Bardzo dobry i tyle. Jak zaczyna nudzić w ostatnim zeszycie... to się kończy. Nie za długi, nie za krótki. A całość ocieka klimatem Sin City, więc Początek to wstęp i do Miasta Grzechu. Bo Gotham to to samo miasto tylko inaczej się nazywa.

Bardzo dobry i tyle. Jak zaczyna nudzić w ostatnim zeszycie... to się kończy. Nie za długi, nie za krótki. A całość ocieka klimatem Sin City, więc Początek to wstęp i do Miasta Grzechu. Bo Gotham to to samo miasto tylko inaczej się nazywa.

Komiks pochodzi z lat 80 ubiegłego wieku i moją główną obawą było to jak on się zestarzał. A zestarzał się dobrze. Rysunki i kolory wciąż robią dobrą robotę i wcale nie widać tego zęba czasu, można przyjąć, że po prostu taki styl. Historia też nie odstaje. Bardzo sprawnie opowiedziana geneza Batmana. Dzieło ważne dla historii komiksu

Komiks pochodzi z lat 80 ubiegłego wieku i moją główną obawą było to jak on się zestarzał. A zestarzał się dobrze. Rysunki i kolory wciąż robią dobrą robotę i wcale nie widać tego zęba czasu, można przyjąć, że po prostu taki styl. Historia też nie odstaje. Bardzo sprawnie opowiedziana geneza Batmana. Dzieło ważne dla historii komiksu

Batman. Rok Pierwszy.
Jak sam tytuł wskazuje jest to opowieść o początkach.
O momencie, w którym Bruce Wayne, od lat napędzany chęcią zemsty, za śmierć rodziców, postanawia, że od teraz zemsta w Gotham City będzie nosiła imię Batman.
Obserwujemy dość trudne początki. Bruce bowiem wciąż dopracowuje metody działania, sprawdza skuteczność i sposoby walki, a przede wszystkim dopiero osadza się w skórze Człowieka Nietoperza.
Nie zmienia to faktu, że mimo iż czasem jeszcze nieporadny, od razu staje się skuteczny, a zamiast wdzięczności miasto urządza na niego polowanie, rękami skorumpowanej i zepsutej od środka policji.
I mimo, że wśród nich jest jeden uczciwy policjant, który służbę i chronienie obywateli rozumie właściwie, to jednak początkowo niewiele jest w stanie zrobić sam, przeciw wszystkim. Jim Gordon, bo o nim mowa, trafia do Gotham z przydziału, który traktuje jak dopust Boży, tym bardziej kiedy okazuje się, że jego żona jest w ciąży. Gotham to ostatnie miejsce na ziemi, w którym chciałby wychowywać dziecko.


Mamy dwa tryby narracyjne, każdy dla ułatwienia opisywany inną czcionką.
Pierwszy, to Bruce Wayne, drugi Jim Gordon.

Kreska jest surowa, tak surowa jak Gotham. Dzięki temu można momentalnie i całkowicie wczuć się w klimat. Czułam się jakbym niemalże fizycznie tam była, a przez to mocniej odczuwałam całe zło, brud i brak nadziei tego miasta oraz zepsucie jego mieszkańców.

Do Batmana mam słabość od zawsze.
A ten komiks doskonale mi przypomniał dlaczego.
Bowiem Batman, to człowiek z krwi i kości, jego supermocą zaś jest jego charakter, gniew, który napędza go do walki ze złem, determinacja do oczyszczania Gotham z wszelkiego brudu.
Bardzo się cieszę, że udało mi się trafić na ten tytuł, wśród zalewu komiksów o Batmanie na rynku. Jest to bowiem wyśmienita opowieść, z przemyślanym scenariuszem, w którym jest głębia, a strona wizualna jest jego znakomitym dopełnieniem.

Batman. Rok Pierwszy.
Jak sam tytuł wskazuje jest to opowieść o początkach.
O momencie, w którym Bruce Wayne, od lat napędzany chęcią zemsty, za śmierć rodziców, postanawia, że od teraz zemsta w Gotham City będzie nosiła imię Batman.
Obserwujemy dość trudne początki. Bruce bowiem wciąż dopracowuje metody działania, sprawdza skuteczność i sposoby walki, a przede wszystkim...

10/10 to kategoria moich ulubionych książek i komiksów.

Batman rok pierwszy przeczytałem już 5 razy, za każdym świetnie się przy tym bawiąc.

Podoba mi się to, że Batman i Gordon są pokazani od ludzkiej strony, mają swoje problemy i dylematy. Przeciwnikami nie są superłotry, a zwykli ludzie, czasem walka sprowadza się do autorefleksji, przemyśleń i podjęcia decyzji przez głównych bohaterów. Dialogi oraz przemyślenia w chmurkach są dobrze wykonane, nie ma tu traktowania czytelnika jak idioty, czasem trzeba się domyślić, albo znaleźć szczegół na planszy, od czasu jest to element humorystyczny. W nastrój Gotham wprowadzają rysunki, które świetnie oddają mroczny klimat tego miasta. Bardzo podoba mi się styl rysownika (czytałem też Daredevila w jego wykonaniu).

10/10 to kategoria moich ulubionych książek i komiksów.

Batman rok pierwszy przeczytałem już 5 razy, za każdym świetnie się przy tym bawiąc.

Podoba mi się to, że Batman i Gordon są pokazani od ludzkiej strony, mają swoje problemy i dylematy. Przeciwnikami nie są superłotry, a zwykli ludzie, czasem walka sprowadza się do autorefleksji, przemyśleń i podjęcia decyzji przez...

"Batman: Rok Pierwszy" to fascynująca podróż w przeszłość Mrocznego Rycerza. Ta opowieść przenosi nas z powrotem do chwil, gdy Bruce Wayne dopiero zaczynał swoją niezwykłą karierę jako Batman. To wyjątkowy moment w historii komiksu, gdy możemy przyjrzeć się, jak narodziła się legenda.

Autorzy, Frank Miller i David Mazzucchelli, stworzyli arcydzieło, które zyskało miejsce wśród klasyków komiksów. Ich podejście do postaci Batmana jest świeże i rewolucyjne. Nie tylko odkrywamy tajniki jego początków, ale również zagłębiamy się w psychikę głównego bohatera. Miller doskonale ukazuje wewnętrzne demony Bruce'a Wayne'a, jego dylematy moralne i decyzje, które kształtują go jako superbohatera.

Rysunki Mazzucchelliego są niezwykle sugestywne i pełne detali. Ich styl doskonale oddaje mroczny i brutalny charakter Gotham City. Każdy panel jest dziełem sztuki.

"Batman: Rok Pierwszy" to historia, która trafia do głębi. To nie tylko komiks superbohaterski, to opowieść o ludzkich tragediach, wyborach i nadziei. Jeśli jesteś fanem Batmana lub po prostu dobrych komiksów, ta pozycja jest obowiązkowa.

"Batman: Rok Pierwszy" to fascynująca podróż w przeszłość Mrocznego Rycerza. Ta opowieść przenosi nas z powrotem do chwil, gdy Bruce Wayne dopiero zaczynał swoją niezwykłą karierę jako Batman. To wyjątkowy moment w historii komiksu, gdy możemy przyjrzeć się, jak narodziła się legenda.

Autorzy, Frank Miller i David Mazzucchelli, stworzyli arcydzieło, które zyskało miejsce...

DNF - w ogóle nie czuję klimatu. Chyba mam chwilowo przesyt mrocznymi, brudnymi trykociarzami

DNF - w ogóle nie czuję klimatu. Chyba mam chwilowo przesyt mrocznymi, brudnymi trykociarzami

Lektura tego dzieła to moje pierwsze zetknięcie się z komiksowym uniwersum Człowieka Nietoperza. Zachęciły mnie do tego z reguły pozytywne recenzje tytułu. I cóż, muszę powiedzieć, że raczej się nie zawiodłem. Historia przedstawia nieopierzonego, młodego Batmana, który dopiero zaczyna swoją detektywistyczną karierę w Gotham. Równocześnie poznajemy początki służby Jima Gordona w tym ponurym mieście. W moim odczuciu losy Gordona, jego trudnej adaptacji w policyjnym środowisku Gotham i ciężkich chwilach w życiu prywatnym, spychają na drugi plan opowieść o Mrocznym Rycerzu. I za tak znaczącą ekspozycję tego kultowego gliny muszę pochwalić autorów komiksu. Docenić należy również całkiem przyzwoitą kreskę.

Lektura tego dzieła to moje pierwsze zetknięcie się z komiksowym uniwersum Człowieka Nietoperza. Zachęciły mnie do tego z reguły pozytywne recenzje tytułu. I cóż, muszę powiedzieć, że raczej się nie zawiodłem. Historia przedstawia nieopierzonego, młodego Batmana, który dopiero zaczyna swoją detektywistyczną karierę w Gotham. Równocześnie poznajemy początki służby Jima...

Świetny komiks aby zacząć od seri komiksów z batmanem

Świetny komiks aby zacząć od seri komiksów z batmanem

Mój ulubiony komiks o Batmanie. To ta wersja bohatera, gdzie jest on zwykłym facetem w kostiumie, który nie polega na milionie absurdalnych gadżetów, tylko na własnym intelekcie i sile fizycznej. Batman mierzy się ze zwykłymi przestępcami i korupcją, a jak dostanie w twarz to odczuwa ból i krwawi. A że to pierwszy rok jego działalności - dopiero się uczy i popełnia masę błędów. Co jest jednak najciekawsze w tym komiksie to nawet nie sam Batman, tylko Jim Gordon, jego działalność w policji Gotham, życie prywatne i wreszcie relacja z Batmanem. Wszystko okraszone znakomitymi rysunkami w stylu retro. Komiks jest dość krótki, ale bardzo treściwy. Jest mrok i przygnębiający nastrój Gotham, pogrążonego w bagnie przestępczości. A na końcu promyk nadziei, że jest w tym miejcie przynajmniej dwóch zdeterminowanych gości, którzy mają zamiar coś z tym syfem zrobić. Klasyk, który powinien znać każdy fan Mrocznego Rycerza.

Mój ulubiony komiks o Batmanie. To ta wersja bohatera, gdzie jest on zwykłym facetem w kostiumie, który nie polega na milionie absurdalnych gadżetów, tylko na własnym intelekcie i sile fizycznej. Batman mierzy się ze zwykłymi przestępcami i korupcją, a jak dostanie w twarz to odczuwa ból i krwawi. A że to pierwszy rok jego działalności - dopiero się uczy i popełnia masę...