze i pozbawiłam je pokoiku na facjatce. Proszę jednak o łagodny wymiar kary, zważywszy na to, że ktoś kiedyś musiał się podjąć tego niewdzięcznego zadania”. Pani Anno, myślę, że nie musi Pani martwić się o żadną karę, powinno się raczej Pani podziękować za to, że „odmłodziła” Pani tę piękną klasykę. I choć przyznaję, że dla mnie jednak zawsze Zielone Wzgórze pozostanie zielonym wzgórzem, to z drugiej strony to tylko tytuł, ważne jest samo obcowanie z książką, a to jest ucztą udaną.

Agnieszka Zwolska-Szydłowska

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja