Domek z kart

Okładka książki Domek z kart Michael Dobbs
Okładka książki Domek z kart
Michael Dobbs Wydawnictwo: Książnica Cykl: Francis Urquhart (tom 1) literatura piękna
332 str. 5 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Francis Urquhart (tom 1)
Tytuł oryginału:
House of cards
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
332
Czas czytania
5 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
8385348719
Tłumacz:
Jacek Makojnik
Tagi:
władza partia intryga dziennikarka
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
124
85

Na półkach: ,

Ta książka ma jedną wadę, a jest nią genialny serial. W momencie czytania książki cały czas porównuje się jedno do drugie. Uważam, że House of Cards z Kevinem Specym jest serialem absolutnie genialnym, ale książka też jest dobra! Mamy tu doczyniena z trochę innym przebiegiem historii i innymi imionami co jest to dobre bo po co czytać nanowo serial😛. Różnica jest taka, że serial miał dużo czasu na podbudowanie tej historii, a w książce dzieje się to szybciej, sprawia to wrażenie jakby było płytsze. Przechodząc do samej książki to niesamowicie wciąga, jest dobra, mocna i z fajnie wykreowanymi postaciami. Nic tylko siadać i czytać, trzeba tylko pokonać w sobie wizje niesamowitego serialu. Polecam zdecydowanie.

Ta książka ma jedną wadę, a jest nią genialny serial. W momencie czytania książki cały czas porównuje się jedno do drugie. Uważam, że House of Cards z Kevinem Specym jest serialem absolutnie genialnym, ale książka też jest dobra! Mamy tu doczyniena z trochę innym przebiegiem historii i innymi imionami co jest to dobre bo po co czytać nanowo serial😛. Różnica jest taka, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
875

Na półkach:

Amerykański serial „House of cards" widziałam kiedyś, ekscytował mnie. Co pamiętam z niego po 10 latach? Franka Underwooda, czyli Kevina Spacy, demokratę, kongresmena, rzecznika dyscypliny partyjnej, bezkompromisowego, dążącego po trupach do celu, oszukanego przez kolegów i prezydenta.
A jaka może być odpowiedź na takie rozczarowanie, gdy miało się zostać wiceprezydentem, a dostało się psińco? Zemsta? No jasne! Przemyślana i zawiła, dotkliwa w skutkach, wszak przygotowana przez faceta, który osiągnął mistrzostwo w krętactwach i manipulowaniu. Trzeba być odważnym, żeby oszukać oszusta. Jeśli zatrudnia się takiego człowieka, by omijając prawa ludzkie i boskie zdobył coś cennego, a w zamian obiecuje mu się coś, to trzeba być samobójcą, by słowa nie dotrzymać i tego czegoś mu nie dać.

Tyle o amerykańskim serialu. Ale przecież od brytyjskiej książki się zaczęło. Wprawdzie tutaj nie: Stany Zjednoczone i Frank, ale Wielka Brytania i Francis, ale reszta w podobnych klimatach. Walka o władzę, nieczyste zagrania, manipulacje, kłamstwa, korupcja, kolesiostwo. Wielka polityka jest wszędzie tak samo brudna. Za oceanem, w Europie, u nas.
Powieść i zawarta w niej historia wciąga i zapiera dech, jeśli się pamięta jakieś fragmenty serialu, to w niczym nie przeszkadza. Śledzenie jak Francis krok po kroku osiąga cel, jest doprawdy fascynujące, nawet pomimo zbyt rozwleczonego początku.
Fanom tego typu powieści napomknę jeszcze: mamy rodzimego autora tworzącego political fiction najwyższych lotów. Grzecznie przypominam o Mariuszu Zielke.

Amerykański serial „House of cards" widziałam kiedyś, ekscytował mnie. Co pamiętam z niego po 10 latach? Franka Underwooda, czyli Kevina Spacy, demokratę, kongresmena, rzecznika dyscypliny partyjnej, bezkompromisowego, dążącego po trupach do celu, oszukanego przez kolegów i prezydenta.
A jaka może być odpowiedź na takie rozczarowanie, gdy miało się zostać wiceprezydentem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2047
1876

Na półkach: ,

Tak wygląda polityka, kto widział ją od środka, ten wie; choć raczej jest mniej przemocy fizycznej, a więcej psychicznej i manipulanctwa. Bardzo dobra, choć pozostawia pewien niedosyt - serial wciągnął motyw zgnilizny politycznej na szczyt. Cieszę się, że to niejedyny tom.

Tak wygląda polityka, kto widział ją od środka, ten wie; choć raczej jest mniej przemocy fizycznej, a więcej psychicznej i manipulanctwa. Bardzo dobra, choć pozostawia pewien niedosyt - serial wciągnął motyw zgnilizny politycznej na szczyt. Cieszę się, że to niejedyny tom.

Pokaż mimo to

avatar
66
22

Na półkach:

Fabuła praktycznie mrożąca krew w żyłach, ponieważ mimo, że to fikcja, tak niestety wygląda polityka...

Fabuła praktycznie mrożąca krew w żyłach, ponieważ mimo, że to fikcja, tak niestety wygląda polityka...

Pokaż mimo to

avatar
52
17

Na półkach:

Całkiem niezłe. Nie widziałem brytyjskiego serialu, tylko amerykański. Lubiący intrygi polityczne poczują się tu jak w domu. Może to nic wybitnego nie jest, co nie znaczy, że nie warto przeczytać. Książka to solidna rzetelna robota w swoim gatunku i nie straciła wiele na aktualności, pokazując mechanizmy i bezwzględność świata polityki. Niby o niej wszyscy wiemy a się jednak łudzimy. Dlatego warto czytać takie powieści.

Całkiem niezłe. Nie widziałem brytyjskiego serialu, tylko amerykański. Lubiący intrygi polityczne poczują się tu jak w domu. Może to nic wybitnego nie jest, co nie znaczy, że nie warto przeczytać. Książka to solidna rzetelna robota w swoim gatunku i nie straciła wiele na aktualności, pokazując mechanizmy i bezwzględność świata polityki. Niby o niej wszyscy wiemy a się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
39
10

Na półkach: ,

Dobitna książka przedstawiająca jak po trupach dojść do politycznej władzy. Pełna zwrotów akcji, zaskoczeń i dreszczu emocji a zakończenie zupełnie nie przewidywalne

Dobitna książka przedstawiająca jak po trupach dojść do politycznej władzy. Pełna zwrotów akcji, zaskoczeń i dreszczu emocji a zakończenie zupełnie nie przewidywalne

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach: ,

Mocna, choć początek się dłużył, rozkręcała się z każdą kolejną stroną.

Jednakże po wcześniejszym obejrzeniu serialu, pozostawiła pewien niedosyt.

Mocna, choć początek się dłużył, rozkręcała się z każdą kolejną stroną.

Jednakże po wcześniejszym obejrzeniu serialu, pozostawiła pewien niedosyt.

Pokaż mimo to

avatar
535
211

Na półkach:

Intryga na najwyższym poziomie, nieludzko bezwzględni bohaterowie, rzeczywistość (wydawałoby się) zupełnie poza naszym rozumowaniem.

Proponowali mu stanowisko i dobre pieniądze, tylko pomóż nam wygrać wybory. Naucz nas manipulować tłumem, panuj nad liczbami, statystykami, wyborcami i prowadź nas do zwycięstwa. Dostaniesz wszystko, o co poprosisz. A po wygranych wyborach…. Francis zostaje zepchnięty na margines, sprowadzony do nikomu niepotrzebnej funkcji, ośmieszony i oszukany. Do czasu. Przecież ma duże umiejętności, jest świetnym manipulantem. To pozwoliło im wygrać. A teraz pozwoli wygrać jemu. Ma też kontakty oraz sposoby na ich zdobywanie. Ma haki na wiele prominentnych osób i metody na ich wykorzystanie na swoją korzyść. Wroga nie należy nie doceniać.

Zabierając się za książkę, nie spodziewałam się, że będzie czymś innym niż to, co znam z serialu. Ostatecznie jest i nie jest. Akcja rozgrywa się w parlamencie brytyjskim, więc nieco inne realia tym rządzą. Mam też wrażenie, że fabuła jest (o ironio) sporo szybsza od serialowej. Sama historia jest zbliżona do historii Franka Underwooda.

Bohaterowie są absolutnie wyprani z ludzkich emocji. Zimni do granic, wyrachowani, egoistyczni, powiedziałabym nawet, że z przechyłem do mizantropi. Władza to najsilniejszy narkotyk, a ludzie, o których opowiada autor, aż nadto obrazują walkę z głodem. Żadnej z postaci nie da się lubić. W żaden sposób. Jeśli tylko ma się w sobie minimum empatii, zrozumienia, humanizmu, nigdy nie utożsamimy się z nikim.

Mimo to możemy wiele rzeczy przenieść do „naszego” świata. Mechanizmy rządzące polityką rządzą każdą większą grupą ludzką ustawioną w hierarchii. To zwyczajowe metody eliminacji zbędnych jednostek poprzez wykorzystywanie ich słabości. Standardowe zachowanie w duchu „niech wygra silniejszy”. To, co przeraża, to natężenie tych działań oraz ich bezlitosny charakter. W House of cards ilość hien na centymetr kwadratowy jest podniesiony do potęgi. Dlatego prawdopodobnie ta książka jest tak dobra.

I to, co podobało mi się najbardziej! Ta książka jest niesamowicie mądra! Francis (tu Urquhart) ma niewiarygodny zmysł czytania ludzi. Jest bezbłędny w podejmowaniu decyzji. Ma się wrażenie, że sam układa wszystkie klocki i tylko czeka, kiedy wskoczą na swoje miejsce. Z precyzją szachisty rozwija nitki, po których jego ofiary wpadają jak w pajęczą sieć. Ma przemyślane każde działanie dwa kroki do przodu. Świetnie rozumie, że człowiek działa jak każde stadne zwierzę. Unika kłopotów, szuka wsparcia, poplecznictwa. Rozumie potęgę budowania sojuszy i istotę zaufania. Dlatego tak łatwo przychodzi mu to wszystko burzyć jednym pstryknięciem palcami, jeśli jest mu to potrzebne. Nienawidzę go! Podziwiam go!

Nie spodziewałam się też, że połapię się w tym politycznym bełkocie, w tym zamieszaniu, które w pewnym momencie Dobbs nam funduje, bo postaci i sytuacji jest tam cała masa. W serialu zapamiętujemy twarze, tutaj trzeba szybciej się orientować. Ale to jest napisane tak dobrze, że nie ma możliwości pogubienia się w akcji, w dodatku tempo jest tak wyważone, że jedzie się jak z najlepszym kierowcą. Przyciska gaz do dechy, kiedy potrzeba i hamulec, kiedy musi.

Jedno, co chyba martwi najbardziej i powoduje największe ciarki, to posłowie, w którym autor pisze, że on to wszystko przeżył na własnej skórze, że widział to na własne oczy i że to się rzeczywiście wydarzyło. Gdyby nie to z całą pewnością uznalibyśmy całą historię za licencia poetica. Tak, najwyższej próby, ale jednak wymyślone. A tymczasem, o zgrozo, to literatura faktu!

Polecam! Michael Dobbs minął się z powołaniem! Ja chcę więcej!

Intryga na najwyższym poziomie, nieludzko bezwzględni bohaterowie, rzeczywistość (wydawałoby się) zupełnie poza naszym rozumowaniem.

Proponowali mu stanowisko i dobre pieniądze, tylko pomóż nam wygrać wybory. Naucz nas manipulować tłumem, panuj nad liczbami, statystykami, wyborcami i prowadź nas do zwycięstwa. Dostaniesz wszystko, o co poprosisz. A po wygranych wyborach…....

więcej Pokaż mimo to

avatar
985
757

Na półkach:

Wpadłam w błędne koło. Nie widziałam serialu (tak, pewnie żyję pod kamieniem i jestem jedną z niewielu, którzy go nie widzieli),a wątpię, czy po lekturze dwóch tomów będę miała ochotę na seans #houseofcards.

Walka o władzę wszędzie wygląda podobnie.

Nie umiem nie porównać tych książek do trylogii “W kręgach władzy” Mroza - nie umiem i już. I tu, i tu toczy się bezpardonowa potyczka o najwyższe stanowiska w państwie. I tu, i tu bohaterowie nie mają większych skrupułów, a jednak u Mroza wciąga się to maksymalnie szybko, podczas gdy w brytyjskich realiach opisanych w książce Michaela Dobbsa, niemiłosiernie namęczyłam się podczas lektury, by w jakikolwiek sposób wciągnąć się w meandry działań Francisa Urquharta.

I tak, jestem świadoma, że może to wynikać po prostu z faktu, iż w polskiej rzeczywistości politycznej orientuję się bardziej niż w brytyjskiej. Ale równie dobrze może wynikać też z innego stylu pisania. Dobbs tworzy naprawdę sporo opisów, które nawet jeśli coś wnoszą do fabuły, i nierzadko są to fakty istotne, to ciężko do nich dotrzeć.

I mimo, że naprawdę się dzieje sporo, a afera goni aferę, to nie umiałam znaleźć w sobie tyle zainteresowania, ile bym chciała. Dlatego trzeciemu tomowi na razie mówię “goodbye”, ale nie czuję, że będę żałować.

Wpadłam w błędne koło. Nie widziałam serialu (tak, pewnie żyję pod kamieniem i jestem jedną z niewielu, którzy go nie widzieli),a wątpię, czy po lekturze dwóch tomów będę miała ochotę na seans #houseofcards.

Walka o władzę wszędzie wygląda podobnie.

Nie umiem nie porównać tych książek do trylogii “W kręgach władzy” Mroza - nie umiem i już. I tu, i tu toczy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
789
168

Na półkach:

przeczytałam, bo mam w zwyczaju weryfikować seriale kontra książki, serial o niebo lepszy, książka średnia

przeczytałam, bo mam w zwyczaju weryfikować seriale kontra książki, serial o niebo lepszy, książka średnia

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 106
  • Chcę przeczytać
    2 374
  • Posiadam
    1 089
  • Chcę w prezencie
    155
  • Teraz czytam
    135
  • Ulubione
    96
  • 2015
    38
  • 2015
    37
  • Ebook
    25
  • E-book
    23

Cytaty

Więcej
Michael Dobbs House of Cards. Bezwzględna gra o władzę Zobacz więcej
Michael Dobbs House of Cards. Bezwzględna gra o władzę Zobacz więcej
Michael Dobbs House of Cards. Bezwzględna gra o władzę Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także