rozwińzwiń

The Caliph's House: A Year in Casablanca

Okładka książki The Caliph's House: A Year in Casablanca Tahir Shah
Okładka książki The Caliph's House: A Year in Casablanca
Tahir Shah Wydawnictwo: Bantam Books turystyka, mapy, atlasy
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
turystyka, mapy, atlasy
Wydawnictwo:
Bantam Books
Data wydania:
2006-12-26
Data 1. wydania:
2006-12-26
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
angielski
ISBN:
978-0553383102
Tagi:
Maroko arabskie Maghreb Afryka
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1191
286

Na półkach:

Barwna, pełna ciepła i humoru opowieść o Maroku. Autor zachowuje duży dystans do życia a zarazem jest troszkę naiwny i uparty, co dodaje smaczku opowieści. Mój mąż po miesiącu skończyłby z wylewem, pomijając, że mnie już by tam nie było. Polecam.

Barwna, pełna ciepła i humoru opowieść o Maroku. Autor zachowuje duży dystans do życia a zarazem jest troszkę naiwny i uparty, co dodaje smaczku opowieści. Mój mąż po miesiącu skończyłby z wylewem, pomijając, że mnie już by tam nie było. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
863
863

Na półkach:

Przyjechał do kolorowego Maroka z nudnego i przytłaczającego Londynu, zachwycił się Casablanką i marokańską kulturą, postanowił tam zamieszkać, kupił Dom Kalifa, przez rok go remontował, w międzyczasie wtopił się w lokalną społeczność, mieszka tam do dziś, szczęśliwie, z żoną i dziećmi. Oto treść książki, jakich czytałam wiele. Ktoś, kto się osiedlił w nowym miejscu, jak się już urządzi, to ma ambicję opowiedzieć jak to z przeprowadzką i remontem było. A może taki delikwent pisze dla podreperowania nadszarpniętego remontem budżetu? I wychodzą potem książki jakby spod jednej sztancy, niezależnie od tego, czy dom był z Prowansji, Toskanii, Hiszpanii, czy greckich wysp. Czytadła wiele takich. Jedne gorsze, drugie jeszcze gorsze.

Ta książka - wspomnienie jest lepsza, wprawdzie schematyczna, ale ożywia ją i czyni wyjątkową urzekające i egzotyczne dla Europejczyka Maroko. Tu nic nie działa tak, jak w Londynie, co autor odkrywa przy okazji remontu swojej nowej, ale zrujnowanej 400-letniej posiadłości. Nie tylko w sferze architektonicznej, płytek, ceramik, inkrustacji, podłóg, sufitów, ogrodowej architektury, pomiędzy rzemieślnikami nie kończącymi swojej pracy, artystami czyniącymi z nabytego domu prawdziwe cacko, ale i w zakresie życia po marokańsku, na gwarnym suku, w kawiarniach, gdzie przesiadują mężczyźni, hurtowniach materiałów budowlanych, sądach, wśród skorumpowanej policji, biurokracji, niezrozumiałych praw islamu, pobliskich slumsów i innych miejsc, do których turysta raczej nie trafi. Bo to jest MA-RO-KO! Żeby je zrozumieć, trzeba się przestawić i zmienić światopogląd. W końcu autor po uszy zanurza się w miejscową kulturę i styl życia. Gdy z potrzeby serca uwierzył w świat, który wymyka się rozumowi i w domowego złośliwego dżina, do ujarzmienia którego zatrudnia nawet grupę miejscowych egzorcystów. W tym momencie poczuł, że Maroko to jego miejsce na ziemi, Dar Kalifa to jego dom, a dla otaczających go marokańskich przyjaciół i służących zaczął być „swój”.

Książka napisana lekko, z humorem i z czułością, przez strony przelatuje się z przyjemnością. Obowiązkowo polecam wszystkim, którzy wybierają się do Maroka. Przeczytajcie przy szklaneczce mocno osłodzonej miętowej herbaty „bardzo pysznej naprawdę”.

Przyjechał do kolorowego Maroka z nudnego i przytłaczającego Londynu, zachwycił się Casablanką i marokańską kulturą, postanowił tam zamieszkać, kupił Dom Kalifa, przez rok go remontował, w międzyczasie wtopił się w lokalną społeczność, mieszka tam do dziś, szczęśliwie, z żoną i dziećmi. Oto treść książki, jakich czytałam wiele. Ktoś, kto się osiedlił w nowym miejscu, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1544
638

Na półkach:

Będąc na miejscu autora dostałabym szału już po pierwszym tygodniu. Przysięgam. Samo czytanie momentami doprowadzało mnie do szewskiej pasji, a przecież nie były to moje problemy. Na prawdę, wielki szacun, że Tahir i jego rodzina poradzili sobie z przeprowadzką do tak, jak dla mnie, nietypowego miejsca jakim jest Casablanca. Czasem nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać. Te wszystkie wierzenia, przesądy, tradycje dla turysty mogą być arcyciekawe (za dwa tygodnie sama się przekonam),ale w życiu codziennym mogą człowieka powalić.
Fajna książka. Polecam nie tylko tym, którzy chcą się wybrać do Maroka, ale chyba wszystkim, którzy czasem myślą, że nie dają rady, że życie ich przerasta. Tutaj pokazane jest, jak radzić sobie z problemami, nawet tymi absurdalnymi i że czasem wystarczy po prostu machnąć ręką, a problem rozwiąże się sam. Pouczające.

Będąc na miejscu autora dostałabym szału już po pierwszym tygodniu. Przysięgam. Samo czytanie momentami doprowadzało mnie do szewskiej pasji, a przecież nie były to moje problemy. Na prawdę, wielki szacun, że Tahir i jego rodzina poradzili sobie z przeprowadzką do tak, jak dla mnie, nietypowego miejsca jakim jest Casablanca. Czasem nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
449
238

Na półkach: , ,

Moja kolejna książką o Maroku i kolejny strzał w przysłowiową dziesiątkę. Piękna książka. Można o niej pisać z zapartym tchem, bez końca. Główny wątek to remont domu, niby nic ale wokół tego wątku, dzieje się zderzenie dwóch kultur. Kopalnia wiedzy o arabskich klimatach, wierzeniach i o samym Maroku oczywiście. Trochę o islamie a także spojrzeniu na terroryzm i religijnych fanatyków. Wszystko podane z humorem i smakiem. Ważnym bohaterem tej opowieści jest też żona głównego bohatera. Jak ona to wszystko wytrzymała !!! A na koniec.... no ale tego już nie będę zdradzał. Zachęcam do lektury.
Muszę też zwrócić uwagę na autora. Thahr Shah jest afgańsko-angielskim pisarzem, dziennikarzem i dokumentalistą. Ma lekkie pióro a książka jest zapisem jego przeżyć z okresu przeprowadzki do Casablanki w której obecnie mieszka. Facet naprawdę jest świetny i ma dużo do powiedzenia. To nie jest zapis tygodniowej przygody w Maroku i opis kultury wyciągnięty z przewodników turystycznych. Wyczytałem też, że jest druga część tej przygody pt. In Arabian Nights. Mam nadzieję, że ukaże się także w polskim tłumaczeniu.
Aby jakoś sensownie zamknąć moje zachwyty nad Domem Kalifa, napiszę na koniec tylko tyle: jest to książka, którą z czystym sumieniem podarowałbym przyjacielowi w prezencie.

Moja kolejna książką o Maroku i kolejny strzał w przysłowiową dziesiątkę. Piękna książka. Można o niej pisać z zapartym tchem, bez końca. Główny wątek to remont domu, niby nic ale wokół tego wątku, dzieje się zderzenie dwóch kultur. Kopalnia wiedzy o arabskich klimatach, wierzeniach i o samym Maroku oczywiście. Trochę o islamie a także spojrzeniu na terroryzm i religijnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
118

Na półkach:

Ciepła, zabawna opowieść o remontowaniu wymarzonego domu w Casablance. Znakomicie pokazuje mentalność Marokańczyków. Pozycja obowiazkowa przed wyjazdem do Maroka.

Ciepła, zabawna opowieść o remontowaniu wymarzonego domu w Casablance. Znakomicie pokazuje mentalność Marokańczyków. Pozycja obowiazkowa przed wyjazdem do Maroka.

Pokaż mimo to

avatar
412
296

Na półkach:

Super książka..Swego czasu byłam w Maroku,przejeżdżałam przez słynną Casablance..Cieszę się, że dane ni było poznać troszkę więcej z kultury i zwyczajów Maroka dzięki miejscowym "przewodnikom"..
Wracając do książki,bardzo wciągająca i fajnie się czytało. Działała na wyobraźnię i można przy niej zapomnieć gdzie się obecnie znajdujemy.. szczerze polecam.

Super książka..Swego czasu byłam w Maroku,przejeżdżałam przez słynną Casablance..Cieszę się, że dane ni było poznać troszkę więcej z kultury i zwyczajów Maroka dzięki miejscowym "przewodnikom"..
Wracając do książki,bardzo wciągająca i fajnie się czytało. Działała na wyobraźnię i można przy niej zapomnieć gdzie się obecnie znajdujemy.. szczerze polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
375
57

Na półkach: , , , ,

Każdy z nas pewnie kiedyś marzył żeby rzucić wszystko z dnia na dzień i przeprowadzić się do egzotycznego kraju, bez zbytniego rozmyślania i planowania. Niewiele osób jednak decyduje się na tak drastyczny krok. Jeśli zastanawiasz się nad podobną decyzją i na dodatek masz oko na Maroko ;) to może ta książka Cię zainspiruje.

Brytyjski pisarz marzy o wychowaniu swoich dzieci w słonecznym kraju i dniu im bajkowego dzieciństwa z dala od zgiełku wielkiego miasta. Zostawia więc deszczowy Londyn i zabiera rodzinę do egzotycznej Casablanci. Natrafia na niesamowita okazję, ogromną posiadłość z tajemniczą historią - Dom Kalifa. Tak zaczyna się jego marokański chrzest bojowy - pozornie proste zadanie jakim jest renowacja budynku okaże się prawdziwym wyzwaniem i swego rodzaju testem, czy brytyjczyk da radę odnaleźć się w świecie islamu, tradycji i dżinnów.

Ten swego rodzaju pamiętnik jest naprawdę cennym poradnikiem zrozumienia i tolerancji dla kompletnie odmiennej kultury. Książka jest trochę chaotycznie poukładana - dodaje to jej autentyczności, gdyż faktycznie mamy do czynienia ze wspominkami autora, ale po jakimś czasie skakanie po tematach zaczyna drażnić. Niemniej jednak jest to ciepła i humorystyczna opowieść, mocno przybliżająca marokański styl życia i arabską mentalność.

Każdy z nas pewnie kiedyś marzył żeby rzucić wszystko z dnia na dzień i przeprowadzić się do egzotycznego kraju, bez zbytniego rozmyślania i planowania. Niewiele osób jednak decyduje się na tak drastyczny krok. Jeśli zastanawiasz się nad podobną decyzją i na dodatek masz oko na Maroko ;) to może ta książka Cię zainspiruje.

Brytyjski pisarz marzy o wychowaniu swoich dzieci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
219
122

Na półkach: , ,

Pierwszy raz zdarzyło mi się wystawić tak wysoką ocenę przeczytanej książce. Jest to niesamowita historia jednego roku z życia Tahira i jego rodziny. Oczarowany magią Maroka postanawia kupić tam dom i przenieść się na stałe z Londynu. Właśnie tu zaczyna się ta relacja, przygoda, historia jak z bajki.
Magia Maroka tryska z każdej strony książki.

Pierwszy raz zdarzyło mi się wystawić tak wysoką ocenę przeczytanej książce. Jest to niesamowita historia jednego roku z życia Tahira i jego rodziny. Oczarowany magią Maroka postanawia kupić tam dom i przenieść się na stałe z Londynu. Właśnie tu zaczyna się ta relacja, przygoda, historia jak z bajki.
Magia Maroka tryska z każdej strony książki.

Pokaż mimo to

avatar
58
16

Na półkach: ,

Przyjemna i lekka, zabawna, ciekawa opowieść o przeprowadzce Tahira z rodziną z Londynu do Casablanki. Pierwszy rok nowego życia w Maroko to niezywkła nauka marokańskiej kultury.

Przyjemna i lekka, zabawna, ciekawa opowieść o przeprowadzce Tahira z rodziną z Londynu do Casablanki. Pierwszy rok nowego życia w Maroko to niezywkła nauka marokańskiej kultury.

Pokaż mimo to

avatar
588
387

Na półkach: , , , ,

I znów Maroko. To bardzo lekko napisana opowieść o próbie instalowania się człowieka europejskiego w kulturze tego dziwnego, pełnego dżinów świata. Bardzo zręcznie wybrzmiały różnice kulturowe i dystans między powierzchniową nowoczesnością Casablanki, a jej tradycyjnym wnętrzem. Chwilami nużąca, ale jednak ciekawa i warta poświęconego jej czasu historia.

I znów Maroko. To bardzo lekko napisana opowieść o próbie instalowania się człowieka europejskiego w kulturze tego dziwnego, pełnego dżinów świata. Bardzo zręcznie wybrzmiały różnice kulturowe i dystans między powierzchniową nowoczesnością Casablanki, a jej tradycyjnym wnętrzem. Chwilami nużąca, ale jednak ciekawa i warta poświęconego jej czasu historia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    475
  • Przeczytane
    459
  • Posiadam
    111
  • Ulubione
    18
  • 2012
    10
  • Podróżnicze
    6
  • Teraz czytam
    6
  • 2013
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • Afryka
    5

Cytaty

Więcej
Tahir Shah Dom Kalifa. Rok w Casablance Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także