rozwińzwiń

Rupieć

Okładka książki Rupieć Alan Sasinowski
Okładka książki Rupieć
Alan Sasinowski Wydawnictwo: FORMA Seria: Kwadrat literatura piękna
108 str. 1 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kwadrat
Wydawnictwo:
FORMA
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
108
Czas czytania
1 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360881392
Tagi:
powieść polska kwadrat
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6020
3370

Na półkach:

Nieudolny grafoman i mitoman szukający „wysokiej kultury” w oglądanych programach rozrywkowych - w których owa kulturowość w latach dziewięćdziesiątych była sztucznie preparowana - oraz dający ujście swoim potrzebom pisania w tworzeniu wierszy umiera. Każdy kiedyś przeminie. Jego syn, Rupieć widzi ten bezsens ubolewania oraz śmieszność konduktu pogrzebowego za zwłokami ojca, który zawiódł jego i żonę na całej linii: nie potrafił być dobrym ojcem ani dobrym mężem. Mimo tego go kochali i pomimo tego na pogrzebie są tak sztuczni jak role które powierzono im do odegrania. Swoje próby udawania i wstydu za brak łez Rupieć może podsumować słowami skierowanymi do TW „Skorpiona”: „Jeśli nie jest ci przykro, to udawaj, że jest ci przykro. Bo ważne jest to, co robisz, nie to, co myślisz”. Ludzie nie potrzebują prawdy. Potrzebują pięknych obietnic, wspaniałych wizji i wielkiej skruchy. Prosta dobroć do nich nie przemawia.
Pogrzeb staje się początkiem drogi przez żałobę, w której bohater będzie mógł wyzwolić się od ojca, jego piętna, przez które został krytykiem literackim, co doprowadziło go do cynicznych obserwacji tendencji mód literackich:
„Mawiają, że to uprawianie literatury wiedzie do nieuchronnej klęski. Rupieciowi ta teza była bliska, jednak nie mógł przyjąć jej bez pewnych zastrzeżeń. Tak, literatura bez najmniejszych wątpliwości jest wielkim cmentarzyskiem niespełnionych szans, zawiedzionych ambicji, złamanych karier, daremnych trudów i sugestywnych upadków, tu nawet wielkie sukcesy z czasem okazują się odroczonymi w czasie bankructwami, a w pocie czoła, w całożyciowym trudzie wypracowane triumfy niespodziewanie ujawniają swoją połowiczność, czyli de facto klęskowość, tyle że ironicznie uśmiechniętą – mimo to jednak należy pamiętać o tym, że logika hierarchii została zastąpiona chaosem rankingów i chimerycznością wolnego rynku, przez który od czasu do czasu przebiega spazm niespodziewanej koniunktury. I oto nieudany pisarz, który nie miałby żadnych szans na rozgłos w mitycznym czasie spiżowych kanonów i trwałych hierarchii, zawsze , zawsze może zostać przez medialne stado namaszczony na głos pokolenia, na kogoś, kto złowił ducha dziejów, na proroka wiary wymyślonej wczoraj przez grono trendsetterów. Tak, gdy uprawiasz literaturę, wciąż może przydarzyć ci się sukces”.
Ojcu Rupiecia ów sukces nie był dany. W swoim pisaniu pozostał proletariuszem, który miał szanse na uznanie pokolenie wcześniej, w czasach zgrabnej sztuki pisanej dla poklasku ludzi pracy. To właśnie świadomość tandety przekonuje Rupiecia, że sam nie powinien tworzyć, lecz jedynie pisać o twórczości innych. W swoich tekstach odwołuje się do znanych socjalistycznych wartości. Jednak w życiu kieruje się innymi. Całość jest jakby piętnem po proletariackich rodzicach, którzy w chwilach kryzysu powoływali się na Kościół, który dla młodych stał się przeterminowaną instytucją ze „spopielałymi” wzorcami. Śmieszność i przemijalność (podobnie jak Ortega) dostrzega w braku reformy w całej instytucji. Rupieć w swojej mentalności pozostaje kopią ojca: „Tak wielu ludzi, wpełzając niemrawo w dojrzałość, uświadamia sobie, że są podszyci rodzicami, zwłaszcza tym rodzicem, którego kochali mniej – śmieją się tak samo, tak samo drapią po nosie, tak samo układają dłonie na kierownicy samochodu i – o zgrozo – strofują swoje dzieci takimi samymi słowami”.
Aby żyć samodzielnie potrzebuje wyzwolenia od widma ojca, który mimo swej nieudolności stwierdza umarł równie godnie jak papież Jan Paweł II.
Książka porusza wiele kwestii społecznych i historycznych w szerokim wachlarzu od przemian ekonomicznych po programy rozrywkowe w naszym kraju. Można śmiało stwierdzić, że jest ona swoistą satyrą na zachowania społeczne, upodobania kulturalne, polityczne, a z gwiazdami publicystyki rozprawia się ich własną stylistyką. Śmierć staje się pretekstem do rozliczenia z czasami zagubienia kulturowego, kiedy większość ludzi bawiły programy rozrywkowe pokroju "Śmiechu warte" i listy przebojów z muzyką disco polo.
Rozliczanie się z pamięcią po ojcu pozwala bohaterowi dorosnąć. Odchodzą w niepamięć ślady jego dzieciństwa. Dzieje się to równolegle z burzeniem po peerelowskich budynków, które mogły przywoływać pamięć. Przeszłość znika ustępując teraźniejszości i przyszłości.
Książka została napisana przystępnym językiem. Jest to kolejna książka w tym miesiącu poruszająca problematykę toksycznych zależności. Polecam wszystkim, którzy nie potrafią uporać się z własnym dzieciństwem i cynicznym spojrzeniem na rodziców oraz więźniom różnorodnych ideologii niepozwalających spojrzeć na życie nieco odmiennie i przymrużeniem oczu.
Alan Sasinowski urodzony w 1983 roku pisarz zadebiutował powieścią zatytułowaną Sukces. Dziennikarze pisali wówczas o tej książce: „Pojawił się w literaturze kolejny prześmiewca, bodaj nawet z poczuciem humoru – Alan Sasinowski. Bystry obserwator, sprawny technicznie i stylistycznie. Kandydat na niezłego pisarza jednym słowem” („FA-art” – wydanie internetowe, nr 96, maj 2006).
Sasinowski jest również dziennikarzem oraz krytykiem literackim. Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Szczecińskim. Był wyróżniony w konkursie im. Czesława Zgorzelskiego za pracę magisterską Apetyt na eksces - zbiór tekstów analizujących wybrane powieści najnowszej literatury polskiej - m. in. D. Masłowskiej, M. Sieniewicza i S. Shutego). Mieszka w Szczecinie.
TWÓRCZOŚĆ:
Sukces (Stowarzyszenie Operahaus 2006)
Rupieć (FORMA 2010)
Pełna kontrola (FORMA 2011).
Apetyt na eksces (Wydawnictwo FORMA - plany)

Książka „Rupieć” Alana Sasinowskiego znalazła się na liście książek zakwalifikowanych do 6. edycji Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2011 (za 2010 rok).

Nieudolny grafoman i mitoman szukający „wysokiej kultury” w oglądanych programach rozrywkowych - w których owa kulturowość w latach dziewięćdziesiątych była sztucznie preparowana - oraz dający ujście swoim potrzebom pisania w tworzeniu wierszy umiera. Każdy kiedyś przeminie. Jego syn, Rupieć widzi ten bezsens ubolewania oraz śmieszność konduktu pogrzebowego za zwłokami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
435
334

Na półkach: , ,

Rupieć przeżywa w jakimś sensie przełomowy moment swojego życia i zaczyna w nim dojrzewać potrzeba uporządkowania pewnych spraw, związanych głównie z relacjami z ojcem. W tych paru słowach można by streścić fabułę, ale jak to często w literaturze bywa - nie do końca o to tu chodzi.
Znaczące jest już nazwanie bohatera. W słowniku rupieć to "przedmiot małowartościowy, często bezużyteczny" i od razu pojawia się pytanie, czy nasz bohater rzeczywiście taki jest, czy tylko takim się czuje. Jako osoba często nader wyrozumiała, całkowicie poległam przy próbie odpowiedzi na to pytanie. Niemniej w powieści bohater nie ma innego imienia, jest po prostu Rupieciem, jedynie w wypowiedziach rodziców bywa nazywany synkiem.
Ta książka to dawka solidnej literatury. Porządnie napisana, ciekawa i dość wciągająca, ale nie wybija się ponad to. Nie wiem, na ile trwale zapisze się w mojej pamięci i czy za parę lat w ogóle będę pamiętała, że coś takiego czytałam. Ale w momencie czytania była to dla mnie doskonała rozrywka, ale też intelektualna przygoda. Niektóre rozmowy bohaterów, ale też przemyślenia narratora na temat literatury i krytyki literackiej to wspaniałe popisy erudycji autora i wywarły na mnie ogromne wrażenie.

Rupieć przeżywa w jakimś sensie przełomowy moment swojego życia i zaczyna w nim dojrzewać potrzeba uporządkowania pewnych spraw, związanych głównie z relacjami z ojcem. W tych paru słowach można by streścić fabułę, ale jak to często w literaturze bywa - nie do końca o to tu chodzi.
Znaczące jest już nazwanie bohatera. W słowniku rupieć to "przedmiot małowartościowy, często...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    2
  • Miejska Biblioteka Publiczna w Szczecinie
    1
  • Na domowej półce
    1
  • Koniecznie!
    1
  • PRZECZYTANE 2011
    1
  • Literatura polska
    1
  • 2016 - 52 książki
    1
  • Dojrzewanie i poszukiwanie siebie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rupieć


Podobne książki

Przeczytaj także