rozwiń zwiń

Monopolizacja amerykańskiego rynku książki? Część pisarzy protestuje

LubimyCzytać LubimyCzytać
04.02.2021

Amerykański rynek literatury zostanie zmonopolizowany przez jedną firmę? Obawiają się tego stowarzyszenia zrzeszające pisarzy wydających swoje książki w Stanach Zjednoczonych. Według nich może do tego doprowadzić przejęcie wydawnictwa Simon & Schuster przez należącą do niemieckiego koncernu mediowego Bertelsmann grupę Penguin Random House.

Monopolizacja amerykańskiego rynku książki? Część pisarzy protestuje pvproductions / freepik

Rynek książki zależny jest w dużej mierze od działających na nim wydawnictw. Ich mnogość pozwala czytelnikom wybierać spośród ogromnej oferty książek, adresowanych do różnych grup, a autorom umożliwia różnorodne modele współpracy, jak również wybór odpowiedniego dla siebie domu wydawniczego. I chociaż rośnie popularność self-publishingu, to samodzielne publikowanie książek wciąż jest rzadszym modelem niż tradycyjna, wyszlifowana przez lata metoda, gdy to po stronie wydawnictwa, a nie autora, stoją kwestie związane z redakcją, promocją i kolportażem finalnego produktu, jakim jest książka. Kluczowa jest konkurencyjność, dzięki której pisarze (a dalej ich czytelnicy) nie są skazani na łaskę jednego tylko wydawnictwa. I o tę właśnie konkurencyjność boją się amerykańskie stowarzyszenia autorów.

Dwa wydawnictwa z tzw. Wielkiej Piątki

Jeszcze w listopadzie 2020 roku dom wydawniczy Penguin Random House ogłosił plany przejęcia wydawnictwa Simon & Schuster. Koszt transakcji to 2,2 miliarda dolarów. Wydawnictwa usprawiedliwiają fuzję powołując się na dominację Amazona na amerykańskim rynku książki. Sęk w tym, że obie firmy należą do tzw. Wielkiej Piątki; nieformalnej grupy największych amerykańskich wydawców. W jej skład, oprócz wyżej wymienionych podmiotów, należą jeszcze Hachette Book Group, HarperCollins Publishers i Macmillan Publishers. Według niektórych szacunków wyżej wymienione wydawnictwa (wraz ze swoimi imprintami i spółkami-córkami, a także firmami od nich zależnymi) są odpowiedzialne za aż 80% wszystkich książek wydawanych na terenie Stanów Zjednoczonych.

Największym publikatorem, należącym do tzw. Wielkiej Piątki, jest właśnie Penguin Random House; roczny dochód firmy w 2019 roku osiągnął wartość 3,636 milionów euro. Na konta Simon & Shuster w tym samym okresie wpłynęło 814 milionów dolarów. Amerykańscy pisarze boją się, że w wyniku przejęcia jednego wydawnictwa przez drugie dojdzie do monopolu na rynku. Do najważniejszych pisarzy, którzy zostaliby (a wraz z nimi prawa do ich książek) „przejęci” podczas sprzedaży, należą z pewnością Stephen King, Ursula K. Le Guin, John Irving, Dan Brown, Hilary Clinton i Walter Isaacson.

Czy złamane zostaną amerykańskie przepisy antymonopolistyczne?

Na wieść o przejęciu zaniepokojenie wyraziło między innymi  Amerykańskie Stowarzyszenie Księgarzy oraz Gildia Autorów, najstarsza amerykańska organizacja zrzeszająca pisarzy. Członkowie Gildii Autorów, sześciu innych organizacji pisarskich oraz organizacji non-profit Open Markets Institute wystosowali do administracji prezydenta Bidena list otwarty, wzywający do zablokowania transakcji. Jak zauważają sygnatariusze listu, może ona skutkować zagrożeniem dla wolności słowa i amerykańskiej demokracji. Podkreślają, że w wyniku fuzji koncern Bertelsmann kontrolowałby aż 70% rynku beletrystyki i literatury faktu. W dodatku mógłby się pochwalić aż 70-procentowym udziałem w gatunkach: akcji i przygody, horroru, polityki, literatury prawniczej, medycznej i literatury erotycznej, a także 60-procentowym udziałem w publikowanych biografiach.

Sygnatariusze listu podnoszą również głos w sprawie wolności słowa, której literatura, a za nią rynek książki, jest jednym ze strażników; według nich zbyt duża władza skupiona w jednej firmie stoi z nią w sprzeczności. Wreszcie, obawiają się, że koncentracja rynku w rękach jednej tylko firmy doprowadzi do wywierania większej presji finansowej zarówno na autorów, jak i na mniejszych wydawców i sprzedawców, którzy nie będą w stanie konkurować cenowo. Według Gildii Autorów jednym z efektów fuzji będzie również „ograniczenie różnorodności i jakości starannie napisanych, dobrze zredagowanych książek dostępnych dla czytelników”.

Cytowany przez agencję Reutersa dyrektor naczelny News Corp. uważa, że Bertelsmann nie kupuje tylko kolejnej firmy, ale dominującą pozycję na rynku wydawniczym jako „książkowy Behemot”.

Dyrektor generalny firmy Bertelsmann Thomas Rabe uważa, że planowana transakcja nie złamie przepisów anty monopolistycznych (ustalonych przez amerykański Sąd Najwyższy na poziomie 30% wartości rynku). Według niego, do międzynarodowego koncernu Bertelsmann w wyniku zakupu udziałów w wydawnictwie Simon & Schuster będzie należało zaledwie 20% amerykańskiego rynku książki.

siedziba korporacji Bertelsmann

Bertelsmann jest jednym z największych światowych koncernów medialnych. Oprócz wydawnictwa Penguin Random House należą do niego również specjalizujące się w publikowaniu czasopism Gruner + Jahr, telewizyjna i radiowa RTL Group i płytowe wydawnictwo BMG Rights Management.

Również i Simon & Schuster należy do wielkiej grupy medialnej; beneficjentem jego sprzedaży będzie amerykański ViacomCBS, potężna międzynarodowa korporacja, do której należą stacje z logo CBS, studio filmowe Paramount Pictures i liczne kanały telewizyjne, w tym MTV, Nickelodeon i Comedy Central.

Brakującym ogniwem w transakcji jest już tylko zgoda od amerykańskiego urzędu antymopolowego.

[aj]


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Regalia 05.02.2021 10:11
Bibliotekarka

Dopóki mogę czytać to, co chce, zwisa mi kim jest wydawca. Ale do przewidzenia jest, że małych pożrą wielcy i w końcu dostaniemy monopolostyczne molochy. Nie tylko w książkach, ale mediach, paliwach, wyrobach... No

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge 05.02.2021 09:02
Czytelnik

Polski rynek książki (cały rynek, od pisarza do czytelnika) funkcjonuje pod dyktando czterech sieci dystrybucyjnych - to jest dopiero nienormalne!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 04.02.2021 20:29
Czytelnik

Nie znam się na ekonomii.Moim zdaniem,każdy z Nas.Ma prawo czytać ,co chcę i oceniać jak chcę.Ja nigdy nie pozwolę,by ktoś nie.Nie ważne ,jakiej opcji .Zabrał mi radość z czytania.Tu jakie książki czytam i jak oceniam to moja sprawa.Życzę by Każdy na Lubimy Czytać.Nie był wyzywany,od faszystów.Tylko dlatego.Że czyta Komudę lub Piekarę.Mój tekst ,był daleki od tematu.Niech...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LubimyCzytać 04.02.2021 12:29
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post