Klasyczna już manga Osamu Tezuki. Wielu będzie myśleć, że jest to mangowa adaptacja filmu Fritza Langa z 1926, nie jest to prawda. W latach 40 Tezuka zobaczył zdjęcia z filmu Langa i tak nim poruszyły, że stworzył mangę.

Sam komiks porusza sprawę dystopijnego miasta przyszłości, nierówności oraz miłości oraz problemu maszyny, androida i czy posiada on uczucia. Można wprost powiedzieć, że jest to pierwszy komiks cyberpunkowy. Na uwagę zasługuje piękna kreska. Autor inspirował się twórczością Walta Disneya i to widać. Magia i piękno wylewają się z każdej strony. Pochwalić trzeba również sam scenariusz.

Osamu Tezuka nazywany jest w Japonii "bogiem mangi" i nie sposób z tym się nie zgodzić, ponieważ dzieło to, jak każde kolejne, stworzone przez niego, miało wpływ na to czym manga, anime są obecnie.

Klasyczna już manga Osamu Tezuki. Wielu będzie myśleć, że jest to mangowa adaptacja filmu Fritza Langa z 1926, nie jest to prawda. W latach 40 Tezuka zobaczył zdjęcia z filmu Langa i tak nim poruszyły, że stworzył mangę.

Sam komiks porusza sprawę dystopijnego miasta przyszłości, nierówności oraz miłości oraz problemu maszyny, androida i czy posiada on uczucia. Można...

Obecnie prawdziwa perełka na polskim rynku, wydana w 2004 roku w zaledwie tysiącu egzemplarzy przez nieistniejące już wydawnictwo Arashi. W posłowiu Tezuka tłumaczy, skąd wziął się pomysł na ,,Metropolis" oraz opisuje parę scen, które musiał wyciąć, bo komiks przekroczyłby 160 stron, w których musiał się zmieścić. Trochę szkoda, bo wydaje mi się, że przez to manga straciła na głębi. Sama historia, która powstała w 1947 roku na pewno już nie wyróżnia się dziś niczym specjalnym, rynek zalewa nas historiami z androidami, ale jak na tamte czasy było to dzieło świeże w klimacie s-f, powiewające nowością. Android o unisex'owym imieniu Mitchii nie wiedząc o swojej prawdziwej naturze stara się wieść normalne życie chłopca, choć nie rozumie wielu rzeczy, które wykonują ludzie starający się go ochronić przed złym księciem Red'em z orlim nosem. Ciekawostką, jaka pojawia się w jednej ze scen jest mysz rodem z filmu Disney'a opisana jako gatunek ,,Myszus mikus disneyus" ;)

Obecnie prawdziwa perełka na polskim rynku, wydana w 2004 roku w zaledwie tysiącu egzemplarzy przez nieistniejące już wydawnictwo Arashi. W posłowiu Tezuka tłumaczy, skąd wziął się pomysł na ,,Metropolis" oraz opisuje parę scen, które musiał wyciąć, bo komiks przekroczyłby 160 stron, w których musiał się zmieścić. Trochę szkoda, bo wydaje mi się, że przez to manga straciła...

Inspirowana filmem Fritza Langa manga autorstwa cenionego Osamu Tezuki, twórcy kultowego „Astro Boya”. Przyszłość, pewien naukowiec zostaje zmuszony przez gangsterów pod wodzą Księcia Reda do stworzenia sztucznego człowieka o nadludzkiej sile. Naukowiec jednak buntuje się, pozoruje wypadek, ucieka ze swoim tworem i wychowuje go jako zwykłego chłopca. Niestety złoczyńcy wpadają na ich trop. Manga ta pochodzi z 1949 r. i niestety bardzo się zestarzała – humor jest miejscami toporny, a fabuła strasznie naiwna. Jest wprawdzie parę fajnych pomysłów, a także jest trochę miejsca na refleksje, ale straszna tandetność fabuły nie pozwala w pełni ich doświadczać. Rysunki są bardzo kreskówkowe, wyraźnie wzorowane na animacji Disneya (nawet Myszka Miki ma dosyć dziwny występ). Na pochwałę zasługują kadry dwustronicowe kadry ukazujące tłumy, a także ich wypowiedzi – bardzo fajnie zrobione. Niestety zdarzają się tez kadry zrobione byle jak. Ogólnie jest to niestety ramotka, z którą czas nie obszedł się zbyt łaskawie. Głównie warto przeczytać ze względu na wartość historyczną.

Inspirowana filmem Fritza Langa manga autorstwa cenionego Osamu Tezuki, twórcy kultowego „Astro Boya”. Przyszłość, pewien naukowiec zostaje zmuszony przez gangsterów pod wodzą Księcia Reda do stworzenia sztucznego człowieka o nadludzkiej sile. Naukowiec jednak buntuje się, pozoruje wypadek, ucieka ze swoim tworem i wychowuje go jako zwykłego chłopca. Niestety złoczyńcy...

Całość tekstu znajdziecie tu:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/01/metropolis-manga-niechciana.html



W roku 2003 na mangowym rynku w Polsce, niczym jaskółka, pojawiło się nowe wydawnictwo mangowe o tajemniczo brzmiącej nazwie Arashi (po japońsku "burza"). Oficyna miała przedstawiać nadwiślańskiemu czytelnikowi komiksy, o których w naszym kraju nie słyszał nikt, bądź o ich istnieniu wiedział mało kto. Grupą docelową byli czytelnicy dorośli. Na pierwszy ogień poszło "Metropolis" Osamu Tezuki, twórcy między innymi "Astro Boya", animacji granej w kinach kilka lat temu w odświeżonej wersji.
Jako następny cios, wydawnictwo planowało wydać mangę z gatunku hentai, jednak oficjalnym kanałem nie da się dowiedzieć co dokładnie miało zostać wypuszczone.
Krótko po ukazaniu się komiksu "Metropolis" Osamu Tezuki wydawnictwo Arashi zawiesiło swoją działalność.
Po internecie krążą wieści, że przyczyną tak stanowczego kroku była niemożliwość pozyskania nowych licencji na wydanie mang w Polsce. Osobiście zaryzykowałabym stwierdzeniem, że przysłowiowym gwoździem do trumny była także dość niska sprzedaż. Sama w posiadanie numeru 33 (każdy z tysiąca komiksów miał swój unikalny) weszłam już jakiś czas po rozpoczęciu preorderu, lecz jeszcze przed premierą. Dzisiaj, około dekadę po tym dniu, postanowiłam sięgnąć po "Metropolis" na nowo i jeszcze raz mu się przyjrzeć.

Całość tekstu znajdziecie tu:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/01/metropolis-manga-niechciana.html



W roku 2003 na mangowym rynku w Polsce, niczym jaskółka, pojawiło się nowe wydawnictwo mangowe o tajemniczo brzmiącej nazwie Arashi (po japońsku "burza"). Oficyna miała przedstawiać nadwiślańskiemu czytelnikowi komiksy, o których w naszym kraju nie...