Możesz naprawić kiepską stronę, ale nie naprawisz pustej strony – mówi Elly Griffiths

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
28.03.2023

patronat LubimyczytaćTajemniczy prześladowca, pamiętnik i duch zmarłej żony… Choć „Puste jest piekło” to zaskakująca i dynamiczna powieść, którą trudno odłożyć, nasza rozmowa potoczyła się w zupełnie innym kierunku. Nie wszyscy wiedzą, że autorka od lat spełnia się, prowadząc kursy kreatywnego pisania, zatem nie mogło zabraknąć pytań o literacki warsztat, metody szlifowania własnego stylu czy poszukiwanie inspiracji. Wspólnie z autorką zastanawiamy się również, czy talent wystarczy, aby być dobrym pisarzem.

Możesz naprawić kiepską stronę, ale nie naprawisz pustej strony – mówi Elly Griffiths Materiały Wydawnictwa

Okładka książki [Opis – Wydawnictwo Albatros] Powieść uhonorowana Edgar Allan Poe Award! I wybrana kryminałem roku przez brytyjski dziennik „The Times”. Autorka nominowana do prestiżowej nagrody Gold Dagger, przyznawanej przez Stowarzyszenie Autorów Powieści Kryminalnych.

Pierwszy tom nowej serii kryminalnej cenionej brytyjskiej pisarki.

Śmierć kryje się pomiędzy wierszami…

Czy gdyby przerażająca fikcja stała się najbardziej mroczną rzeczywistością, to zakończenie byłoby już z góry przesądzone? A może istniałby choć cień nadziei, by potworny finał się nie ziścił…

Oto co ustaliła policja:
Przyjaciółka nauczycielki angielskiego Clare Cassidy, Ella, właśnie została zamordowana. Clare i Ella niedawno się pokłóciły. Obok ciała znaleziono wers z „Nieznajomego”, historii napisanej przez autora ponurej gotyckiej prozy, którego biografię przygotowuje Clare. Miejsce zbrodni wygląda identycznie jak to opisane w jednym z jego opowiadań.

Oto co wie Clare:
Nikt nie wiedział o jej kłótni z Ellą. Niewiele osób przeczytało „Nieznajomego”. Ktoś wkradł się w jej życie, ktoś śledzi jej pracę. Ktoś zna jej najmroczniejsze sekrety. I na pewno nie ma dobrych zamiarów.

Oto co wie zabójca:
Wie, kto umrze jako następny.

Thriller idealny dla opowieści grozy spod znaku Edgara Allana Poe oraz miłośników zagadkowych i mrocznych powieści wiktoriańskich.

Wywiad z Elly Griffiths, autorką książki „Puste jest piekło”

Barbara Dorosz: Elly, jestem twoją wielką fanką! Cieszę się, że w końcu mam okazję, żeby pogratulować ci pomysłów na fabułę twoich licznych powieści. Jestem również pod wrażeniem twojej wnikliwej obserwacji aspektów życia codziennego i dziwactw różnych ludzi. Czy to ci się kiedyś znudzi?

Elly Griffiths: Bardzo dziękuję! Świadomość, że ludziom podobają się moje książki, to naprawdę najlepsza rzecz w życiu autora. Jak przystało na pisarza, jestem uważnym obserwatorem ludzi, to moja inspiracja. Czy to mi się kiedyś znudzi? Dobre pytanie. Nie sądzę, poza tym wciąż mam wiele pomysłów na kolejne powieści i apetyt na więcej!

Prowadzisz swój pamiętnik, w którym zapisujesz swoje obserwacje, pomysły? Na pewno spodziewałaś się tego pytania w kontekście fabuły powieści, o której rozmawiamy. (śmiech)

Tak, prowadzę pamiętnik, odkąd skończyłam dwanaście lat. Początkowo były to młodzieńcze zapiski, potem, w miarę jak dorastałam, przerodziły się w bardziej świadome, intymne myśli i refleksje.

Bohaterki powieści, Clare i jej córka, prowadzą swoje dzienniki. Jednak wydaje mi się, że Clare ma na tym punkcie obsesję.

To dlatego, że ta czynność nadaje jej życiu kształt i sens. Clare wiele przeszła – rozwód, problemy w pracy, zmagania w roli samotnej matki. Myślę, że pamiętnik daje jej poczucie perspektywy i bezpieczeństwa. To coś stałego w jej życiu.

Wiele osób zaczyna prowadzić dziennik i czasem trwa to miesiąc, czasem rok, rzadko dłużej. Co sprawiło, że Clare pisała przez te wszystkie lata?

Myślę, że dla Clare pamiętnik stał się nawykiem i sposobem radzenia sobie ze światem i z przeciwnościami losu. Motywacje do prowadzenia pamiętnika bywają różne. Clare traktuje to jako terapię, ale jeśli chodzi o jej córkę Georgie, to dla niej jest to praktyka przed jej przyszłą karierą pisarską.

A co motywowało ciebie?

Niemal od zawsze wiedziałam, że chcę związać swoje życie zawodowe z literaturą. Swoją pierwszą powieść napisałam, gdy miałam jedenaście lat. Prowadzenie dziennika było dla mnie w pewien sposób przygotowaniem się do tej drogi. Przelewanie na papier tego, co się wokół mnie wtedy działo, moich przemyśleń, pomagało mi szlifować warsztat pisarski.

Nauka nie poszła w las, dziś jesteś na tyle doświadczoną pisarką, że sama udzielasz innym cennych lekcji. Podobnie jak twoja bohaterka Clare, prowadzisz kurs kreatywnego pisania. Lubisz to zajęcie?

Aktualnie uczę na dwóch kursach dyplomowych, jednym w West Dean i jednym w Cambridge. Moi uczniowie są wspaniali – w niczym nie przypominają Clare. (śmiech) Na zajęciach spotykam naprawdę fantastyczne osoby, którym można pozazdrościć pasji i zaangażowania. Przebywanie wśród tych ludzi uzależnia i nie ukrywam, że w pewien sposób mnie inspiruje.

Jedna z bohaterek powieści, Georgie, mówi: „pisarzem się rodzi, a nie staje”. Czy zgadzasz się z tym? Może w takim razie takie kursy nie mają sensu.

Nie do końca. Owszem, są ludzie, którzy rodzą się z talentem, ale to wciąż diament, który trzeba oszlifować. Każdy pisarz musi wypracować swój własny styl, doskonalić swój warsztat, poszukiwać inspiracji, a to wymaga jednak czasu i pracy.

Złożona fabuła powieści „Puste jest piekło” to efekt twojej wieloletniej pracy. Sprytnie poruszasz się między trzema narracjami – Clare, Harbinder i Georgii. Każda z bohaterek przedstawia sprawę ze swojej perspektywy i ujawnia szczegóły, których inni nie znają. Czy jest jakieś szczególne wydarzenie lub moment, który zapoczątkował główną ideę tej powieści?

Były tak naprawdę dwa pomysły – jeden, który chodził mi po głowie od dawna, i drugi, który przyszedł mi do głowy spontanicznie, na uczelni, na której wykładam. Pierwszy pomysł zrodził się z mojej miłości do powieści Wilkiego Collinsa. W „Kobiecie w bieli” (jednej z moich ulubionych książek) złoczyńca znajduje pamiętnik bohaterki i nie tylko go czyta, ale i zostawia w nim swoją wiadomość. Jak już wiesz, sama również prowadzę dziennik, dlatego ten wątek jest dla mnie dość osobisty – traktuję to jako poważne naruszenie intymności. Jest to szczególny rodzaj zła. Postanowiłam, że kiedyś napiszę książkę, w której pojawi się ten motyw. Kolejną inspiracją były schody. Uczę kreatywnego pisania w West Dean, college’u, który był kiedyś domem pisarza Edwarda Jamesa. W budynku są spiralne schody z dywanem z nadrukowanymi śladami stóp zmarłej żony Jamesa. Związek państwa James był bardzo szczęśliwy, ale pomyślałam sobie, co by było, gdyby taki nie był…

Czy poszukiwałaś inspiracji także wśród mistrzów pióra?

Oczywiście, zawsze powtarzam moim uczniom, że warto uczyć się od najlepszych. Wilkie Collins jest prawdopodobnie moją największą inspiracją. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że uwielbiam powieści wiktoriańskie – wyjątkowe miejsca, dramat, bogate i różnorodne postaci. Świetnie się to czyta. Wpływ na mnie mieli także niektórzy autorzy komiksów, tacy jak P.G. Wodehouse, Stella Gibbons czy Edward Benson.

A co takiego popchnęło cię w stronę mistycyzmu? W twoich książkach zawsze występuje element duchowy, mistyczny. Czy to jakaś fascynacja?

Bardzo interesuje mnie wiara i wszystko, co jest z nią związane. Zostałam wychowana jako katoliczka i choć dziś już nie praktykuję, to nadal pociągają mnie pewne jej aspekty. Od dawna fascynuje mnie silny związek, jaki tworzy się pomiędzy człowiekiem a bogiem, w którego on wierzy. Dodatkowo mój mąż jest archeologiem i dzięki niemu zaczęłam interesować się zagadnieniem rytuałów, zarówno w życiu, jak i tych związanych ze śmiercią. Myślę, że istnieje ludzka potrzeba wiary w coś metafizycznego.

Na zakończenie naszej rozmowy chciałabym usłyszeć, jaką masz receptę na literacki sukces. Czy to odpowiednio wykreowane postacie są kluczem do wszystkiego?

Dla mnie fabuła to postać, a postać to fabuła. Jeśli czytelnikom nie zależy na twoich bohaterach, twoje książki nie będą miały napięcia ani suspensu.

Tak naprawdę nie mam przepisu na sukces, ale często powtarzam, że możesz naprawić złą stronę, ale nie możesz naprawić pustej strony. Dlatego jeśli zastanawiasz się nad wejściem na ścieżkę pisarską, zacznij pisać już dziś!

Dziękuję za rozmowę!

Przeczytaj fragment książki „Puste jest piekło”:

Książka „Puste jest piekło” jest dostępna w sprzedaży.

--

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Meszuge 31.03.2023 17:24
Czytelnik

"Możesz naprawić kiepską stronę, ale nie naprawisz pustej strony – mówi Elly Griffiths" - i zdecydowanie ma rację, ale w tym stwierdzeniu akcent należy położyć na "możesz". Bo naprawianie kiepskiego tekstu wcale nie zawsze się udaje, a czasem nawet łatwiej jest napisać coś od nowa, niż poprawiać/naprawiać.

Za to na kiepskie strony mogą sobie bez większych konsekwencji...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
JustynaZaczytana 29.03.2023 16:57
Czytelniczka

Autorka książki dodaje motywacji chcącym pisać lecz ciągle to odkładającym. Zdanie to bardzo mi się spodobało. Osobiście nie jestem fanką kryminałów, ale dzięki temu zdaniu zapoznałam się z artykułem. Dziękuję 😀

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BarbaraDorosz 28.03.2023 15:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post