Czarna woda

Okładka książki Czarna woda Attica Locke
Okładka książki Czarna woda
Attica Locke Wydawnictwo: Prószyński i S-ka kryminał, sensacja, thriller
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Black Water Rising
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2011-01-11
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-11
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7648-534-8
Tłumacz:
Tomasz Wilusz
Tagi:
Houston Teksas Jay Porter
Inne
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
32
6

Na półkach:

Strasznie się wynudziłam. Udało mi się zdobyć ta książkę za 5 zł. Ale nie była warta nawet tyle w moim mniemaniu. Główny bohater tak na siłę mieszał się w sprawę zabójstwa, aż mnie to zdenerwowało. Jego irracjonalne działania budziły we mnie niechęć do dalszego czytania. Jedyną zaletą tej książki jest poruszenie problemu rasizmu. Sposoby walki z tym. Różnice klas społecznych i wzajemne relacje obu stron. Niestety mocno,mocno się zawiodłam.

Strasznie się wynudziłam. Udało mi się zdobyć ta książkę za 5 zł. Ale nie była warta nawet tyle w moim mniemaniu. Główny bohater tak na siłę mieszał się w sprawę zabójstwa, aż mnie to zdenerwowało. Jego irracjonalne działania budziły we mnie niechęć do dalszego czytania. Jedyną zaletą tej książki jest poruszenie problemu rasizmu. Sposoby walki z tym. Różnice klas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
71

Na półkach: ,

Książka nie porywa, tak jak zapewniają recenzje zawarte na okładce. Do połowy ciężko mi było przebrnąć, potem akcja się trochę rozkręciła.

"Czarna woda" to jednym zdaniem opowieść o średniej klasy prawniku, którego życie nieoczekiwanie zmienia jedna podróż wypożyczoną łodzią. Główny bohater styka się z dziwnymi ludźmi, zostaje wmieszany w zależności między światkiem przestępczym, władzami itp.

W tle autorka porusza wątek walki rasowej i dyskryminacji.

Książka nie porywa, tak jak zapewniają recenzje zawarte na okładce. Do połowy ciężko mi było przebrnąć, potem akcja się trochę rozkręciła.

"Czarna woda" to jednym zdaniem opowieść o średniej klasy prawniku, którego życie nieoczekiwanie zmienia jedna podróż wypożyczoną łodzią. Główny bohater styka się z dziwnymi ludźmi, zostaje wmieszany w zależności między światkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1072
247

Na półkach:

Nie jest to typowy thriller, raczej powieść o nierównościach społecznych, dyskryminacji rasowej z domieszką intrygi kryminalnej. Autorka świetnie nakreśliła tło społeczne Texasu lat 80-tych. Stworzeni przez nią bohaterowie są bardzo prawdziwi, to tacy ludzie z krwi i kości z typowymi wadami i zaletami. Książka warta przeczytania, ale nie nastawiajmy się na galopującą akcję, bo ta ma raczej umiarkowane tempo. A i dłużyzny też się zdarzają.

Nie jest to typowy thriller, raczej powieść o nierównościach społecznych, dyskryminacji rasowej z domieszką intrygi kryminalnej. Autorka świetnie nakreśliła tło społeczne Texasu lat 80-tych. Stworzeni przez nią bohaterowie są bardzo prawdziwi, to tacy ludzie z krwi i kości z typowymi wadami i zaletami. Książka warta przeczytania, ale nie nastawiajmy się na galopującą akcję,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
778
660

Na półkach: , ,

Kiedy sięgałem po Czarną wodę myślałem, między innymi pod wpływem reklamowych notek z okładki, iż będę miał do czynienia z tradycyjnym kryminałem, cokolwiek to w gruncie rzeczy oznacza. Omyliłem się.

Czarna woda jest debiutem powieściowym; Attica Locke dotąd zajmowała się scenariuszami filmowymi i telewizyjnymi, a teraz sięgnęła do innej branży. Co z tego wyszło?

W pierwszym momencie wszystko zaczyna się pozornie klasycznie. Jay Porter, adwokat z Houston, który jeszcze się nie wybił i na razie ledwo wiąże koniec z końcem, w ramach prezentu urodzinowego dla żony wybiera się z nią na nocną przejażdżkę po bayou* w Houston. W jej trakcie ratuje tonącą kobietę, którą wyciąga na pokład łodzi. Oczywiście, okazuje się to dla niego początkiem kłopotów natury jak najzupełniej kryminalnej. Jakich – zdradzać nie będę, bowiem fabuła jest interesująca i skomplikowana, głęboko wbudowana w tło społeczne, co jest pozytywnym wyjątkiem na tle amerykańskiej wersji tego gatunku literatury. Niby więc wszystko sztampowe, choć w najlepszym sorcie, gdyby nie kilka drobiazgów. Gdyby nie to, że nasz hero jest czarny, podobnie jak jego żona i, co wcale nie jest bez znaczenia, również autorka książki. To sprawia, iż powieść ukazuje wszystko w innej niż zwykle perspektywie. To całkiem inny klimat niż w setkach kryminałów napisanych przez białych i o białych.

Od razu powiem, że nie wszystko mi się spodobało. Styl prozy prezentowany w Czarnej wodzie miejscami niezbyt mi odpowiadał, choć nie wiem czy to wina pisarki, czy tłumaczki. Niby niczego konkretnego nie można mu zarzucić, ale po prostu mi nie leżał. Jest w nim coś takiego nieokreślonego, że nie mogłem się w tej powieści rozsmakować. To coś jak bardzo dobra jakościowo potrawa, podana z gustem i klasą, ale jak na nasz indywidualny smak zbyt mało doprawiona. Poza tym jednym, z czego sobie dobrze zdaję sprawę, czysto subiektywnym i nieokreślonym mankamentem, pozostaje jeszcze sprawa rozwiązania akcji. Jakieś takie nie do końca, jak na mój gust, przekonujące. I to by było na tyle; więcej zarzutów ciężko się doszukać.

Poza warstwą typową dla kanonu, czarną na sposób klasycznego kryminału noir, mamy warstwę czarną podwójnie, czarną na sposób czarnej siły**. Choć cała rzecz rozgrywa się na początku lat osiemdziesiątych, napotkamy liczne retrospekcje i odniesienia do czasów wcześniejszych, do młodości głównego bohatera. Miejscem akcji jest Texas, miejsce raczej niezbyt przychylne dla Czarnych. Dla Amerykanów pewnikiem tło powieści jest komentarzem społecznym i politycznym do stosunków rasowych w różnych stanach USA, rozliczeniem z przeszłością dawniejszą i krytyką przeszłości przechodzącej w teraźniejszość. Dla nas jednak ma wydźwięk dodatkowo porażający przez nasuwające się odniesienie do PRL-u, do Polski w analogicznym okresie.

Pod koniec Czarnej wody przypomniała mi się niedawna lektura niesamowitej książki wspomnieniowej Nieugięty. Pierwsza pokazuje świat Czarnych w kochanej Ameryce, a druga życie Irlandczyków w dumnym Albionie. Dwa oblicza kapitalistycznego świata, od którego niby mamy się uczyć demokracji! Płatne papugi marketingowych pochlebstw pod adresem obecnego ustroju wmawiają wszystkim, jaka to okrutna okupacja była w PRL-u, jak milicja strzelała do tych, którzy rzucali w nią kamieniami. Polecam więc lekturę Czarnej wody, by poczytali, jak policja może strzelać do śpiących ludzi i jeszcze otrzymywać za to pochwały. I jeszcze jedno, co większości z nas ucieka. Antykomunistą nikt się nie rodził. Jeśli ktoś zdecydował się wejść na wojenną ścieżkę z władzą, musiał być świadomy ryzyka i konsekwencji, pomijając już to, iż nie były one jednak w analogicznych okresach ostatnich dekad komuny równie brutalne w Polsce, jak na Zachodzie. Była to jednak kwestia decyzji i odpowiedzialności; każdy miał wybór i tak jest w każdym systemie politycznym. Walczący z władzą muszą się liczyć z konsekwencjami w każdym ustroju i w każdej epoce. Jest jednak zasadnicza różnica: prawo wyboru. Wyboru, którego nie dano Irlandczykom represjonowanym i mordowanym w demokratycznej Wielkiej Brytanii ani Murzynom w USA. Oni cierpieli tylko za to, że urodzili się tacy, a nie inni. Ich gehenna nie była wynikiem dokonanych przez nich wyborów. To zaś, że w chwili obecnej ich sytuacja jest lepsza niż jeszcze dziesięć, czy dwadzieścia lat temu, zawdzięczają między innymi komunie, która nagłaśniała i piętnowała takie ciemnie strony imperialistycznego kapitalizmu.

To spojrzenie na amerykańską demokrację oczami Czarnucha daje do myślenia. Zwłaszcza nurtuje mnie pytanie, czy przypadkiem nie jest lepszy system, gdzie Czarnuchem jest się z wyboru, niż ten, gdzie się jest nim z urodzenia?

Attica Locke jako autorka powieści w dużej mierze społecznej, pokazuje się nam z jak najlepszej strony; jako bystry obserwator i uczciwy komentator. Choć jawnie daje wyraz swej zrozumiałej sympatii do Czarnych, to zauważa, iż nie są oni wolni od żadnych negatywnych cech, które pojawiają się w każdej wyodrębnionej z otoczenia grupie; również krycia swoich i wybaczania swoim rzeczy, które u obcych by piętnowano***. To niezwykle cenne, gdyż bardzo rzadkie, by ktoś zaangażowany zauważał i piętnował podobne zachowania u swoich.

Czarna woda, poza bardzo dobrą warstwą kryminalną, w warstwie społecznej i politycznej stawia wiele pokrętnych pytań do przemyślenia, nie tylko tych, o których wspomniałem. Jest naprawdę książką bardzo interesującą, choć szczerze mówiąc, właśnie przez to, dużo mniej rozrywkową niż większość kryminałów. Jeśli nie boicie się refleksji na trudne tematy, niejednokrotnie mocno dołujących, to jest to pozycja właśnie dla Was. Jeśli szukacie rozrywki lekkiej i łatwej, raczej nie będziecie zadowoleni, ale ja i tak absolutnie Czarną wodę polecam


Wasz Andrew



* Bayou (czytaj: bajú) – leniwie płynąca rzeczka; słowo z dialektu cajuńskiego
** hasło przeciwstawne znanemu White Power
*** „Uważają, że czarnemu bratu można wybaczyć wszystko” str. 121

opinia opublikowana również na moim blogu

Kiedy sięgałem po Czarną wodę myślałem, między innymi pod wpływem reklamowych notek z okładki, iż będę miał do czynienia z tradycyjnym kryminałem, cokolwiek to w gruncie rzeczy oznacza. Omyliłem się.

Czarna woda jest debiutem powieściowym; Attica Locke dotąd zajmowała się scenariuszami filmowymi i telewizyjnymi, a teraz sięgnęła do innej branży. Co z tego wyszło?

W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
141

Na półkach: ,

Z tyłu na okładce można przeczytać:

"Czarna Woda" trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia...

no cóż... nie poczułam żadnego napięcia, nie poczułam szalonego tempa, nie poczułam nic.
Miałam wrażenie, że w którymkolwiek momencie nie porzuciłabym lektury, nie ciekawiłoby mnie co byłoby dalej.

Jay Porter jest raczej podrzędnym prawnikiem z bardzo bogatą przeszłością. Jego życie nie ułożyło się po jego myśli. Jego kancelaria nie wygląda tak jak sobie wymarzł, a jedyną klientką z którą wiąże jakąś zarobkową przyszłość jest prostytutka.

Wszystko zmienia się w czasie rejsu jaki funduje żonie na urodziny. Nagle słyszy strzały, a pod wpływem impulsu ratuje tonącą kobietę. Od tej pory zaczynają się w jego życiu dziać dziwne rzeczy...
To tyle jeśli idzie o treść... zresztą dużo więcej tam nie wyczytałam... No może pomijając bardzo dobrze opisany strajk czarnych pracowników, problem dyskryminacji rasowej i walkę czarnych z białymi.
Autorka świetnie zaprezentowała obraz Teksasu lat 80tych. Gdzie kolorowy pracownik, był traktowany o wiele gorzej niż biały, nie miał szans awansu i zarabiał zdecydowanie mniej. I ta część książki na pewno na plus.

Co do reszty...
Coś co w zamyśle ma trzymać w napięciu, niestety autorce wybitnie nie wyszło... niby była zbrodnia, niby jakaś polityka, ale to wszystko grubymi nićmi podszyte i jak dla mnie po prostu sztuczne.
Locke wielokrotnie wraca do przeszłości bohatera, która według mnie niczego do lektury nie wnosi, chyba że kolejne zadrukowane kartki, a jedynie nuży czytelnika.

Czas z tą książką muszę uznać niestety za stracony. A szkoda, bo sam zamysł zły nie był...

Z tyłu na okładce można przeczytać:

"Czarna Woda" trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia...

no cóż... nie poczułam żadnego napięcia, nie poczułam szalonego tempa, nie poczułam nic.
Miałam wrażenie, że w którymkolwiek momencie nie porzuciłabym lektury, nie ciekawiłoby mnie co byłoby dalej.

Jay...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
123

Na półkach:

„Czarna woda” Attici Locke zapowiadana jest jako książka, która „trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia…” Tak, to zdecydowanie skusiło mnie do zainteresowania się tą lekturą. Po przeczytaniu jej opisu można spodziewać się było naprawdę niesamowitej książki.

Głównym bohaterem powieści jest prawnik Jay Porter, który jednak nie jest zadowolony z obecnego poziomu swojego życia. Klientów ma mało, a jeśli w ogóle to są to ludzie mało wypłacalni, a ich sprawy raczej nieciekawe i łatwe. Kiedyś jego życie wyglądało inaczej i nikt nie myślał, że zostanie prawnikiem. Proces z przeszłości, broń i policja to nie są elementy dawnego życia zwykłego adwokata. Jednak Jay z tym wszystkim skończył, wszedł na dobrą drogę i myślał, że to już nigdy nie wróci. Los chciał jednak inaczej. Decyzja pomocy nieznanej kobiecie podczas podróży łodzią po rzece Buffalo Bayou na długo odmieniła jego codzienność.

Książka jest przede wszystkim świetnie przygotowana od strony tła historycznego i społecznego, którym jest Houston lat 80. Przez całą książkę przetacza się historia białych i czarnych. Ich walki o pozycję w społeczeństwie lub sprawiedliwe traktowanie. Przykładem tego jest strajk w porcie, zorganizowany przez czarnych pracowników, którzy nie chcą by ich dyskryminacja ciągnęła się dłużej. Cały czas widać mnóstwo układów politycznych, które nie pomagały w rozwiązaniu bardzo trudnej sytuacji. Choć wydawało się, że czarni prawa już mają, to jednak nie wszyscy chcieli akceptować je w praktyce. Temat smutny i pełen goryczy, jednak bardzo rzeczywisty. Z tą częścią autorka poradziła sobie świetnie.

Jednak historia samego Jaya, choć początkowo bardzo wciągnęła, z czasem zaczęła męczyć. Ciężko mi się ją czytało i dość długo. Może źle podeszłam do samej historii, za dużo sobie naobiecywałam opisem i zachęcającymi hasłami. Nie jest to typowy kryminał czy thriller, a raczej powieść obyczajowa z elementami tych gatunków. Jednak wydaje mi się, że warto ją przeczytać choćby dla tego historycznego tła i samego stylu autorki. Nie jest to powieść dla każdego.



Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i Spółka.

„Czarna woda” Attici Locke zapowiadana jest jako książka, która „trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia…” Tak, to zdecydowanie skusiło mnie do zainteresowania się tą lekturą. Po przeczytaniu jej opisu można spodziewać się było naprawdę niesamowitej książki.

Głównym bohaterem powieści jest prawnik Jay...

więcej Pokaż mimo to

avatar
413
186

Na półkach: , ,

„Czarna woda” trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia …. to okładkowy opis książki, który niestety w tym przypadku zupełnie nie jest prawdziwy, albo po prostu ja dostałam inna książkę :)

Kryminał wg mnie to książka, którą się wchłania albo ona sama wchłania czytelnika, trzyma w napięciu i strony uciekają w zastraszająco szybkim tempie, a czytelnik siedzi z „poobgryzanymi” paznokciami. Niestety Pani Attica Locke nie dała rady w tym gatunku. Z zawodu jest scenarzystką filmową i być może byłby z tego całkiem niezły film, ale książka nie udała się.

Lata osiemdziesiąte Teksas – w tym okresie umiejscowiona jest akcja?! powieści. Poznajemy Jaya Portera prawnika na dorobku, żonatego i oczekującego dziecka. Postanawia nareszcie zaskoczyć swoją żonę i zaprasza ją na „przejażdżkę w blasku księżyca” wynajęta łodzią. Ma to stanowić niespodziankę dla żony i plan jak najbardziej można zaliczyć do udanych, gdyby nie to, że w czasie romantycznego wieczoru spotyka ich totalna niespodzianka, której nikt wcześniej nie zaplanował. Poprzez ten jeden wieczór spokojne życie Jaya nabiera prędkości i staje się dość niebezpieczne. Sam bohater stara się jak może i robi, co może – natomiast jego kreacja jest dla mnie sztucznie przeprowadzona i wcale nie czuje się do niego sympatii.
Sam pomysł na fabułę jak najbardziej fajny wplątane są także w akcję inne ciekawe osoby typu call-girl oraz pani burmistrzowa - dawna miłość głównego bohatera, ciemne i „jasne” charakterki, które miały dodać smaczku całej historii. Wszystko może i miałoby jakiś smak gdyby nie pomysł autorki na wplątanie całej opowieści w zamieszki polityczne i strajki czarnoskórych walczących o swoje prawa. Momentami miałam wrażenie, że ja nie czytam kryminału tylko jakiś reportaż o strajkach, walce i dziwnych zamieszkach. Poprzez zbyt, moim zdaniem, szczegółowe opisy miejsc, sytuacji i zdarzeń związanych nie z samą akcją a właśnie z zamieszkami i teoriami politycznymi, autorka sama zepsuła swoją książkę, która stała się nudna i strasznie nużąca.

Jedno, co mnie urzekło w tej książce to jej okładka. Wydawnictwo pięknie oprawiło tę historię. Dotykamy czegoś, co przypomina teksturę zamszu, wypukłe literki dodają temu jeszcze więcej uroku a kolory sprawiają, że z pewnością nikt nie przejdzie obojętnie obok tej książki.

Zawiodłam się, spodziewałam się opowieści, która pochłonie mnie bez reszty, a otrzymałam coś zupełnie innego. Mimo wszystko może to tylko moje subiektywne odczucie i ktoś inny odkryje w tej książce wspaniałą i porywającą historię, która mnie ominęła.

„Czarna woda” trzyma w napięciu od pierwszej strony! Akcja toczy się w szalonym tempie, a zakończenie jest nie do przewidzenia …. to okładkowy opis książki, który niestety w tym przypadku zupełnie nie jest prawdziwy, albo po prostu ja dostałam inna książkę :)

Kryminał wg mnie to książka, którą się wchłania albo ona sama wchłania czytelnika, trzyma w napięciu i strony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3034
2034

Na półkach: ,

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2011/07/czarna-woda-attica-locke.html

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2011/07/czarna-woda-attica-locke.html

Pokaż mimo to

avatar
493
54

Na półkach:

Nie dałam rady dobrnąć do końca...

Nie dałam rady dobrnąć do końca...

Pokaż mimo to

avatar
91
86

Na półkach:

Książka w porządku, ale bez fajerwerków.

Książka w porządku, ale bez fajerwerków.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    68
  • Chcę przeczytać
    62
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    3
  • 2019
    2
  • Czekające
    1
  • Wypożyczyć - pierwszy raz
    1
  • Rok 2011
    1
  • 52/2015 challenge
    1
  • Chetnie sprzedam - wymiana tylko na nowości raczej
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czarna woda


Podobne książki

Przeczytaj także