Szkoda, że Blain nie skończył serii, bo to idealnie wyważona historia dla tych, którzy żądni są przygód w wersji trochę mniej rubasznej niż "Sokrates półpies", ale i tak potrafiącej zaskoczyć śmiałością i humorem. Fabularnie nie jest to może rzecz błyskotliwa, ale całkiem udanie hołduje konwencji awanturniczej przygodówki z naturalistycznymi elementami

Szkoda, że Blain nie skończył serii, bo to idealnie wyważona historia dla tych, którzy żądni są przygód w wersji trochę mniej rubasznej niż "Sokrates półpies", ale i tak potrafiącej zaskoczyć śmiałością i humorem. Fabularnie nie jest to może rzecz błyskotliwa, ale całkiem udanie hołduje konwencji awanturniczej przygodówki z naturalistycznymi elementami

Bez zachwytów. Solidna rzemieślnicza robota, ale to tyle. Widać, że fabuła wymyślana z albumu na album, a to znaczy, że donikąd tak naprawdę nie prowadzi. Główny bohater płaski i nijaki; nie działa, nie decyduje o sobie, tylko lezie tam, gdzie akurat rzuci go los, przez zdaje się być pozbawiony jakiejkolwiek głębi. Nie mamy żadnego wglądu w jego myśli - jest on tylko narzędziem do popychania fabuły. Aż chciałoby się dopisać do jego postaci jakieś rozterki i dylematy moralne.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Bez zachwytów. Solidna rzemieślnicza robota, ale to tyle. Widać, że fabuła wymyślana z albumu na album, a to znaczy, że donikąd tak naprawdę nie prowadzi. Główny bohater płaski i nijaki; nie działa, nie decyduje o sobie, tylko lezie tam, gdzie akurat rzuci go los, przez zdaje się być pozbawiony jakiejkolwiek głębi. Nie mamy żadnego wglądu w jego myśli - jest on tylko...