rozwiń zwiń

Książki z najpiękniejszymi okładkami: zachwycają od pierwszego wejrzenia!

Anna Sierant Anna Sierant
05.09.2022

Popularne powiedzenie mówi: „Nie oceniaj książki po okładce”. Czasem jednak trudno się powstrzymać od sięgnięcia po dany tytuł, skoro właśnie sama okładka bardzo do tego zachęca. Które z okładek sprawiły, że zdecydowaliście się na lekturę konkretnego utworu? Czekam na wasze inspiracje w komentarzach, a poniżej przedstawiam swoje propozycje.

 Książki z najpiękniejszymi okładkami: zachwycają od pierwszego wejrzenia! Cottonbro (https://www.pexels.com/@cottonbro/) / Pexels, za: Canva

„Nadzy nie boją się wody”, Matthieu Aikins, autorka projektu okładki: Gill Heeley, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 8,1/10

Na początek reportaż Matthieu Aikinsa „Nadzy nie boją się wody”. Autorką projektu okładki do tej książki jest graficzka Gill Heeley. Choć nierzadko zdarza się, że polscy wydawcy decydują się zrezygnować z oryginalnej okładki, to w przypadku tego reportażu postanowiono nic nie zmieniać, co bardzo cieszy moje oko. Książka Aikinsa, dziennikarza, wieloletniego korespondenta z Syrii i Afganistanu (autor mieszkał m.in. w Kabulu), opowiada o kryzysie uchodźczym z lat 2015–2016, widzianym od środka. Kanadyjski reportażysta porzucił bowiem swoją prawdziwą tożsamość, przybierając fałszywe imię i wcielając się w Afgańczyka, który razem ze swoim przyjacielem, Omarem, próbuje dostać się z ogarniętego wojną kraju do Europy. Mężczyźni podążają niebezpiecznym i bardzo trudnym szlakiem przemytników.

I właśnie tę ich drogę obrazuje na okładce książki Gill Heeley. Na pierwszym planie widać pustynię i roślinność Afganistanu, następnie wodę, którą trzeba się przeprawić, by dotrzeć do widocznych na horyzoncie zabudowań Turcji, a potem i Grecji. Daleko w tyle są również góry, przez które czekała uchodźców wielodniowa wędrówka.

Kronika migranta, spisana przez Aikinsa i zilustrowana na okładce przez Heeley, otrzymała od użytkowników i użytkowniczek lubimyczytać.pl wysoką średnią ocen 8,1/10. Jak pisze o książce użytkowniczka Asia:

Ten reportaż pokazuje, jak bardzo trudno jest ocenić i zdecydować, kto tak naprawdę powinien mieć prawo do azylu w krajach Unii Europejskiej. Nic tu nie jest czarno-białe, w obozie mieszają się ludzie uciekający przed wojną i prześladowaniami oraz „zwykli” migranci ekonomiczni. Jak stwierdza autor: „Uprzedzenia oparte na kolorze skóry lub wyznaniu istniały już w ojczystych krajach, ale w obozie kierowała nimi nowa logika, która miała uzasadnić sposób postępowania ludzi. Migranci uczyli się widzieć siebie oczami Zachodu”.

„Architektki”, Agata Twardoch, projekt okładki: Urszula Gireń, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,3/10

„Okładka świetna, tylko jak taką pozaginaną książkę postawić na półce?” – zażartowała jedna z obserwatorek profilu Agaty Twardoch, gdy architektka i urbanistka poinformowała o premierze swojej książki. Autorką jej okładki (oraz stron rozdziałowych) jest Urszula Gireń, na co dzień zajmująca się właśnie projektowaniem graficznym, nauczycielka akademicka w Katedrze Sztuk Projektowych na Politechnice Białostockiej.

Książka Agaty Twardoch stanowi zbiór rozmów z 24 kobietami pracującymi w zmaskulinizowanym do dzisiaj świecie architektury. Autorka przeprowadziła wywiady m.in. z Evą Kail, jedną z największych europejskich ekspertek w dziedzinie planowania przestrzennego wrażliwego na kwestię płci, z socjolożką Dianą Davis, profesorką na Wydziale Planowania i Projektowania Przestrzennego Uniwersytetu Harvarda, czy z Pauliną Grabowską, projektantką innowacji w zakresie zrównoważonego rozwoju.

Jak napisała Agata Twardoch:

Ta książka powstała ze złości.

Gdy studiowałam architekturę na początku lat dwutysięcznych, szef jednej z katedr, tej, do której najtrudniej było się dostać na dyplom, mawiał: „Dobrze, że kobiety studiują architekturę. Przynajmniej będą umiały dziecku wybrać ładny berecik”. Inny wykładowca powtarzał studentkom na tyle często, że powiedzenie to stało się krążącym na uczelni memem: „Jest wiele pięknych zawodów na A: asprzątaczka, akucharka. Dlaczego próbuje pani zostać architektem?”. Pierwszy z nich był promotorem mojego dyplomu, drugi jest moim ojcem. Pamiętam też, że gdy siedziałyśmy z koleżanką z grupy drugą dobę nad jakimś projektowym konkursem, kolega z roku zasugerował, że zamiast marnować swój czas w ten sposób, powinnyśmy wystartować w konkursie kulinarnym, bo miałybyśmy większe szanse.

„Raster Lichtensteina”, Agnieszka Wolny-Hamkało, autorka projektu okładki: Joanna Jopkiewicz, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 6,9/10

Okładka książki Agnieszki Wolny-Hamkało, zaprojektowana przez Joannę Jopkiewicz, absolwentkę i wykładowczynię Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, zwyciężyła w roku 2022 w konkursie „Jacket off!”, zorganizowanym podczas targów Bologna Book Plus. To zainicjowana niedawno impreza branżowa, towarzysząca odbywającym się od lat w tym włoskim mieście targom książki dla dzieci. W konkursie postanowiono wyróżnić najpiękniejsze okładki książek dla dorosłych i zwycięzcą okrzyknięto właśnie polski projekt.

„Raster Lichtensteina” to zbiór poezji wydany w 2021 roku. Jak czytamy w opisie książki: „to bardzo trudne – zobaczyć piękno w porażce codzienności. Jednym ten tom wyda się surowy, niepokojący, inni dostrzegą w nim intensywność poetyckiego poszukiwania”. Jak napisała o tej pozycji użytkowniczka ŻyjBardziej:

Napinanie umysłu to nieodłączny element tej lektury, bo konsystencja nie jest tu oczywista, jednak czy nie o to właśnie chodzi w poezji? Żeby wymagała od czytelnika. Kierowała go w głąb siebie. Pobudzała, a czasem wiodła pod górę. Wydzierała się schematom. Jeśli tak, to zbiór „Raster Lichtensteina” jest najprawdziwszą poezją.

„Taniec demonów”, Esther Singer Kreitman, projekt okładki: Idalia Smyczyńska i Robert Zając, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,5/10

„Taniec demonów” uważany jest za zbeletryzowaną autobiografię Ester Singer Kreitman, powieściopisarki uważanej za pierwszą przedstawicielkę nurtu żydowskiej prozy feministycznej. Okładkę książki zaprojektowało dwoje twórców ze studia Kilku, Idalia Smyczyńska i Robert Zając, członkowie Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej. Okładki zaprojektowane przez Kilku otrzymywały m.in. wyróżnienia i nominacje w konkursie Najpiękniejsza Książka Roku Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.

Samo dzieło Ester Singer Kreitman stanowi jej literacki wyraz buntu przeciwko sposobowi wychowywania dziewczynek w ortodoksyjnych rodzinach żydowskich. Według tych wzorców rola kobiety była ograniczona do dbania o domowe ognisko, a jedynie chłopcy mieli prawo do rozwoju, edukacji. Dwojrele, bohaterka „Tańca demonów”, od zawsze miała w sobie wielką chęć zdobywania wiedzy, więc szukała wielu sposobów na to, by uwolnić się od tej nieakceptowanej przez nią tradycyjnej roli kobiety. Chciała bowiem spełniać się w pisaniu.

Jak napisała użytkowniczka Klaudia Lewandowska:

Świetnie wydana i ukazująca nową perspektywę książka. Dzięki niej możemy poznać realia żydowskiego świata okiem dziewczyny, która do niego należy i odczuwa gwałtowny i nieustanny głód „czegoś więcej” w życiu. Jednak łatwo utożsamić się z tym obrazem oddanym przez znakomitą obserwatorkę – każda osoba będzie mogła w tym znaleźć cząstkę swojego bólu czy samotności.

Seria „Willa”, Robert Beatty, autorka projektu okładek: Millie Liu, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 8,3/10

W zestawieniu książek o najpiękniejszych okładkach pojawił się już reportaż, zbiór poezji, wywiadów, zbeletryzowana autobiografia, pora więc na książkę dla młodych czytelników. Seria „Willa” Roberta Beatty’ego opowiada o przygodach tytułowej bohaterki, dziewczynki, która przyszła na świat w Głuchej Jamie. Dzięki swojej babci czarownicy Willa potrafi rozmawiać ze zwierzętami, a nawet roślinami, umie też wykorzystywać magiczne moce przyrody.

Magiczne wrażenie sprawiają też okładki, zaprojektowane przez Millie Liu, które zdobią również polskie przekłady książek – autorem tłumaczeń jest Łukasz Małecki. Natomiast autorka okładek, pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Liu, zanim zaczęła pracować przy projektowaniu książek, czuwała nad projektami zabawek i przy tworzeniu animacji dla Disneya i Nickelodeona. Tę bajkowość widać również na okładkach serii o Willi.

O pierwszym tomie serii, „Willi, dziewczynie z lasu”, użytkowniczka Magdalena Kwaśniewska napisała:

Niesamowita książka w baśniowym klimacie, z elementami fantastyki, nadaje się nie tylko dla starszych dzieci, ale również dla dorosłych. Porusza bardzo ważny temat szacunku do przyrody i dbania o nią. Ukazuje, jak ludzie niszczą i ograbiają naturę, nie dbając o konsekwencje. Czytałam bardzo poruszona. Teraz jeszcze bardziej doceniam otaczające mnie piękno i tym chętniej segreguję śmieci.

Ilustracje Emilii Dziubak, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 7,6/10

Emilia Dziubak jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu i zapewne autorką znaną wszystkim lubiącym czytać rodzicom (a także wujkom, ciociom, babciom, dziadkom itd.). Książki z jej ilustracjami zapraszają do zakupu już samymi okładkami. Ja cenię prace tej twórczyni przede wszystkim za bijące od nich ciepło, pięknie dobrane kolory, staranność, wykończenie najmniejszych detali.

Trudno wybrać mi jedną, najpiękniejszą książkę zilustrowaną przez Emilię Dziubak, ale jako godne nie tylko przeczytania, ale i obejrzenia polecam m.in. „Rok w lesie. Wiewiórkę” (napisaną przez Katarzynę Piętkę) – opowieść o dżdżownicy, która chciała czegoś więcej, niż „tylko” być bohaterką książki („Wanda szuka miłości” Przemysława Wechterowicza), czy „Tru. Love story” Barbary Kosmowskiej – drugą część serii o zajączku Tru. W autorskiej książce Emilii Dziubak, „Co budują zwierzęta?”, można dokładnie zobaczyć odwzorowanie tych zwierzęcych budowli przez ilustratorkę.

„Co budują zwierzęta?” otrzymało w serwisie lubimyczytać.pl wysoką średnią ocen – aż 8,8/10. Jak krótko napisała użytkowniczka Renia87:

Uwielbiam Emilię Dziubak, jej ilustracje i możliwość nauczenia dzieci czegoś nowego. Wracamy do jej bajek BARDZO często.

Ilustracje do książek Moniki Utnik-Strugały, średnia ocen w lubimyczytać.pl: 8,2/10

Powyżej była mowa o utworach ilustrowanych przez jedną osobę, a teraz chciałabym wspomnieć o książkach z pięknymi okładkami, do których ilustracje wykonało kilku twórców, jednak wszystkie łączy nazwisko autorki tekstów – Moniki Utnik-Strugały. Ja najpierw zachwyciłam się pozycją „Idą święta! O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie”, którą zilustrowała Ewa Poklewska-Koziełło. Nie mniej piękny jest, mimo swojego tytułu, „Brud. Cuchnąca historia higieny” (zilustrowany przez Piotra Sochę). Na niejeden rzut oka zasługują również książki: „Po ciemku, czyli co się dzieje w nocy” z ilustracjami Małgorzaty Piątkowskiej i „W deszczu, czyli co się dzieje, kiedy pada”, do których rysunki stworzyła ta sama ilustratorka. Książkę „Zapachy, czyli dlaczego wszystko pachnie” ozdobiła natomiast swoimi dziełami Agnieszka Sozańska.

Nie tylko po polsku

Na koniec warto też wspomnieć o unikalnych projektach do książek, które nie mają jeszcze polskich wydań lub których okładki w wydaniach polskich zmieniono. „Dear Mr. M” Hermana Kocha ma okładkę… w kształcie koperty z wystającymi z niej guzikami i sznurkami. Z kolei „Rolling Words” z utworami Snoop Dogga ma wykonany z konopi indyjskich grzbiet, który można podpalić zapałką. Natomiast „Good Ideas Glow in the Dark” („Dobre pomysły świecą w ciemnościach” – tłum. red.) to tytuł raportu Grupy Adris, jednej z chorwackich spółek, który nomen omen świeci się po zgaszeniu światła.

Które z wymienionych okładek podobają się wam najbardziej? A jakie książki (i ich okładki) dodalibyście do tego zestawienia? Czekam na wasze propozycje!


komentarze [51]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
gerwantzriwii 22.01.2024 18:47
Czytelniczka

Najpiękniejszą okładkę jaką widziałam ma książka Fourth Wing R. Yarros ✨

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dorota Karło 16.01.2023 10:36
Czytelniczka

Bardzo podobaja mi się okładki powieści historycznych wydawanych w twardej oprawie przez Albatros. Interesujące artystycznie, z kompatybilną wewnętrzna stroną. Zachęcające do przeczytania. I jak sie okazuje w parze z piękną okładką idzie treść i styl. Ta dopiero przede mną 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kasia5098 06.10.2022 10:51
Czytelniczka

Płyń z tonącymi
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Płyń z tonącymi
lourdes 16.09.2022 23:02
Czytelniczka

Drodzy, ksiązka  W ustach sól ma prześliczną okładkę ale i sama książka jest super
Ładna okładka również   Powrót i przyjemna lektura z motywem pszczół i pasieki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 W ustach sól  Powrót
Vittore 09.09.2022 12:57
Czytelniczka

Kwestia najładniejszej okładki jest bardzo subiektywna, więc absolutnie nie musi to być zdanie większości ;) W mojej skromnej opinii żadna z powyższych nie jest "ładna", ale szanuję, jeśli dla kogoś są one "najpiękniejsze". Osobiście, widzę w tym reklamę, mam nadzieję, że się mylę :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ingeborga 08.09.2022 12:53
Czytelniczka

"grzbiet, który można podpalić zapałką"? Chyba grzbiet, od którego można zapalić zapałkę. Na podpalaniu książki jej wydawcy raczej nie zależy. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lucy 08.09.2022 13:04
Czytelniczka

Też to zauważyłam lecz nie wykluczyłam absurdalnego pomysłu wydawcy... a może nie tak całkiem absurdalnego?
:
Od wydawcy:
Po przeczytaniu spalić.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol 08.09.2022 15:57
Czytelnik

 Z kolei „Rolling Words” z utworami Snoop Dogga ma wykonany z konopi indyjskich grzbiet, który można podpalić zapałką.  W moim wykonaniu, to ja palę konopie, nie grzbiet czy zapałkę. Ale ja jakiś dziwny jestem  😎

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anachronist 08.09.2022 11:54
Czytelniczka

Gdybym miała więcej pieniędzy i miejsca na półkach z miejsca zakupiłabym całą serię 4 książek Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego w jubileuszowym wydaniu  Bloomsburry z okazji 20-lecia które jest po prostu cudowne. Wiem co mówię - miałam okazję trzymać te książki w ręku. Czemu 4 takie same książki? Bo występują w 4 odmianach kolorystycznych dla każdego z 4 domów...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
marion_soft 07.09.2022 22:45
Czytelnik

najlepsza od lat jaką widziałam to Anomalia
ale brawo również za Kirke
Anomalia Kirke

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Anomalia  Kirke
Yahol 08.09.2022 00:52
Czytelnik

Rozumiem, ze z tą okładką, to taki ponury żart?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
marion_soft 08.09.2022 03:24
Czytelnik

ponure żarty z okładek, najlepsze
nie, źle rozumiesz

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
mamalgosia 07.09.2022 20:07
Bibliotekarka

To jednak bardzo subiektywna sprawa :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol 07.09.2022 17:51
Czytelnik

Dużo ważniejsza jest dla mnie czytelność okładki. Żebym nie musiał domyślać się ani tytułu, ani autora. Estetyka, bo to o to chyba chodzi, jest na dalekim miejscu. Ważna jest tez , dla mnie przynajmniej, trwałość i jakość okładki. Lubię okładki sztywne, twarde, mocne. To czy jest kolorowa, z jakimiś bazgrołami, to nieistotne. A już szczególnie nie lubię okładek tzw....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej