Z kontynuacji „Naturalisty”, zatytułowanej „Powiększenie”, dowiadujemy się, że doktor Cray nie jest już wykładowcą – teraz pracuje w przedsiębiorstwie, które przetwarza rozmaite dane w poszukiwaniu potencjalnych terrorystów. Ponieważ media nagłośniły jego udział w odnalezieniu seryjnego mordercy grasującego w lasach Montany, skrzynka mailowa Theo pęka w szwach od rozpaczliwych listów ludzi, którzy próbują odszukać zaginionych bliskich. Poznawszy historię chłopca, który zniknął bez śladu przed kilkoma laty, Cray dochodzi do wniosku, że po raz kolejny musi wziąć śledztwo we własne ręce. Postanawia zapolować na niebezpiecznego drapieżnika, zanim ten wybierze kolejną ofiarę.

Czego mogą spodziewać się czytelnicy, którzy sięgną po „Powiększenie”? Tego, za co z pewnością pokochali „Naturalistę” – przemyślanej fabuły, mrocznego klimatu i garści ciętych uwag, których główny bohater zawsze ma pod dostatkiem. Theo od początku zasługiwał na miano charyzmatycznej postaci, a w nowej części serii rozwija się w dość zaskakującym kierunku – trudno zgadywać, jakie zmiany w jego charakterze przyniesie przyszłość.

Akcja powieści nie pędzi w zawrotnym tempie, co jednak nie znaczy, że pozwala się nudzić – szalenie fascynującym zajęciem jest obserwowanie, jak doktor Cray stopniowo dociera do prawdy, odnajduje kolejne wskazówki, choć początkowo posiada jedynie strzępy informacji, z których nikt inny nie potrafiłby zrobić użytku. Theo klarownie wykłada swój tok rozumowania – solidnie argumentuje konieczność podjęcia określonych kroków, szczegółowo opisuje swoje działania, wyjaśnia wyciągane przez siebie wnioski. Imponuje rozległą wiedzą z różnych dyscyplin naukowych, którą dzieli się z czytelnikami w całkiem przystępny sposób.

„Powiększeniem” Andrew Mayne potwierdza swój talent do tworzenia trzymających w napięciu historii o tym, że inteligencja i spryt są najlepszą bronią w walce z przestępczością. Dla tak ciekawej książki warto zarwać noc.

Małgorzata Pawlak