Zaliczenie tego do "popularnonaukowych" to nadużycie. Autor (po tygodniowym kursie w Instytucie Monroe’a) bez problemu przenosi swoją świadomość do wybranego miejsca i czasu, rozmawia z Jezusem, Buddą i kosmitami, obserwuje nawet stworzenie świata. Uzyskuje wszystkie odpowiedzi na temat UFO i przyszłości ludzkości (co prawda "tylko" 300 lat naprzód). Ustalił, że kosmici żyją wśród nas (np. pod ziemią w Nowym Meksyku) a przykrości jakie cierpią porywani przez UFO wynikają nie ze złośliwości kosmitów ale z ich niekompetencji. Stwierdził, że "Adam i Ewa byli menadżerami przedsięwzięcia w programie genetycznej korekty ludzi na Ziemi" i, że "Adam i Ewa nadal żyją, zarówno w subprzestrzeni jak i fizycznie".
A napisał to matematyk, wykładowca Uniwersytetu Emory w Atlancie (wiedziałem, że matematycy bywają "porąbani", ale żeby aż tak!).
Szkodliwość tej pozycji polega na ośmieszaniu (nie ze złośliwości ale z powodu niekompetencji autora) badań nad percepcją pozazmysłową (a być może "teleobserwacja" to nie całkiem fikcja).

PS. Uważny czytelnik na pewno znajdzie w tej książce jakieś ciekawe fragmenty. Mnie (przejrzałem ją pobieżnie) to się nie udało.
O autorze można poczytać w Wikipedii https://en.wikipedia.org/wiki/Courtney_Brown_(researcher) lub na jego stronie http://courtneybrown.com/

Zaliczenie tego do "popularnonaukowych" to nadużycie. Autor (po tygodniowym kursie w Instytucie Monroe’a) bez problemu przenosi swoją świadomość do wybranego miejsca i czasu, rozmawia z Jezusem, Buddą i kosmitami, obserwuje nawet stworzenie świata. Uzyskuje wszystkie odpowiedzi na temat UFO i przyszłości ludzkości (co prawda "tylko" 300 lat naprzód). Ustalił, że kosmici...

Ciężko jest cokolwiek napisać na temat tej książki. Autor wraz z osobą go naprowadzającą (monitorem) poddaje się wielu sesjom teleobserwacji w celu zbadania życia pozaziemskiego. Można przeczytać tu o życiu i upadku Szaraków oraz Marsjan, a także przyszłej destrukcji naszej planety. Ponadto zostaje uwzględniona rozmowa z Jezusem, Budda i Federacją Galaktyczną, gdzie C. Brown dostaje wskazówki dla nas ludzi. Osobiście książka nie wciągnęła mnie tak jakbym sobie tego życzył. Komentarze i przemyślenia przytaczane przez autora po sesji są bardziej ciekawe niż cały opisany przebieg danej teleobserwacji. Wiele informacji na temat UFO, znajdujących się w niej już znałem, więc może to jest przyczyną tego, że książka wydaje się być dla mnie po prostu średnia :)

Ciężko jest cokolwiek napisać na temat tej książki. Autor wraz z osobą go naprowadzającą (monitorem) poddaje się wielu sesjom teleobserwacji w celu zbadania życia pozaziemskiego. Można przeczytać tu o życiu i upadku Szaraków oraz Marsjan, a także przyszłej destrukcji naszej planety. Ponadto zostaje uwzględniona rozmowa z Jezusem, Budda i Federacją Galaktyczną, gdzie C....

Rewelacja. W kontekście tej książki ciekawe są wypowiedzi/wykłady Adama Anczykowskiego.

Rewelacja. W kontekście tej książki ciekawe są wypowiedzi/wykłady Adama Anczykowskiego.

Informacje na temat gatunków kosmitów, ich pochodzenia, życia i innych aspektów zdobyte za pomocą teleobserwacji wzbudzają powątpiewanie z kilku powodów. Pierwszy - technika, którą posłużył się autor jest przeciętnemu czytelnikowi obca. Drugi - nic nie wiemy o kosmitach, a tu ciach! i mamy wszystkie odpowiedzi jak na tacy. To chyba główne powody, które spychają Kosmiczną Podróż do książek typu „nie wiadomo co o tym myśleć”.

Ja też nie wiem. I też chciałbym móc zweryfikować jak treść książki ma się do prawdy... Jedno zdanie na ten temat: autor, jako profesor socjologii, wystawił swoją reputację na pożarcie wydając tą książkę. Takie poświęcenie dowodzi nie wierze, a pewności w to, co „zobaczył”. Da się zauważyć tu poczucie misji.
Zważywszy jak bardzo my, ludzie, skupieni jesteśmy na fizycznym bycie, powinniśmy co najmniej szanować dość eksperymentalne zdobywanie informacji. Tylko tą drogą póki co jesteśmy w stanie dowiedzieć się czegokolwiek na te tematy, a jest to droga wystawiająca nasze zdrowie psychiczne na ciężką próbę.

7 gwiazdek nie za samą treść, bo tu ocena byłaby uzależniona od tego, czy oceniałbym powieść fantastyczną czy reportaż. Ważniejsze od tego, czy czytelnik uwierzy, czy wyśmieje przekaz książki, jest zwrócenie uwagi na stan naszej wiedzy na te tematy. Kompletna pustka. Po przeczytaniu tej książki uświadomiłem sobie, że tor naszych dążeń jako ludzkości, jest po prostu błędny.

Informacje na temat gatunków kosmitów, ich pochodzenia, życia i innych aspektów zdobyte za pomocą teleobserwacji wzbudzają powątpiewanie z kilku powodów. Pierwszy - technika, którą posłużył się autor jest przeciętnemu czytelnikowi obca. Drugi - nic nie wiemy o kosmitach, a tu ciach! i mamy wszystkie odpowiedzi jak na tacy. To chyba główne powody, które spychają Kosmiczną...