Czarna bandera
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2010-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-05-21
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7574-256-5
Najprawdziwsza morska fantastyka. Mocna jak rum z portowej tawerny, ociekająca namiętnościami, krwią i słoną wodą, jak pokład okrętu w czasie abordażu. Zbiór opowieści o najgorszych łotrach, piratach i buntownikach, jacy w XVII i XVIII wieku pływali po morzach świata. Ludziach, którzy dusze zastawili diabłu i ladacznicom w zamtuzach, cnotę zaś cisnęli w morze razem z Biblią i? swym byłym kapitanem. Sześć nowel o złych wodach i przeklętych wiatrach, które gnają potępione żaglowce aż do wrót piekielnych otchłani. Do miejsca, gdzie za wszystkie grzechy czeka bezlitosna kara. Książka rekomendowana przez prof. Jacka Czajewskiego, jachtowego kapitana żeglugi wielkiej: Wartka akcja, ciekawa intryga, pasjonujące opisy walk i manewrów żaglowców, krwawych zmagań ich załóg, pirackich obyczajów i zaskakujące epilogi każdej z nowel składających się na treść książki, nie pozwalają się od niej oderwać. Ale ostrzegam to twarda, męska literatura! Nie dla panienek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 675
- 836
- 602
- 56
- 39
- 23
- 22
- 20
- 13
- 11
OPINIE i DYSKUSJE
Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Bardziej przypomina mi to opowiadania grozy w świecie/dziejach piratów niż są to opowiadania o piratach. Coś na zasadzie usłyszanych legend w pijackiej karczmie.
Mimo wszystko czyta się szybko i sprawnie.
Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Bardziej przypomina mi to opowiadania grozy w świecie/dziejach piratów niż są to opowiadania o piratach. Coś na zasadzie usłyszanych legend w pijackiej karczmie.
Pokaż mimo toMimo wszystko czyta się szybko i sprawnie.
Za sprawą hollywoodzkiej superprodukcji piraci znowu stali się modni. O ile na ekranie odmalowanie ich barwnego świata nie jest znowuż takie trudne, to przelanie na papier przygód jegomościów z czarnymi przepaskami na oku, z drewnianymi nogami i papugami na ramieniu wymaga pióra autora, którego wyobraźnia i talent sięga daleko za horyzont Morza Karaibskiego. Taką postacią bez wątpienia jest Jacek Komuda. Mimo iż znowu przyszło mi recenzować jego książkę z gatunku, który nie jest moim ulubionym, przy lekturze „Czarnej bandery” bawiłem się setnie, choć tylko momentami. Ale po kolei…
„Czarna bandera” po raz pierwszy została wydana przez Fabrykę Słów w 2008 roku. Do rąk Czytelników trafia zatem wznowienie, w – jak zapewnia wydawca – ekskluzywnej, bogato zdobionej edycji w twardej oprawie. To kolejne drugie wydanie powieści marynistycznej autorstwa Komudy, po „Galeonach wojny”, w tym roku.
Czego można się spodziewać po historiach „najgroźniejszych piratów, szmuglerów, bukanierów i handlarzy czarnym towarem”? Zaskoczenia być nie mogło, więc wraz z bohaterami poruszamy się szlakiem zamtuz–okręt–zamtuz–okręt, z przerwami na abordaże i żłopanie rumu wprost z beczułek. I tak mniej więcej przez sześć opowiadań, które znalazły się w „Czarnej banderze”. W czterech z nich („Sześćset cetnarów piekła”, „Oprawca”, „Ark Raleigh”, „Lodowy szkwał”) pojawia się motyw przeklętego okrętu, w „Czarnym hebanie” handlarze niewolników biorą przypadkiem na pokład afrykańskich kanibali (Komuda puszcza w tym miejscu oko do fanów twórczości George’a Romero),a w noweli na „Szlaku chwały, krwi i złota” piraci ruszają w poszukiwaniu bogactw ostatniej twierdzy Inków.
Komuda pełnymi garściami czerpie z kanonów fantastyki, a ich połączenie z wątkami pirackimi brzmi atrakcyjnie. Jednak fabuła opowiadań – dla Czytelnika, który z fantastyką ma do czynienia nie od dziś – jest dość schematyczna, a rozwój akcji łatwy do przewidzenia. Brakuje – by zacytować znanego komentatora sportowego – elementu zaskoczenia. Zresztą czy literatura „piracka” może jeszcze czymś zaskoczyć? Bukanierzy zawsze będą – a przynajmniej powinni być – okrutni, skorzy do bitki i wypitki. Zawsze będą szukać okazji do łatwego zarobku i obłapiać służące w tawernie. Innych piratów nie można sobie wyobrazić.
Autor precyzyjnie odtworzył piracki świat, jednak chyba po raz pierwszy spotykam się z książką Jacka Komudy, na końcu której brakuje wyjaśnienia co trudniejszych sformułowań, w tym przypadku wywodzących się z żeglarskiej terminologii. Przyznam, że nie raz zgubiłem się gdzieś między gretingiem a grotmasztem… Osobna analiza filologiczna należy się używanym przez bohaterów opowiadań… przekleństwom. Te, w „Czarnej banderze”, to – jakkolwiek by to nie zabrzmiało – literacki Parnas wulgaryzmów. Jak przystało na osobników z krwi i kości, piraci złorzeczą na wszystko i na wszystkich, nie wyłączając własnych rodzicielek. Trochę korci, aby przytoczyć najbardziej pieprzne zwroty, ale z szacunku dla pań, które mogą czytać tę recenzję, oficjalnie gryzę się w język (czy raczej w palce biegające po klawiaturze). Jeśli chcecie poznać piracki słownik wyrazów nieparlamentarnych, musicie koniecznie sięgnąć po „Czarną banderę”.
Za sprawą hollywoodzkiej superprodukcji piraci znowu stali się modni. O ile na ekranie odmalowanie ich barwnego świata nie jest znowuż takie trudne, to przelanie na papier przygód jegomościów z czarnymi przepaskami na oku, z drewnianymi nogami i papugami na ramieniu wymaga pióra autora, którego wyobraźnia i talent sięga daleko za horyzont Morza Karaibskiego. Taką postacią...
więcej Pokaż mimo toW przeciwieństwie do poprzednich ta zdecydowanie osiada już w sobie wątki fantastyczne. Sama książka to zbiór kilku opowieści które nie są fabularnie ze sobą powiązane. Jedyne co mają ze sobą wspólnego to morskie klimaty. Czytało się to dosyć przyjemnie. Jak to ze zbiorem opowiadań bywa jedne się spodobają bardziej a inne nie.
W przeciwieństwie do poprzednich ta zdecydowanie osiada już w sobie wątki fantastyczne. Sama książka to zbiór kilku opowieści które nie są fabularnie ze sobą powiązane. Jedyne co mają ze sobą wspólnego to morskie klimaty. Czytało się to dosyć przyjemnie. Jak to ze zbiorem opowiadań bywa jedne się spodobają bardziej a inne nie.
Pokaż mimo toKtóż nie lubi opowieści o piratach? Ja uwielbiam (jak dorosnę to też nim zostanę) więc w końcu musiałam sięgnąć po zbiór "Czarna bandera" Jacka Komudy.
Jak to bywa ze zbiorami: jedni uwielbiają, inni wręcz przeciwnie. Ja przepadłam. Jednak jeśli szukacie najzwyklejszej w świecie przygody i nowych książkowych mężów to tu ich nie znajdziecie. Opowiadania jednego z naszych czołowych "dziadersów fantastyki" są mroczne i brutalne. Trup ściele się gęsto a krew leje strumieniami. Na próżno tu szukać dobrych ludzi. Piraci są po prostu piratami. Morze jawi się jako niebezpieczna bestia, która zazdrośnie strzeże swoich tajemnic. Tu nawet wyprawa po skarb kończy się źle. Za to dostaniecie barwne żeglarskie legendy i opowieści od których niejednemu włos się zjeży.
Jest brutalnie, jest krwawo, jest brutalnie. Do tego niektórych może zmęczyć dużo "branżowego" słownictwa i część z was zapewne spędzi czas nad słownikiem. Jednak warto przymknąć na to oko i dać się porwać opowieściom o najgorszych łotrach, chciwości i przeklętych statkach widmo.
Któż nie lubi opowieści o piratach? Ja uwielbiam (jak dorosnę to też nim zostanę) więc w końcu musiałam sięgnąć po zbiór "Czarna bandera" Jacka Komudy.
więcej Pokaż mimo toJak to bywa ze zbiorami: jedni uwielbiają, inni wręcz przeciwnie. Ja przepadłam. Jednak jeśli szukacie najzwyklejszej w świecie przygody i nowych książkowych mężów to tu ich nie znajdziecie. Opowiadania jednego z naszych...
Ciekawe pomysły, wartkie opowiadania. Może tylko, jak dla mnie, za mało klasycznego piractwa, a za dużo wątków fantastycznych, które nie zawsze były mi tu po drodze. Niemniej lektura ta potrafi nieźle rozbujać i poczuć słony wiatr we włosach. Solidny, powiedziałbym, średniak.
Ciekawe pomysły, wartkie opowiadania. Może tylko, jak dla mnie, za mało klasycznego piractwa, a za dużo wątków fantastycznych, które nie zawsze były mi tu po drodze. Niemniej lektura ta potrafi nieźle rozbujać i poczuć słony wiatr we włosach. Solidny, powiedziałbym, średniak.
Pokaż mimo toTo w istocie zbiór opowiadań „grozy” (trochę z przymrużeniem oka, groza nieco komiksowa i raczej nikogo o zawał nie przyprawi),osadzonych w klimatach morskich opowieści awanturniczo-przygodowych, z piratami w roli głównej. Autor skupia się bardziej na klimacie, który udatnie stwarza, wzorując się, co prawda, raczej na wyobrażeniach o świecie piratów XVII-XVIII w., niż na realiach. Te realia wypadają już gorzej, zarówno jeśli chodzi o typową marynistykę (trudno tu szukać np. oddania kwestii żeglarskich),jak i o rozeznanie w geografii czy historii (można wskazać konkretne błędy). Opowieści ratują: dynamiczna akcja, jędrny język, udane kreacje bohaterów. Czyta się ten zbiór dobrze, fabuła nie zwalnia (tylko trochę nielogiczności tu i tam),chociaż poszczególne opowiadania równego poziomu nie trzymają, a puenty niekoniecznie rzucają na kolana. Moim zdaniem najlepszy „Oprawca”, najsłabsze to: „Sześćset centnarów piekła” oraz „Na szlaku chwały, krwi i złota”
To w istocie zbiór opowiadań „grozy” (trochę z przymrużeniem oka, groza nieco komiksowa i raczej nikogo o zawał nie przyprawi),osadzonych w klimatach morskich opowieści awanturniczo-przygodowych, z piratami w roli głównej. Autor skupia się bardziej na klimacie, który udatnie stwarza, wzorując się, co prawda, raczej na wyobrażeniach o świecie piratów XVII-XVIII w., niż na...
więcej Pokaż mimo toW skrócie: dobra ale za krótka.
W sumie pierwsza ale raczej nie ostatnia pozycja tego autora, którą przeczytałem. Zasadniczo świetnie mi się czytało tą książkę, zaledwie trzy dni. Niemniej jej największą wadą jest to, że jest to zbiór kilku niepowiązanych historii i jak już zaczynałem się przyzwyczajać do danego bohatera to siup, koniec opowieści. Gdyby była dwa razy grubsza, byłaby też dwa razy lepsza.
W skrócie: dobra ale za krótka.
więcej Pokaż mimo toW sumie pierwsza ale raczej nie ostatnia pozycja tego autora, którą przeczytałem. Zasadniczo świetnie mi się czytało tą książkę, zaledwie trzy dni. Niemniej jej największą wadą jest to, że jest to zbiór kilku niepowiązanych historii i jak już zaczynałem się przyzwyczajać do danego bohatera to siup, koniec opowieści. Gdyby była dwa razy...
Książka napisana idealnie w pirackim stylu czyli pełna rozbójniczego życia, walki, pirackiego języka oraz wszystkich rzeczy w które mógł uwierzyć dawny pirat. Polecam dla miłośników takiego klimatu.
Książka napisana idealnie w pirackim stylu czyli pełna rozbójniczego życia, walki, pirackiego języka oraz wszystkich rzeczy w które mógł uwierzyć dawny pirat. Polecam dla miłośników takiego klimatu.
Pokaż mimo toPostanowiłam przeczytać tę pozycję, bo naszła mnie ochota na książkę o piratach, co jak się okazało nie było wcale takie łatwe do znalezienia.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, bo jestem przekonana, że kilka lat temu coś czytałam, tylko nie pamiętam co (wiem, wiem, kiepsko to o mnie świadczy). Pamiętałam dynamiczny styl autora i motywy fantastyczne, więc powinnam wiedzieć czego się spodziewać.
"Czarna Bandera" jest zbiorem dość krótkich opowiadań o piratach z motywami fantastycznymi. Każde opowiadanie stanowi odrębną opowieść, ale wszystkie łączy niezwykle dynamiczny styl autora, wartki język, który w sposób wręcz niewiarygodny, koresponduje z tematyką opowiadań. Pod tym względem muszę złożyć pokłony autorowi i uszanowanie. Mało kto chyba potrafi tak oddać ducha epoki i klimat piracki, jak zrobił to Komuda.
Szkoda tylko, że opowiadania były tak bardzo przewidywalne. Każde kolejne opowiadanie było dla mnie coraz trudniejsze, bowiem jak tylko zaczęłam je czytać, to już wiedziałam, jak się skończy. A szkoda, bo styl autora bardzo mi się podobał.
Postanowiłam przeczytać tę pozycję, bo naszła mnie ochota na książkę o piratach, co jak się okazało nie było wcale takie łatwe do znalezienia.
więcej Pokaż mimo toNie jest to moje pierwsze spotkanie z autorem, bo jestem przekonana, że kilka lat temu coś czytałam, tylko nie pamiętam co (wiem, wiem, kiepsko to o mnie świadczy). Pamiętałam dynamiczny styl autora i motywy fantastyczne, więc...
Do kroćset!!! Ale to było dobre. Trzeba Komudzie przyznać, że potrafił stworzyć klimat grozy mimo tego, że jak zwykle szarżował z "branżowym" slangiem i od marsli, halsów, szotów itp. mieniło się w oczach. Z chęcią przeczytałbym kolejne opowiadania w tym klimacie, zdecydowanie polecam. Oczywiście tylko tym którzy nie spodziewają się piratów w stylu Jacka Sparrowa czy innych dziwolągów z papugą na ramieniu.
Do kroćset!!! Ale to było dobre. Trzeba Komudzie przyznać, że potrafił stworzyć klimat grozy mimo tego, że jak zwykle szarżował z "branżowym" slangiem i od marsli, halsów, szotów itp. mieniło się w oczach. Z chęcią przeczytałbym kolejne opowiadania w tym klimacie, zdecydowanie polecam. Oczywiście tylko tym którzy nie spodziewają się piratów w stylu Jacka Sparrowa czy innych...
więcej Pokaż mimo to