Książka średnia. No, może na moją opinię trochę wpłynęła sama "postolitość" tematu. Z serią Star Trek żyję właściwie od dzieciństwa. Wszystko klasyczne i takie jak lubię. Walka dobra ze złem. Dobry Picard w swoim wspaniałym statku Enterprise znowu ratuje kolejny układ jakiegoś tam słońca. Te książki to powrót do czasów niewinnego dzieciństwa i młodości. Do ideałów w które wtedy wierzyłem. Ideałów, że coś jest dobre a coś złe, a ze złem trzeba walczyć. W świecie, w którym wszystko stoi na głowie, a kłamstwo stało się tak oczywiste, że nie razi nas jego prawdziwe znaczenie, historia Star Trek i jego załogi jest dla nas jak raj utracony.

Książka średnia. No, może na moją opinię trochę wpłynęła sama "postolitość" tematu. Z serią Star Trek żyję właściwie od dzieciństwa. Wszystko klasyczne i takie jak lubię. Walka dobra ze złem. Dobry Picard w swoim wspaniałym statku Enterprise znowu ratuje kolejny układ jakiegoś tam słońca. Te książki to powrót do czasów niewinnego dzieciństwa i młodości. Do ideałów w które...

Jeśli chodzi o serie wydawnicze z uniwersum star treka w naszym kraju jest ona traktowana bardzo po macoszemu.
Jak podaje źródło Wikipedii - stanach krąży okolo 850 książek serii, nowelizacji i spin offów i baza książek wciąż rośnie, gdzie w Polsce mamy dostępny dziennik pokladowy nr1, star trek rebelia... I tyle. Koniec.

W związku z tym bardzo ciężko spojrzeć na tytul Rebelii obiektywnie, jesli jest to jedyna nowelizacja filmowa, tu 9 filmu, wydana w Polsce.

Osoby, które nie są zaznajomione ze światem Star trek - the next generation (TGN) mogą mieć trudność ze zrozumieniem niektórych relacji postaci czy historii. W książce jest sporo nawiązań do wydarzeń z serialu czy innych filmów.
A i same postaci nie sa opisywane w sposób na tyle wystarczający, aby osoba niezwiazana z serią mogła sobie wyobrazić Datę, Rikera czy powagę sytuacji oraz impasu który stworzył sie wewnątrz Gwiezdnej Floty.

Pozycja na pewno ciekawa z punktu widzenia fanów. Miłe uzupełnienie filmu. Jednak całkowicie odradzam je jako pierwsze spotaknie z załogą USS Enterprise.

Jeśli chodzi o serie wydawnicze z uniwersum star treka w naszym kraju jest ona traktowana bardzo po macoszemu.
Jak podaje źródło Wikipedii - stanach krąży okolo 850 książek serii, nowelizacji i spin offów i baza książek wciąż rośnie, gdzie w Polsce mamy dostępny dziennik pokladowy nr1, star trek rebelia... I tyle. Koniec.

W związku z tym bardzo ciężko spojrzeć na tytul...

Moje pierwsze spotkanie ze Star trekiem i jakoś ani mnie grzeje, ani ziębi. pewnie fani mieli większą satysfakcję przy czytaniu, ja zachwycony nie jestem.

Moje pierwsze spotkanie ze Star trekiem i jakoś ani mnie grzeje, ani ziębi. pewnie fani mieli większą satysfakcję przy czytaniu, ja zachwycony nie jestem.

Zostawiła u mnie niedosyt

Zostawiła u mnie niedosyt

Jako wielki fan Star Treka nie mogłem nie przeczytać tej książki. Film widziałem na tyle dawno, że już całkiem zapomniałem o czym był. Niestety mimo tego, że jest cała masa znanych mi i lubianych bohaterów, książkę czytało się średnio. Niby nie ma się do czego przyczepić, skoro jest to książka na podstawie filmu ale nie wywołała u mnie takich emocji jak film. Teraz tylko muszę odświeżyć sobie jeszcze raz film.

Jako wielki fan Star Treka nie mogłem nie przeczytać tej książki. Film widziałem na tyle dawno, że już całkiem zapomniałem o czym był. Niestety mimo tego, że jest cała masa znanych mi i lubianych bohaterów, książkę czytało się średnio. Niby nie ma się do czego przyczepić, skoro jest to książka na podstawie filmu ale nie wywołała u mnie takich emocji jak film. Teraz tylko...

Jako fan ST, nie mogę dać niżej niż 8.

Jako fan ST, nie mogę dać niżej niż 8.

Mila lektura i polecam, daje rade i wciąga, można zapomnieć się i przeczytać na jednym wydechu 50%, daje 6+

Mila lektura i polecam, daje rade i wciąga, można zapomnieć się i przeczytać na jednym wydechu 50%, daje 6+

Pogłębione postaci, retrospekcja, wnikliwa narracja - dzięki temu książka na podstawie filmu stanowi wartość samą w sobie. Obejrzawszy później film, miałem wrażenie, że jest on pospiesznym streszczeniem książki.
W dodatku język powieści jest znakomity, co dobrze świadczy o tłumaczu, redakcji i korekcie. Czekam na więcej Star Treków po polsku!

Pogłębione postaci, retrospekcja, wnikliwa narracja - dzięki temu książka na podstawie filmu stanowi wartość samą w sobie. Obejrzawszy później film, miałem wrażenie, że jest on pospiesznym streszczeniem książki.
W dodatku język powieści jest znakomity, co dobrze świadczy o tłumaczu, redakcji i korekcie. Czekam na więcej Star Treków po polsku!

Prawdziwe scifi w uniwersum StarTreka.
Takich książek nie oceniam, to klimaty, do których mam słabość pomimo oddechu politycznej poprawności charakterystycznej dla tej serii.
Lubię te klimaty i tyle.
Przenosimy się w bliżej nieokreśloną przyszłość, bajkowe technologie i można sobie pofantazjować. Mnóstwo formalnych błędów naukowych, ale cóż na to można poradzić, chyba tylko tyle, żeby zmusić ludzi do uczenia się w szkole podstawowej fizyki, nawet gdy ich powołaniem jest literatura.
Osiem gwiazdek, to nie jest obiektywna ocena, tylko poziom mojego „lubienia” tej książki.
Fanom StarTrekowych klimatów książkę można polecić.

Zapoznałem się z książką w postaci audiobooka, którego czytał znakomicie Pan Jacek Kawalec.

Prawdziwe scifi w uniwersum StarTreka.
Takich książek nie oceniam, to klimaty, do których mam słabość pomimo oddechu politycznej poprawności charakterystycznej dla tej serii.
Lubię te klimaty i tyle.
Przenosimy się w bliżej nieokreśloną przyszłość, bajkowe technologie i można sobie pofantazjować. Mnóstwo formalnych błędów naukowych, ale cóż na to można poradzić, chyba tylko...

Po książkę sięgnęłam z sentymentu do uniwersum "Star Treka". Miejscami to było istne "guilty pleasure" -język kiepskiego romansidła („Will westchnął z rozkoszą, gdy Deanna, skąpana w pianie syrena o wspaniałych włosach upiętych na czubku głowy, zamaszyście cofnęła rękę i opłukała brzytwę.”),korekta bywa niechlujna („chce jedynie odkryć, co przydarzyło się z Dacie”),a przy fragmentach napisanych w stylu „Spojrzał żałośnie na chłopaka, który akurat w tym samym momencie obejrzał się przez ramię, po czym, napotkawszy wzrok Daty", początkowo otwierałam szeroko oczy ze zdumienia, a potem walczyłam z sobą, by nie otworzyć ust i nie wybuchnąć śmiechem, bo to jakoś tak nie wypada w komunikacji publicznej.
To nie jest dobra książka, zgadzam się, ale to modelowa lekka lektura, chociaż wiem, że częściowo (w lwiej części) komizm jest niezamierzony.
Swoją drogą żałuję, że „Star Trek” nie doczekał się w Polsce wydania tylu tytułów, co choćby „Star Wars”, bo chętnie od czasu do czasu zresetowałabym szare komórki na pokładzie statku „Enterprise”.

Po książkę sięgnęłam z sentymentu do uniwersum "Star Treka". Miejscami to było istne "guilty pleasure" -język kiepskiego romansidła („Will westchnął z rozkoszą, gdy Deanna, skąpana w pianie syrena o wspaniałych włosach upiętych na czubku głowy, zamaszyście cofnęła rękę i opłukała brzytwę.”),korekta bywa niechlujna („chce jedynie odkryć, co przydarzyło się z Dacie”),a przy...