Listy do żony. Tom 4: 1936–1939
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Cykl:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 23)
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2016-06-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-06-25
- Liczba stron:
- 656
- Czas czytania
- 10 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364822384
- Tagi:
- Witkacy Witkiewicz Stanisław Ignacy Witkiewicz Listy do żony Janusz Degler Państwowy Instytut Wydawniczy
336 listów, kart pocztowych i widokówek z lat 1936–1939. To jeden z najtrudniejszych okresów w życiu Witkacego. Czwarty, ostatni tom Listów do żony Stanisława Ignacego Witkiewicza w nowej, uzupełnionej i poprawionej edycji PIW-u.
W czasie pisania listów zebranych w tomie czwartym Witkacemu dokuczają nasilające się dolegliwości fizyczne. Niepowodzeniem zakończyły się starania o wydanie powieści Jedyne wyjście oraz studium społeczno-obyczajowego Niemyte dusze. Ma kłopoty z Izbą Skarbową z powodu niezapłaconych podatków. Źle układają się stosunki z ciotką Mery i kuzynką Dziudzią, właścicielką „Witkiewiczówki”. Witkacy zastanawia się, czy nie opuścić Zakopanego. Wskutek nieporozumień rozstaje się z oddanymi przyjaciółmi Marią i Edmundem Strążyskimi oraz Józefem Głogowskim. Czesława Oknińska-Korzeniowska kilkakrotnie zrywa łączący ich związek, co w kwietniu 1938 doprowadza Witkacego do głębokiej depresji.
Coraz częściej pojawia się w listach myśl o samobójstwie, której towarzyszy przeczucie nieuniknionej katastrofy światowej. W czerwcu 1938 powraca do twórczości dramatycznej i pisze sztukę pod znamiennym tytułem Tak zwana ludzkość w obłędzie. O tych wszystkich sprawach (także o romansie z młodziutką narzeczoną zakopiańskiego fryzjera) Witkacy dokładnie informuje żonę, która jak oddany przyjaciel wspiera go i stara się mu pomóc. „Gdyby nie Twoje istnienie – pisze do niej w kwietniu 1938 – to nie wiem, czybym nie zrobił ze sobą końca”. 24 sierpnia 1939 wysyła do żony ostatnią kartkę z Zakopanego i przyjeżdża do Warszawy, skąd 5 września wyruszy razem z Czesławą w swą ostatnią drogę.