rozwiń zwiń

Lektura dla wewnętrznego sadysty

krosciucha krosciucha
21.05.2019
Okładka książki Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować czyli historia egzekucji Jonathan J. Moore
Średnia ocen:
7,5 / 10
307 ocen
Czytelnicy: 1223 Opinie: 54

Dalej się zastanawiam, dlaczego sięgnęłam po tę pozycję. Co mi odbiło, żeby czytać o metodach łamania kołem, wertować opisy zdzierania skóry żywcem czy torturowania poświęconym chlebem z masłem? I czy to źle, że mi się podobało?

Widać siedzi we mnie taki wewnętrzny sadysta. To ciekawski gość, żywiący niezdrowe zainteresowanie mordowaniem. Jakich metod używali, żeby bardzo bolało? I jak bardzo bolało? Jak to robią teraz? Jaką metodę ja bym wybrała? Ten wstrętny homunkulusik w mojej głowie jest bardzo kontent z książki Jonathana J. Moore'a.

I tak sobie myślę, że wasi wewnętrzni sadyści też będą zadowoleni.

„Powiesić, wybebeszyć, poćwiartować, czyli historia egzekucji” Moore'a to nie jest porażająca detalami encyklopedia sposobów torturowania ani poradnik mordowania w boleściach. To taki przystępny przegląd zaniku empatii w służbie sprawiedliwości (różnie pojmowanej). Da się go czytać bez systematycznego wypluwania żołądka do miednicy, ale polecałabym sobie to troszkę dawkować. Niekiedy autor naprawdę szczegółowo opisuje poszczególne sposoby torturowania – nie pomyślałabym, że spalenie na stosie to aż taka męka i że można dziękować za woreczki z prochem przyczepione pod pachami („Skazańcy często machali kikutami kończyn, a krew chlapała naokoło i spadała w płomienie. Niektóre ofiary żyły jeszcze, nawet gdy został z nich tylko płonący korpus z głową”). Ale spokojnie, jeśli nie wiecie, jak bardzo coś było bolesne, to autor was w tej kwestii chętnie uświadomi.

A także poinformuje o porażającym fakcie, że jak dotychczas nie znaleziono idealnego sposobu zabijania, tj. szybkiego i bezbolesnego. Wykonanie kary śmierci zawsze może pójść nie tak: na krześle elektrycznym mogą ci pęknąć gałki oczne, w komorze gazowej dostajesz koszmarnych konwulsji, a zastrzyk śmierci czasami powoduje odłażenie skóry.

Duże brawa dla autora za utrzymywanie makabry w ryzach – są opisy, po których aż skóra cierpnie (ekhem, próbka: „Najlepsi eksperci od biczowania szczycili się tym, że potrafią odsłonić przed widownią jelita i narządy wewnętrzne ofiary, jednocześnie utrzymując ją przy życiu”), ale jest też sporo absurdalnych anegdot pełnych czarnego humoru, kiedy nie sposób się nie uśmiechnąć (np. jak to słynnemu katowi Sansonowi głowa skazańca odskoczyła w stronę widowni i fiknęła pod spódnicę kobiety, mówiąc „ohoho” z uznaniem). Tym sposobem, choć zawartość książki do przyjemnych nie należy, czytanie nie przypomina kolejnej z tortur.

„Powiesić, wybebeszyć…” jest pięknie wydana – spodziewałam się czegoś „taniego”, na modłę podobnej nieco w wymowie „Historii świata przez ścięte głowy opisanej” Frances Larson, na cienkim papierze i z czarno-białymi zdjęciami, ale nie, pozycja Moore'a jest naprawdę ładna. Trochę mnie najpierw denerwowała spora różnica w wielkości czcionki między kartami tytułowymi rozdziałów a resztą zawartości, ale dało się przyzwyczaić. Natomiast zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie częste pomijanie tytułów obrazów czy rycin – nawet jeżeli to pierwsza pozycja, w której znalazłam informację, cóż to za nieszczęśnik jest uwieczniony na wieki podczas sekcji doktora Tulpa pędzla Rembrandta. Może i wielu z nas kojarzy styl Goi (tutaj kapitalne „Polowanie na zęby” z serii „Kaprysy”) czy Pietera Brueghla starszego (m.in. tych to dwóch panów znalazłam niepodpisanych pod swoimi dziełami!), ale przecież nie każdy, a to nie są kalambury o sztuce, tylko porządna, zdawało się, publikacja.

Autor znakomicie poradził sobie z trudnym tematem – nie epatuje okrucieństwem, nie przeciąga struny, umiejętnie balansuje na granicy czegoś, co dzisiaj byśmy nazwali dobrym smakiem, a co w zasadzie dla naszych przodków byłoby czymś zupełnie niezrozumiałym. Oni się na egzekucjach po prostu dobrze bawili – my dzisiaj bawimy się tylko w sekrecie, z wypiekami na twarzy czytając relację pławienia czarownic. Dzięki temu, że Moore prowadzi nas mniej więcej chronologicznie przez historię stracenia, możemy zaobserwować przemianę społecznej akceptacji na tortury i wzrastającą potrzebę humanitarnego zabijania. Pozycja jest oczywiście lekko anglocentryczna, ale znalazło się w niej miejsce na opisy wielu mniej znanych metod (np. mazzatello, strappado czy lingchi z Chin), jak i przypadków egzekucji z całego świata. Przerażające są relacje przybijania do krzyża czy wbijania na pal, a opis więzienia Newgate porusza tak, jak terror septembrystów. Często Moore przybliża niemal praktyczne informacje o metodach zabijania. Czy wiedzieliście np. o tym, że istnieją dwa sposoby wieszania – na krótkim albo na długim sznurze? Autor nawet podaje dawki mieszanki zastrzyku śmierci, więc można ją sobie samemu przygotować, a co! Wielki plus dla autora za opis sylwetek słynnych katów i egzekucji, które poszły nie tak jak powinny. Znalazło się i miejsce dla łowców czarownic. Anegdotyczne opowieści wyciskają łzy z oczu, jak np. scena, w której hrabia Monmouth wstaje po pierwszym chybionym ciosie kata Jacka Ketcha i posyła mu pełne dezaprobaty spojrzenie. Albo wizja epileptyków rzucających się z kubkami na krew pod ciała ściętych ofiar (krew tryskała i na pół metra!), a potem uciekających w popłochu, aby prawidłowo rozprowadzić uzdrawiającą energię po ciele. Albo tułów pirata Störtebekera przechodzący przed 12 innymi piratami po dekapitacji… Jest też dziwna i zarazem pocieszająca historia Freda Leuchtera, człowieka, który nie tylko ulepszał narzędzia kar śmierci, ale też zapewniał szybkie ich serwisowanie i… szkolenie katów.

Niekiedy czułam spory niedosyt. Szkoda na przykład, że zabrakło wzmianki o numerze, jaki Edison próbował wyciąć konkurentom z pomocą krzesła elektrycznego, pragnąc zdyskredytować ideę stosowania prądu zmiennego w mieszkaniach. Uważam także, że dałoby się więcej napisać o wynalezieniu cyklonu B (polecam „Znikającą łyżeczkę” Sama Keana, w której autor opisuje niesamowitą historię Fritza Habera) i obozach koncentracyjnych, zanim przeskoczono do przybliżenia kar śmierci skazanych w procesie w Norymberdze. Dziwi także brak wzmianki o egzekucjach przeprowadzanych przez terrorystów.

Generalnie to trochę mi głupio komukolwiek polecać książkę Moore'a (a prezent to byłby nadzwyczaj dwuznaczny), ale nie ma co się oszukiwać: każdy z nas hoduje w sobie małego sadystę i czasem po prostu trzeba mu coś rzucić na żer. Może lepiej zrobić to za pomocą starannie napisanej pozycji, która nie dołuje kompletnie, nie obrzydza totalnie, nie wywołuje odruchów wymiotnych, trochę śmieszy i szokuje, ale nie powoduje zaniku empatii.

Ostatnia rada. Jak się zastanowić – może lepiej nie czytajcie tego przed własną egzekucją…

Agata Majchrowicz

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja