Międzynarodowy Dzień Sportu: 6 książek o sportowcach, które warto przeczytać

Anna Sierant Anna Sierant
06.04.2022

Jaki jest najlepszy sport dla osób lubiących czytać? Oczywiście poświęcanie się lekturze książek. Jeżeli chcecie poczuć, że czytanie poprawia formę fizyczną, możecie sięgnąć po książki o sportowcach. To idealne połączenie czytania i ćwiczenia.

Międzynarodowy Dzień Sportu: 6 książek o sportowcach, które warto przeczytać Pexels

Zestawienie powstało z okazji Międzynarodowego Dnia Sportu dla Rozwoju i Pokoju. Ustanowiono go w sierpniu 2013 roku, a po raz pierwszy obchodzono 6 kwietnia roku kolejnego. Z okazji tego święta zachęcam Was do przeczytania 6 książek, które zostały poświęcone sportowcom i których lektura – mam nadzieję – przypadnie wam do gustu.

„Dni barbarzyńców. Życie na fali”, William Finnegan, średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,4/10

Sport i literatura jako dwie zupełnie różne dziedziny kultury, dwa zainteresowania, które rzadko idą w parze? Stereotyp ten nie musi znajdować potwierdzenia w rzeczywistości, czego dowodzą „Dni barbarzyńców. Życie na fali” Williama Finnegana. Urodzony w 1952 roku dziennikarz i publicysta otrzymał w 1987 roku Nagrodę Pulitzera w kategorii Biografia/autobiografia za swoją książkę „Dni barbarzyńców. Życie na fali”. Publikacja opowiada – jak pisze sam autor – o jego obsesji na punkcie surfingu. Od czasów dzieciństwa w Kalifornii przez dorastanie na Hawajach po Nowy Jork obecnie (co jest o tyle ciekawe, że samo miasto nie kojarzy się raczej jako idealne miejsce do surfowania). Książka stanowi pochwałę tego sportu – przejmującą i zaskakującą. Finnegan oddaje w swojej publikacji wolność i euforię, jaką czuje podczas treningów, radość, jaką daje mu obserwowanie tego, co dzieje się wokół:

Kiedy truchtałem tak alejką prowadzącą nad wodę, z nawoskowaną deską na głowie, w górze szeleściły liście palm, a z nabrzeża dostrzegałem grzywacze – za rafą, poza strefą przyboju –przewalające się ze wschodu na zachód na oceanie barwy błękitu królewskiego.

Autor nagrodzonej Pulitzerem książki pisze również o tym, jak zamiłowanie do surfowania zmieniło jego losy – jak to się stało, że z dwudziestoletniego miłośnika sportu zmienił się w znanego dziennikarza politycznego „New Yorkera”, który pisał m.in. reportaże związane z RPA w czasach apartheidu.

Jak napisała o „Dniach barbarzyńców” użytkowniczka Tatiasza ijejksiążki:

Oryginalna, klimatyczna i intrygująca autobiografia. Autor zabiera nas w piękny, wręcz mistyczny świat. Surfing stał się dla niego czymś więcej niż ulubionym sportem. Pochłonął go całkowicie, jest sposobem na życie, uzależnieniem, wręcz obsesją. Pan William pisze niesamowicie lekko, płynnie, barwnie, czuć ogromną szczerość i zaangażowanie. Dystans do samego siebie, okraszony szczyptą humoru.

„Bądź jak woda, przyjacielu. Nauki Bruce’a Lee”, Shannon Lee, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,4/10

Bruce Lee był nie tylko jednym z najbardziej znanych (i uznanych) mistrzów sztuk walki wszech czasów, ale i myślicielem, który stworzył własną filozofię życiową – w trzech słowach podsumowywał ją tak: „Bądź jak woda”. O tym, co konkretnie znaczy ta wskazówka, napisała w swojej książce Shannon Lee, córka Bruce’a. Co ważne, kobieta nie umieściła w książce opisów ich życia prywatnego, a poświęciła ją wyłącznie przedstawieniu myśli, którymi starał się kierować w swoim postępowaniu jej ojciec. „Być jak woda” oznacza bowiem: wykorzystywać w życiu zarówno siłę, jak i delikatność wody, dzięki czemu można uzyskać – jak zaznacza Lee – spokój, pewność siebie oraz wolność.

Każdy z nas pozostaje nieustannie w procesie stawania się, nic nie jest niezmienne. Jeżeli wyzbędziesz się sztywności, będziesz elastyczny i będziesz mógł zmieniać się wraz ze wszystkim dookoła, co podlega nieustannej zmianie. Otwórz się i płyń, przyjacielu. Płyń w całkowitej otwartości żywotnej chwili. Jeśli nic w tobie nie pozostanie sztywne, rzeczy na zewnątrz pojawią się same. Poruszając się, bądź jak woda.

Jak napisała o książce i jej bohaterze użytkowniczka elopka:

Konsekwencja, z jaką Lee pracował nad osiągnięciem biegłości w życiu i w sztukach walki, wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Był to człowiek bez reszty pochłonięty pragnieniem samopoznania i samodoskonalenia, stąd jego systematyczne dążenie do pełnego zintegrowania życia, sztuki i sportu. Lektura książki nie tylko przybliża wątki biograficzne i filozofię tego ikonicznego wojownika, ale jest też bardzo dużą inspiracją do samorozwoju.

„Jedno życie”, Megan Rapinoe, średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,4/10

Piłka nożna kobiet nie jest (jeszcze?) w Polsce sportem powszechnie uwielbianym, choć sami miłośnicy futbolu znają zapewne dobrze nazwiska Katarzyny Kiedrzynek, bramkarki VfL Wolfsburg, wcześniej Paris Saint-Germain, czy Ewy Pajor, napastniczki VfL Wolfsburg. W Stanach Zjednoczonych sprawa wygląda trochę inaczej – Amerykanki zajmują 1. miejsce w kobiecym rankingu FIFA, czterokrotnie były mistrzyniami świata, a 23 lutego 2022 roku podpisały ugodę z Amerykańską Federacją Piłki Nożnej, na mocy której będą zarabiały tyle samo, co mężczyźni. Jedną z największych gwiazd piłki nożnej za oceanem jest Megan Rapinoe. Wraz ze swoją drużyną nie tylko zdobywała medale na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich – to do niej trafiła też w 2019 roku Złota Piłka, przyznawana przez „France Football”. Rapinoe w swojej działalności skupia się jednak nie tylko na sporcie, ale również na aktywności na rzecz osób LGBT+ (sama jest wyoutowaną lesbijką) i walce o równouprawnienie kobiet (to m.in. jej starania doprowadziły do wyrównania zarobków futbolistek i futbolistów). W roku 2020 „Time” umieścił Rapinoe na liście 100 najbardziej wpływowych osób. Sportsmenka zawarła w swojej książce informacje nie tylko o tym, co działo się podczas jej kariery na boisku, ale i poza nim – można w niej przeczytać m.in. o tym, dlaczego zawsze warto stawać w obronie swoich wartości, nawet jeśli można się spotkać z niezrozumieniem swojego otoczenia. W końcu mamy tylko „Jedno życie”.

Prawdziwa zmiana jest w każdym z nas. W wyborach, jakich dokonujemy codziennie. W tym, jak mówimy, kogo zatrudniamy i tym, co pozwalamy mówić innym w naszej obecności. W tym, że więcej czytamy, myślimy i analizujemy z innej perspektywy. W najprostszej postaci: jest tym, czy mamy ochotę poświęcić chociaż pięć minut dziennie na zastanowienie się, jak sprawić, żeby świat był lepszy.

Jak napisała o książce Megan Rapinoe użytkowniczka rita_dolińska:

Muszę przyznać, że miałam przed lekturą sceptyczne podejście… Nie jestem fanką piłki nożnej, emocje udzielają mi się jedynie przy okazjach typu Mistrzostwa Świata, chociaż i tak bardziej niż o sport chodzi wtedy o piwo z przyjaciółkami i spontaniczne krzyki w stronę ekranu. Ale ta książka mnie wciągnęła. Piłka jest tutaj oczywiście ważna, ale chyba dużo ważniejsze jest to, jak Megan Rapinoe potrafiła i dalej przekuwa swoją popularność na coś dobrego.

„Mike Tyson. Moja prawda”, Larry Sloman, Mike Tyson, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,8/10

Mogłoby się to wydawać zaskakujące, ale autobiografia Mike’a Tysona „Moja prawda”, napisana przez pięściarza razem z Larrym Slomanem, doczekała się wielu pozytywnych recenzji. Jedną z nich była ta napisana przez publicystę „The Guardian”, Geoffa Dyera, który zaznaczył, że „relacja boksera o jego gigantycznych zmaganiach w ringu i poza nim to porywająca lektura”. Książka cieszy się również uznaniem użytkowników serwisu lubimyczytać.pl – jej średnia ocen wynosi 7,8/10. Czytelnik o nicku Staszek zwraca uwagę na to, że ksiażka jest „mocna i brutalnie szczera”. Dodaje również: 

Naprzemiennie wzbudza sympatię, niechęć, współczucie i podziw w stosunku do Mike’a Tysona. Po ostatnich zdaniach książki odniosłem wrażenie, że była ona zdecydowanie bardziej potrzebna samemu pięściarzowi niż jego fanom, kibicom czy komukolwiek, kto chciałby poznać jego historię.

Jak napisał w swoim artykule „Lewym prostym: boks i literatura” Michał Cetnarowski, autobiografia Tysona, najmłodszego mistrza wagi ciężkiej w dziejach, stanowi „historię potrzaskanego życia małego chłopca zagubionego w ciele wielkiej »Bestii« i rzeczywiście potrafi poruszyć”. Bokser wspomina o wielu wydarzeniach, które odcisnęły na nim ślad: o oskarżeniu o gwałt, skazaniu, zarobieniu kilkuset milionów dolarów i zbankrutowaniu, piciu alkoholu w ilościach przemysłowych, stawaniu do walki pod wpływem narkotyków, a nawet o odgryzieniu ucha Holyfieldowi (choć tego ostatniego akurat nie pamięta). Warto dodać, że książkę z języka angielskiego na polski przetłumaczył Jakub Małecki.

„Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach”, Adam Szczepański, Matteo Ciompallini, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 8,4/10

Nie zapomniałam też o tym, by w zestawieniu umieścić pozycje dla najmłodszych – wśród tych poświęconych sportowcom, po które warto sięgnąć, jest publikacja „Herosi. 20 historii o polskich olimpijczykach”, którą napisał Adam Szczepański, a zilustrował – Matteo Ciompallini.

Oj, będzie się działo, bo igrzyska to przecież największa i najbardziej znana impreza sportowa na świecie. Chyba każdy słyszał o olimpiadzie – nawet ci, którzy zupełnie nie interesują się sportem. W igrzyskach biorą udział sportowcy ze wszystkich kontynentów i niemal ze wszystkich krajów. Także tych malutkich, o których rzadko wspomina się na lekcjach geografii. Cały świat spotyka się w jednym miejscu, aby uczestniczyć w emocjonującej sportowej rywalizacji.

Książka zachwyca nie tylko swoją szatą graficzną, ale i treścią, przedstawioną tak, by zaciekawiła (nie tylko) dziecięcego czytelnika. Z „Herosów” można się dowiedzieć m.in. dlaczego o pechowym warkoczu Elżbiety Krzesińskiej, polskiej lekkoatletki, dyskutowała cała Polska, dlaczego bokser Jerzy Kulej w decydującym pojedynku… stał jak wmurowany i co takiego pokazał na stadionie skoczek Władysław Kozakiewicz, że prawie odebrano mu medal, a także kto zdobył pierwsze złoto dla Polaków w historii naszego udziału w igrzyskach.

Jak napisała o „Herosach” użytkowniczka alutka74:

Jak się weźmie w ręce książkę o tak pięknej okładce, to trudno odłożyć ją z powrotem na półkę. Na pewno znajdzie się jakaś nadwyżka czasu, choćby minimalna, by ją przeczytać, a przede wszystkim nacieszyć oczy kolorowymi ilustracjami. I warto było na kilka chwil wrócić do czasów dzieciństwa, kiedy to obrazki były najistotniejszym wabikiem, rozpoczynającym tak naprawdę wieloletnią przygodę ze słowem pisanym. Drugi plus to przypomnienie sobie wydarzeń, które niegdyś wywołały łzy radości w oku.

„Young Power! 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat”, Justyna Suchecka, średnia ocen w serwisie lubimyczytać.pl: 7,5/10

„Young Power!” nie jest książką o sporcie, a o młodych ludziach, którzy postanowili, że swoją aktywnością coś osiągną – pomogą innym, będą działać dla dobra planety lub dążyć do rozwoju własnego. Do tego, by być jak najlepszymi w swojej dziedzinie. Wśród rozmówców Justyny Sucheckiej znaleźli się m.in. Kira – wynalazczyni „latającego plecaka”, czy Piotrek, który samodzielnie zbudował robot ALISA, przypominający marsjańskiego łazika. Robot potrafi pobierać próbki z ziemi poprzez wwiercanie się w nią, a także analizować następnie jej skład. I to w kilka minut. Jak napisała autorka do swoich czytelników we wstępie do książki:

Chciałam tylko pokazać, że aby robić fajne rzeczy, nie trzeba czekać, aż się dorośnie. Pomyślałam, że dam Wam odtrutkę na słowa różnych mądrali, które może czasem słyszycie: „Ech, ta straszna dzisiejsza młodzież!”. Prychnęliście? Ja też, bo doskonale wiemy, ile ciekawych, wartościowych i niezwykłych rzeczy można robić na co dzień.

Dlaczego jednak książka znalazła się w zestawieniu pozycji o sportowcach? Jedną z rozmówczyń Justyny Sucheckiej była Iga Świątek – gdy powstawało „Young Power!”, o najlepszej tenisistce świata (według rankingu WTA na dzień pisania tego artykułu, czyli 6 kwietnia 2022 roku) nie było jeszcze głośno, a jej wielkie sukcesy miały dopiero nadejść. Młoda sportsmenka mówiła m.in. o tym, jak ważna jest rola psychologa w sporcie, o tym, dlaczego – nie tylko jeśli zawodowo uprawiasz sport – warto zaopiekować się swoim zdrowiem psychicznym. Polecam również tekst o Michale Karbowniku, wtedy piłkarzu Legii Warszawa, dzisiaj – Olympiakosa SFP.

Jak napisał o książce „Young Power!” użytkownik Jelon:

Ta książka to świetna motywacja. I to nie tylko dla młodych osób. Również starsi mogą uczyć się od naszej młodzieży wytrwałości, kreatywności i dostosowywania się do zmieniającego się świata. A mamy tych przykładów nawet więcej niż 30 tutaj przytoczonych!

To oczywiście tylko kilka przykładów książek związanych ze sportem, które warto przeczytać. Jakie jeszcze dodalibyście do naszej listy? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach.


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Greg00 15.06.2022 23:13
Czytelnik

Na liście musi się znaleźć Pat Conroy i Fatalny sezon, gdzie miłość do koszykówki jest tłem do fali mającej miejsce w wojskowej akademii, jak również trudnych relacji głównego bohatera z ojcem i trenerem.

Poza tą ksiazka warto zapoznać się ze straszna opowieścią o Igorze Syniewskim "Zasypany", zmarnowanym talencie nie tylko przez problemy z alkoholem, ale generalnie przez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jousna 07.04.2022 13:08
Czytelniczka

Kamila Skolimowska. Dziewczyna na medal - warto przeczytać

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Kamila Skolimowska. Dziewczyna na medal
Sarenka 07.04.2022 13:02
Czytelniczka

Ja polecam jeszcze bardzo  Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy NIKE

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy NIKE
Agnieszka Żelazna 06.04.2022 17:47
Czytelniczka

Ja mam książkę o Otylii Jędrzejczak, którą kiedyś przeczytam, bo z pewnością warto.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna Sierant 06.04.2022 16:31
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post