Dom nad rzeką Moskwą
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1979-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1979-01-01
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788300000000
- Tłumacz:
- Z. Fedecki
„Dom nad rzeką Moskwą” Jurija Trifonowa, pisarza dobrze znanego polskiemu czytelnikowi, stanowi kontynuację cyklu tzw. powieści moskiewskich („Zamiana”, „Bilans wstępny”, „Długie pożegnania”, „Drugie życie”) – ukazującego współczesną inteligencję radziecką, a zwłaszcza tę jej część, która ulega zmieszczanieniu, przybiera wobec życia postawę konsumpcyjną.
Powieść, ujęta w formę wspomnień o dzieciństwie i młodości bohatera, podejmuje szereg ważkich problemów obyczajowych i etycznych. Trifonow analizuje motywy i sytuacje determinujące kształtowanie się postaw konformistycznych, sprzyjające wyzwalaniu się w człowieku zła, mówi o wpływie Wielkiej Historii na losy jednostki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 89
- 72
- 10
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Myślał sobie: dlaczego, do diabła, jeden człowiek musi mieś wszystko, absolutnie wszystko? A jeżeli kto inny ma jakąś rzecz, jedną jedyna, k...
RozwińW różnych czasach to, co prawdziwe, różnie wygląda.
OPINIE i DYSKUSJE
30/180/2024
Pod pozorem opowieści o mieszkańcach domu w Moskwie otrzymujemy paletę przeciętniaków i konformistów (jak Glebow),cwaniaczków (jak Lowka) czy dziwolągów (jak Hańczuk). I, jak to w ZSRR było (zresztą nadal tak jest, i to na całym świecie) - najlepiej w życiu urządził się przeciętniak-konformista.
Pomysł na powieść jest dobry, ale wykonanie już takie sobie. Nudnawe. Nie zachwyca, nadaje się do przeczytania, ale chyba już do Trifonowa nie wrócę.
30/180/2024
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPod pozorem opowieści o mieszkańcach domu w Moskwie otrzymujemy paletę przeciętniaków i konformistów (jak Glebow),cwaniaczków (jak Lowka) czy dziwolągów (jak Hańczuk). I, jak to w ZSRR było (zresztą nadal tak jest, i to na całym świecie) - najlepiej w życiu urządził się przeciętniak-konformista.
Pomysł na powieść jest dobry, ale wykonanie już takie sobie....
Przejmujące studium konformizmu ze śliskim, miałkim antybohaterem, niejakim Glebowem. Poznajemy go w dzieciństwie kiedy, sam mieszkając w marnej komunałce, koleguje się z grupką dzieci ze słynnego moskiewskiego domu na nabiereżnoj, eleganckiego apartamentowca dla wybrańców.
Po latach, już jako student, dostaje od losu szansę na sprytne urządzenie się dzięki związkowi z córką szanowanego profesora. Ale szaleje stalinizm i ten, kto dziś szanowany, jutro popada w niełaskę. Glebow musi wybrać, po której stronie się opowiedzieć...
Niełatwa lektura, jak to zwykle bywa, gdy główny bohater jest postacią antypatyczną. Kawał dobrej literatury.
Zasłużone 8/10
Przejmujące studium konformizmu ze śliskim, miałkim antybohaterem, niejakim Glebowem. Poznajemy go w dzieciństwie kiedy, sam mieszkając w marnej komunałce, koleguje się z grupką dzieci ze słynnego moskiewskiego domu na nabiereżnoj, eleganckiego apartamentowca dla wybrańców.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo latach, już jako student, dostaje od losu szansę na sprytne urządzenie się dzięki związkowi z...
Średnia ocen 6,6 to nota dobra, ale zdecydowanie zbyt niska, jak dla takiej książki.
Wadim Glebow po latach spotyka Lwa Szulepnikowa, przyjaciela z dzieciństwa i czasów studenckich. Gdy ten nie rozpoznaje go i nie chce rozpoznać, pojawia się myśl Glebowa: "Kto jak kto, ale Lowka nie powinien był mieć do Glebowa pretensji. To nie Glebow był winien, i nie ludzie, ale czasy. Niech więc n i e r o z m a w i a z czasami".
Książka jest o czasach właśnie. Nie tylko o strachu przed upływającym czasem, ale i o epoce. O tym, jak stalinizm ukształtował bohaterów książki, jak wpłynął na nich, jak sformował ludzi o bardzo giętkim kręgosłupie moralnym. Źli bohaterowie są obślizgłymi konformistami, to prawda - są nimi jednak z jakiegoś powodu. Trifonowowi udało się napisać postać literacką, która jednocześnie i budzi litość, odrazę, ale i współczucie. Nie chcę jednak spoilerować.
Książkę czyta się lekko, nie było chyba ani jednej dłużyzny. Kompozycyjnie jest to utwór wymagający od czytelnika pewnej uwagi, nie jest to lektura łatwa - ale naprawdę warto. Mnie ta książka pozostawiła emocjonalnie rozdartego.
Średnia ocen 6,6 to nota dobra, ale zdecydowanie zbyt niska, jak dla takiej książki.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWadim Glebow po latach spotyka Lwa Szulepnikowa, przyjaciela z dzieciństwa i czasów studenckich. Gdy ten nie rozpoznaje go i nie chce rozpoznać, pojawia się myśl Glebowa: "Kto jak kto, ale Lowka nie powinien był mieć do Glebowa pretensji. To nie Glebow był winien, i nie ludzie, ale czasy....
Powieść koncentruje się na roku 1947, kiedy główny bohater spotyka na uniwersytecie dawnych znajomych. Czy wyrósł z zazdrości? Chyba tak. Jest doskonale nijaki, albo – jak mówi z przekąsem jego kuzynka – wszystkożerny, na wszystko obojętny. Na jedno na pewno nie jest obojętny: na wygodne, spokojne życie. Glebow potrafi dostrzec sprzyjające okoliczności, a potem bez specjalnych zabiegów i bez pośpiechu je wykorzystać, poza tym wie, że nie warto się wychylać. Ale że epoka stalinizmu wciąż trwa, przychodzą chwile próby, gdy trzeba opowiedzieć się jasno po czyjejś stronie, na ogół partii bądź kogoś bliskiego i przed takim arcytrudnym zadaniem staje właśnie nasz młodzieniec.
Jak na człowieka nijakiego postać Glebowa udała się autorowi znakomicie. Buła jest klasycznym antybohaterem, natomiast tytułowy dom jest właściwie antydomem: budzi raczej lęk niż poczucie bezpieczeństwa. Dlaczego tak jest, dowiadujemy się z aluzji: ktoś wyjechał na północ i nie wrócił, ktoś zginął w tajemniczym wypadku itp. Trifonow znał to miejsce doskonale – jako dziecko mieszkał pod nr 137 do czasu aresztowania ojca. Osobiste przeżycia znalazły odbicie w książce, która po ponownej lekturze nadal pozostaje dla mnie doskonałym studium oportunizmu.
Więcej tu:
https://czytankianki.blogspot.com/2020/06/dom-nad-rzeka-moskwa.html
Powieść koncentruje się na roku 1947, kiedy główny bohater spotyka na uniwersytecie dawnych znajomych. Czy wyrósł z zazdrości? Chyba tak. Jest doskonale nijaki, albo – jak mówi z przekąsem jego kuzynka – wszystkożerny, na wszystko obojętny. Na jedno na pewno nie jest obojętny: na wygodne, spokojne życie. Glebow potrafi dostrzec sprzyjające okoliczności, a potem bez...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak to się dzieje, że dobrzy ludzie robią świństwa? Gdzie zaczyna się ten ciąg kompromisów, który prowadzi do złamania kręgosłupa moralnego? Czy w ogóle go mamy? Trifonow, jak zazwyczaj, genialnie opisuje długotrwały upadek morale, którego nawet zainteresowani nie dostrzegają.
Historia kilkorga młodych ludzi mieszkających w luksusowym bloku nad rzeką Moskwą oraz w jego okolicy. Dwóch narratorów, miłość, zawiść. Tak naprawdę opowieść o tym, jak kształtuje się konformizm.
W mojej ocenie absolutnie wciągająca narracja, wyraziste postacie i te chwile... momenty prawdy o człowieku, także o mnie, chwile małostkowego rozliczania życiowych ryzyk, kiedy moralność wcale nie jest główną wartością. Kiedy gotowi jesteśmy ją poświęcić w imię małych korzyści, jeśli tylko uda nam się o tym zapomnieć albo to ukryć przed światem. Nie całym światem, ale tę częścią świata, która jest aktualnie dla nas ważna. Wstydliwe chwile spojrzenia sobie w oczy.
Wszystko to osadzone w realiach radzieckich aparatczyków partyjnych w latach trzydziestych i czterdziestych XX w., tych na szczycie i tych w drodze na szczyt, i tych ze szczytu spadających. Czy ci ludzie naprawdę wierzyli w tę ideologię? Nieważne. W jakimkolwiek systemie wartości nie osadzimy ludzi, będą tak samo kombinować. Wrażliwi ucierpią, wyraziści się stoczą, zawsze wygra Glebow.
Jak to się dzieje, że dobrzy ludzie robią świństwa? Gdzie zaczyna się ten ciąg kompromisów, który prowadzi do złamania kręgosłupa moralnego? Czy w ogóle go mamy? Trifonow, jak zazwyczaj, genialnie opisuje długotrwały upadek morale, którego nawet zainteresowani nie dostrzegają.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria kilkorga młodych ludzi mieszkających w luksusowym bloku nad rzeką Moskwą oraz w jego...
Literatura radziecka dziwi się, ze system który w założeniu miał wychowywać nonkonformistów na masowa skale produkuje ludzi z gumowymi kręgosłupami. A my dziwimy się zdziwieniu literatury.
Literatura radziecka dziwi się, ze system który w założeniu miał wychowywać nonkonformistów na masowa skale produkuje ludzi z gumowymi kręgosłupami. A my dziwimy się zdziwieniu literatury.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWciągająca opowieść o życiu w Moskwie lat 30. i tuż po drugiej wojnie światowej. Śledzimy losy Dimy Glebowa i jego przyjaciół, w tym tajemniczego kolegi z klasy - jak można się domyślać, syna wysoko postawionego w partii człowieka.
Nie jest to zbiór reportaży, ale zwyczajna powieść obyczajowa, w której przemycono pewne aluzje - wujka oskarżono o bycie "szkodnikiem", potem wujek nagle przeprowadza się na północ.
Książka ma przyjemny, lekki styl narracji, przynajmniej w oryginale.
Wciągająca opowieść o życiu w Moskwie lat 30. i tuż po drugiej wojnie światowej. Śledzimy losy Dimy Glebowa i jego przyjaciół, w tym tajemniczego kolegi z klasy - jak można się domyślać, syna wysoko postawionego w partii człowieka.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie jest to zbiór reportaży, ale zwyczajna powieść obyczajowa, w której przemycono pewne aluzje - wujka oskarżono o bycie "szkodnikiem", potem...
Chyba nie zrozumiałam całej tej książki.
Wszystkie przeskoki czasowe i nagłe zmiany narracji kompletnie zamieszały mi w głowie.
Sama książka nie mówi nic ani o realiach życia w Rosji, ani o mentalności jej mieszkańców.
W sumie na całą książkę podobał mi się tylko jeden cytat.
Zdecydowanie liczyłam na coś lepszego.
Chyba nie zrozumiałam całej tej książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystkie przeskoki czasowe i nagłe zmiany narracji kompletnie zamieszały mi w głowie.
Sama książka nie mówi nic ani o realiach życia w Rosji, ani o mentalności jej mieszkańców.
W sumie na całą książkę podobał mi się tylko jeden cytat.
Zdecydowanie liczyłam na coś lepszego.
Na ten tytuł wpadłem czytając reportaż "14.57 do Czyty. Reportaże z Rosji" Igora T. Miecika. To właśnie tam, w jednym z tekstów o Wielkim Domu dla radzieckiej wierchuszki, autor przytoczył książkę, której akcja, poniekąd, dzieje się właśnie w tym domu. Jako że był to jeden z najciekawszych tekstów z tego właśnie zbioru reportaży, postanowiłem zdobyć i przeczytać tę książkę. Niestety cały wysiłek poszedł na marne. Książka zupełnie nie spełniła moich oczekiwań i okazała się totalnym nieporozumieniem. Zapraszam na recenzję "Domu nad rzeką Moskwą" Jurija Trifonowa.
Książka ta opowiada historię (chyba, bo jest tak napisana, że ciężko było mi się połapać) Wadima Glebowa, który jako dorosły człowiek w wyniku spotkania przyjaciela z dzieciństwa - Lowki Szulepnikowa - który go nie poznaje, wraca wspomnieniami do tamtych właśnie czasów, analizując po drodze całe swoje dotychczasowe życie i wybory jakie w nim podejmował. W momencie kiedy rozpoczyna swoją opowieść z przeszłości ma około 10 lat. Jest chłopcem niezamożnym, ani ładnym ani brzydkim. Kimś zupełnie przeciętnym, który jednak z racji tego, że jego matka pracuje w kinie może do niego chodzić bez ograniczeń i zabierać na seanse starannie wyselekcjonowanych na właściwy dzień kolegów. Jest to jego jedyny atut i przewaga nad innymi. Jednak w pewnym momencie w jego klasie pojawia się Lew "Lowka" Szulepnikow, chłopiec, który mieszka w wielkim Domu nad rzeką Moskwą i na nieszczęście Glebowa...ma wszystko. A po pewnym czasie odbiera Glebowowi nawet ten jeden atut instalując w swoim domu projektor i zapraszając na seanse wszystkich chętnych kolegów. Od tego momentu życie Wadima zmienia się nieodwracalnie. Zaczyna on coraz więcej czasu spędzać z młodocianymi mieszkańcami tej osławionej rezydencji i coraz bardziej im zazdrości. Później przenosimy się w czasy odleglejsze, kiedy to Glebow jest już studentem. Dalej tak samo biedny jak kiedyś, choć dumny i nie skarżący się na swój los. Jednak w pewnym momencie okazuje się, że na uczelni na której studiuje Glebow, profesorem jest ojciec jego dawnej przyjaciółki z wielkiego Domu. Glebow postanawia użyć starej znajomości z Sonią (tak ma na imię owa niewiasta) aby wkraść się w łaski profesora. Po pewnym czasie Glebow osiąga swój cel, jednak jego dalsze postępowanie pociąga za sobą kolejne nieodwracalne konsekwencje. W taki oto sposób rok po roku, wydarzenie po wydarzeniu autor snuje nam te historię.
Jednak robi to dwupłaszczyznowo, ponieważ raz opowiada nam ją z punktu widzenia Glebowa a raz z perspektywy kogoś innego, kogo niestety nie udało mi się rozpoznać (pewnie mi to umknęło) co wprowadzało zamęt do opowieści. Sama historia także była na wskroś nudna. Niewciągająca fabuła, wiele wątków zupełnie niepotrzebnych i bezcelowość całości to mój największy zarzut wobec tej noweli. Być może problemem jest nieaktualność wydarzeń i nieczytelność ich dla kogoś spoza kraju, gdzie mają one swoje miejsce, jednak nie zmienia to faktu, że wiele się z tej książki nie dowiedziałem. Ani o Rosji jako takiej (wtedy chyba bardziej o Związku Radzieckim, bo na to wskazują lata w jakich toczy się akcja),ani tak naprawdę o mentalności mieszkających tam ludzi. Glebow, jako główny bohater zupełnie się nie sprawdza, bo nie da się go ani polubić, ani tak do końca znienawidzić. Jest nijaki, a to chyba najgorsze czym autor mógł ukarać swoich czytelników.
Jest to wszystko dla mnie bardzo dziwne i zaskakujące, ponieważ ja z reguły bardzo lubię literaturę rosyjską. Cenie ją za potoczystość i lekkość języka, za łatwość prowadzenia narracji i za ten niepowtarzany styl, który tak mi się podobał w "Martwych duszach" czy też "Mistrzu i Małgorzacie". Jest on nie do podrobienia. Tutaj, niestety, nie ma żadnego z tych elementów, nad czym bardzo ubolewam. Jednakowoż książka ta zyskała uznanie czytelników, ponieważ nawet na LC ma notę w granicach 7/10. Ja jednak jestem nią bardzo rozczarowany i z przykrością muszę stwierdzić, że dla mnie jest to zaledwie 4/10. Cóż mogę dodać na zakończenie? Jeśli chcecie to możecie spróbować osobiście zweryfikować moją opinię, jest to bowiem dość krótka książeczka i nie zajmie wam więcej niż jeden wieczór.
Zapraszam na mój blog - Rick's Cafe!
http://playitoncemoresam.blogspot.com/
Na ten tytuł wpadłem czytając reportaż "14.57 do Czyty. Reportaże z Rosji" Igora T. Miecika. To właśnie tam, w jednym z tekstów o Wielkim Domu dla radzieckiej wierchuszki, autor przytoczył książkę, której akcja, poniekąd, dzieje się właśnie w tym domu. Jako że był to jeden z najciekawszych tekstów z tego właśnie zbioru reportaży, postanowiłem zdobyć i przeczytać tę książkę....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka o żuciu w Domu nad rzeką Moskwą, gdzie mieli mieszkania aparatczycy partyjni. Niezapomniana.
Książka o żuciu w Domu nad rzeką Moskwą, gdzie mieli mieszkania aparatczycy partyjni. Niezapomniana.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to