W „Noah jest bardziej” życie tytułowego bohatera komplikują uczniowie z francuskiej wymiany – niepokojąco przystojny Pierre i tajemnicza Eva. Noah otrzymuje propozycję udziału w podejrzanie wyglądającym przedsięwzięciu, a w domu zastaje poniekąd znajomą drag queen, która najwyraźniej ma kłopoty. Co więcej, chłopak wpada na trop prawdziwej, kryminalnej intrygi.

Simon James Green nie zawiódł sympatyków stworzonego przez siebie bohatera – Noah nie stracił ani odrobiny ze swego uroku, a inne postaci stanowią dla niego ciekawe tło. W książce nie znajdziemy rozbudowanych portretów psychologicznych, ale całkiem wiarygodne szkice poszczególnych osobowości – jedne można pokochać, inne znienawidzić, niektóre zaś budzą mieszane uczucia.

Autor dotyka kilku poważnych problemów, ale ani na chwilę nie traci przy tym poczucia humoru, dlatego „Noah jest bardziej” to lekka i przyjemna w odbiorze historia o miłości i przyjaźni, o dorastaniu do życia w związku i trudnej sztuce samoakceptacji, o pozorach, które często są mylące, i decyzjach, z którymi lepiej się nie spieszyć. Na pewno nie rozczaruje tych, którzy w literaturze szukają wartkiej akcji i zabawnych przygód, choć mam wrażenie, że autor trochę przesadził z ilością komediowych wątków – niektóre wydają się na siłę wklejone w fabułę. Niemniej jednak towarzystwo nieporadnego, ale w gruncie rzeczy wyjątkowo dzielnego Noah to świetny wybór na ponury jesienny weekend – gwarantuje nie tylko sporą dawkę śmiechu, ale i kilka chwil wzruszenia. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Małgorzata Pawlak