Zniewolony umysł

Okładka książki Zniewolony umysł Czesław Miłosz
Okładka książki Zniewolony umysł
Czesław Miłosz Wydawnictwo: Mediasat Poland Seria: Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek literatura piękna
190 str. 3 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek
Wydawnictwo:
Mediasat Poland
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
190
Czas czytania
3 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
8389651703
Tagi:
ketman intelektualiści wobec komunizmu Alfa Beta Gamma Delta
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
79 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
550
225

Na półkach:

"Zniewolony umysł/ The Captive Mind" to jedna z najważniejszych książek, jakie dane mi było przeczytać jako nastolatkowi uczącemu się myśleć. Dlatego też tytuł jest nad wyraz paradoksalny - treść dziewięciu esejów, z których składa się ta książka, jest dla umysłu wyzwalająca. Do dziś nie spotkałem lepszego źródła demistyfikacji totalitaryzmu i jego działania na człowieka. Osobiście uważam, że Miłosz lepiej, głębiej opisał zmagania człowieka z totalitarną ideologią niż tacy klasycy jak Orwell czy Huxley. Może dlatego, że rzecz opowiada o prawdziwych ludziach, którym przyszło się zmierzyć z jak najbardziej realną Historią, wielce okrutnym bóstwem kształtującym losy XX wieku? Jakby nie było, historie Alfy, Bety, Gammy i Delty, intelektualistów, którzy ewentualnie lądują we wszechogarniających ramionach Partii, dają do myślenia.
Czytając to wszystko jeszcze raz, po ośmiu latach, tym razem w angielskim tłumaczeniu (które tak na marginesie jest znakomite),wielokrotnie doznawałem szoku. Jak wiele diagnoz Miłosza jest wciąż aktualnych. Jak wiele mechanizmów przez niego opisanych wciąż wpływa na naszą rzeczywistość we współczesnej Europie.. Wydaje mi się, że wciąż żyjemy w cieniu złego "bóstwa", w o tyle niebezpiecznych warunkach, że nie bardzo sobie to uświadamiamy. Jak to możliwe, że wydarzenia sprzed ponad sześćdziesięciu lat mogą wciąż oddziaływać na nasz nowoczesny, zjednoczony pod flagą Unii Europejskiej świat?
Miłosz dalej daje do myślenia, zmusza do zastanowienia nad tym, na ile to nasze myślenie jest wolne dzisiaj, na ile wolno nam być Ludźmi, a nie tylko "ludzką masą" zarządzaną przez odgórne dyrektywy, warunki środowiska, etc..

"Zniewolony umysł/ The Captive Mind" to jedna z najważniejszych książek, jakie dane mi było przeczytać jako nastolatkowi uczącemu się myśleć. Dlatego też tytuł jest nad wyraz paradoksalny - treść dziewięciu esejów, z których składa się ta książka, jest dla umysłu wyzwalająca. Do dziś nie spotkałem lepszego źródła demistyfikacji totalitaryzmu i jego działania na człowieka....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

TO TRZEBA ZNAĆ! WREDNE ALE ŚWIETNE!!
Świetnie napisana, o postawach ludzi w okresie komunizmu, a ściślej reżymu stalinowskiego końca lat czterdziestych i przełomu lat 40- i 50-tych. Niestety, ksiązka wyjątkowo WREDNA. Miłosz, który wysługiwał się reżymowi, spijał miód z „kwiatów zła” piastując wysokie stanowiska na atrakcyjnych placówkach zagranicznych krytykuje postawy kolegów-pisarzy przebywających w kraju i konformistycznie układających się z PRL-owską władzą.

Najbardziej gnoi Alfę, czyli Andrzejewskiego, przedwojennego endeka, lecz przecież pedała i alkoholika, co poniekąd tłumaczy jego wątpliwie moralną postawę. Co gorsza, ośmieszony, zgnojony Andrzejewski korzystał, po latach, z zaproszeń Miłosza do Stanów Zjedn., puścił w niepamięć własną hańbę i z przyjemnością delektował się bogactwem miłoszowej rezydencji .Drugim krytykowanym był Borowski, trzecim - Putrament, czwartym zaś Gałczyński.

WREDNOŚĆ Miłosza ujawnia się w całej krasie przez upublicznianie, kontrowersyjnych incydentów z życia powszechnie znanych osób, by budować na ich bazie negatywny image. Po pierwsze: świat nie jest czarno-biały, a po drugie: „kto mieczem wojuje ....”. To znaczy, że gdybyśmy posłużyli się „miłoszowską” metodą w stosunku do jego osoby, to moglibyśmy zbudować jego image np na fragmencie „Dzienników” Iwaszkiewicza, w którym stary pedał upiera się, że „zerżnął” przyszłego noblistę w Wilnie i z przyczyn homoseksualnych sfinansował jego kajakową podróż po Europie. Zaprzeczenia Miłosza pozostają bezowocne, fama poszła w świat.

„Odwdzięczył sie” również swoim przyjaciołom Krońskim. Upublicznianie myśli i postępków przyjaciół jest conajmniej niesmaczne. Ponieważ Kroński jest dla wielu moich potencjalnych czytelników osobą znaną tylko z cytatu z prywatnego listu do Miłosza, wrednie przez poetę upublicznionego, pozwolę sobie na parę podstawowych informacji o nim. Acha, przedtem wspomniany cytat:

„My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji”

KROŃSKI Juliusz TADEUSZ, filozof i historyk, profesor UW, uczeń Kotarbińskiego i Tatarkiewicza, kolega Bolesława MICIŃSKIEGO /którego żona wyszła póżniej za KENARA/, uważany za ojca duchowego tzw warszawskiej szkoły historyków idei, stworzonej przez jego uczniów: Kołakowskiego, Baczkę, Pomiana i in., był Żydem po ojcu Aleksandrze Ferdynandzie, warszawskim adwokacie; najważniejsze dzieło „Rozważania wokół Hegla”, autor ładnej sentencji:

„To nie komunizm i nie Polska dzisiejsza są temu winne, że ludzie żle piszą. Winę za to ponoszą po prostu sentymentalizm i romantyzm”.

Żona, Irena z d. Krzemicka, Żydówka, studiowała we Lwowie filologię grecką u prof. Gasińca. O ich poglądach i losach - innym razem. więcej na blogu:
wgwg1943.blogspot.ca - hasło MIŁOSZ

TO TRZEBA ZNAĆ! WREDNE ALE ŚWIETNE!!
Świetnie napisana, o postawach ludzi w okresie komunizmu, a ściślej reżymu stalinowskiego końca lat czterdziestych i przełomu lat 40- i 50-tych. Niestety, ksiązka wyjątkowo WREDNA. Miłosz, który wysługiwał się reżymowi, spijał miód z „kwiatów zła” piastując wysokie stanowiska na atrakcyjnych placówkach zagranicznych krytykuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
613
40

Na półkach:

Ocenianie zachowania i decyzji innych osób przychodzi tak łatwo... Ale gdyby tak móc zajrzeć do ich Wnętrza, poznać, a może raczej poczuć to, co w nich jest, niejako usiąść przy ich biurku, położyć się w ich łóżku, skosztować ich śniadania - wtedy może inaczej spojrzelibyśmy na to, co robią "na zewnątrz". Dzięki tej książce możemy sprawdzić funkcjonalność biurka, wygodę łóżka, smak śniadania ludzi, którzy chcieli żyć w pełni i tworzyć w pełni w czasach, które nie były dla tego łaskawe... (ale z drugiej strony, czy są czasy łaskawe, przychylne... a może to zależy od nastawienia poszczególnych ludzi...).
Pozycja do przeczytania i przemyślenia... i do powracania do niej co jakiś czas.

Ocenianie zachowania i decyzji innych osób przychodzi tak łatwo... Ale gdyby tak móc zajrzeć do ich Wnętrza, poznać, a może raczej poczuć to, co w nich jest, niejako usiąść przy ich biurku, położyć się w ich łóżku, skosztować ich śniadania - wtedy może inaczej spojrzelibyśmy na to, co robią "na zewnątrz". Dzięki tej książce możemy sprawdzić funkcjonalność biurka, wygodę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
238
27

Na półkach: ,

"Zniewolony umysł" zniewolił mnie w okresie ekspozycji na to dzieło ujawniające arkana egzystencji literata pod uregulowaną kopułą bytowania komunizmu. Osią książki jest Miłoszowy ketman, ergo różne rodzaje podwójnych standardów myślenia: jawnego okazywania aprobaty przy jednoczesnej utajonej wrogości czy pesymizmowi dla "Nowej Wiary".
Miłosz w swym opus chętnie czerpie z "Nienasycenia" Witkacego, adaptując jego myśl do nowych okoliczności, nakazujących jego kolegom w satelickiej Polsce posłuszeństwo wobec doktryny płynącej z Moskwy.
Dzięki tej książce współczesny laik, niepamiętający tak zamierzchłych czasów jak powojnie i lata 50., może dzięki naszemu zasłużonemu poecie wniknąć w głąb umysłu luminarza będącego na garnuszku nowej władzy. Jak schizofreniczne jest to doznanie, pozna każdy, kto poświęci odrobinę czasu dla tej wyśmienitej lektury.

"Zniewolony umysł" zniewolił mnie w okresie ekspozycji na to dzieło ujawniające arkana egzystencji literata pod uregulowaną kopułą bytowania komunizmu. Osią książki jest Miłoszowy ketman, ergo różne rodzaje podwójnych standardów myślenia: jawnego okazywania aprobaty przy jednoczesnej utajonej wrogości czy pesymizmowi dla "Nowej Wiary".
Miłosz w swym opus chętnie czerpie z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
284

Na półkach:

Przyznaję, jestem trochę snobem, ale tylko tak troszeczkę. Przeczytałem "Zniewolony umysł", ponieważ wcześniej (znaczy się już w szkole średniej) dużo słyszałem o tej książce i były to opinie typu "pozycja obowiązkowa" etc.,. Czesława Miłosza kojarzyłem tylko z poezji, a poezji ogólnie nie lubię (przede wszystkim za formę, a poprzez tą formę rzadko kiedy rozumiałem treści). Do tego jeszcze zraziłem się prozą tego autora, którą czytałem jakieś kilka lat temu i było to chyba "Zaczynając od moich ulic". Zupełnie ta książka do mnie nie przemówiła. Ale co tam! Jak na takiego trochę snoba przystało "Zniewolony umysł" nie mógł mi umknąć. Nie umknął podejrzewam tylko dlatego, że na domowych półkach z książkami znalazłem ową pozycję noblisty w wersji drugoobiegowej (nawet dało się to czytać pomimo drobnego druku). Zobaczyłem, że jest, odłożyłem, poleżało kilka miesięcy i o to przeczytane!
Wprost - bardzo mi się ta książka podoba. Napisane przystępnym językiem, ciekawe, nie nudzące, bez jakichś nie wiadomo jakich konstruktów intelektualnych (nie wiem dlaczego, ale po Miłoszu się tego tu spodziewałem). Jak dla mnie bardzo wartościowe treści, interesujące, mądre. Zanim przejdę do samej książki to chciałbym dodać taką swoją refleksję po przeczytaniu. Poczułem takie lekkie przerażanie, że tej książki zupełnie nie pojmą dzieciaki, które żyją pod obecnymi ministrami edukacji, którzy z roku na rok totalnie niszczą lektury szkolne zastępując je jakimiś już nie wspomnę czym. Mam swoje zdanie dlaczego tak robią, ale nie o tym tutaj.
Skąd ten pesymizm? Odpowiedzą jest "Zniewolony umysł" właśnie.
Książka ta została wydana przez Paryską Kulturę i ze słowa wstępnego wynika, że w roku 1953. Moje skojarzenie po tej lekturze to "Rok 1984" Orwella. Miłosz bardzo ciekawie i dość szczegółowo przedstawia czytelnikowi czym była Rosja sowiecka oraz podległe jej kraje demokracji ludowych (wg określenia użytego przez autora). Bardzo podobnie pisał Orwell w wymienionym już przeze mnie tytule. Oczywiście Orwell to metafory (prawie nic nie ustępujące tamtejszej wschodniej rzeczywistości),a tu mamy do czynienia z realnością "pełną gębą".
"Zniewolony umysł" składa się jakby z trzech części: Właśnie to politologiczno-socjologiczne przedstawienie Rosji sowieckiej i krajów jej podległej w części pierwszej i ostatniej. Natomiast część środkowa to jak dla mnie taka zabawa autora z czytelnikiem, zabawa polegająca kto jest kto. Miłosz pod "Alfą", "Betą", "Deltą", "Gammą" ukrył nazwiska ludzi, którzy byli dość znanymi personami tamtego czasu w Polsce. Ktoś kto ma ogólną wiedzę o kulturze polskiej współczesnej (stąd moje przerażanie o wychowankach ministrów edukacji) nie będzie miał żadnego problemu w tej zabawie. Pochwalę się, że odczytałem "kto jest kto" w trzech przypadkach, ale to też nie od razu. Była potrzeba przeczytania więcej stron, a tym samym Miłosz odkrył więcej kart. Oczywiście nazwisk nie podał do końca, ale tropy były dość wyraziste.
W słowie wstępnym "Zniewolonego umysłu" autor pisze, że to co napisał to przeznacza dla czytelnika zachodniego. Dlaczego? Hmm, po przeczytaniu tej moim zdaniem świetnej lektury nie będziesz miał problemu z odpowiedzią na to pytanie czytelniku.
P. S. Książka znana, głośno o niej było i pewnie wciąż jest, ale naprawdę godna polecenia.
P. S. 1. Dobry snobizm nie jest zły, ale należy mieć umiejętność weryfikacji co wartościowe, a co należy sobie odpuścić.
P. S. 2. Dla fanów historii społeczeństw współczesnych, politologów, socjologów, filozofów oraz ogólnie dla ludzi lubujących się w tej tematyce, ale dotyczącej wieku XX nic odkrywczego tu nie będzie.

Przyznaję, jestem trochę snobem, ale tylko tak troszeczkę. Przeczytałem "Zniewolony umysł", ponieważ wcześniej (znaczy się już w szkole średniej) dużo słyszałem o tej książce i były to opinie typu "pozycja obowiązkowa" etc.,. Czesława Miłosza kojarzyłem tylko z poezji, a poezji ogólnie nie lubię (przede wszystkim za formę, a poprzez tą formę rzadko kiedy rozumiałem treści)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
854
136

Na półkach:

Cały czas dojrzewam do poety Miłosza (może do całej poezji jako takiej również muszę dojrzeć) ale uwielbiam Miłosza eseistę. Jednakże jego największe dzieło czytałem z ambiwalentnymi uczuciami.

Miłosz stworzył świetnie napisaną analizę o relacjach społecznych w trakcie i po II wojnie światowej, esej polityczny przedstawiający uniwersalne zasady funkcjonowania władzy totalitarnej oraz paraboliczną przypowieść. Nakreślił pobudki ulegania władzy komunistycznej: "poza zwyczajnym strachem, poza chęcią uchronienia się przed nędzą i fizycznym zniszczeniem działa pragnienie wewnętrznej harmonii i szczęścia". Mamy obraz ludzkiej psychiki, manipulacji pojęć, uczuć, wartości. Widzimy to społeczne poczucie absurdu i niejasności w latach stalinowskich.

Sam autor powiedział jednak: "Polska była tylko materiałem przykładowym. Ale w moim zamierzeniu chodziło o pokazanie fenomenu światowego, nie lokalnego, polskiego. Polska to tylko egzemplifikuje." Musimy zwrócić uwagę, że od momentu wydania, w Polsce odczytuję się dosłownie przez co otrzymał stygmat hipokryty. Na zachodzie odczytywano jako głos sumienia broniący podstawowych wartości.

Punktem centralnym książki są przykłady zniewolenia ideologicznego kilku pisarzy. Różne są powody współpracy z reżimem Alfy, Bety, Gammy i Delty. Andrzejewski przez mitomanię, Borowski nadużył wniosków z marksizmu,Putrament jako grafoman z kompleksem mniejszości potrzebował uznania i sławy,Gałczyński był pijakiem potrzebującym pieniędzy.

Moja ambiwalentność polega na uwielbieniu warsztatu, wiedzy i elokwencji poety. Z drugiej strony Miłosz nie jest świętym mężem tylko jedną z ofiar Nowej Wiary, heglowskiego ukąszenia, który jako apostata atakuje ostrością pióra swoich kolegów po fachu.

Podsumowując jest to jedna z książek, które trzeba znać.

Cały czas dojrzewam do poety Miłosza (może do całej poezji jako takiej również muszę dojrzeć) ale uwielbiam Miłosza eseistę. Jednakże jego największe dzieło czytałem z ambiwalentnymi uczuciami.

Miłosz stworzył świetnie napisaną analizę o relacjach społecznych w trakcie i po II wojnie światowej, esej polityczny przedstawiający uniwersalne zasady funkcjonowania władzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
817
215

Na półkach: ,

No i mam zgryz z tą książką. Zwlekałam z napisaniem opinii licząc, że może jakaś klapka mi w łepetynie zaskoczy i przyłączę się do zachwytu. Niestety.
Abstrahując od komentarzy przyrównujących tę pozycję do przypowieści tudzież alegorii (ani jedno ani drugie w mojej ocenie nie znajduje uzasadnienia) mam nieodparte wrażenie, że brakuje tu przede wszystkim dystansu i obiektywizmu. Nie powiem, pierwszy, drugi i przedostatni rozdział zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Odniesienia do Witkacego i rozważanie możliwych postaw wobec totalitaryzmu warte są analizy. Jednak środek...

Nie rozumiem zabiegu pozbawiania tytułów rozdziałów nazwisk opisywanych postaci świata literackiego, których życie i dorobek przedstawione zostają następnie tak drobiazgowo, że nie sposób ich nie zidentyfikować. Notabene drobiazgowy opis postaci niestety nie przekłada się na rzetelną analizę bodźców dla których ten czy inny stanął po stronie Nowej Wiary. Uwarunkowania historyczne i propaganda to nie wszystko. Zabrakło bardziej osobistych przeżyć, a dokładniej ich potencjalnego wpływu na poszczególne jednostki (w szczególności na Borowskiego!).

Podsumowując pokuszę się o stwierdzenie, że adresatami książki powinni być raczej ludzie tzw. Zachodu. Oni mogą skorzystać na analizie procesów zniewalających wcale nie głupie jednostki, być może uda im się w końcu uchylić rąbka żelaznej kurtyny.

Może czegoś nie zrozumiałam, może po prostu z Miłoszem mam nie po drodze. Może kiedyś do niego wrócę. Na razie mam bardzo mieszane uczucia.

No i mam zgryz z tą książką. Zwlekałam z napisaniem opinii licząc, że może jakaś klapka mi w łepetynie zaskoczy i przyłączę się do zachwytu. Niestety.
Abstrahując od komentarzy przyrównujących tę pozycję do przypowieści tudzież alegorii (ani jedno ani drugie w mojej ocenie nie znajduje uzasadnienia) mam nieodparte wrażenie, że brakuje tu przede wszystkim dystansu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
462
82

Na półkach: ,

Tej książki nie da się zrozumieć po pierwszym przeczytaniu, a po skończeniu jej przez długi czas nie da o sobie zapomnieć. Mogę wręcz powiedzieć, że... zniewala :)
Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie wiedziałam, jak genialna jest proza Miłosza!

Tej książki nie da się zrozumieć po pierwszym przeczytaniu, a po skończeniu jej przez długi czas nie da o sobie zapomnieć. Mogę wręcz powiedzieć, że... zniewala :)
Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie wiedziałam, jak genialna jest proza Miłosza!

Pokaż mimo to

avatar
721
43

Na półkach:

Miłosza-eseistę nadal w powszechnej świadomości przykrywa Miłosz-poeta, nie całkiem słusznie. "Zniewolony umysł" to niezwykłe studium świadomości polskich intelektualistów, którzy po wojnie podpisują się pod nowym ustrojem.
Bywa teoretycznie - jak na przykład w rozważaniach o Ketmanie, ale nie jest nużąco; autor powraca często do osobistych doświadczeń i wtedy ciężko ukryć mu wzruszenie, szczególnie w zamykających całość "Bałtach".
Dla wielu najciekawsze będą fragmenty dotyczące konkretnych pisarzy, a więc "Alfy", "Bety", "Gammy" i "Delty". Trudno je jednoznacznie ocenić. Część czytelników (wielbiciele twórczości któregoś z panów)zapewne uzna te teksty za przekłamane, inni z kolei mogą w nich dostrzec perełki, dowód niezwykłej wnikliwości Miłosza.
Ciekawe jest również posiłkowanie się "Nienasyceniem" Witkacego w rozważaniach dotyczących konsekwencji metafizycznych wyborów intelektualisty.
Nie wiem, czy każdego z czytelników przekona "Zniewolony umysł", ale warto się z tymi tekstami zapoznać, szczególnie, że dotyczą okresu w literaturze, o którym często w szkole się nawet nie wspomina.

Miłosza-eseistę nadal w powszechnej świadomości przykrywa Miłosz-poeta, nie całkiem słusznie. "Zniewolony umysł" to niezwykłe studium świadomości polskich intelektualistów, którzy po wojnie podpisują się pod nowym ustrojem.
Bywa teoretycznie - jak na przykład w rozważaniach o Ketmanie, ale nie jest nużąco; autor powraca często do osobistych doświadczeń i wtedy ciężko ukryć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
3

Na półkach: ,

No i ketman chodzi mi po głowie. Niezłe.

No i ketman chodzi mi po głowie. Niezłe.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 062
  • Chcę przeczytać
    828
  • Posiadam
    338
  • Ulubione
    34
  • Literatura polska
    26
  • Teraz czytam
    24
  • Chcę w prezencie
    14
  • Nobliści
    12
  • Klasyka
    8
  • 2013
    6

Cytaty

Więcej
Czesław Miłosz Zniewolony umysł Zobacz więcej
Czesław Miłosz Zniewolony umysł Zobacz więcej
Czesław Miłosz Zniewolony umysł Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także