Śladami bezpieki i partii. Rozprawy - Źródła - Publicystyka
Obszerny tom Śladami bezpieki i partii jest niejako kontynuacją zbioru Oczami bezpieki (Kraków 2004). Przyświeca jej ten sam pomysł chęć zebrania w jednym tomie najważniejszych tekstów autora z ostatnich lat, rozproszonych po różnych czasopismach naukowych, pracach zbiorowych oraz gazetach i tygodnikach. Zostały one jednak poprawione i uzupełnione, przez co stały się bardziej aktualne. Jak napisał we wstępie Sławomir Cenckiewicz Śladami bezpieki i partii to kolejny mały krok na drodze do odsłonięcia prawdy o Polsce Ludowej. Na książkę składa się ponad czterdzieści artykułów, rozpraw naukowych i tekstów publicystycznych ułożonych w pięciu rozdziałach odpowiadających ich charakterowi (Rozprawy Studia i źródła Publicystyka Polemiki i recenzje Pro memoria). Czytelnik znajdzie w nich m. in. fascynujące szkice o roli polskich komunistów w powstaniu i działalności Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, powojennej walce bezpieki z polskim Londynem, uwikłaniu Stanisława Mackiewicza, kulisach Grudnia 70 i Sierpnia 80, kryzysie w szeregach PZPR, operacji wprowadzenia stanu wojennego i losach ludzi obozu narodowego w PRL. Ponadto Autor zaprezentował sylwetki trójmiejskich bohaterów walki o niepodległość Anny Walentynowicz, Andrzeja Butkiewicza, Henryka Lenarciaka i Kazimierza Szołocha. Opisał również wstrząsającą historię zaginięcia i tragicznej śmierci działacza Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża Tadeusza Szczepańskiego. Na kartach Śladami bezpieki i partii ponownie powraca sprawa związków Lecha Wałęsy z SB i związanych z tym konsekwencji (kradzieży dokumentów Bolka w latach 1992-1995, procesu lustracyjnego i statusu pokrzywdzonego). Autor nie stronił również od spraw bardziej aktualnych, stąd też oprócz tekstów stricte naukowych, znalazły się w tomie teksty publicystyczne poświęcone m. in. likwidacji WSI oraz liczne polemiki z historykami i politykami zaniepokojonymi stopniowym otwarciem archiwów komunistycznej bezpieki. Całość wieńczy obszerne studium z zakresu strategii unieważniania prawdy, jako nowej metodzie walki z prawdą historyczną i wolnością nauki. Zmarły niedawno prof. Paweł Wieczorkiewicz, który recenzował najnowszą książkę Sławomira Cenckiewicza, napisał: Praca jest niezwykle aktualna, gdyż autor demaskuje metody działania SB, przedstawia sposoby funkcjonowania agentury i osoby agentów. Ostre, acz umotywowane oceny, a także pisarski talent powodują, że Śladami bezpieki i partii czyta się jak najlepszy kryminał. To prawda!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 56
- 16
- 9
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Śladami bezpieki i partii. Rozprawy - Źródła - Publicystyka
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Szumny tytuł. Spodziewałem się ujawnienia jakichś mrocznych tajemnic minionego systemu. W rzeczywistości cegła nie przynosząca nic szczególnie odkrywczego, interesującego. Skupia się raczej na wyliczaniu różnych "odkryć" dokumentacyjnych i interpretowaniu ich zgodnie ze znaną powszechnie skłonnością autora.
Duża część przytaczanych dowodów przestępstwa informatorów władzy to notatki informujące o nastrojach społecznych; dość drogi sposób zbierania informacji, ale chyba nie było to jakoś szczególnie niekorzystne; dziś tę część funkcji państwa realizuje się częściej (choć na pewno nie wyłącznie) badaniami ankietowymi.
Obszerność pracy wyniknęła stąd, że autor, przekonany o fascynacji społeczeństwa jego twórczością ("publikacje znikają z księgarni"),zebrał w jeden tom całe swoje wcześniejsze pisanie na ten temat, twierdząc że dokonał też przeglądu i niezbędnych poprawek. Włączenie w tekst o "bezpiece i partii" olbrzymich partii materiałów o różnych aspektach komunizmu na świecie też nie ułatwia wgłębiania się w naszą historie najnowszą.
Zaskoczyło mnie, że zarzut Wałęsa-Bolek okazał się opartym się podobieństwie danych biograficznych niezidentyfikowanego TW. "Bolek" i Wałęsy.
Lapsusem chyba jest stwierdzenie, że w akcji przejmowania (przez wywiad) majątków Polaków zmarłych - bezpotomnie - za granicą "ofiarami byli dawni obywatele Rzeczypospolitej". Ci bezpotomnie zmarli?
Bagatelizowanie upubliczniania polskiej agentury w świecie [sprawa WSI] bo i tak wszyscy ja znają wydaje się wskazywać, że autor nie ma zielonego pojęcia o pracy wywiadów natomiast dopisuje mu własna zdolność interpretacyjna.
Dziwna jest krytyka dbałości o wykonanie wszystkich - nawet w nadmiarze, dodatkowo - możliwych czynności badawczych (w przypadku człowieka z Motławy) wyrażonej w materiałach kontrolnych śledztwa prokuratorskiego. Dziwna bo okazana przez służbę bezpieczeństwa? Nie kazano tam manipulować czy mataczyć tylko uzupełnić badania. Gdy takie śmierci zawsze wzbudzały podejrzenie (czasem niestety potwierdzone) o podłoże polityczne niezbyt dziwi nakazania przez potencjalnego "podejrzanego" gruntownego i wyczerpującego badania.
No i zachwyt krytyka, że prokuratura wykonała dodatkowe badania wg zaleceń kontrolnych... Gdyby nie wykonała, też można by to ocenić negatywnie, czemu nie wykonano tych czynności.
Generalnie - nie jest dobrze, gdy tak strasznie trudny czas analizują ludzie nie potrafiący uwzględnić okoliczności, ducha, problemów społecznych, bogactwa splotów uwarunkowań, innych przekonań i idei, gdy spojrzenie - miast obiektywnego chłodnego dystansu - cechuje od początku nastawienie tendencyjne, skrzywione na przypisywanie przeciwnikom o odmiennym punkcie widzenia wyłącznie wszelkich złych cech, niegodziwości.
Refleksja mogłaby ułatwić powrót zagubionych, bezkrytycyzm znakomicie wpisuje się w politykę podziału.
Ogólnie - spory niedosyt; miast pokazania przykładów rzeczywistych a nieznanych wydarzeń, bezrefleksyjne wywlekanie z dostępnego mu zbioru każdej okazji by postawić ludzi pod pręgierzem zdaje się sprawiać autorowi osobistą satysfakcję.
Zamiast "Śladami bezpieki i partii" odnajdujemy na pierwszym planie uwikłanych ludzi. I brak jakiejkolwiek próby zagłębienia się w ich wnętrza.
Szumny tytuł. Spodziewałem się ujawnienia jakichś mrocznych tajemnic minionego systemu. W rzeczywistości cegła nie przynosząca nic szczególnie odkrywczego, interesującego. Skupia się raczej na wyliczaniu różnych "odkryć" dokumentacyjnych i interpretowaniu ich zgodnie ze znaną powszechnie skłonnością autora.
więcej Pokaż mimo toDuża część przytaczanych dowodów przestępstwa informatorów władzy...
Monumentalne dzieło Cenckiewicza. Ważne, bo przybliża wiele postaci / np. Ignacy Matuszewski /, którym nie dane było zaistnieć na kartach książek do historii. Warto po nią sięgnąć!!
Monumentalne dzieło Cenckiewicza. Ważne, bo przybliża wiele postaci / np. Ignacy Matuszewski /, którym nie dane było zaistnieć na kartach książek do historii. Warto po nią sięgnąć!!
Pokaż mimo to