rozwiń zwiń

OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
7
8
9
0
2
1
opinii o książkach

Najnowsze opinie

Video-opinia Vengeful. Mściwi Victoria Schwab
4,0 / 10
23.04.2024
awatar fotech
132
27
Opinia Florencja. Sztuka i architektura Rolf C. Wirtz
8,0 / 10
23.04.2024

Niewielkiego fizycznego formatu (18x18 cm) książka-album-przewodnik opisuje na ponad 500 stronicach zabytki Florencji, każda strona niesie ze sobą fotografię, rysunek czy szkic. Nie jest to jednak stricte przewodnik turystyczny (nie ma tu opcji wybierz trasę i idź, nie dowiesz się nic o systemie komunikacyjnym miasta czy atrakcjach współ...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 789 021]

Sortuj:

Na półkach:

Nie miałam do tej książki żadnych oczekiwań, a wywarła na mnie ogromne wrażenie. Podczas czytania towarzyszyło mi mnóstwo emocji, co jest dużym plusem.

Relacja głównych bohaterów może czasami wydawać się dziwna, a zachowania bohaterów obrzydliwe, czy żenujące, ale tak szczerze to mi to w żaden sposób nie przeszkadzało.

Ich relacja jest również przepiękna, ponieważ mimio wielu przeszkód są razem i nie wydaje się, aby miało się to kiedykolwiek zmienić.

Przez książkę dosłownie się "płynie", dzięki czemu przeczytałam ją w dwa dni

Nie miałam do tej książki żadnych oczekiwań, a wywarła na mnie ogromne wrażenie. Podczas czytania towarzyszyło mi mnóstwo emocji, co jest dużym plusem.

Relacja głównych bohaterów może czasami wydawać się dziwna, a zachowania bohaterów obrzydliwe, czy żenujące, ale tak szczerze to mi to w żaden sposób nie przeszkadzało.

Ich relacja jest również przepiękna, ponieważ mimio...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

przyznam, że nie spodziewałam się aż tak trudnej i emocjonalnie wymagającej lektury 🔥

książka porusza tematy, o których wolelibyśmy nie myśleć..
a nawet udawać, że nie istnieją w naszej rzeczywistości..

znajdziemy tu naprawdę mocne, odrażające fragmenty obrazujące brutalizm, z którym mierzą się młode osoby ⚡

w książce najbardziej wstrząsający jest ten realizm opisywanych wydarzeń, nie jesteśmy w stanie wmówić sobie, że to czysty wytwór wyobraźni autora 🤯

książkę czyta się w błyskawicznym tempie (chodź nie bez oporów), historia wciąga nas w swój wir, przez co trudno wypuścić ją z rąk 🌪
to idealna pozycja dla fanów mocnych wrażeń 🔥

przyznam, że nie spodziewałam się aż tak trudnej i emocjonalnie wymagającej lektury 🔥

książka porusza tematy, o których wolelibyśmy nie myśleć..
a nawet udawać, że nie istnieją w naszej rzeczywistości..

znajdziemy tu naprawdę mocne, odrażające fragmenty obrazujące brutalizm, z którym mierzą się młode osoby ⚡

w książce najbardziej wstrząsający jest ten realizm opisywanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

📖🐲
W zasadzie DNF, bo po setnej stronie już tylko przeglądałam tę książkę, a nie ją faktycznie czytałam.

Nie mogłam się jakoś wciągnąć w tę historię. Wydawała mi się sztuczna i wydumana, a bohater nagle w pięć sekund robi większe postępy w śledztwie niż policja, dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Bo co i rusz ma jakiegoś przydatnego znajomego, zapasowy telefon, zapasowe karty kredytowe, wpada mu w ręce czyjaś komórka albo gdzieś akurat bywał. Opisy "programu" były według mnie idiotyczne i niemające w sobie ani krztyny realizmu. Potem autor odleciał, a opisy kolejnych okrucieństw po prostu pomijałam.

Uważam też, że dialogi, w których pięć razy powtarza się to samo zdanie np. "Odłóż broń", przypominają transkrypcję z nagrania i są koszmarne.

Nie wiem, czy sięgnę po kolejne tomy, bo ten mnie bardziej zraził, niż zachęcił.

📖🐲
W zasadzie DNF, bo po setnej stronie już tylko przeglądałam tę książkę, a nie ją faktycznie czytałam.

Nie mogłam się jakoś wciągnąć w tę historię. Wydawała mi się sztuczna i wydumana, a bohater nagle w pięć sekund robi większe postępy w śledztwie niż policja, dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Bo co i rusz ma jakiegoś przydatnego znajomego, zapasowy telefon,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Granite Hills" to pasjonująca podróż przez świat wampirów i czarownic, gdzie śmierć nie jest końcem, a jedynie punktem zwrotnym. Candice, główna bohaterka, przenosi czytelnika przez gęste labirynty tajemnic i niebezpieczeństw, próbując odwrócić skutki fatalnego rytuału. Pojawi się też tutaj wyjątkowa i mocna postać Alyssy, która jest czarownicą z pradawnego rodu.

Autorka mistrzowsko buduje napięcie, prowadząc czytelnika przez pełne zwrotów akcji ścieżki. To lektura, która trzyma w napięciu do samego końca. Błyskawicznie się ją czyta i jestem pewna, że będzie się Wam podobała! Polecam!

"Granite Hills" to pasjonująca podróż przez świat wampirów i czarownic, gdzie śmierć nie jest końcem, a jedynie punktem zwrotnym. Candice, główna bohaterka, przenosi czytelnika przez gęste labirynty tajemnic i niebezpieczeństw, próbując odwrócić skutki fatalnego rytuału. Pojawi się też tutaj wyjątkowa i mocna postać Alyssy, która jest czarownicą z pradawnego rodu.

Autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA | nie tak miało być — amy lea

[ współpraca reklamowa z @wydawnictwoyoung ]

ocena: ✩✩✩✩, 5 / 5

Od kiedy tylko znalazłam informację, że 𝙉𝙞𝙚 𝙩𝙖𝙠 𝙢𝙞𝙖ł𝙤 𝙗𝙮ć zostanie u nas wydane niesamowicie nie mogłam się doczekać, bo opis brzmiał wspaniałe. Jestem fanką motywu enemies to lovers w połączeniu z forced proximity, bo wtedy dzieją się dosłownie najlepsze rzeczy. A tutaj mamy właśnie to: parę nastolatków, która się nienawidzi i nagle zostają przeniesieni do przyszłości, gdzie są narzeczeństwem i niedługo mają wziąć ze sobą ślub. A oni absolutnie nie wiedzą jak to się stało, bo w końcu nadal się nienawidzą.

Mimo wszystko większość książki to taka typowa teen drama z egzaminami końcowymi i balem w tle. Rzadko sięgam po takie książki, bo zazwyczaj są zbyt optymistyczne, kolorowe i słodkie. Po prostu wyrosłam z tematyki podobnej do 𝙃𝙞𝙜𝙝 𝙎𝙘𝙝𝙤𝙤𝙡 𝙈𝙪𝙨𝙞𝙘𝙖𝙡. Ostatnio jednak mam problem z czytaniem, natrafiałam na słabe tytuły i straciłam radość z czytania, a 𝙉𝙞𝙚 𝙩𝙖𝙠 𝙢𝙞𝙖ł𝙤 𝙗𝙮ć się idealną powieścią na ten czas. Była taka lekka, ale wciągająca, że nagle z początku książki znalazłam się na zakończeniu, zupełnie nie wiedząc, jakim cudem. Po prostu tak świetnie się bawiłam, że zapomniałam o całym świecie.

To jest taka typowa młodzieżówka, więc sięgając po nią nie spodziewajcie się cudów. Raczej przewidywalnej historii, ale z którą naprawdę dobrze spędzicie czas. Uwielbiam Charlotte i Rennera. Razem byli naprawdę świetni, a ich relacja na początku książki była naprawdę super opisana. Oczywiście, jak to bywa w enemies to lovers w młodzieżówkach dokuczają sobie na każdym kroku, a Char nienawidzi J.T za to, że wielokrotnie sprawił jej przykrość. Więc moment kiedy oboje znaleźli się w jednym łóżku jako narzeczeństwo był bardzo zabawny i satysfakcjonujący, bo ja po prostu uwielbiam gdy dochodzi do takich sytuacji!

I naprawdę bawiłam się przecudownie. Jak już mówiłam — pochłonęłam całą książkę w kilka godzin wraz z nowym, wspaniałym albumem Taylor Swift. I jeśli uwielbiacie takie urocze młodzieżówki ta na pewno wam przypadnie do gustu, bo idealnie się wpasowuje do grupy, gdzie znajdują się książki np. Lynn Painter.

Mam tylko jedno małe ale (musiało się pojawić, nie może być za dobrze). Mianowicie, mniej więcej za połową książki wszystko znacznie przyspieszyło. Końcowo, w przyszłości bohaterowie byli zaledwie dwa dni, a ja wolałabym, żeby wszystko trwało trochę dłużej. Żeby dłużej trudno było im się znieść mieszkając w jednym domu i udając szczęśliwą parę. Oni jednak dogadują się niemal natychmiast, co w moich oczach trochę traci. Tak samo jest, kiedy dochodzimy do siebie końca książki. Wszystko kończy się w jednym momencie. Wyznają sobie uczucia i tyle. Koniec historii. A ja chciałabym zobaczyć chociaż przez chwilę, co było dalej.

Ale to tylko malutki minus w obliczu całej wspaniałej książki, która jest cudowną rozrywką. Ten tytuł zdecydowanie mogę wam polecić, a jestem pewna, że dla trochę młodszej grupy wiekowej będzie idealna.

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA | nie tak miało być — amy lea

[ współpraca reklamowa z @wydawnictwoyoung ]

ocena: ✩✩✩✩, 5 / 5

Od kiedy tylko znalazłam informację, że 𝙉𝙞𝙚 𝙩𝙖𝙠 𝙢𝙞𝙖ł𝙤 𝙗𝙮ć zostanie u nas wydane niesamowicie nie mogłam się doczekać, bo opis brzmiał wspaniałe. Jestem fanką motywu enemies to lovers w połączeniu z forced proximity, bo wtedy dzieją się dosłownie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wow! tego się nie spodziewałam, zakończenie lepsze niż przypuszczałam. Całość nieodkladalna mimo, że nie było fajerwerków. Dobrze skonstruowana fabuła

wow! tego się nie spodziewałam, zakończenie lepsze niż przypuszczałam. Całość nieodkladalna mimo, że nie było fajerwerków. Dobrze skonstruowana fabuła

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest w tej książce trochę ciekawych faktów, ale głównie stanowi ona bezkrytyczny pean na cześć Rona Dennisa, Lewisa Hamiltona, McLarena i wszystkiego, co brytyjskie. Od anglocentryzmu i narcyzmu autora aż słabo się miejscami robi, a gdy człowiek czyta o idiotyzmach, jakie wyprawiali mechanicy zespołu w czasie wolnym W TRAKCIE SEZONU, to nie można się nadziwić, że te auta w ogóle jeździły :)

Jest w tej książce trochę ciekawych faktów, ale głównie stanowi ona bezkrytyczny pean na cześć Rona Dennisa, Lewisa Hamiltona, McLarena i wszystkiego, co brytyjskie. Od anglocentryzmu i narcyzmu autora aż słabo się miejscami robi, a gdy człowiek czyta o idiotyzmach, jakie wyprawiali mechanicy zespołu w czasie wolnym W TRAKCIE SEZONU, to nie można się nadziwić, że te auta w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypadkiem trafiłam na książkę i cieszę się,że mogłam przeczytać. Opowieść o rodzinie żyjącej w czasach PRL-u. Ksiązka opowiada historię pewnej rodziny, w tym ukazuje problemy tamtych czasów, przesladowania polityczne, brak możliwości wypowiadania swoich poglądów, problem z wykluczeniem spolecznym i wiele innych utożsamiajacych lata, w których Polską żądził socjalizm. Miejscami wzrusza, ale tez powoduje , iż zaczynamy się przejmowac losami bohaterów.

Przypadkiem trafiłam na książkę i cieszę się,że mogłam przeczytać. Opowieść o rodzinie żyjącej w czasach PRL-u. Ksiązka opowiada historię pewnej rodziny, w tym ukazuje problemy tamtych czasów, przesladowania polityczne, brak możliwości wypowiadania swoich poglądów, problem z wykluczeniem spolecznym i wiele innych utożsamiajacych lata, w których Polską żądził socjalizm....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie książka naprawdę mi się podobała. Fabuła była ładnie rozbudowana i dało się w niej wyczuć nutkę tajemniczości.
Polubiłam głównych bohaterów, a ich relacja była naprawdę kochana i nie było w niej toksyczności, co mi się bardzo podobało.
Najbardziej podobał mi się wątek muzyki i zespołu. Więź, która łączyła chłopaków była niesamowita i dało się wyczuć jak ważni oni są dla siebie, co było piękne.
W książce nie zabrakło również emocjonujących plot twistów.
Polecam!

Ogólnie książka naprawdę mi się podobała. Fabuła była ładnie rozbudowana i dało się w niej wyczuć nutkę tajemniczości.
Polubiłam głównych bohaterów, a ich relacja była naprawdę kochana i nie było w niej toksyczności, co mi się bardzo podobało.
Najbardziej podobał mi się wątek muzyki i zespołu. Więź, która łączyła chłopaków była niesamowita i dało się wyczuć jak ważni oni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wychodzi na to, że książki Margaret Simpson mają największą wartość dydaktyczną w serii. I, niestety, że zabawa jest jednak lepsza, jeśli zna się choć trochę materiał źródłowy - nic dziwnego zresztą, bo wtedy można wyłapać, z jakim polotem autor przełożył oryginał na uproszczenie dla dzieci. Niemniej, ciekawie się czytało jedną z tych części, których w dzieciństwie nie miałam okazji.

Wychodzi na to, że książki Margaret Simpson mają największą wartość dydaktyczną w serii. I, niestety, że zabawa jest jednak lepsza, jeśli zna się choć trochę materiał źródłowy - nic dziwnego zresztą, bo wtedy można wyłapać, z jakim polotem autor przełożył oryginał na uproszczenie dla dzieci. Niemniej, ciekawie się czytało jedną z tych części, których w dzieciństwie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fajna choć nie do końca realistyczna książka. Według mnie Pippa mogła inaczej się zachować w tej części.

Fajna choć nie do końca realistyczna książka. Według mnie Pippa mogła inaczej się zachować w tej części.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wyzwanie #LC kwiecień 2024

Dla mnie ta opowieść jest niemal jak piękna baśń o marzeniach, o wielkiej miłości, ale także o prawdziwej przyjaźni, o honorze i dotrzymywaniu obietnic, o rozpaczy i bezsilności.
I chociaż nie jest to książka sensacyjna, to jednak trzyma w napięciu do samego końca, az trudno się od niej oderwać.
Autorka zabiera nas do Ameryki, do wymarzonego przez wielu lepszego świata, gdzie nie zawsze jednak jest tak pięknie, jakby się komukolwiek wydawało. Nie od dzisiaj wiadomo przecież, że wszędzie dobrze (a może nawet i lepiej) tam, gdzie nas nie ma, a my często nie doceniamy tego, co mamy...

"Czasami po prostu wiesz, że jesteś w odpowiednim miejscu i otaczają cię właściwi ludzie. Nie ma znaczenia, co lub kto miał na to wpływ. Zwyczajnie to czujesz i tyle."
Czasem chcielibyśmy mieć wszystko od razu, i zjeść ciastko i mieć je na nowo. Nie zawsze się tak udaje. Na wszystko w życiu przychodzi właściwa pora i we właściwy miejscu, nie można ani czasu przyspieszyć ani tym bardziej go cofnąć. To bardzo trudne, ale trzeba się w życiu przede wszystkim nauczyć cierpliwości. Wszystko to, co wokół nas się dzieje, jest w jakimś określonym celu, po coś, bo każda chwila ma znaczenie. Z każdego zdarzenia coś dla siebie dobrego wynosimy, chociaż nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Alicja wierzy, że jeśli wyjedzie razem z ukochanym Wojtkiem do Ameryki, wszystko ułoży się tak, jak sobie wymyśliła. Jest pewna, że nic i nikt nie popsuje jej marzeń i wbrew radom matki i siostry rzuca studia i leci z ukochanym na drugi koniec świata. Początkowe zachłyśnięcie się pięknym otoczeniem i dbałością chłopaka usypia jej czujność, przecież to tylko na chwilę, taki mały przerywnik w życiu. Jednak ten wyjazd zmienia całkowicie nie tylko jej plany, ale również dziewczyna zostaje zdradzona. Czy sobie z tym poradzi?
Nie chce teraz wracać do kraju, bo nie chce się przyznać do błędu jaki popełniła wyjeżdżając za miłością..., a teraz musi zmierzyć się z nową sytuacją i odnaleźć w nowym, obcym dla niej miejscu, bez wykształcenia, bez środków do życia, bez mieszkania i pracy, no i bez ukochanego. Na szczęście znalazła przyjaciółkę, która nie zostawi jej w potrzebie.

"Chwilami czułam się jak aktorka w marnym, niskobudżetowym filmie, i to kiepska aktorka."
Czy Alicja może zakochać się na nowo po takim potraktowaniu przez osobę, której ufała bezgranicznie? Czy poradzi sobie w tej sytuacji?
Gdy zamieszkuje w wynajętym jej przez pracodawcę mieszkaniu poznaje Noah, jest zaskoczona swoją reakcją na tego mężczyznę. Zauważa, że on również patrzy na nią inaczej niż na innych. Stara się unikać i jego i jego spojrzenia, ale nie zawsze się to udaje. Alicją targają różne emocje, a że jest prostolinijna i zbyt ufna, kolejny raz zostaje zdradzona. Czy i tym razem zdoła się podnieść? Ile razy jeszcze można być zdradzonym? Czy jest jakiś limit nieszczęść na jednego człowieka?

Ta książka to wspaniały debiut, który uświadamia nam, że nic nie jest nam dane na zawsze, ale też, że po każdej burzy wyjdzie słońce...
Polecam, warto pomyśleć o swoich marzeniach i porównać z marzeniami bohaterki.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Wyzwanie #LC kwiecień 2024

Dla mnie ta opowieść jest niemal jak piękna baśń o marzeniach, o wielkiej miłości, ale także o prawdziwej przyjaźni, o honorze i dotrzymywaniu obietnic, o rozpaczy i bezsilności.
I chociaż nie jest to książka sensacyjna, to jednak trzyma w napięciu do samego końca, az trudno się od niej oderwać.
Autorka zabiera nas do Ameryki, do wymarzonego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Łatwo się ją czyta. Mnie osobiście bardzo wciągnęła i podobał mi się zwrot akcji.

Łatwo się ją czyta. Mnie osobiście bardzo wciągnęła i podobał mi się zwrot akcji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hej hej dzisiaj przychodzę z recenzją "Bad Liar". Zacznę od tego, że książka naprawdę mi się podobała. Tak jak wcześniejsze książki autorki nie przypadły mi aż tak, to z tą było zupełnie inaczej.

🖤Od razu mówię, że w książce występuje BARDZO dużo przekleństw, więc sięgając po BL miejcie to na uwadze. Główna bohaterka ma dosyć specyficzny charakter. To właśnie ona tak dużo przeklina, jednak z racji, że autorka już na samym początku napisała, że właśnie taka będzie Nessa to mi te przekleństwa osobiście nie przeszkadzały.

🖤Jedyny problem jaki tak naprawdę mam do tej książki to jest właśnie Nessa, która momentami mnie denerwowała jednak równocześnie i bawiła. Od razu mówię, że nie przeszkadza mi to ile ona przeklina, tylko sposób w jaki się wypowiada. Samo jej wypowiadanie się nie raz jednym słowem "Spierdalaj" było nieprzyjemne. Rozumiem, że taki jest jej charakter jednak jej sposób wypowiadania się mógł być lepszy, bardziej rozwinięty niż wypowiedź jednym słowem.

🖤Natomiast postacią, która mnie pozytywnie zaskoczyła był Michael. Bohater zgarnął moją sympatię już na samym początku książki i czytając, aż nie mogłam się doczekać momentów gdy się pojawiał.

🖤Całą książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, pochłonęła mnie już od pierwszego rozdziału i nie mogłam się od niej oderwać. Naprawdę świetnie się przy niej bawiłam i nie mogę się doczekać drugiego tomu dylogii🖤 Zwłaszcza po takim zakończeniu, którego totalnie się nie spodziewałam...

🖤Moim zdaniem warto sięgnąć po tą książkę i samemu się przekonać co tam się dzieje:)

Współpraca reklamowa

Hej hej dzisiaj przychodzę z recenzją "Bad Liar". Zacznę od tego, że książka naprawdę mi się podobała. Tak jak wcześniejsze książki autorki nie przypadły mi aż tak, to z tą było zupełnie inaczej.

🖤Od razu mówię, że w książce występuje BARDZO dużo przekleństw, więc sięgając po BL miejcie to na uwadze. Główna bohaterka ma dosyć specyficzny charakter. To właśnie ona tak dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mogiłka to wieś gdzieś na Śląsku. Wiejskim grabarzem jest tu ponad 70-letni Ludwik Popiołek. A cmentarz w Mogiłce jest niezwykły, gdyż ma wsparcie tajemniczych, pradawnych mocy drzemiących w wielkim kamieniu. Wyczuwa się ich moc, gdy położy się dłoń na jego powierzchni.
Z racji wykonywanej profesji Popiołek nieustannie styka się ze śmiercią, ciałami zmarłych i ich bliskimi. Jednak wbrew pozorom, książka nie odpowiada tylko o śmierci, to książka o życiu. Życiu mniej lub bardziej udanym lub nieudanym, nieszczęśliwym lub szczęśliwym, spełnionym albo zmarnowanym. Poznajemy mieszkańców Mogiłki tych żyjących i tych, którzy zmarli, dzięki Ludwikowi Popiołkowi dowiadujemy się jaka jest ich codzienność, rozterki, relacje rodzinne, czy są otoczeni miłością, nienawiścią, samotnością, obojętnością, czy może pogardą i nienawiścią. Z wiekiem grabarz zaczyna słyszeć co mają do powiedzenia o swoim życiu ci, którzy odeszli spośród żywych, ale wciąż trwają jakby w zawieszeniu, ponieważ nie rozliczyli się z przeszłością, coś w nich jeszcze z doczesności tkwiło i nie pozwalało zaznać spokoju. Grabarz też go nie zazna i nie odejdzie do tamtego świata, dopóki wszystkich nie wysłucha.
Historię, które poznajemy, wywołują wiele emocji, skłaniają też do refleksji nad życiem i tym co w nim jest naprawdę ważne.
Szczególnie poruszają historię tych bohaterów, którzy odchodzili z tego świata z gorzkim przeświadczeniem, że bliscy nie potrafili lub nie chcieli ich zrozumieć i wysłuchać.
A co my wiemy o uczuciach naszych najbliższych, czy mamy czas i dobrą wolę, aby je poznać i zrozumieć?
Nigdy nie szkoda czasu na czytanie książek, które skłaniają nas do takich refleksji.

Przeczytana w ramach kwietniowego wyzwania LC. Książka, która zabiera czytelnika do niezwykłego świata żywych i umarłych.

Mogiłka to wieś gdzieś na Śląsku. Wiejskim grabarzem jest tu ponad 70-letni Ludwik Popiołek. A cmentarz w Mogiłce jest niezwykły, gdyż ma wsparcie tajemniczych, pradawnych mocy drzemiących w wielkim kamieniu. Wyczuwa się ich moc, gdy położy się dłoń na jego powierzchni.
Z racji wykonywanej profesji Popiołek nieustannie styka się ze śmiercią, ciałami zmarłych i ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

♠️ Poznając braci Anderson w „Asie Pik” byłam nimi zachwycana.Matthew skradł moje serce,natomiast Collin spowodował,że pokochałam ich ponownie.
♠️Z pozoru przewidywalna historia bohaterów zostaje naruszona przez niedomówienia,żal,stratę,ból…i życiem,które przynosi wiele cierpienia i niezrozumienia.Wydawałoby się,że mając ogrom pieniędzy możemy wszystko kupić.Jednak życie pokazuje,że na niektóre sprawy nie mamy wpływu.Choćbyśmy zapłacili górę pieniędzy,to szczęście i prawdziwa rodzinę nie da się kupić.Właśnie historia Claudii i Collina jest dowodem na to,że życie potrafi spowodować niewyobrażalne straty o których się nie zapomina,pozostawiając w sercu ranę.

♠️Dzięki narracja przez głównych bohaterów możemy poczuć ich myśli,rozterki oraz smutek drzemiący na dnie serca.Ich życie nie jest kolorowe i to sprawia,że ciężko odłożyć choć na chwilę książkę.Manipulacje,zdrada,niepewność oraz strach o utratę bliskiej osoby powodują,że często ich zachowanie było irracjonalne.

♠️Nie tylko główni bohaterowie są w tej lekturze ważni.Możemy czytać o pozostałych braciach-Matthew i Adelina uzupełniając ich losy oraz Nicholasa i Marthè-przyjaciółką Claudi.Ich udział w tej powieści wnosi wiele ciekawych wątków powodując,że powieść wzrusza i porusza dogłębnie serce.

♠️Jestem zachwycona poznaną historią.Nie możecie przejść obojętnie obok tej lektury.
Dlatego z czystym sercem wam ją polecam.

♠️ Poznając braci Anderson w „Asie Pik” byłam nimi zachwycana.Matthew skradł moje serce,natomiast Collin spowodował,że pokochałam ich ponownie.
♠️Z pozoru przewidywalna historia bohaterów zostaje naruszona przez niedomówienia,żal,stratę,ból…i życiem,które przynosi wiele cierpienia i niezrozumienia.Wydawałoby się,że mając ogrom pieniędzy możemy wszystko kupić.Jednak życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od momentu skończenia przeze mnie drugiego tomu cyklu Contender. Zawodnik minęło... całkiem sporo czasu. Przyznaję się bez bicia, że tytuł ten zszedł na dalszy plan, nad czym ubolewam. W końcu jednak postanowiłam zabrać się za nadrobienie zakończenia tej trylogii. Czy było ono satysfakcjonujące? O tym w poniższej recenzji.

Panteon postanowił zorganizować prawdziwą walkę na śmierć i życie. Tylko że teraz pod ścianą znaleźli się Cade oraz jego przyjaciele, a cena, jaką mogą ponieść, może być bardzo wysoka. Bezwzględny czas nie chce się zatrzymać, a humanoidalne rasy ruszają do walki. Tabela rozgrywek ma szansę się zmienić, a Cade odkrywa, że władcy Panteonu mają pewien słaby punkt... Jednak czy to wystarczy, by ocalić siebie i jednocześnie całe życie na Ziemi?

Zaczynając lekturę tej powieści, czułam całkiem dużą ekscytację. W końcu książka ta miała być moim powrotem do cyklu, który bardzo przypadł mi do gustu i wciągał na długie godziny. Choć nie wszystko byłam w stanie sobie przypomnieć z poprzednich części, to liczyłam na to, że tak czy tak zostanę na powrót wciągnięta do świata Cade’a i jego przyjaciół.

Główny bohater przypadł mi do gustu, choć momentami odczuwałam pewien zgrzyt. Z poprzednich części zapamiętałam go bardziej jako tego pewnego siebie i walecznego, a tutaj zdarzały się chwile, kiedy zaczynał myśleć w kategoriach “ja”, zamiast “my” (co z drugiej strony może być zrozumiałe). Mimo wszystko uważam go jednak za dobrze wykreowaną postać i widzę wyraźny progres w tworzeniu jego postaci, co jest, uważam bardzo ważne.

Nie mogę odmówić tej książce dynamizmu, oj tak – tego tutaj nie brakowało. Od pierwszej strony zostałam wrzucona w wir kolejnych wydarzeń, które mniej lub bardziej wywoływały mój niepokój. Taran Matharu zdecydowanie wie, w jaki sposób poprowadzić akcję i w którym kierunku uderzyć, by czytelnik poczuł się zaangażowany i przede wszystkim bardzo ciekawy tego, co się jeszcze wydarzy na kolejnych stronach powieści.

Wiem, że przed przeczytaniem tej części powinnam sobie sięgnąć do tych poprzednich, by chociaż odrobinę przypomnieć sobie poszczególne wątki. Jednak czytając tę książkę, nie odczuwałam większego zagubienia czy też takiej irytacji z powodu tego, że nie pamiętam danych szczegółów. Myślę więc, że Contender to cykl dobry dla tych, którzy raczej nie maratonują sobie serii, ale czytają je w dłuższych odstępach czasowych. Gdybym jednak miała wybierać osobiście, raczej przeczytałabym całość w jednym ciągu — mam więc już plan na za jakiś czas.

Zwycięzca to wciągająca książka i bardzo dobre zakończenie trylogii. Bohaterowie odrobinę wydają się zagubieni, jednak kto na ich miejscu by taki nie był? Zakończenie okazało się jednocześnie satysfakcjonujące, ale i dość... otwarte. W teorii wiele rzeczy mogę sobie po prostu dopowiedzieć, czego w zasadzie jestem fanką. No i kto wie, może kiedyś doczekamy się czegoś jeszcze z tego uniwersum?

Jeżeli lubicie literaturę młodzieżową i taką też fantastykę, to śmiało sięgajcie po twórczość Matharu i cykl Contender. Myślę, że się nie zawiedziecie.

Od momentu skończenia przeze mnie drugiego tomu cyklu Contender. Zawodnik minęło... całkiem sporo czasu. Przyznaję się bez bicia, że tytuł ten zszedł na dalszy plan, nad czym ubolewam. W końcu jednak postanowiłam zabrać się za nadrobienie zakończenia tej trylogii. Czy było ono satysfakcjonujące? O tym w poniższej recenzji.

Panteon postanowił zorganizować prawdziwą walkę na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podoba mi się humor autorki 😁
W glowie mam mnóstwo cytatów ale to same spoilery więc sory 🤚
Polecam ♠️♠️♠️👍😍😁

Podoba mi się humor autorki 😁
W glowie mam mnóstwo cytatów ale to same spoilery więc sory 🤚
Polecam ♠️♠️♠️👍😍😁

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Szept" sięgnąłem bez wahania, bo debiut autorki czyli "Żar" był znakomity pod każdym względem. Tym razem daję o jedno oczko mniej tylko z jednego powodu - fabuła moim zdaniem zbyt długo się rozwija, co wymusza duże przyspieszenie w końcówce. Nie jest to może jakiś duży mankament, zwłaszcza że ten finał nie jest jakimś amerykańskim happy endem, wolę jednak gdy większe emocje towarzyszą mi przez większość lektury. Mimo tej uwagi to wciąż kawał świetnej literatury. I to co bardzo podoba mi się u autorki - to nie jest taki typowy szorstki, mocny kryminał w prostej linii od zbrodni do kary. Postaci nacechowane są wrażliwością, choć o różnym zabarwieniu, są wyraziste, czasem niejednoznaczne. Fabuła też niebanalna i znów to, co lubię - prowadzona w dwu płaszczyznach czasowych, ale zgrabnie połączonych ze sobą konsekwencją zdarzeń. Czytajcie "Szept" bo warto.

Po "Szept" sięgnąłem bez wahania, bo debiut autorki czyli "Żar" był znakomity pod każdym względem. Tym razem daję o jedno oczko mniej tylko z jednego powodu - fabuła moim zdaniem zbyt długo się rozwija, co wymusza duże przyspieszenie w końcówce. Nie jest to może jakiś duży mankament, zwłaszcza że ten finał nie jest jakimś amerykańskim happy endem, wolę jednak gdy większe...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Projekt Rośliny Weronika Muszkieta, Ola Sieńko
Ocena 7,2
Projekt Rośliny Weronika Muszkieta,...

Na półkach:

Książka bardzo ładnie wydana, jednak rozczarowuje treścią. Do przeczytania w 30 minut. Rośliny w niej przedstawione są takie sobie, większość trochę jak z mieszkania babci, na rynku są ciekawsze gatunki. Jeśli szukasz konkretnych i podanych obficie informacji o hodowli domowych roślin, to nie polecam.

Książka bardzo ładnie wydana, jednak rozczarowuje treścią. Do przeczytania w 30 minut. Rośliny w niej przedstawione są takie sobie, większość trochę jak z mieszkania babci, na rynku są ciekawsze gatunki. Jeśli szukasz konkretnych i podanych obficie informacji o hodowli domowych roślin, to nie polecam.

Pokaż mimo to