Książkę "Do zakopania jeden truP' Iwony Banach przeczytałam dzięki BT, który zorganizował kryminalnatalerzy.pl. Za mozliwość przeczytania tej książki dziekuje również samej autorce Pani Iwonie i Wydawnictwu Dragon.
Miałam niezłą zabawę, ubawiłam się przy tej książce do łez. Autorka zapewniła mi niezłą rozyrywkę.
Emilia Gałązka od bardzo, ale to bardzo dawna czeka na upragniony koniec świata, który jednak nie nadchodzi. Czym Emilia jest niezwykle rozczarowana! chce go i koniec, nic innego się nie liczy.
Dodatkowo, jakby miała mało problemów, na jej głowę spada kolejny problem - niechciany spadek.
Po ciotce oddziedziczyła dworek, nie taki zwykły ten dworek.
W tym dworku mieści się ośrodek dla bogatych starszych dam :)
Jednak Emilia za wszelką cenę, chce odrzucić spadek, lecz droga ku temu niełatwa - bo musi spełnić jeden warunek - ma spędzić w nim trzy tygodnie, ale nie jako właścicielka, lecz właśnie jako pensjonariuszka.
Więc chąc, nie chcąc Emilka melduje się w owym dworku.
No i tutaj zaczyna się dopiero jazda bez trzymanki, przy której niestety musicie trzymać brzuszki ze smiechu :)
Zagadki kryminalne do rozwiązania "ścielą" się gęsto, oj bardzo gęsto.
Polecam!

Książkę "Do zakopania jeden truP' Iwony Banach przeczytałam dzięki BT, który zorganizował kryminalnatalerzy.pl. Za mozliwość przeczytania tej książki dziekuje również samej autorce Pani Iwonie i Wydawnictwu Dragon.
Miałam niezłą zabawę, ubawiłam się przy tej książce do łez. Autorka zapewniła mi niezłą rozyrywkę.
Emilia Gałązka od bardzo, ale to bardzo dawna czeka na...