Słabszy tom niż poprzednie części, jednak mnóstwo świetnych kadrów i nadal przepięknie narysowany, a przez to niezwykle klimatyczny. Fabuła jest nieco bardziej pretekstowa, mamy dużo więcej akcji i brutalności, są także przekleństwa. Nadal mamy tę charakterystyczną płynność akcji, filmowe ujęcia i ciekawe pomysły, choć fakt - mniej tu rozkminek, a więcej strzelania :)

Słabszy tom niż poprzednie części, jednak mnóstwo świetnych kadrów i nadal przepięknie narysowany, a przez to niezwykle klimatyczny. Fabuła jest nieco bardziej pretekstowa, mamy dużo więcej akcji i brutalności, są także przekleństwa. Nadal mamy tę charakterystyczną płynność akcji, filmowe ujęcia i ciekawe pomysły, choć fakt - mniej tu rozkminek, a więcej strzelania :)

Główny bohater poprzedniej części wraz z ekipą kobiet o kontrowersyjnej reputacji ze Starego Miasta powracają, aby posprzątać bałagan, który sami narobili na początku tego komiksu. Jak dotąd jest to moim zdaniem najsłabsza część serii, choć oczywiście nadal trzyma wysoki poziom. Nieco brakuje mi klimatu z dwóch poprzednich, sama fabuła też jest nieco gorsza, brakuje jej "tego czegoś", czego było pełno w dwóch poprzednich tomach. Pełno jest brutalności, natomiast nie jest ona wynikiem tak ciekawego poprowadzenia akcji i dialogów, jak miało to miejsce przede wszystkim w "Damulce wartej grzechu". Na drobny minus również to, że historia nie jest szczególnie zaskakująca, raczej nie zbacza z jednej, obranej przez autora ścieżki. Mimo pewnych minusów, wciąż jest to dobry, warty uwagi komiks. Polecam

Główny bohater poprzedniej części wraz z ekipą kobiet o kontrowersyjnej reputacji ze Starego Miasta powracają, aby posprzątać bałagan, który sami narobili na początku tego komiksu. Jak dotąd jest to moim zdaniem najsłabsza część serii, choć oczywiście nadal trzyma wysoki poziom. Nieco brakuje mi klimatu z dwóch poprzednich, sama fabuła też jest nieco gorsza, brakuje jej...

Gole panienki, seks, spluwy i krwawa jatka.
Kreska jest bardzo klimatyczna i swietnie oddaje nastroj.
Polecam.

Gole panienki, seks, spluwy i krwawa jatka.
Kreska jest bardzo klimatyczna i swietnie oddaje nastroj.
Polecam.

Kolejny świetny komiks dziejący się w Sin City. W tej opowieści głównym bohaterem jest Dwight , który jest świadkiem jak niejaki Jakie uderza Shellie z którą Dwight się teraz spotyka. Daję mu nauczkę , ale gdy Jackie razem z kumplami opuszcza mieszkanie Shellie Dwight rusza za Nimi i nie słyszy Shellie , która coś krzyczy. Następnie śledząc ich Dwight trafia do Starego Miasta , gdzie spotyka Gail i oboje obserwują jak Jackie z kumplami narzuca się jednej z dziewczyn - Becky , a gdy wymierza w nią broń inna dziewczyna - Miho ucina dłoń Jackiemu i zabija jego kumpli , a na koniec powoduję śmierć Jackiego. A , gdy Dwight przeszukuję ciało Jackiego odkrywa , że to glina i przypomina sobie , że Shellie krzyczała właśnie , że Jackie jest gliną , a to znaczy , że teraz dziewczyny ze Starego Miasta będą mieć problemy , bo nie wolno im zabijać glin. Gail jest gotowa na wojnę , ale Dwight każę im się uspokoić i mówi , że pozbędzie się ciał. Gail protestuję i mierzy w niego broń , a ten ją uderza i wtedy Gail go całuję. Później Dwight jedzie utopić ciała , a gdy jest prawie na miejscu ktoś do niego strzela , a w międzyczasie Gail zostaję złapana przez członka mafii - Manute. Tymczasem inne bandziory ucinają głowę Jackiego i mają zamiar oddać ją policji by pogrążyć Stare Miasto , ale okazuję się , że Dwight przeżył i z pomocą Miho , która go uratowała i innej dziewczyny walczą o głowę i jedna z dziewczyn ginie , ale udaję się dostać głowę. Później Gail odkrywa , że to Becky ich zdradziła i odgryza jej skórę i nagle strzała Miho przebija jednego bandziora i w strzale jest list od Dwight , który chcę oddać głowę za Gail. Manute się zgadza i spotykają się w zaułku i Dwight oddaję głowę , a dostaję Gail. Jednak Becky zauważa , że głowa ma zaklejone usta i wtedy okazuję się , że w ustach jest bomba i Dwight ją uruchamia , a następnie pojawiają się wszystkie dziewczyny i razem z Dwightem i Gail zabijają wszystkich strzelając do nich. A Gail i Dwight przy okazji się śmieją. Cały komiks szybko się czyta i wciąga. Na plus postać Dwight. Dobrze , że przeżył. Na plus także Gail i Miho. Świetna też była scena jak Gail wspomina wydarzenia z Marvem , Goldie , Wendy i kardynałem Roarkiem. Czyli wiadomo , że wydarzenia w tym komiksie dzieją się po śmierci Marva. Są też nawiązania do Damulka warta grzechu , ale ten komiks jeszcze przede mną mimo , że znam historię z filmu.

Kolejny świetny komiks dziejący się w Sin City. W tej opowieści głównym bohaterem jest Dwight , który jest świadkiem jak niejaki Jakie uderza Shellie z którą Dwight się teraz spotyka. Daję mu nauczkę , ale gdy Jackie razem z kumplami opuszcza mieszkanie Shellie Dwight rusza za Nimi i nie słyszy Shellie , która coś krzyczy. Następnie śledząc ich Dwight trafia do Starego...

Po kilku genialnych publikacjach z Miasta Grzechu Miller zalicza wyraźny spadek formy.

Po kilku genialnych publikacjach z Miasta Grzechu Miller zalicza wyraźny spadek formy.

jest krwawo, autor w wielkiej formie

jest krwawo, autor w wielkiej formie

Najprostsza historia to i najwięcej akcji. Brakuje jednak wbijających się w głowę momentów, jak w poprzednich tomach. Mniej emocjonalna część.

Najprostsza historia to i najwięcej akcji. Brakuje jednak wbijających się w głowę momentów, jak w poprzednich tomach. Mniej emocjonalna część.

Zainspirowana filmem nie oczekiwałam wiele, ale zdecydowanie się wciągnęłam. Mroczna grafika jeszcze bardziej podkręcała klimat miasta grzechu. Historia wartka, wciąż chciało się więcej.

Zainspirowana filmem nie oczekiwałam wiele, ale zdecydowanie się wciągnęłam. Mroczna grafika jeszcze bardziej podkręcała klimat miasta grzechu. Historia wartka, wciąż chciało się więcej.

To była krwawa jatka i to dosłownie. Było na ostro, były trupy, dużo się działo, do tego świetna i wciągająca narracja plus obłędna grafika, wszystko to sprawiło, że nie mogłam się oderwać.

W tej części narratorem po raz kolejny jest Dwight, akcja dzieje się później niż w poprzednich tomach, bohater spędza noc z kelnerką Shellie, kiedy do jej drzwi puka Jack, mężczyzna, z którym Shellie nie chce mieć już więcej do czynienia. Dwight pomaga dziewczynie pozbyć się intruzów, ale cała sytuacja komplikuje się, kiedy akcja przenosi się do Starego Miasta…

Strasznie mi się podobało, nie jestem wielbicielką dziewcząt ze Starego Miasta, ale działo się dużo, szybko i było ciekawie, a to najważniejsze. Historia oczywiście nie była jakaś błyskotliwa, ale cała oprawa w jaką została ubrana sprawia, że wszystko niesamowicie wbija się do głowy i wciąga.

Bardzo podobało mi się nawiązanie do bitwy pod Termopilami, która jest chyba jednym z ulubionych tematów autora. Odrobinę rozczarowało zakończenie, generalnie nie wiadomo co dokładnie się wydarzyło, można tylko się domyślać, czy z krwawej jatki ktoś wyszedł cało.

To była krwawa jatka i to dosłownie. Było na ostro, były trupy, dużo się działo, do tego świetna i wciągająca narracja plus obłędna grafika, wszystko to sprawiło, że nie mogłam się oderwać.

W tej części narratorem po raz kolejny jest Dwight, akcja dzieje się później niż w poprzednich tomach, bohater spędza noc z kelnerką Shellie, kiedy do jej drzwi puka Jack, mężczyzna, z...

Dziwne te Sin City, i to bardzo. Jeśli poziom emocjonalny i określający głębię bohaterów spada, to ilość akcji, lejącej się krwi i czarnego humoru zadziwiająco szybko rośnie. Tak można by w skrócie opisać trzeci tom cyklu. Opowiadający historię prostą jak drut - Miller na dłużej zaprasza czytelnika do Starego Miasta i pozwala nacieszyć oko strzelaninami żywcem wyjętymi z kina akcji lat 80, dopieszczając to typowymi dla siebie zwrotami akcji i potężnymi przemyśleniami. Mam nieodparte wrażenie, że to jest jego ulubiona część (przynajmniej z tych przeze mnie przeczytanych). Pełna jednostronicowych rysunków, absurdów i konkretnych przemyśleń, których nie powstydziliby się światowi nobliści literaccy stanowi kopalnię tego, za co Millera kochają całe pokolenia czytelników. Tylko... nazwijcie mnie narzekaczem, albo tym, który szuka dziury w całym, ale wciąż brakuje TEGO CZEGOŚ, co miał tom numer jeden. Nie wiem, czy to ze względu na bohaterów, czy po prostu Miller zdążył dojrzeć między tomami, ale... jest po prostu odrobinę gorzej. Wciąż świetnie. Ale gorzej. Nie zmienia to faktu, że zaraz po Gotham, Sin City to chyba moje ulubione fikcyjne miasto. To się raczej już nie zmieni.

Dziwne te Sin City, i to bardzo. Jeśli poziom emocjonalny i określający głębię bohaterów spada, to ilość akcji, lejącej się krwi i czarnego humoru zadziwiająco szybko rośnie. Tak można by w skrócie opisać trzeci tom cyklu. Opowiadający historię prostą jak drut - Miller na dłużej zaprasza czytelnika do Starego Miasta i pozwala nacieszyć oko strzelaninami żywcem wyjętymi z...