W Warszawie pojawiły się w większej ilości fałszywe banknoty. Prowadzący w tej sprawie śledztwo sędzia Borzęcki otrzymuje listy od tajemniczego „Policjanta nr 03721″, który udziela mu rad. Sędzia nie jest zadowolony z takiej pomocy, tym bardziej że rzekomy policjant twierdzi, iż nici całej fałszerskiej afery należy szukać w skarbcu. Ponadto informuje, że przestępcy szykują podkop, ale nie należy im przeszkadzać, żeby ich nie spłoszyć.

Podwładny sędziego Borzęckiego, inspektor Kuncewicz, którego sędzia już dawno upatrzył sobie na swojego następcę, a prywatnie na zięcia, ma jakieś podejrzane konszachty z dyrektorem banku, ciągle się gdzieś śpieszy, nie można z nim spokojnie porozmawiać o bieżących sprawach. To dodatkowo irytuje sędziego.

A tymczasem w kanałach pod warszawskimi ulicami rzeczywiście coś się dzieje. Grupa tajemniczych ludzi montuje jakieś dziwne maszyny, które nie wiadomo do czego mają służyć. Robotnicy chyba sami też nie bardzo wiedzą, zamknięci w podziemnym świecie. Pracują bardzo intensywnie, niemal nie rozmawiając ze sobą, i tylko czasem daje się słyszeć tajemnicze słowa: „Mistrz Manc”.

Policjant nr 03721 to pierwsza część sensacyjno-kryminalnej powieści Mieczysława Jarosławskiego.

Klasyka Polskiego Kryminału tom 3.