Afganistan. Dotknąłem wojny
Współczesny reportaż, relacja i powieść w jednym. Historia prawdziwa i poruszająca jak sama wojna. Piotr Langenfeld, dziennikarz i publicysta, przebywał dwukrotnie w Afganistanie w charakterze korespondenta wojennego, przydzielony do 10 Dywizji Górskiej oraz 25 Dywizji Piechoty. Jako jeden z nielicznych Polaków przemierzał z żołnierzami US Army bezdroża prowincji Chost i Logar.
Nie zwiedzał wyłącznie bezpiecznych baz, wręcz przeciwnie. Brał udział w patrolach i konwojach, przeżył kilka potyczek z talibami, rozmawiał z prostymi żołnierzami, a także z wyższymi oficerami dowodzącymi bazami. Spotkał tu zwyczajnych ludzi, którzy walczą o przetrwanie, i prawdziwych bohaterów niełatwej afgańskiej codzienności. Był świadkiem przejmujących scen w ogarniętym wojną kraju. Próbuje zrozumieć Afganistan.
O swoim przeżyciach i wrażeniach opowiada w niniejszej książce, pełnej akcji, często humoru, ale i refleksji, z której wyłania się prawdziwe oblicze wojny.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 201
- 152
- 62
- 6
- 5
- 5
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Podczas niemal dwudziestoletniej obecności naszych żołnierzy w Afganistanie, polski kontyngent odwiedziło multum dziennikarzy, korespondentów i pisarzy. Jednak tylko jeden Polak pojechał do Afganistanu nie dość, że na własna rękę, nie dość, że dwukrotnie, to pojechał relacjonować amerykański udział w wojnie. Piotr Langenfeld opisał tę wojnę z perspektywy szeregowych żołnierzy 10 Dywizji Górskiej oraz 25 DP US Army patrolując z nimi prowincje Chost i Logar.
Dlatego też napisana na podstawie tych przeżyć w 2011 roku książka: „Afganistan. Dotknąłem wojny” jest tak niezwykła. Pokazuje bowiem Afganistan, o którym czytaliśmy w prasie i książkach od 20 lat z zupełnie innej strony.
I właśnie to polskie spojrzenie i nasza słowiańska percepcja amerykańskich chłopców na froncie walki z terroryzmem jest najbardziej w tej książce fascynująca. Unikatowe zdjęcia, których tu pełno to wisienka na torcie.
Podczas niemal dwudziestoletniej obecności naszych żołnierzy w Afganistanie, polski kontyngent odwiedziło multum dziennikarzy, korespondentów i pisarzy. Jednak tylko jeden Polak pojechał do Afganistanu nie dość, że na własna rękę, nie dość, że dwukrotnie, to pojechał relacjonować amerykański udział w wojnie. Piotr Langenfeld opisał tę wojnę z perspektywy szeregowych...
więcej Pokaż mimo toAfganistan, jak sam autor zaznaczył, od lat to pole walk, waśni i konfliktów. Tutaj mamy obraz z dwóch wypraw polskiego autora na (tak przynajmniej to wygląda w książce) dwa patrole z US Army. Nic nowego one nie wnoszą do tematu. Zastanawia fakt dlaczego US Army a nie nasze oddziały? Chyba byłoby ciekawsze, ale może się mylę. Generalnie, można przeczytać, nie spodziewając się szału.
P.S. i znowu Ci nieszczęśni lewacy, którzy nie pozwalają "rzucać atomówkami" hmmm....
Afganistan, jak sam autor zaznaczył, od lat to pole walk, waśni i konfliktów. Tutaj mamy obraz z dwóch wypraw polskiego autora na (tak przynajmniej to wygląda w książce) dwa patrole z US Army. Nic nowego one nie wnoszą do tematu. Zastanawia fakt dlaczego US Army a nie nasze oddziały? Chyba byłoby ciekawsze, ale może się mylę. Generalnie, można przeczytać, nie spodziewając...
więcej Pokaż mimo toSpodziewałam się, że dowiem się czegoś o Afganistanie i sytuacji polityczno-wojskowej z tej książki, jednak po przeczytaniu - nie polecam.
Pierwszą sprawą był autor, po nazwisku nie była pewna narodowości tegoż pana, jednak po pierwszych kilku stronach byłam niemalże pewna, iż jest on Polakiem. Tylko Polak mający małą styczność z obcokrajowcami mógłby rozpocząć taki festiwal narzekania na wszystko :)
Jednak im głębiej w pole tym więcej cebuli, także smaczki:
- wyśmiewanie trzymania za rękę jako homoseksualizmu (co w krajach muzłumańskich jest po prostu oznaką przyjaźni dwóch facetów)
- wyśmiewanie recyklingu śmieci przez niemieckich wojskowych
- nieśmieszne wojskowe żarty
- komentarze nt molestowania kobiet w wojsku - wg autora najwidoczniej to nie jest aż taki problem i kobiety przesadzają
- pisanie wprost, że autor szedł oglądać kobiece treningi by zobaczyć "to i owo"
- ignorancja lokalsów i ich kultury
- każdy lokals wygląda jak dresiarz/złodziej/morderca
- wypominanie, że gapienie się na to co robi armia to "sport narodowy Afgańczyków" (no bo wiadomo, że w innych krajach nikt by nie patrzył że właśnie pod domem przechodzi im Amerykańska armia)
- porównanie talibów do Indian - rdzennych mieszkańców Ameryki (WTF)
Czytanie tego łączyło się z niesamowitą frustracją, autor ewidentnie opisuje wszystko subiektywnie i pojechał tylko po to by pojarać się sprzętem wojskowym, reszta to nuda, wybuchy i zabijanie będą "fajnie" wyglądały w jego tekście. Szkoda czytać, bo brzmi to jak przeciagniety wpis z przeciętnego bloga turystycznego jakiegoś Janusza jarającego się wojskowością. Jedyny sensowny rozdział znajduje się na koniec i opisuje bardzo skrótowo jak ta wojna wg się zaczęła, co powinno być raczej na początku...
Spodziewałam się, że dowiem się czegoś o Afganistanie i sytuacji polityczno-wojskowej z tej książki, jednak po przeczytaniu - nie polecam.
więcej Pokaż mimo toPierwszą sprawą był autor, po nazwisku nie była pewna narodowości tegoż pana, jednak po pierwszych kilku stronach byłam niemalże pewna, iż jest on Polakiem. Tylko Polak mający małą styczność z obcokrajowcami mógłby rozpocząć taki...
Po niezwykle homofobicznym akapicie, bodajże na stronie 48, bez wahania i żalu odłożyłam książkę. Reporter z Pana Langenfelda marny.
Po niezwykle homofobicznym akapicie, bodajże na stronie 48, bez wahania i żalu odłożyłam książkę. Reporter z Pana Langenfelda marny.
Pokaż mimo toNuda, patrol, nuda, wejście na górę, nuda, czekanie, nuda, strzelanie i nuda. Motyw nudy (np. czekanie na saperów, C-130 etc) przewija się na każdej stronie to mimo tego wszystkiego chciałbym przenieść się do Afganistanu i w tym uczestniczyć. Do przeczytania tej książki skusił mnie cytatem Kamil Janicki w "Pijana wojna...". Langenfeld był dwa razy w Afganie. Pierwszy wyjazd daje nam rozeznanie, że bez paru dolarów nie przejdziesz przez kontrolę celną, czy otrzymasz bagażu. Również uczestniczenie w paru organizacjach dało autorowi bycia ostrzelanym przez RPG. Dziwnie to brzmi, ale jak piszę, nawet żołnierze po paru misjach nie dostąpili tego zaszczytu. Jest sporo zdjęć, które przewijają się miedzy stronami, tak więc czytając możemy oglądać to tak jakby na żywo.
Nuda, patrol, nuda, wejście na górę, nuda, czekanie, nuda, strzelanie i nuda. Motyw nudy (np. czekanie na saperów, C-130 etc) przewija się na każdej stronie to mimo tego wszystkiego chciałbym przenieść się do Afganistanu i w tym uczestniczyć. Do przeczytania tej książki skusił mnie cytatem Kamil Janicki w "Pijana wojna...". Langenfeld był dwa razy w Afganie. Pierwszy wyjazd...
więcej Pokaż mimo toPrawie dwie godziny po odkryciu ładunku nadjechali afgańscy policjanci z Tani.
Ich radiowozy wyglądały jak wesoły autobus. Na zakurzonych samochodach ledwo się mieścili policjanci i jacyś cywile, kurczowo trzymający się burt. To byli saperzy.
- - -
Afganistan trzeba odbudować. Trzeba dać mu świadomość, że nasza obecność stanowi dla niego skok cywilizacyjny, który uczyni życie łatwiejszym.
[...]
Jak mówił dyrektor szkoły Fateh-han: „Ten kraj można odbudować piórem, nie karabinem”.
Prawie dwie godziny po odkryciu ładunku nadjechali afgańscy policjanci z Tani.
więcej Pokaż mimo toIch radiowozy wyglądały jak wesoły autobus. Na zakurzonych samochodach ledwo się mieścili policjanci i jacyś cywile, kurczowo trzymający się burt. To byli saperzy.
- - -
Afganistan trzeba odbudować. Trzeba dać mu świadomość, że nasza obecność stanowi dla niego skok cywilizacyjny, który uczyni...
Moja recenzja pod linkiem --> https://trzynasty-schron.net/ie_ksiazki_afganistan_dotknalem_wojny.htm
Moja recenzja pod linkiem --> https://trzynasty-schron.net/ie_ksiazki_afganistan_dotknalem_wojny.htm
Pokaż mimo toFajnie się czyta - spojrzenie na wojnę oczami reportera
Fajnie się czyta - spojrzenie na wojnę oczami reportera
Pokaż mimo toNuda przebywania w bazie przeplatana grozą codziennych patroli. Wojna bez romantyzmu, wielkich bitew, heroicznych wyczynów... Bardzo dobry repotraż
Nuda przebywania w bazie przeplatana grozą codziennych patroli. Wojna bez romantyzmu, wielkich bitew, heroicznych wyczynów... Bardzo dobry repotraż
Pokaż mimo toAutor przed rzucaniem głodnych kawałków na temat polskiej wiedzy o Afganistanie, zaś przede wszystkim przed zabraniem się do pisania książki powinien był trochę poczytać - przede wszystkim Wojciecha Jagielskiego. Książka sili się na oryginalność, której w niej najzupełniej brak i przegrywa nie tylko ze znakomitymi reportażami wspomnianego już Jagielskiego. Jestem pewien, że znalazłoby się o wiele więcej osób, które (gdyby im dać szansę na pobyt w Afganistanie pod czujnym i opiekuńczym okiem wojskowych) naoisałyby jednak o tym kraju coś ciekawszego.
Autor przed rzucaniem głodnych kawałków na temat polskiej wiedzy o Afganistanie, zaś przede wszystkim przed zabraniem się do pisania książki powinien był trochę poczytać - przede wszystkim Wojciecha Jagielskiego. Książka sili się na oryginalność, której w niej najzupełniej brak i przegrywa nie tylko ze znakomitymi reportażami wspomnianego już Jagielskiego. Jestem pewien, że...
więcej Pokaż mimo to