Zanim się zbudzę

Szczerze, to nie miałam wysokich oczekiwań względem tej książki, początek jakoś mnie nie porwał. Jednak od około 140 strony akcja zaczęła się robić ciekawa. Do końca nie byłam pewna, jakie będzie zakończenie, jednak nie zawiodłam się. Przyjemnie się czytało, polecam.

Szczerze, to nie miałam wysokich oczekiwań względem tej książki, początek jakoś mnie nie porwał. Jednak od około 140 strony akcja zaczęła się robić ciekawa. Do końca nie byłam pewna, jakie będzie zakończenie, jednak nie zawiodłam się. Przyjemnie się czytało, polecam.

Ciekawe, dobrze napisane. Mniej wiecej od 27 strony wiemy, kto jest sprawca calego zamieszania, ale mimo to wciaga i czytamy dalej. Gra, w jaka wciagnal bezwzgledny morderca policjantow jest mistrzowska. Idealny pomysl na dobre, mocne kino akcji. Polecam, warto.

Ciekawe, dobrze napisane. Mniej wiecej od 27 strony wiemy, kto jest sprawca calego zamieszania, ale mimo to wciaga i czytamy dalej. Gra, w jaka wciagnal bezwzgledny morderca policjantow jest mistrzowska. Idealny pomysl na dobre, mocne kino akcji. Polecam, warto.

Dość szybko dowiadujemy się, kto zabił prezentera. Podobało mi się to, że obserwujemy akcję z obu stron i śledzimy kolejne kroki obu bohaterów. Co do końcowej sceny Montone'a z Keyesem, nie wyobrażam sobie, żeby mogła skończyć się inaczej.

Dość szybko dowiadujemy się, kto zabił prezentera. Podobało mi się to, że obserwujemy akcję z obu stron i śledzimy kolejne kroki obu bohaterów. Co do końcowej sceny Montone'a z Keyesem, nie wyobrażam sobie, żeby mogła skończyć się inaczej.