Prawdziwe męstwo

Okładka książki Prawdziwe męstwo Charles Portis
Okładka książki Prawdziwe męstwo
Charles Portis Wydawnictwo: Sonia Draga Ekranizacje: Prawdziwe męstwo (2011) powieść przygodowa
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść przygodowa
Tytuł oryginału:
True Grit
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2011-01-26
Data 1. wyd. pol.:
1973-01-01
Data 1. wydania:
2010-11-05
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375083156
Tłumacz:
Robert J. Szmidt
Ekranizacje:
Prawdziwe męstwo (2011)
Tagi:
western Coen dziki zachód
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
364 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
33
30

Na półkach:

Prosta historia. Narracja z punktu widzenia 14-letniej dziewczyny jest ciekawym pomysłem. Czytelnik może zsolidaryzować się mentalnie z bohaterką wejść w skórę świątobliwego, zarozumiałego dzieciaka. Niektóre uwagi i odniesienia do Pisma Świętego w co niektórych sytuacjach nawet bawiły. Z drugiej strony, właśnie patrzenie na historię oczyma właśnie tego dziecka trochę mnie męczyło :D

Prosta historia. Narracja z punktu widzenia 14-letniej dziewczyny jest ciekawym pomysłem. Czytelnik może zsolidaryzować się mentalnie z bohaterką wejść w skórę świątobliwego, zarozumiałego dzieciaka. Niektóre uwagi i odniesienia do Pisma Świętego w co niektórych sytuacjach nawet bawiły. Z drugiej strony, właśnie patrzenie na historię oczyma właśnie tego dziecka trochę mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
326

Na półkach:

"Cóż, zabiłem nie tego co trzeba i dlatego znalazłem się tutaj teraz."

Moi Drodzy
➡️Ta książka to samo życie. Opisy codzienności na Zachodzie mogłyby równie dobrze znaleźć się w fabularyzowanym dokumencie. Połykałem je garściami i wołałem o więcej. A dlaczego? Bo humor towarzyszył im na każdym kroku, bo ironia wychylała się zza każdego pif paf, a barwność, niezwykłość i realność treści towarzyszyła mi od początku do końca.
➡️Żeby uczynić bohaterką powieści dziejącej się na Dzikim Zachodzie czternastoletnią dziewczynkę - trzeba mieć jaja ze stali. Żeby zrobić to wiarygodnie - trzeba być geniuszem. A żeby jeszcze napełnić to mega folklorem prerii, dzikością ludzi i postaciami tak żywymi, że niemalże wyskakującymi z kart książki - trzeba się nazywać Charles Portis.
➡️Nieźle już podjarany filmem, którego mini reckę dałem Wam na story - zasiadłem do tej króciutkiej książki z wielkimi oczekiwaniami. Powiedziałem sobie tak - niech no po pierwszych 10 stronach nie odpłynę - książka idzie do kosza. Nie, nie do kosza - idzie na stos! Stos nieprzeczytanych książek, stos odłożonych książek, stos książek zapomnianych.
➡️Taki stos jest gorszy od stosu z płonącą wiedźmą. Taki stos jest gorszy od spieprzonego stosu atomowego. Ta książka się przestraszyła, wiem to, bo kto by się nie przestraszył? Jest tu jakiś cwaniak? To każdy cwaniak daje trzydzieści a reszta piątaka zarzucając z lekka klasyką 😉 A zatem - przestraszyła się i była rewelacyjna 😊
➡️Zacząłem uwielbiać Mattie od samego początku i łaskawszym okiem spojrzałem na pyskówki Młodej, dziękując Bogu, że nie dorwała się do tej książki 😉 Przecież, gdyby wzięła przykład z tej czternastolatki - marny mój los. Teraz na każde moje słowo ma 5 a tak miałaby 50 😅
➡️Krótko i na temat - ta historia wyrywa z butów! Główna bohaterka to chodząca masakra, która zagada każdego, przegada adwokatów, zapyskuje na śmierć rewolwerowców i zniszczy potokiem swych wypowiedzi teksaskich rangersów 😁 Ona jest jak kataklizm - nie do zatrzymania.
"- Z początku zastanawiałem się, czy nie skraść ci całusa, chociaż młoda jeszcze jesteś, chora i niespecjalnie atrakcyjna, ale teraz mam poważną chęć sprawienia ci lania pasem.
- Jedno i drugie byłoby dla mnie równie nieprzyjemne - odparłam" 😅
➡️Fabuła jest prosta jak cep - ginie ojciec bohaterki a ona wynajmuje twardego, lubiącego dać w palnik szeryfa, żeby schwytał i zabił zabójcę. Tyle. Motyw zemsty - klasyk. Motyw winy i kary - klasyk. Motyw pijącego bohatera - klasyk. Ta książka jest klasykiem od a do z, w najlepszym tego słowa znaczeniu.
"Bo za wszystko trzeba na tym łez padole zapłacić, w taki czy inny sposób. Nie ma niczego za darmo, oprócz łaski Pańskiej. A na nią można wyłącznie zasłużyć."
Ha! Lepiej bym nie powiedział.
➡️Dalej - jeśli nie lubujecie się w stonowanym i nie tak ostrym jak u "Braci Sisters" sarkazmie - ta książka nie jest dla Was. Jeśli nie kochacie pełnych ironii dialogów przyprawiających o skurcz śmiechu - ta książka Wam się nie spodoba. Jeśli nie lubicie bohaterów, którzy kupią Was od razu - to Wam się nie spodoba. A jeżeli nie uwielbiacie krwistych, wspaniałych, żywych, niesamowicie dynamicznych scen i postaci - omijajcie to szerokim łukiem! Byłbym zapomniał - jeśli nostalgia nie jest dla Was - omińcie tę książkę.
"PAN GOUDY: Wycofał się pan?
PAN COGBURN: Tak. Aaron zamachnął się na mnie siekierą.
PAN GOUDY: W jakim kierunku się pan cofał?
PAN COGBURN: Zazwyczaj cofam się do tyłu sir." 😅
Oooo scena przesłuchania to bajka 😅
➡️Powiem więcej, każda ze scen w tej książce to majstersztyk. Absolutnie każda. Począwszy od sceny wieszania, przez targi o konie do całego pościgu i prześwietnego finału. A wszystko to okraszone ironią najwyższej próby, często nieuchwytną, ledwo wyczuwalną, ale ona tam ciągle jest.
A scena z wręczaniem nakazu szczurowi - 😅😅😅 Do teraz mam skurcze ze śmiechu. Prosty ze mnie chłop 😁
➡️Znacznie bliżej tej książce do "Brazos" niż to było w przypadku "Braci Sisters" i jeśli szukacie czegoś podobnego - tutaj macie szansę to znaleźć. Oczywista na mniejszą skalę. I w pierwszej osobie, co znakomicie się sprawdza. Jest tu więcej naturalizmu niż w "Braciach", więcej surowego romantyzmu, więcej tęsknoty za Zachodem.
➡️Nostalgia przebija z każdej strony. Widzę te przestrzenie, widzę jeźdźców galopujących przez prerię, czuję dym ogniska, smród oddechu pijanego szeryfa, pragnienie elementarnej sprawiedliwości i dzikość tego kraju. To jest namacalne, to jest bliskie i bardzo prawdziwe. I przy tym wszystkim co chwila parskałem śmiechem jak znarowiony kuc 😅 Mistrzostwo!
➡️Ta opowieść to gawęda snuta przy ognisku, kiedy w niebo z wolna unosi się dym, a daleko na zachodzie gasną ostatnie chwile dnia. I butelka whiskey krąży z rąk do rąk. Taka to książka.
➡️Wszystko to udało się pogodzić z sarkastycznym na wskroś szeryfem, gadułą pierwszej wody, odartym ze złudzeń, który jest niewątpliwą ozdobą tej powieści. Wygląda mi na to, że sarkazm rośnie wraz z ilością wypitej whisky i nie dziwię się wcale, że tak polubiłem ten trunek.
"... stary, jednooki zbir postury Grovera Clevelanda. Powiedziałam: stary? Miał podówczas około czterdziestu lat."
O jasna cholera, ale się poczułem stary 😅
➡️A teraz Wam powiem - ta książka jest równie świetna jak "Bracia Sisters", chociaż wyraźnie inna. Momentami nawet lepsza, nie tak drapieżna, jak "Bracia", z tym swoim nieokrzesanym romantyzmem przebijającym przez brutalność i sarkazm, co osobiście uwielbiam.
➡️Jakbym miał ją porównać do czegoś, to do Przygód Hucka Finna i to nie tylko moje zdanie. A wiecie, że Twain to ironista wszechczasów. Mówię poważnie. Odleciałem, zachwyciłem się, jestem oczarowany i na mur przeczytam ją jeszcze nie jeden raz, tym bardziej, że jest taka krótka, co jest jej jedyną wadą.
➡️Mattie to ogień i masakra, jeszcze nie widziałem bohaterki tak młodej a przy tym tak trzeźwo myślącej, sarkastycznej, rezolutnej, zaradnej, pyskatej i jednocześnie uroczej.
➡️Szeryf to mega folklor i bohater czy może raczej antybohater perfekcyjny, wypełniony po brzegi ironią i tysiącem opowieści, chlejący przy tym na umór zaś teksaski ranger wprowadza dodatkowy ogień do wspomnianej dwójki (jakby go jeszcze było mało) i jest postacią niezwykle barwną i niesztampową. A pyskówki szeryfa i rangera to poezja 😅
➡️Całość to lektura na jedno podejście i zaręczam - nie oderwiecie się od tej książki, dopóki jej nie skończycie 💥
➡️Oceniam tę powieść na 9/10, niżej się nie da i daję UZJ (Uncelkowy Znak Jakości). Ponownie (po raz kolejny po "Braciach") zabrakło mi po prostu co najmniej dwustu stron. Czułem przeogromny niedosyt po zakończeniu lektury. A jak już przeczytacie książkę - bezwarunkowo obejrzyjcie film z Jeffem Bridgesem. Jest równie znakomity.
PS. Porównania do „Braci” były nieuniknione, dobrze się stało, że przeczytałem te książki jedna po drugiej 😊

"Cóż, zabiłem nie tego co trzeba i dlatego znalazłem się tutaj teraz."

Moi Drodzy
➡️Ta książka to samo życie. Opisy codzienności na Zachodzie mogłyby równie dobrze znaleźć się w fabularyzowanym dokumencie. Połykałem je garściami i wołałem o więcej. A dlaczego? Bo humor towarzyszył im na każdym kroku, bo ironia wychylała się zza każdego pif paf, a barwność, niezwykłość i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
481
476

Na półkach:

"Prawdziwe męstwo" nie jest może idealne, ale gdybym wystawił mniej niż dziesięć gwiazdek książce, którą przeczytałem trzy razy jako dzieciak, raz jako student i raz jako dorosły, i którą zamierzam przeczytać jeszcze wielokrotnie, gdyż za każdym razem utrafia ona w moje gusta równie mocno - czułbym, że oszukuję samego siebie. "Prawdziwe męstwo" to w zasadzie książka przygodowa z dość prostym punktem wyjściowym, która wyróżnia się po pierwsze niezwykłym - przynajmniej jak na lata sześćdziesiąte - podejściem do gatunku, a po drugie znakomicie nakreślonymi postaciami. Właściwie żadnej z nich nie da się określić jako jednoznacznie sympatycznej, nie wspominając o tym, że wszyscy trwają w nieustannym konflikcie i są dla siebie wzajemnie okropnymi dupkami; więc tym bardziej imponujące wydaje mi się, że z upływem czasu dają się polubić. Mattie, Rooster i LaBoeuf nadają powieści Portisa głębi; napisani są tak, by nie stać się jednowymiarowymi karykaturami, co sprawia, że czytelnikowi chce się o nich myśleć, rozmawiać, szukać w nich śladów westernowych archetypów lub ich zaprzeczeń, a także przykładać do nich własny moralny kompas.

"Prawdziwe męstwo" nie jest może idealne, ale gdybym wystawił mniej niż dziesięć gwiazdek książce, którą przeczytałem trzy razy jako dzieciak, raz jako student i raz jako dorosły, i którą zamierzam przeczytać jeszcze wielokrotnie, gdyż za każdym razem utrafia ona w moje gusta równie mocno - czułbym, że oszukuję samego siebie. "Prawdziwe męstwo" to w zasadzie książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
263
244

Na półkach: ,

Książka wpadła mi do rąk na wymianie książek zorganizowanej przez lubimy czytać podczas targów książki w Krakowie.
Obsada aktorska widniejąca na okładce zachęciła mnie do lektury, która przebiegła raczej sprawnie.
Ciekawa wiodąca bohaterka, nastoletnia dziewczynka, która stawia wszystkich po kątach. Dobra postać Koguta, natomiast cała reszta taka phi.
Powieść ma swoje lata, więc wtedy i tak musiała zrobić dobre wrażenie, jednak w dzisiejszych czasach, można ją określić jako prostoliniową i zwyczajnie nudną. Niewiele się dzieje, brak zwrotów akcji. Po prostu idziemy z bohaterami i czekamy na finał.
Dobra na jesienny wieczór, lecz gwarantuję brak fajerwerków.

Książka wpadła mi do rąk na wymianie książek zorganizowanej przez lubimy czytać podczas targów książki w Krakowie.
Obsada aktorska widniejąca na okładce zachęciła mnie do lektury, która przebiegła raczej sprawnie.
Ciekawa wiodąca bohaterka, nastoletnia dziewczynka, która stawia wszystkich po kątach. Dobra postać Koguta, natomiast cała reszta taka phi.
Powieść ma swoje lata,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
512
157

Na półkach: , ,

Kwintesencja przygodowego westernu. Najpierw obejrzałem ekranizację w reżyserii braci Cohen i zapomniałem. Potem wypadła mi w ręce ta książka i dopiero świat dzikiego zachodu pojawił się w całej krasie. Bez zbędnych ozdobników, wartka akcja wciągnie zarówno nastolatka jak i dojrzałego czytelnika, o ile nie spodziewa się błyskotliwych przemyśleń na temat życia. Finał jednak jest bardzo życiowy. Potem obejrzałem film jeszcze raz, było już lepiej, ale książka wciąż wygrywa.

Kwintesencja przygodowego westernu. Najpierw obejrzałem ekranizację w reżyserii braci Cohen i zapomniałem. Potem wypadła mi w ręce ta książka i dopiero świat dzikiego zachodu pojawił się w całej krasie. Bez zbędnych ozdobników, wartka akcja wciągnie zarówno nastolatka jak i dojrzałego czytelnika, o ile nie spodziewa się błyskotliwych przemyśleń na temat życia. Finał jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
657
119

Na półkach: ,

Lata temu zafascynowany postaciami Winnetou i Old Shatterhanda wędrowałem z nimi przez stepy i prerie Dzikiego Zachodu, by dać się ponieść przygodzie, która w ich towarzystwie zawsze była gwarantowana. Niesiony tym sentymentem sięgnąłem po powieść w stylu westernu, uznawaną przez wielu za klasyk - "Prawdziwe męstwo". Tęsknota za znanym mi z dzieciństwa Dzikim Zachodem wywiodła mnie w pole drobnego rozczarowania, bo książka Charlesa Portisa nie dostarczyła mi wrażeń, których oczekiwałem.

"Prawdziwe męstwo" to historia 14-letniej Mattie Ross, która rusza w pościg za nędznikiem Tomem Chaneyem, by pomścić swojego ojca, którego Chaney zamordował. Jak sama bohaterka zauważa, dążenie dziecka do szukania sprawiedliwości nad przestępcą, który jest odpowiedzialny za śmierć rodzica nie jest niczym szczególnym. Ale gdy ma się 14 lat i jest się dziewczynką, to szczególnym czymś jednak już jest 😉 Mattie to dziewczyna pewna siebie i zdecydowana co do działań, które musi podjąć. I choć jej samej wszystko wydaje się proste i dość oczywiste, to jednak okazuje się, że nikt nie traktuje jej poważnie. Ani szeryf, ani mieszkańcy miasta, ani jej bliscy.

Niezrażona kpinami ze strony otoczenia, Mattie podejmuje odpowiednie kroki, by móc wyruszyć w pościg za mordercą. Wynajmuje niemłodego już zastępcę szeryfa, Roostera Cogburna, by ten wspomógł ją w tym przedsięwzięciu. Cogburn początkowo również nie traktuje dziewczynki poważnie, ale pod wpływem jej nieugiętej postawy zmienia zdanie. Sam ciesząc się sławą nieustraszonego tropiciela bandytów, jest również człowiek niepozbawionym własnych problemów i ciemnej, niejednoznacznej przeszłości. Do ich bandy dołącza również strażnik Teksasu - LaBoeuf, który także ma swoje porachunki do załatwienia z Chaneyem.

"Czy tak wygląda prawdziwe męstwo wedle mieszkańców Fortu Smith? My w hrabstwie Yale mamy na to nieco inną nazwę."

Książka pisana jest w formie wspomnień głównej bohaterki, która po latach od opisanych wydarzeń decyduje się opowiedzieć je szerszemu gronu. Styl ten ma swoje zalety, pozwala lepiej poznać Mattie i motywy, jakimi się kierowała podejmując tę nieco karkołomną decyzję, by wyruszyć w pościg na śmierć i życie. Wadą jest natomiast fakt, że nie poznajemy bliżej Cogburna, który wydaje się być bardzo złożoną i ciekawą postacią (mnie zainteresował bardziej od głównej bohaterki). Całość utrzymana jest w dość lekkim klimacie i okraszona sporą dawką czarnego humoru, niekoniecznie typowego dla powieści o zemście. Duży wpływ na to mają bardzo umiejętnie skonstruowane postacie i dialogi. Dodatkowym smaczkiem bywają wtrącenia i komentarze Mattie, która patrzy na te wydarzenia już po latach.

Podsumowanie: "Prawdziwe męstwo" to dość interesująca historia, jednak opowiedziana w sposób, który niezupełnie przypadł mi do gustu. Jedną z zalet tej książki jest to, że jest krótka, dlatego nie żałowałem czasu, który na nią poświęciłem. Niestety daleko jej do fascynujących opowieści z Dzikiego Zachodu, które pociągają swym wyjątkowym klimatem. Na plus jednak muszę zaliczyć dość niespodziewane wydarzenia, które miały miejsce na koniec książki oraz to, że kilka razy rozmowy pomiędzy bohaterami wywołały u mnie uśmiech. Aczkolwiek liczyłem na dużo więcej.

Od dłuższego czasu przymierzam się również do obejrzenia filmu nakręconego na podstawie tej powieści. Zachęca mnie przede wszystkim gwiazdorska obsada oraz dobre opinie znajomych. Książka nieco mój entuzjazm ostudziła, ale może dzięki seansowi odkryję, czym jest "Prawdziwe męstwo" 🙂

Lata temu zafascynowany postaciami Winnetou i Old Shatterhanda wędrowałem z nimi przez stepy i prerie Dzikiego Zachodu, by dać się ponieść przygodzie, która w ich towarzystwie zawsze była gwarantowana. Niesiony tym sentymentem sięgnąłem po powieść w stylu westernu, uznawaną przez wielu za klasyk - "Prawdziwe męstwo". Tęsknota za znanym mi z dzieciństwa Dzikim Zachodem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
518

Na półkach: ,

Opisy tak sugestywne, że aż mi się zimno w nogi zrobiło od czytania o ciągłym brodzeniu w śniegu.

Opisy tak sugestywne, że aż mi się zimno w nogi zrobiło od czytania o ciągłym brodzeniu w śniegu.

Pokaż mimo to

avatar
168
166

Na półkach: ,

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Troje na prerii

Hubert Przybylski

Charles Portis jest w naszym kraju prawie całkowicie nieznanym autorem. Piszę „prawie”, bo jest grupka zagorzałych miłośników westernu, którym to nazwisko nie jest obce. Ale jeśli chodzi o wydane u nas jego książki, to sytuacja przedstawia się gorzej niż biednie. Dawno temu Iskry wydały jedną z jego książek, później wznowiły ją jeszcze raz i to wszystko. W 2010 roku, wraz z premierą nowej ekranizacji jego najsłynniejszej powieści, Wydawnictwo Sonia Draga postanowiło przybliżyć nam twórczość Portisa, wydając właśnie tę, przeniesioną na srebrny ekran, książkę.

„Prawdzie męstwo”, bo o tej książce będzie mowa, opowiada o wyprawie czternastoletniej dziewczyny, Mattie Ross, która przy pomocy zapijaczonego, gburowatego i skorego do przemocy szeryfa federalnego Reubena J. 'Roostera' Cogburna oraz pyszałkowatego Strażnika Teksasu LaBoeufa, ściga zbiegłego na Terytorium Indiańskie mordercę swojego ojca – Toma Chaney’a.

Od razu zaznaczę, że jeśli ktoś oglądał „Prawdziwe męstwo” z Johnem Waynem w roli Cogburna i teraz ma wątpliwości, czy warto zaczynać czytać książkę, to może śmiało przestać się wahać. Bo warto. Film jest dość słaby i niespecjalnie wierny papierowemu oryginałowi (zwłaszcza w szczegółach),a Wayne’owi daleko do prawdziwego Roostera. Dużo lepiej w tej roli wypada ostatni odtwórca tej roli – Jeff Bridges. Ale wróćmy do książki.

Charles Portis jest w Stanach równie znany i popularny co, dla odmiany znany w naszym kraju, Cormac McCarthy. Obaj mają bardzo podobny styl, obaj podejmują podobne tematy i kreują podobnych bohaterów, a jedyne co ich różni, to to, że Portis ma dużo większe poczucie humoru. I „Prawdziwe męstwo” co chwilkę nam o tym przypomina. Narracja jest prowadzona pierwszoosobowo, w formie wspomnień Mattie Ross, której ogromne pokłady praktyczności, stanowczości i opanowania równoważone są przez tragiczny brak doświadczenia życiowego, zbyt naiwną wiarę w ludzi i koszmarnie wręcz niewyparzoną buzię. I to w takim stopniu, że jeśli grany przez Clinta Eastwooda (w filmie „High plains drifter”) Stranger miał rację mówiąc, że u kobiet „im większe stopy, tym głośniejsza jadaczka”, to Mattie Ross musiała nosić buty w rozmiarze co najmniej 47. To wszystko, w połączeniu z lekkimi i dowcipnymi dialogami oraz przemyśleniami głównej bohaterki, pełnymi niezamierzonej (zwłaszcza z punktu widzenia samej Mattie) ironii, potrafi rozśmieszyć do łez.

Także dzięki takiej właśnie narracji Portisowi łatwiej było ukazać typowy dla ludzi tamtych czasów i okolic sposób myślenia i wpływ tegoż na ich zachowanie. Autor ukazuje wszelkie antagonizmy pomiędzy ludźmi zamieszkującymi nie tylko północne i południowe stany (akcja toczy się lata po wojnie secesyjnej, u schyłku XIX wieku),ale także różne hrabstwa w obrębie jednego stanu. Do tego jeszcze dochodzą różnice związane z narodowością, pochodzeniem społecznym, wykształceniem, wychowaniem, poglądami politycznymi i wyznawaną religią. I gdyby nie to, że tamci ludzie naprawdę tak myśleli i zachowywali się (Autor świetnie to zna, bo wychowywał się właśnie w Arkansas),to momentami można by odnieść wrażenie, że Autor nie tworzy postaci, tylko ich karykatury.

Tymczasem oprócz walorów poznawczych, obyczajowych, wartkiej akcji i strzelanin (w końcu to western) oraz humoru, Autor zamieścił w książce przemyślenia na temat tego, czym naprawdę jest tytułowe prawdziwe męstwo. Czy prawdziwe męstwo równa się, tak jak to początkowo wydawało się Mattie, byciu największym twardzielem w okolicy? Czy prawdziwe męstwo jest wtedy, kiedy z rewolwerami w obu dłoniach i wodzami w zębach szarżuje się na kilkukrotnie liczniejszego wroga? Czy prawdziwe męstwo to szlachetna obrona słabszego i przeciwstawienie się powszechnej brutalności? Czy też prawdziwe męstwo to przezwyciężenie własnych wad i niedoskonałości, żeby wypełnić jakiś obowiązek? A może prawdziwe męstwo, to połączenie tego wszystkiego? Cóż, dowiedzieć się tego można na przykład czytając powieść Portisa.

Muszę przyznać, że ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przede wszystkim głębią, której brakowało ekranizacjom, a zwłaszcza tej pierwszej, z Johnem Waynem. Dlatego też daję jej 9,5/10, a choć w pierwszym odruchu chciałem zabrać jeden punkt za obrzydliwie reklamową okładkę (która pewnie w sporym stopniu przyczyniła się do słabego zainteresowania czytelników książką),to jednak tego nie zrobię. Z dwóch powodów. Powieść świetnie przełożył z angielskiego Robert J. Szmidt i dodano do niej posłowie autorstwa Donny Tartt, dzięki któremu można spojrzeć na książkę oczami tradycyjnie amerykańskiego czytelnika. „Prawdziwe męstwo” polecam nie tylko miłośnikom westernów, ale przede wszystkim tym, którzy cenią sobie honor, odwagę i im podobne, a zdawałoby się, że odchodzące dzisiaj w zapomnienie, przymioty charakteru.

I króciutkie wyjaśnienie dot. tytułowego „Troje na prerii”. Tak przetłumaczono „True grit” w obu poprzednich, „iskrowych” wydaniach powieści. A ludzie się z „Wirującego seksu” śmieją…

(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)

Troje na prerii

Hubert Przybylski

Charles Portis jest w naszym kraju prawie całkowicie nieznanym autorem. Piszę „prawie”, bo jest grupka zagorzałych miłośników westernu, którym to nazwisko nie jest obce. Ale jeśli chodzi o wydane u nas jego książki, to sytuacja przedstawia się gorzej niż biednie. Dawno temu Iskry wydały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
59

Na półkach: ,

Jestem mile zaskoczona, po namowie męża sięgnęłam po tą książkę i przypadła mi ona do gustu. Bardzo fajnie się czyta, akcja wartka, płynna. Polecam :)

Jestem mile zaskoczona, po namowie męża sięgnęłam po tą książkę i przypadła mi ona do gustu. Bardzo fajnie się czyta, akcja wartka, płynna. Polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
293
263

Na półkach: ,

Zaś... tak zaś... bynajmniej jestem szczera. Obejrzałam film nie książkę. Nie moje tematu. Tzn sam w sobie western jest ok. Całość historii dość zabawna oraz z głębszym sensem ! Za to wielki PLUS !!!

Jednak jako ekranizacja- za długie dialogi, przeciąganie na maksa. Jeśli tak jest w książce, to chyba inaczej się to czyta niż ogląda i słucha.
Widoki ok, aktorzy w miarę też dobrze odegrali swoje role.

Podkreślam, że oceniam jednak tą pozycje jako film, nie książka. Przypuszczam, że jak ktoś lubi ten klimat to dobra lektura ;)

:)

Zaś... tak zaś... bynajmniej jestem szczera. Obejrzałam film nie książkę. Nie moje tematu. Tzn sam w sobie western jest ok. Całość historii dość zabawna oraz z głębszym sensem ! Za to wielki PLUS !!!

Jednak jako ekranizacja- za długie dialogi, przeciąganie na maksa. Jeśli tak jest w książce, to chyba inaczej się to czyta niż ogląda i słucha.
Widoki ok, aktorzy w miarę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    452
  • Chcę przeczytać
    271
  • Posiadam
    212
  • Ulubione
    16
  • 2014
    7
  • 2013
    7
  • 2012
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Western
    5
  • Literatura amerykańska
    5

Cytaty

Więcej
Charles Portis Prawdziwe męstwo Zobacz więcej
Charles Portis Prawdziwe męstwo Zobacz więcej
Charles Portis Prawdziwe męstwo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także