rozwińzwiń

Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu

Okładka książki Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu Michael J. Behe
Okładka książki Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu
Michael J. Behe Wydawnictwo: Megas nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
237 str. 3 godz. 57 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Darwin's black box: the biochemical challenge to evolution
Wydawnictwo:
Megas
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
237
Czas czytania
3 godz. 57 min.
Język:
polski
ISBN:
8390141388
Tłumacz:
Dariusz Sagan
Tagi:
biologia molekularna kreacjonizm ewolucja teoria krytyka
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
38

Na półkach: ,

Kiedyś przeczytałem w Internecie jedną wypowiedź, którą można streścić w słowach, jeśli chcesz wyrobić sobie o czymś opinię sam się z tym zapoznaj. Właśnie po lekturze niniejszej książki przekonałem się w pełni, że ta rada jest najlepszą jaką można dostać kiedy chce się wyrobić sobie opinię na jakiś temat oraz poszerzyć swoje horyzonty. Nie będę ukrywał, że byłem sceptycznie nastawiony do tej książki przez lekturę nieprzychylnych komentarzy ewolucjonistów, np. z artykułu ze "Świata nauki", którego treść można znaleźć między innymi pod tym linkiem -> https://dinoanimals.pl/ewolucjakreacjonizm/nieredukowalna-zlozonosc/

W którym możemy przeczytać
"Biolodzy ewolucyjni mają jednak odpowiedź na jego zarzuty. Po pierwsze, istnieją wici o prostszej budowie, a to dowodzi, że do ich działania nie są niezbędne wszystkie elementy z przykładu Behego. Te skomplikowane składniki owego narządu ruchu mają swoje prekursory w przyrodzie, co wykazali Kenneth R. Miller z Brown University i inni. Wić bardzo przypomina strukturę, za pomocą której pałeczka dżumy (Yersinia pestis) wstrzykuje do komórki toksyny. Sedno w tym, że elementy składające się na wić bakteryjną, którym Behe przypisuje przydatność wyłącznie jako podzespołom napędowym, które mogą pełnić różne funkcje, sprzyjające jej ewolucji."

Na te zarzuty odpowiada Behe i co ciekawe odpowiedział na nie jeszcze przed krytyką, bo rozważał taki scenariusz w oryginalnym tekście z 1996 roku w niniejszej publikacji i wykazał dlaczego nie może być on prawdziwy, a mianowicie, że po pierwsze owe "prostsze formy wici" to według badań są wiciami późniejszymi [czyli w ciągu ewolucji wytworzyły się u organizmów powstałych później, zatem nie mogą być prekursorami tych opisanych przez autora książki, bo powstały później] względem tych opisywanych przez profesora Behe'go, a drugi zarzut, że pełnienie innych funkcji jest czysto hipotetyczne. Tutaj mamy kolejną bajeczkę o tym, że coś przypomina coś i na bazie, że A podobne jest do B znaczy, że na pewno ewoluowało i się już dorabia jak to się działo bez cienia dowodu. Czemu takich historii nie robi się mówiąc, że delfin wyewoluował z rekina, bo mają przecież płetwę grzbietową. A odpowiada pan profesor Behe Millerowi w swoim Posłowiu owej książki bardziej szczegółowo.

Okazało się jednak, że ta cała "krytyka", jak pokazana powyżej i jak potem w Posłowiu pokazał na przykładzie innych naukowców poza Millerem pan Behe, była kwintesencją niezrozumienia podanej przez niego definicji nieredukowalności złożonej, albo była oparta na stworzeniu kolejnych enigmatycznych i hipotetycznych "bajeczek", niepopartych niczym, żadnymi danymi empirycznymi.

Warto dodać, że książka została wydana po raz pierwszy w 1996 roku i zawiera kilka rzeczy nieaktualnych, o czym informują niektóre przypisy na dole stron. Co pokazuje, że prawdopodobnie wydawnictwo konsultowało wiedzę zawartą w tej książkę ze specjalistą [lub specjalistami]. Autor książki profesor biochemik Michael Behe krytykuje ewolucjonistów darwinowskich za zbytnie spekulowanie i nie trzymanie się faktów. Wykazuje, pod koniec szczególnie w Posłowiu, że krytyka o czym już wspomniałem, albo opiera się na błędnym zdefiniowaniu jego nieredukowalności złożonej co wykazuje, albo na powtarzaniu tego co było już dawno powiedziane i skrytykowane w jego publikacji. Jednak najważniejsze są rozdziały ostatnie, mówią bowiem o filozoficznych uprzedzeniach i błędach w argumentacji ewolucjonistów darwinowskich. Co dla mnie stanowi najważniejsze rozdziały niniejszej publikacji.

Książka popularnonaukowa wydana jak należy, twarda oprawa, kartki szyte, duża bibliografia, przypisy na dole stron, indeks osobowy i indeks rzeczowy na końcu książki, oba dość obszerne, a do tego dodana zakładka w szacie graficznej okładki.

Co do samej treści, jeśli miałbym tutaj przytaczać zaznaczone fiszkami cytaty bym musiał z połowę książki przepisać. Tak dobrej argumentacji na rzecz wadliwości ewolucjonizmu darwinowskiego jeszcze nie czytałem. Argumentacja stricte oparta na empiryzmie, konkretniej na eksperymentach naukowych i wiedzy jakie one dostarczają na temat struktury i funkcji układów biochemicznych, które z kolei dostarczają argumentacji koncepcji jaką autor stworzył, mianowicie "nieredukowalności złożonej", do tego książka zawiera posłowie, napisane 10 lat po pierwszej publikacji niniejszej książki, w której jest odparcie najczęstszych zarzutów wobec koncepcji i argumentacji pana profesora, na którą odpowiada w sposób zaiste przekonujący, ale książka ma kilka miejsc, które mi się nie podobały i które teraz odnotuję.

Nie wiem jak jest w oryginale, ale tutaj na stronie 89 autor mówi

"Pomimo, że wmawia się nam, iż całą biologię należy rozpatrywać w świetle teorii ewolucji, żaden naukowiec nigdy nie ogłosił drukiem modelu wyjaśniającego stopniową ewolucję tej niezwykłej maszyny molekularnej".

Ja nie cierpię takiego języka, rozumiem intencje autora, ale powinien użyć tu bardziej wyważonych słów, zamiast używać takich, które mi kojarzą się z grupami pseudonaukowymi, które mówią, że naukowcy wmawiają nam, że jest tak, okłamując biednych ludzi itd. Chociaż może to wina tłumacza, a nie autora, nie mniej dla mnie jest to dość drażniące sformułowanie.

Autor twierdzi pod koniec strony 237 i na początku następnej, że wnioskowanie o inteligentnym projekcie w przypadku innych układów, których darwinizm nie potrafi wyjaśnić zwiększa wiarygodność hipotezy projektu w innym konkretnym omawianym przez niego przypadku, otóż dla mnie to błędne myślenie, to że z rzeczy A wyciągamy wniosek o projekcie, w żaden sposób nie uwiarygadnia tego, że wniosek o projekcie z B jest mocniejszy. W pewnym sensie jest, bo jak wiemy, że rzecz X zrobił pan P., to możliwe, że rzecz Y podobną do X też zrobił pan P, w takim przypadku się zgodzę, ale to tylko sugeruje odpowiedź, a w ogóle jej w moich oczach nie wzmacnia.

Na stronie 253 autor mówi
"W zabawny sposób ukazał to Robert Shapiro , profesor chemii z New York University , w książce Origins : A Skeptic's Guide to the Creation of Life on Earth [ Pochodzenie : przewodnik sceptyka po stworzeniu życia na Ziemi ] , którą opublikowano siedem lat przed ukazaniem się książki Sobera . To , że wybitny filozof nie zauważa prostych problemów logicznych , które z łatwością dostrzega chemik , sugeruje , że Soberowi przydałby się urlop naukowy , w trakcie którego mógłby odwiedzić laboratorium biochemiczne"

Jak dla mnie to niepotrzebna złośliwość, chyba że prof. Behe nie miał takich intencji.

I strona 274
"Giganci nauki motywowani byli pragnieniem poznania rzeczywistego świata, a niektórzy (na przykład Galileusz) zapłacili wysoką cenę za swoją wiedzę"

Nie wiem co ma prof. Behe tu na myśli, ale Galileusza nie skazano ani na stos, ani na żadne tortury, chyba że autor mówi tu o prześladowaniu go przez ówczesnych uczonych. Ale ze strony KK nie spotkały Galileusza żadne prześladowania, a proces inkwizycyjny zafundowany przez uczonych tamtych czasów i to na podstawie tego, że Galileusz wychodził poza to co zaobserwował wyciągając m.in astrologiczne wnioski niepoparte w obserwacjach. Szerzej omawia to dr Mikołaj Brykczyński w swojej publikacji "Mit nauki".

I tak poza tymi kilkoma wątpliwościami, nie mam do książki zastrzeżeń, poza jeszcze jednym.

Na stronie 299 kiedy Behe odpiera zarzut H. A Orra nie zauważa on, że Orr pokazując niezidentyfikowane części [część A i część B gdzie B jest ulepszeniem A] tworzy taki sam schemat myślowy jak inni ewolucjoniści uważający, że ich wywód jest lepszy bo darwinowski i na tej tylko podstawie go przyjmują. Co prawda ktoś może powiedzieć, że Orr mówi przecież, co sam Behe cytuje "[Behe] wysuwa wniosek, iż nie ma żadnego innego rozwiązania darwinowskiego" problem polega na tym, że Orr przedstawia takie wyjaśnienie jakie już było, podane i skrytykowane przez Behe'a autorstwa R. Dolittle'a tylko zamiast tajemniczych przekształceń Orr mówi jak one mogły zachodzić, mianowicie, że część A ulepszona została przez część B, a potem nastąpiło przekształcenie funkcji A+B, gdzie B stało się z ulepszacza niezbędnym składnikiem układu i właśnie taki scenariusz przedstawia m.in Dolittle [Orr dodał hipotezę ulepszeń A przez B po których następuje przekształcenie, a Dolittle przedstawił tylko tajemnicze przekształcenia czyli Orr jedynie dodał tajemnicze części A i B do hipotezy Dolittle'a]a kuriozum, że autor pokazuje w swojej książce podczas omawiania kilku nieredukowalnie złożonych odkrytych układów biochemicznych podobny scenariusz do tego i wyjaśni czemu nie jest on w przypadku tych konkretnych układów możliwy. Jednym z argumentów profesora Behe'a jest to, że nie mogły, zaistnieć takie rzeczy jakie proponuje Orr z uwagi na bardzo szczegółową specyficzną dla każdego układu strukturę rozmaitych, precyzyjnie dostrojonych do siebie nawzajem białek, a ponadto w nieredukowalnej złożoności każdy składnik oddziałuje na siebie, Orr twierdzi, że mogły one być prostsze i pełnić inną funkcję, tylko tego nie wykazuje, co Behe mu wypomina. To kolejna jak to autor określa na tego typu wyjaśnienia "bajeczka". I ja się zgadzam to jest tak samo mocne jak argument za ID, dlaczego? Bo oba są hipotezami, że może tak być tylko, że akurat Behe wskazuje, na konkretne struktury biochemicznej maszynerii, których nie da się uprościć, a Orr jeśli twierdzi, że da się to musi to pokazać, a nie tworzyć abstrakcyjnych modeli na zasadzie do coś dodano ulepszacz cosia i coś z ulepszaczem zmienił się i zaczął robić inne coś. To jest klasyczny przykład braku konkretów. Orr twierdzi, że jego hipoteza jest lepsza chyba tylko dlatego, bo to jest zgodne z darwinizmem. Przypomina mi to dodawanie kolejnych epicykli do teorii geocentryzmu Ptolemeusza, aby wyjaśnić, np. ruch wsteczny planet nie odrzucając geocentryzmu.

Końcowa moja ocena tej pozycji to 8/10
Wydanie jak i treść na bardzo wysokim poziomie i ciągle w olbrzymiej większości treść tej książki nadal pozostaje aktualna [nieaktualne treści dotyczą wyłącznie kwestii tego co nie było znane nauce tamtego czasu, o czym jak wspomniałem informują przypisy aktualizując treść książki na stan wiedzy współczesnej, co tylko wzmacnia argumentacje pana profesora Behe'go].

**************************************************
Garść cytatów szczególnie skierowana do osób, które piszą, że to pseudonaukowe brednie czy kreacjonizm.

str. 17-18
"Temat ewolucji jest kontrowersyjny ,na samym początku książki koniecznie należy więc zapoznać się z kilkoma podstawowymi kwestiami . Wielu ludzi sądzi , że krytykowanie ewolucjonizmu darwinowskiego jest równoznaczne z popieraniem kreacjonizmu . Powszechnie uważa się , iż z kreacjonizmem wiąże się wiara w to , że Ziemia powstała zaledwie około 10 tysięcy lat temu . Ta interpretacja Biblii jest wciąż bardzo popularna . Chciałbym jednak zauważyć , że nie znam żadnego powodu , by wątpić w twierdzenia fizyków , że Wszechświat liczy miliardy lat . Co więcej , uważam , że teoria wspólnego pochodzenia ( głosząca , że wszystkie organizmy mają wspólnego przodka ) , jest całkiem przekonująca i nie znam żadnego szczególnego powodu , by w nią wątpić . Mam wielki szacunek dla pracy moich kolegów , którzy badają rozwój i zachowanie organizmów w ramach ujęcia ewolucjonistycznego . Uważam również , że biologowie ewolucyjni wnieśli ogromny wkład do naszej wiedzy o świecie . Mimo iż mechanizm darwinowski - dobór naturalny oddziałujący na skutki zmienności - jest w stanie wyjaśnić wiele rzeczy, to nie sądzę, że tłumaczy życie na poziomie molekularnym."

str. 86
"W ostatnich latach Margulis i Cavalier - Smith starli się ze sobą w druku . Wskazują oni ogromne problemy związane z modelem oponenta i oboje mają rację . Fatalne w skutkach jest jednak to , że żadna ze stron nie uwzględniła w swoim modelu jakichkolwiek szczegółów mechanicznych . Jeżeli nie ma mowy o konkretach , to dyskusja staje się nienaukowa i bezowocna . Społeczność naukowców w dużej mierze zignorowała oba te modele . Inni naukowcy nie cytowali żadnego z tych artykułów więcej niż kilka razy. Liczba przeprowadzonych do tej pory i prowadzonych obecnie naukowych badań rzęski oraz duży w ostatnich kilkudziesięciu latach wzrost wiedzy o mechanizmie jej działania doprowadziły wielu ludzi do przyjęcia założenia , że nawet jeśli oni sami nie wiedzą , jak wyewoluowała rzęska , to ktoś musi wiedzieć . Przegląd profesjonalnej literatury dowodzi jednak , że to nieprawda. Nikt tego nie wie."

str. 200
"Uznanie, że ewolucjonizm darwinowski nie potrafi wyjaśnić w przyrodzie wszystkiego, nie oznacza, że nie ma ewolucji, losowych mutacji i doboru naturalnego"

str. 258
"Argumenty , w których za podstawę bierze się dostrzeżone błędy lub geny i narządy szczątkowe , niosą takie samo niebezpieczeństwo jak argument Diogenesa , według którego następowanie pór roku świadczy o inteligentnym projekcie . W nauce ryzykowne jest zakładanie , jak być powinno ."

str. 280
"Tacy naukowcy jak Einstein, Eddington czy Hoyle, usiłując przeciwstawić się teorii naukowej, która w sposób naturalny wypłynęła z danych, fałszowali i przekręcali wyniki swoich rozważań, ponieważ sądzili, że musieliby zaakceptować niewygodne wnioski filozoficzne i teologiczne."

str. 304-305
"Niemniej , pomimo gorliwego zapału i ogromnego postępu w biochemii w zakresie opisu funkcjonowania procesów życiowych , jaki miał miejsce w ciągu ostatnich 10 lat , nie podjęto żadnych poważnych prób podania darwinowskiego wyjaśnienia przykładów omówionych w Czarnej skrzynce Darwina . Wymyślono tylko kilka nowych spekulatywnych opowiastek . Choć internetowi fani Darwina entuzjastycznie wyobrażali sobie wszelkie rodzaje przekształceń , poważne wyjaśnienia darwinowskie powinny zostać opublikowane w czasopismach naukowych . Przyjrzyjmy się niektórym ostatnim artykułom , które dotyczą przykładów podanych w rozdziałach od trzeciego do siódmego."

To tylko wybrane cytaty, pomijając miejsca nieprzychylne, które wyżej omówiłem fiszkami mam zaznaczonych obecnie 70 fragmentów, jak widać to co podałem to ledwie mały ułamek.

Zachęcam do lektury. Proszę się nie przejmować komentarzami typu "pseudonaukowe brednie", albo "kreacjonizm ubrany w naukowe szaty" itd. Niestety użytkownicy jak Weronika piszą tego typu kłamstwa, po to by ludzi zniechęcić do lektury, ale chyba bardziej zależy im na swoim komforcie psychicznym, na poczuciu odparcia argumentacji, która w ich oczach stanowi zagrożenie dla ich światopoglądu. Dlatego proszę spokojnie czytać i samemu oceniać nie sugerując się fanatycznymi krzykami niedojrzałych intelektualnie osób, tutaj ewolucjonistów darwinowskich, bo jak wspomniałem na początku jeśli chcesz wyrobić sobie o czymś opinię, sam się z tym zapoznaj. Dlatego czytać i nie bać się komentarzy pokroju użytkownika Weroniki i jej podobnych.

"Kreacjonizm pod maską "Inteligentnego Projektu". "

Który kreacjonizm? Kreacjonizm nie jest jednolity, więc brak określenia, który jest już przejawem braku znajomości tematu przez Weronikę.

"Okropne bzdury i nie chodzi wyłącznie o merytoryczność, której tutaj nie ma, ale też o sam wywód, któremu brakuje logiki na podstawowym poziomie."

Bełkot, bełkot i jeszcze raz bełkot Weroniki. Nic konkretnego, zarzuty nie mające podstawy, typowa zagrywka erystyczna na emocjach. Chciałbym się zapytać o przykłady tej nie merytoryczności autora, co konkretnie? "Brakuje logiki" w jakim sensie? Co konkretnie? Przykład jakiś proszę podać. Odpowiedzi nie ma i chyba nie będzie.

Lekko modyfikując słowa arcybiskupa Ignacego Krasickiego na koniec chcę powiedzieć, że

Prawda krytyk się nie boi

Jak widać dla niektórych np Weroniki czy Marka [pod innymi książkami z tej serii wstawia swój gotowy schemat odpowiedzi i myśli, że on cokolwiek wnosi poza wylaniem przez niego swoich żali] prawda może być zbyt bolesna więc się zamykają w swoich bańkach. Nie bądźcie jak oni, czytajcie i sami wyciągajcie wnioski.

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji.

Kiedyś przeczytałem w Internecie jedną wypowiedź, którą można streścić w słowach, jeśli chcesz wyrobić sobie o czymś opinię sam się z tym zapoznaj. Właśnie po lekturze niniejszej książki przekonałem się w pełni, że ta rada jest najlepszą jaką można dostać kiedy chce się wyrobić sobie opinię na jakiś temat oraz poszerzyć swoje horyzonty. Nie będę ukrywał, że byłem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
121

Na półkach: ,

Autor przestawia pojęcie "nieredukowalnej złożoności" na poziomie wewnątrzkomórkowych procesów biochemicznych jako przeszkodę w przyjęciu czysto ewolucyjnego wyjaśnienia pochodzenia życia. Nie odżegnuje się od darwinowskiego ewolucjonizmu - wręcz przeciwnie, uważa, że pomaga on zrozumieć różnorodność życia. Zauważa jednakże, że w ramach tego podejścia myli się poprzedzanie konceptualne z poprzedzaniem fizycznym, zwłaszcza gdy podejmowane są próby wyjaśnienia pochodzenia bardzo złożonych mechanizmów komórkowych. Wykazuje, że na obecnym poziomie wiedzy rzadkie próby wyjaśnienia niesamowitej złożoności molekularnej życia za pomocą pojęć ewolucyjnych są niesatysfakcjonujące. Warto książkę przeczytać chociażby dla samej gimnastyki intelektualnej, niezależnie od tego, czy się zgadza z podejściem autora, czy też nie.

Autor przestawia pojęcie "nieredukowalnej złożoności" na poziomie wewnątrzkomórkowych procesów biochemicznych jako przeszkodę w przyjęciu czysto ewolucyjnego wyjaśnienia pochodzenia życia. Nie odżegnuje się od darwinowskiego ewolucjonizmu - wręcz przeciwnie, uważa, że pomaga on zrozumieć różnorodność życia. Zauważa jednakże, że w ramach tego podejścia myli się poprzedzanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
3

Na półkach:

Ważna książka ukazująca ograniczenia powszechnej teorii.
Odnośnik do komentarza "Weroniki". To, co napisałaś, to kłamstwa, bo autor jest biochemikiem i nie neguje ewolucji, mutacji i selekcji. Stwierdza: "Powiedzieć, że ewolucja darwinowska nie jest w stanie wyjaśnić wszystkiego w naturze, nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że ewolucja, mutacja i selekcja naturalna nie mają miejsca. W zakresie mikroewolucji powyższe założenia zostały potwierdzone". Behe zgłasza jednak istotne zastrzeżenie: "Należy wymagać szczegółowego wyjaśnienia naukowego, pokazującego krok po kroku, jak przypadkowa mutacja i selekcja naturalna mogły doprowadzić do powstania skomplikowanych i złożonych struktur, takich jak oko ludzkie, rzęska lub wić, albo zjawisk takich jak krzepliwość krwi i inne. Do dziś tego rodzaju wyjaśnienia nie dał żaden z gorliwych obrońców przypadku, który miałby być podstawą ewolucji".

Ważna książka ukazująca ograniczenia powszechnej teorii.
Odnośnik do komentarza "Weroniki". To, co napisałaś, to kłamstwa, bo autor jest biochemikiem i nie neguje ewolucji, mutacji i selekcji. Stwierdza: "Powiedzieć, że ewolucja darwinowska nie jest w stanie wyjaśnić wszystkiego w naturze, nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że ewolucja, mutacja i selekcja naturalna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
649
352

Na półkach:

Kreacjonizm pod maską "Inteligentnego Projektu". Okropne bzdury i nie chodzi wyłącznie o merytoryczność, której tutaj nie ma, ale też o sam wywód, któremu brakuje logiki na podstawowym poziomie.

Kreacjonizm pod maską "Inteligentnego Projektu". Okropne bzdury i nie chodzi wyłącznie o merytoryczność, której tutaj nie ma, ale też o sam wywód, któremu brakuje logiki na podstawowym poziomie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    16
  • Posiadam
    2
  • Serie
    1
  • Popularnonaukowe
    1
  • TFizyka/Chemia/Biologia
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Zakupy
    1
  • Biologia, medycyna, psychologia, socjologia i okolice
    1
  • Poszukuję
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu


Podobne książki

Przeczytaj także