rozwiń zwiń

„Nie mogę przeżyć tego, co stało się w tej książce!” – o zasmucających zwrotach akcji

Anna Sierant Anna Sierant
02.06.2022

Czy macie w swojej pamięci takie utwory, które – choć czytaliście je nawet lata temu – do dzisiaj pamiętacie? I to wcale nie z powodu pięknego języka, którym zostały napisane, czy tego, jak bardzo podobała się wam ich fabuła, ale dlatego, że doszło w nich do zwrotu akcji, z którym trudno wam się pogodzić. Poniżej przedstawiam taką listę swoich książek i czekam na wasze propozycje w komentarzach!

„Nie mogę przeżyć tego, co stało się w tej książce!” – o zasmucających zwrotach akcji Corelens via Canva

Zazwyczaj chyba najtrudniej jest się pogodzić czytelnikowi ze śmiercią ulubionego bohatera czy bohaterki, ale przecież są i takie lektury, w których życzyliśmy parze głównych bohaterów, by byli na zawsze razem (a tak się nie stało), by odnieśli w życiu sukces, na który tak bardzo pracowali (a tak się nie stało), by zawsze mogli liczyć na swoich bliskich (a ci niespodziewanie ich zdradzili). Wiem, że to temat, w którym o spoilery nietrudno, jednak postaram się wam przedstawić swoje ulubione książki z nim związane, nie nawiązując do tego, co konkretnie w czasie lektury spowodowało u mnie niemałe zdziwienie. Wspomnę o książkach opisujących wydarzenia, które do dzisiaj pamiętam, bo wywołały we mnie tyle smutku czy zdenerwowania – no bo przecież aż się prosiły, by mieć bardziej pozytywny wydźwięk.

Seria szetlandzka, Ann Cleeves

Na początek nie jedna książka, a cała seria, choć do zwrotu akcji, który mam na myśli, dochodzi w konkretnej powieści (na zdjęciu znalazł się przykładowy, pierwszy tom cyklu). W życiu głównych bohaterów kryminałów zazwyczaj nie pojawiają się wydarzenia, które zmieniają ich życie o przysłowiowe 180 stopni – często są samotni, miewają przelotne romanse, mają kłopoty z opieką nad dziećmi, ponieważ bardzo poświęcają się pracy. Więcej dzieje się w śledztwach, które prowadzą. Ann Cleeves postanowiła jednak, że w życiu głównej postaci serii szetlandzkiej, Jimmy’ego Pereza, w pewnym momencie dojdzie do bardzo ważnej zmiany. Przeprowadzając wywiad dla lubimyczytać.pl z pisarką, zapytałam ją właśnie o ten zwrot akcji (jednak ten fragment nie został opublikowany, ponieważ nie chciałam zdradzać, o co chodzi). Teraz też nie zdradzę szczegółów, ale zacytuję fragment odpowiedzi pisarki – na pytanie, dlaczego zdecydowała się na taki, a nie inny zabieg, Ann Cleeves odpowiedziała:

Książka, o której mówimy, opowiada o burzliwych emocjach, które potrafią być niezwykle destrukcyjne, więc zdecydowałam się ukazać ich konsekwencje w pełnej krasie. Poza tym czytanie o szczęśliwych bohaterach bywa nudne, a gdyby nie to, co się stało, Perez na pewno byłby szczęśliwy!

„Wyznaję”, Jaume Cabré

„Wyznaję” nazywana jest „powieścią-katedrą o idealnych proporcjach i epickim, pełnym kunsztownych detali wykonaniu”; według recenzentów to również „książka, która przeżyje nas wszystkich”. Dzieło katalońskiego pisarza cieszyło się (i cieszy) niemałą popularnością, choć jego objętość – prawie 800 stron – może początkowo zniechęcać, podobnie jak konstrukcja świata przedstawionego. Do niej trzeba się przyzwyczajać. Jak napisała w oficjalnej recenzji użytkowniczka Jusoła, konstrukcja ta „przypomina pająka z dziecięcego placu zabaw. Wchodzisz do tej ażurowej konstrukcji od obojętnie której strony i jedno wiesz na pewno: to nie jest jej początek”.

Czytając tę powieść, poznajemy Adriana Ardevola, rozwijającego na kartach dzieła Cabré swoją historię. Historię tę bohater spisuje również na kartach własnej książki, którą chce po sobie pozostawić i która stanowi jego swoistą spowiedź. W dziele mężczyzny pojawiają się nie tylko bliskie mu osoby: ukochana kobieta, najlepszy przyjaciel, ale i ci, którzy żyli w XIV, XV czy XVII lub XX wieku. Losy ich wszystkich splatają się niczym – by znów wspomnieć użytkowniczkę Jusołę – liny w pajączku na placu zabaw. Adriana można podziwiać, doceniać jego talent, ale też i mu współczuć – z co najmniej dwóch powodów, a jeden poznajemy tuż przy końcu powieści… Ja do dzisiaj nie mogę zapomnieć właśnie o tym drugim.

„Kurtyna”, Agatha Christie

Pewnie każdy fan i każda fanka twórczości Agathy Christie wie, co stało się w „Kurtynie”, „ostatniej powieści, w której występuje Herkules Poirot”. Dla porządku jednak nie zdradzę, dlaczego książka ta jest ostatnią z udziałem bez wątpienia mądrego, ale i irytującego detektywa. W końcu sama autorka uważała, że Poirot jest małostkowy i egoistyczny, i – jak wspomina jej wnuk, Mathew Prichard – marzyła o tym, by móc w końcu pisać o kimś innym. Stety niestety, seria cieszyła się taką popularnością, że pisarka – zamiast rozwijać nowe pomysły – kontynuowała tworzenie dzieł o belgijskim detektywie.

W „Kurtynie” Poirot jest już sędziwy, schorowany i przybywa do miejsca, w którym wszystko się zaczęło – do Styles („Tajemnicza historia w Styles” to pierwsza z powieści z tym bohaterem). Detektywowi towarzyszy jego „doktor Watson”, czyli kapitan Hastings, który staje się jego uszami i oczami – Belg nie jest już w stanie samodzielnie się poruszać. I choć był irytujący, egoistyczny, małostkowy, to przez 55 lat ukazywania się kolejnych powieści na jego temat czytelnicy zdążyli się przecież do niego przyzwyczaić i często, mimo wszystko, pokochać tę postać.

Jak napisała w oficjalnej recenzji Inegrette:

Królowa Kryminału dała swojemu bohaterowi zakończenie doskonałe. Ostateczne starcie między dwoma bardzo inteligentnymi jednostkami, a jednocześnie walka o sprawiedliwość, która nie zawsze jest do końca zgodna z sumieniem i zapisanymi prawami.

„I góry odpowiedziały echem”, Khaled Hosseini

Khaled Hosseini bywa nazywany mistrzem wzruszających historii. Choć napisał do tej pory jedynie trzy powieści i jeden krótszy utwór, „Modlitwę do morza”, będący literackim głosem sprzeciwu wobec wojny w Syrii, każde z jego dzieł spotkało się z ciepłym przyjęciem czytelników – w lubimyczytać.pl najgorzej oceniane z jego dzieł, właśnie „Modlitwa do morza”, i tak osiągnęło bardzo dobry wynik – 7,2/10.

W powieści „I góry odpowiedziały echem” Hosseini przedstawia losy Abdullaha i Pari – afgańskiego rodzeństwa, które ma ze sobą wspaniałą relację, jednak za sprawą decyzji ojca zostaje rozdzielone. Dziewczynka trafia do zamożnej kabulskiej rodziny – teoretycznie zyskuje tym samym szansę na lepsze życie, jednak fakt, że została zmuszona do opuszczenia ukochanego brata, na lata nie pozwoli jej do końca cieszyć się tą „lepszą” rzeczywistością. Na kartach książki poznajemy losy bohaterów na przestrzeni lat, opuszczamy Afganistan, odwiedzamy Stany Zjednoczone, Francję, Grecję. Czy rodzeństwu uda się ponownie spotkać, czy dziecko, które raz przekonało się, że nie można ufać dorosłym, będzie w stanie móc się ponownie poczuć bezpiecznie w ich towarzystwie? Hosseini odpowiada na te pytania w nie najprostszy sposób.

„Wierzyliśmy jak nikt”, Rebecca Makkai

W ostatnich latach ukazały się dwie bardzo znane powieści, których główne postaci są gejami i których lektura jest niełatwa. Wielu osobom trudno jest się pogodzić z tym, co spotkało Jude’a z „Małego życia”, jednego z utworów, o których piszę. Chciałabym jednak bardziej skupić się tym razem na „Wierzyliśmy jak nikt”, powieści Rebekki Makkai. Każdy z jej bohaterów żyje niemal w śmiertelnym niebezpieczeństwie, spowodowanym panującą w latach 80. XX wieku w Chicago (i nie tylko, jednak autorka o tym mieście pisze) epidemią AIDS. Niemal wszystkie z opisanych historii są niełatwe, jednak szczególnie trudno czytało mi się o tym, jak potoczyły się losy jednego z głównych bohaterów, Yale’a Tishmana.

Tishman jest miłośnikiem sztuki i ekspertem w tej dziedzinie. Mężczyzna zawiera przyjaźnie z dwiema kobietami – jedną starszą panią i Fioną, która pozostaje w bliskim kontakcie również z innymi jego przyjaciółmi. Relacja między Yale’em i Fioną rozwija się na przestrzeni lat, to ona towarzyszy mu w najtrudniejszych momentach jego życia. Jako czytelnicy możemy śledzić, w jaki sposób bohaterowie próbują sobie poradzić z tragediami, które ich spotykają. Jak napisała użytkowniczka Katarzyna:

Ciepło i czułość, jaką ma dla swoich bohaterów autorka, spowoduje, że i my zaczniemy coraz mocniej przytulać się do bohaterów i ich świata, oddychać z Yale’em i Fioną jednym rwanym rytmem. Będziemy płakali i rozpaczali, będziemy prosili o łaskę, będziemy klęczeli przy łóżkach i nerwowo ściskali kciuki za ocalenie.

„Lustro naszych smutków”, Pierre Lemaitre

Przyznaję, że po „Lustro naszych smutków” sięgnęłam w przekonaniu, że przeczytam kolejny kryminał w wykonaniu Pierre’a Lemaitre’a, a okazało się, że to już trzecia jego powieść z zupełnie innego cyklu – „Dzieci katastrofy”. Za pierwszą książkę, która ukazała się w ramach tej serii, „Do zobaczenia w zaświatach”, autor otrzymał zresztą w 2013 roku prestiżową Nagrodę Goncourtów. Cykl „Dzieci katastrofy” zdecydowanie nie jest kryminalny, a opowiada o ludziach, którym przyszło żyć w trudnych, (około)wojennych czasach.

Lektura „Lustra naszych smutków” była więc dla mnie niemałym, ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Książka dowodzi, że Lemaitre potrafi nie tylko opisywać krwawe zbrodnie, ale i przedstawiać trudne koleje losu zwykłych ludzi, którzy nie mieli szczęścia urodzić się w bardziej spokojnych czasach. Jego bohaterami są: dwaj żołnierze, młoda nauczycielka, sympatyczny (ale tylko wobec wybranych!) właściciel restauracji i zadziwiający swoją charyzmą hochsztapler. Choć wojna ukazuje w ludziach to, co najgorsze, to w „Lustrze naszych smutków” między kanaliami i tchórzami znalazło się miejsce dla ludzi dobrej woli, którzy spotkają się w pewnym wyjątkowym miejscu. Po wojnie ich losy potoczą się bardzo różnie i właśnie to szczególnie mnie przygnębiło – że mimo pokonania wielu przeciwności i tak w końcu w życiu nie wszystko może wyjść tak, jak byśmy chcieli. Bardzo polecam lekturę tej powieści, przypominającej klimatem „Światło, którego nie widać”.

A jakie powieści wam szczególnie utkwiły w pamięci? Lektura których książek wywołała w was współczucie wobec tego, jak potoczyły się losy bohatera, niezadowolenie z tego, że los (a raczej: autor lub autorka) obszedł się z nimi tak, a nie inaczej? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach – dobrze, by nie zawierały spoilerów lub przed nimi wcześniej ostrzegały.


komentarze [18]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Aka 24.08.2023 17:50
Czytelniczka

Z zasady nie czytam książek, o  których wiem że się źle kończą.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mariusz 06.11.2022 12:41
Czytelnik

Hej Prawdziwi Faceci, który nie zadrżał z trwogi jak umierał Nemeczek??? ...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
GRAKU 06.11.2022 12:37
Czytelnik

U mnie pierwszym skojarzeniem było zakończenie ,,Na zachodzie bez zmian", historia Katczynskiego wryła mi się w pamięć już na zawsze. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jerzy 02.08.2022 10:04
Czytelnik

Zakończenie "Dzieci Arbatu" Rybakowa. Chociaż każdy inny koniec tej historii byłby jeszcze bardziej fałszywy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Malk 12.06.2022 22:09
Czytelniczka

"Jestem królem zamku" Susan Hill. Czytałam to jako dziecko, a do dziś nie potrafię się otrząsnąć (ponad 30 lat później).
Spoiler: jak i dlaczego rodzice pozwalają albo nie zauważają, jak jedno dziecko powoli zaszczuwa drugie do tego stopnia, że ten popełnia samobójstwo? I jest tak bardzo pozbawiony szansy na pomoc, że o nią nie prosi. Przerażające do tego stopnia, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
erjot01 12.06.2022 16:52
Czytelnik

Chyba żadnej parze tak nie kibicowałem jak dwójce młodych śledczych u Tany French. Tymczasem nic z tego. Szkoda…

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
paulinam 08.06.2022 21:39
Czytelnik

"Opowieści z Narnii" - pierwsze kilka tomów czytałam z zachwytem z moim młodszym bratem, po trzecim tomie on się znudził ale ja jestem uparta i nie lubię mieć niedokończonych serii. Faktem jest że każdy kolejny był coraz słabszy, ale to zakończenie dosłownie zwaliło mnie z nóg, wzbudziło we mnie chęć zrobienia z książką tego, co Bradley Cooper z Hemingway'em w "Poradniku" i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Stokrotka238 08.06.2022 19:51
Czytelniczka

Rozczarowało mnie zakończenie "Spotkamy się pod drzewem ombu", a mogło być tak pięknie...  😒

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Matti7 04.06.2022 21:07
Czytelnik

,,Miejsce Egzekucji" brutalna prawda którą poznaje czytelnik i dwaj główni bohaterzy którzy się zastanawiają co zrobić z całą prawdą i .... książka się kończy mega niedosyt.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kasjopeja 03.06.2022 21:28
Czytelniczka

"Miasto złodziei" - uśmiercili mojego ulubionego bohatera. Postać która przeżyła praktycznie wszystko i potrafiła znaleźć wyjście z najgorszej sytuacji, umarła przez małą rankę... "Pokuta" - czytałam ją w podobnym czasie, co "Miasto" i do dzisiaj nie mogę się pogodzić z zakończeniem i tym smutkiem, że oboje skończyli w tak tragiczny sposób, nie wiedząc nawet nic o losach...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej