Opowiadania
- Kategoria:
- klasyka
- Seria:
- Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek
- Wydawnictwo:
- Mediasat Poland
- Data wydania:
- 2004-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Liczba stron:
- 250
- Czas czytania
- 4 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 838965170X
- Tagi:
- opowiadania skamander
Opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza to arcydzieła polskiej prozy. Prezentowane w tym tomie cztery z nich uznawane są za najlepsze i najbardziej reprezentatywne dla tego pisarza.
"Panny z wilka" to opowieść o przemijaniu i straconych złudzeniach. 40-latek Wiktor Ruben odwiedza dwór wujostwa w Wilku, gdzie bywał przed laty. Próbuje dogonić przeszłość i odnowić dawne miłości.
W "Brzezinie" pisarz drąży problem śmierci. Umierający na gruźlicę Staś przyjeżdża do owdowiałego brata mieszkającego w brzozowym lesie. Na krótko odzyskuje siły i przeżywa romans z wiejską dziewczyną. Miłość przegrywa jednak ze śmiercią.
"Matka Joanna od Aniołów" to przeniesiona do Polski wersja opętania zakonnic w klasztorze we francuskim Loudun w XVII wieku. U Iwaszkiewicza to kresowy Ludyń, do którego przybywa egzorcysta, ksiądz Suryn, z misją uwolnienia urszulanek od diabła.
"Bitwa na równinie Sedgemoor" jest polemiką z historią, opowieścią o jej okrucieństwie i daremności bohaterstwa, w której dopatrywano się aluzji do biografii autora. Osadzone w realiach XVII - wiecznej Anglii dzieje prostodusznej i bogobojnej dziewczyny, która próbowała wpływać na losy ostatniej bitwy na Angielskiej ziemi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 201
- 186
- 121
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo interesujący zbiór najbardziej chyba znanych opowiadań Iwaszkiewicza, w większości zekranizowanych.
Panny z Wilka dały mi skojarzenia z Francuską Nową Falą (tyle że 30 lat wcześniej i w Polsce) - absolutnie piękny formalnie, niezwykle plastyczny utwór, z którego wychodzi jednak pewna dawka mizoginii.
Brzezina to rzecz skromna, niezwykle smutna i pełna emocji - absolutnie wspaniała.
Matka Joanna od Aniołów zdecydowanie powinna być w kanonie horrorów traktujących o opętaniach/egzorcyzmach. Trochę szkoda, że tak mało się o tym opowiadaniu mówi, bo przy odpowiedniej promocji miłośnicy horroru z zagranicy mogliby się tym zaczytywać. Fantastyczna, klimatyczna opowieść.
Bitwa na równinie Sedgemoor zupełnie nie pasowała mi do poprzednich trzech opowiadań i mam wrażenie, że została tu dokoptowana na siłę, mogłoby jej w ogóle nie być w tym tomie.
Podsumowując, świetny zbiorek mogący stanowić wprowadzenie do twórczości Iwaszkiewicza. A w 3 z 4 przypadków można sobie porównać wizję pisarza i reżysera ekranizacji.
Bardzo interesujący zbiór najbardziej chyba znanych opowiadań Iwaszkiewicza, w większości zekranizowanych.
więcej Pokaż mimo toPanny z Wilka dały mi skojarzenia z Francuską Nową Falą (tyle że 30 lat wcześniej i w Polsce) - absolutnie piękny formalnie, niezwykle plastyczny utwór, z którego wychodzi jednak pewna dawka mizoginii.
Brzezina to rzecz skromna, niezwykle smutna i pełna emocji -...
Trudno oceniać opowiadania, ponieważ zazwyczaj jest tak, że jedne podobają się mam bardziej a inne mniej. W przypadku,, Opowiadań " Jarosława Iwaszkiewicza było podobnie, najbardziej podobały mi się,, Panny z Wilka'' czyli wspomnienia Wiktora kontra rzeczywistość, co po latach zostało z młodzieńczego zauroczenia siostrami z Wilka. Drugim doskonałym opowiadaniem jest ,,Brzezina'' , historia dwóch braci, o całkowicie odmiennych charakterach kochających tą samą kobietę, służącą Malinę. Nieco słabiej wg mnie wypadła ,,Matka Joanna od Aniołów '', pamiętam że jako dziecko oglądałam film czy teatr telewizji oparty na opowiadaniu Iwaszkiewicza i na długo został mi w pamięci, natomiast teraz to opowiadanie już nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Czwarta opowieść o walce katolików z protestantami, czyli,,Bitwa na równinie Setgemoor'' najmniej mi przypadła do gustu.
Podsumowując dla dwóch początkowych opowiadań , nostalgicznych, pięknie napisanych warto było przeczytać tę książkę.
Trudno oceniać opowiadania, ponieważ zazwyczaj jest tak, że jedne podobają się mam bardziej a inne mniej. W przypadku,, Opowiadań " Jarosława Iwaszkiewicza było podobnie, najbardziej podobały mi się,, Panny z Wilka'' czyli wspomnienia Wiktora kontra rzeczywistość, co po latach zostało z młodzieńczego zauroczenia siostrami z Wilka. Drugim doskonałym opowiadaniem jest...
więcej Pokaż mimo to158/150/2020
Cztery opowiadania. Wszystkie bardzo dobre, bo napisane pięknym językiem, akcja się toczy niespiesznie a do tego niektórzy bohaterowie wkurzający (a to świadczy dobrze o autorze, skoro potrafi tak ich przedstawić, że budzą uczucia). W pierwszym („Panny z Wilka”) beznadziejny facet, przyjeżdża a wypoczynek do miejsca, w którym 15 lat wcześniej mieszkał i pracował jako nauczyciel jednej z tytułowych panien. Wspomina minione zauroczenia, może by chciał wrócić, a może jednak nie… wiecie, taki typ „chciałabym, a boję się”. Do tego zadziwiony, że tyle się zmieniło przez te 15 lat (a w międzyczasie była I wojna światowa, więc tym bardziej dziwi jego zdziwienie). Co za dupek. Opowiadanie kończy się jego powrotem do domu i rozmyślaniem o pracy. Westchnienia do panien i czasów minionych idą precz. Bohaterem kolejnego („Brzezina”) jest też facet, też nie do końca wiedzący, czego chce, ale przynajmniej świadomy, co go ominęło, i na co nie ma już szans, bo stoi nad grobem. Do tego konflikt z bratem, romans z wiejską dziewuchą i grób bratowej między brzozami. Oczywiście, ponieważ bohater choruje na gruźlicę, to na koniec umiera, zostaje pochowany obok bratowej, a brat – żeby uwolnić się od przeszłości, o której wciąż przypominają mu te groby – przeprowadza się. „Matka Joanna od Aniołów” to zupełnie inny klimat, nie ma rozmemłanych facetów, tylko zakonnice opętane przez szatana i ksiądz, który je próbuje od niego uwolnić. A ostatecznie sam zostaje opętany i kończy jako morderca niewinnych. I ostatnie, najkrótsze („Bitwa na równinie Sedgemoor”) kompletnie odmienne, akcja dzieje się bowiem w Anglii w XVII wieku, w czasie krwawych konfliktów pomiędzy różnymi pretendentami do tronu oraz różnymi odłamami chrześcijaństwa. Bohaterka chce ostrzec jednych wojaków przed planowanym atakiem drugich, ale żołnierze jej nie wierzą, a wyprawa kończy się jej gwałtem i śmiercią jej małego brata. Na końcu, po wielu latach odwiedza ja jej dawny narzeczony i „Anna miała wrażenie, że jakaś ogromna fala podniosła ja ku górze, ominęła, przeszła, rozpłynęła się i pozostawiła ją jak złamaną muszlę na piasku”.
Jak widzicie, optymizm tryska. W sam raz na ponure listopadowe wieczory.
158/150/2020
więcej Pokaż mimo toCztery opowiadania. Wszystkie bardzo dobre, bo napisane pięknym językiem, akcja się toczy niespiesznie a do tego niektórzy bohaterowie wkurzający (a to świadczy dobrze o autorze, skoro potrafi tak ich przedstawić, że budzą uczucia). W pierwszym („Panny z Wilka”) beznadziejny facet, przyjeżdża a wypoczynek do miejsca, w którym 15 lat wcześniej mieszkał i...
Moje pierwsze zetknięcia z Iwaszkiewiczem miały miejsce w gimnazjum (Ikar) i liceum (Panny z Wilka),jednak wówczas trudno powiedzieć, bym mógł w pełni docenić jego kunszt. Postanowiłem jeszcze raz podejść do jego prozy, w postaci tego tomu składającego się z czterech opowiadań. "Panny z Wilka" to chyba moje ulubione ze zbioru, opowiada o przemijaniu młodości i żalu po minionych szansach. "Brzezina" również przypadła mi do gustu, to historia o godzeniu się z utratą, tym razem życia samego w sobie. "Matka Joanna od Aniołów" to coś, czego się nie spodziewałem w wykonaniu tego autora - opowiadanie z pogranicza horroru, z opętaniem i egzorcyzmami na pierwszym planie. "Bitwa na równinie Sedgemoor" to najmniej zapadające w pamięć dzieło ze zbioru, choć wciąż, podobnie jak wszystkie pozostałe, napisane jest niezwykle barwnym językiem i posiadające bardzo wyraziście nakreślone postacie.
Opowiadania Iwaszkiewicza są naprawdę niezłe, każde z nich mierzy się z innym zagadnieniem i robi to w sposób subtelny, traktując czytelnika jako osobę spostrzegawczą i wnikliwą - i to właśnie ta nieoczywistość zawartych treści jest wielką zaletą.
Moje pierwsze zetknięcia z Iwaszkiewiczem miały miejsce w gimnazjum (Ikar) i liceum (Panny z Wilka),jednak wówczas trudno powiedzieć, bym mógł w pełni docenić jego kunszt. Postanowiłem jeszcze raz podejść do jego prozy, w postaci tego tomu składającego się z czterech opowiadań. "Panny z Wilka" to chyba moje ulubione ze zbioru, opowiada o przemijaniu młodości i żalu po...
więcej Pokaż mimo toRewelacyjna Matka Joanna od Aniołów- nie spodziewałem się takiego wybuchu jak u Hitchcocka, (moze i nie na poczatku, ale) zakonczenie wbija w fotel. Bitwa... jest krótka i prosta w swojej wymowie przez co dobrze się czyta, ale szybko się kończy z brakiem jakiejś głębszej myśli. Panny z Wilka to świetny koncept, ale film obejrzałem pierwszy, już jakiś czas temu i zrobił na mnie większe wrażenie. Najmniej spodobała mi się Brzezina, psychologizm postaci zbyt mglisty i niejasny jak dla mnie. Nie wyczułem konkluzji na końcu.
Rewelacyjna Matka Joanna od Aniołów- nie spodziewałem się takiego wybuchu jak u Hitchcocka, (moze i nie na poczatku, ale) zakonczenie wbija w fotel. Bitwa... jest krótka i prosta w swojej wymowie przez co dobrze się czyta, ale szybko się kończy z brakiem jakiejś głębszej myśli. Panny z Wilka to świetny koncept, ale film obejrzałem pierwszy, już jakiś czas temu i zrobił na...
więcej Pokaż mimo toOpowiadania dobre, ale nie rozkładają na łopatki. Za dużo poetyzowania, pointy rozmyte. Zabawne, że "Panny z Wilka" podobają mi się jako opowiadanie, ekranizację uważam za słabą. "Brzezina" odwrotnie. "Matka Joanna od Aniołów" najlepsza w zbiorze. "Bitwa..." nijaka.
Opowiadania dobre, ale nie rozkładają na łopatki. Za dużo poetyzowania, pointy rozmyte. Zabawne, że "Panny z Wilka" podobają mi się jako opowiadanie, ekranizację uważam za słabą. "Brzezina" odwrotnie. "Matka Joanna od Aniołów" najlepsza w zbiorze. "Bitwa..." nijaka.
Pokaż mimo toPanny z Wilka, Brzezina - 9/10
Matka Joanna od Aniołów, Bitwa na równinie Sedgemoor - 6/10
Panny z Wilka, Brzezina - 9/10
Pokaż mimo toMatka Joanna od Aniołów, Bitwa na równinie Sedgemoor - 6/10
Niedawno przeczytałam tomik opowiadań Iwaszkiewicza, który zaostrzył mi apetyt na najlepsze, moim zdaniem, jego opowiadania. Tomik, który teraz mam przed sobą, zawiera takie:). „Matka Joanna od Aniołów” i „Bitwa na równinie Sedgemoor” znalazły się również w tym poprzednim zbiorze, natomiast po „Panny z Wilka” i „Brzezinę” sięgnęłam z niecierpliwą radością, gdyż w mojej pamięci od zawsze znajdują się na najwyższej półce. Są synonimem mistrzostwa słowa w malowaniu nastrojowych obrazów ludzkich uczuć i doznań, dla których przyroda nie jest tylko tłem, ale również jednym z kreatorów ludzkich emocji.
Iwaszkiewicz jest dla mnie mistrzem nastroju. I nienazwanych uczuć i doznań.
„Panny z Wilka” to jedna z piękniejszych opowieści o przemijaniu i odmienności ludzkich uczuć i odczuć w stosunku do tych samych wydarzeń. I o tym, czym są lub mogą stać się, wspomnienia. Lektura „Panien” w czasach ogólniakowych, prócz doznań estetycznych i emocjonalnych, które towarzyszyły czytaniu i na długo zostały w mojej pamięci, zrodziła funkcjonujący do dziś w moim języku zwrot „powrót do Wilka” na określenie stosunku do przeszłości, który charakteryzują otwarte drzwi i oczekiwania związane ze spotkaniem z przeszłością.
Niezwykle impresjonistyczne, skrzące się ulotnością, melancholią i pięknem chwil, opowiadanie.
A "Brzezina"? Jeszcze bardziej malarska. Gra świateł i cieni, mgieł, migotania w słońcu kropel deszczu, srebrnych błysków księżyca między konarami drzew… I poprzez te błyski i migotania, zamglenia i zadymienia, wychodzą do nas uczucia. Smutne. I budzące smutne refleksje, które wychodzą poza czas spędzony przy książce.
Akwarelka. Takie tu wszystko delikatniutkie, subtelne, ledwie zaznaczone... A jednak wchodzi w czytelnika i siedzi głęboko.
Niedawno przeczytałam tomik opowiadań Iwaszkiewicza, który zaostrzył mi apetyt na najlepsze, moim zdaniem, jego opowiadania. Tomik, który teraz mam przed sobą, zawiera takie:). „Matka Joanna od Aniołów” i „Bitwa na równinie Sedgemoor” znalazły się również w tym poprzednim zbiorze, natomiast po „Panny z Wilka” i „Brzezinę” sięgnęłam z niecierpliwą radością, gdyż w mojej...
więcej Pokaż mimo toAbsolutne arcydziełka, perełki literatury światowej, które o mały włos bym zignorował, ponieważ czytając kiedyś zbiór "o psach i kotach" (czy coś podobnego) się zraziłem do Iwaszkiewicza, ale postanowiłem dać mu drugą szansę i nie żałuję.
Opowiadania są napisane w prosty z sposób, ale autor wyciska z tej formy 100%. Historie też na pozór nie są zjawiskowe, jednak najważniejsza jest tutaj to co się dzieje "pod powierzchnią", te subtelne emocje bohaterów, ich przeżycia i rozmyślania. Dodatkowo to wszystko nie jest podane w rozległy sposób, tutaj mamy do czynienia z skondensowaną esencją tego co autor chce nam pokazać (coś a'la styl Czechowa).
To co wydawać się może zwyczajnie, okazuje się w każdej chwili niezwyczajnie i niepowtarzalne. Powrót w rodzinne strony okazuje się swoistą walką z własną przeszłością, zmierzeniem z tym kim się było i z tym co się kiedyś chciało zrobić. W pierwszym opowiadaniu bohater szybko dochodzi do wniosku, że nic nie jest takie jak być powinno i nawet nie ma sił żeby to zmienić. Przeszłość go przygniotła, nie pozostawiła mu nawet najmniejszego pola do rozczarowań, żadnego skrawka nadziei którego mógłby się chwycić.
Drugie to kolejny popis tego, jak Iwaszkiewicz tworzy specyficzną atmosferę. Niby nic się nie dzieje, ale wewnątrz bohaterów aż wrze, chcą żeby to co przemilczane zostało wykrzyczane, jednak nikt nie ma na to odwagi, za bardzo się boi zmierzyć z rzeczywistością którą jest OCZYWISTY konflikt między braćmi. Oni też tego nie akceptują, wygląda jakby na siłę próbowali być dla siebie mili. Nagle okazuje się, że jeden z nich (ten który wracał z sanatorium) przyjechał ze świadomością, że czeka na śmierć. Jest żywym trupem, natomiast kontrastowo przedstawiony brat jest martwy za życia.
Natomiast "Matka Joanna..." nie licząc całej warstwy filozoficznej którą wcisnął tutaj autor, już od początku buduje napięcie i atmosferę tajemnicy. Taki materiał śmiało mógłby posłużyć jako scenariusz dla jednego z filmów Hitchoocka.
Ostatnie to króciutka dygresja nad tym, że czasem nie ważne co zrobimy - wszystko i tak się potoczy w z góry ustalony sposób i nie możemy zrobić nic więcej jak to zaakceptować. Nie zrozumieć, nie pogodzić się z tym, po prostu zaakceptować, że takie zdarzenie miało w ogóle miejsce, nawet gdybyśmy najchętniej wyrzucili je ze świadomości. Po wszystkim pozostanie tylko drażniąca niestrawność.
Absolutne arcydziełka, perełki literatury światowej, które o mały włos bym zignorował, ponieważ czytając kiedyś zbiór "o psach i kotach" (czy coś podobnego) się zraziłem do Iwaszkiewicza, ale postanowiłem dać mu drugą szansę i nie żałuję.
więcej Pokaż mimo toOpowiadania są napisane w prosty z sposób, ale autor wyciska z tej formy 100%. Historie też na pozór nie są zjawiskowe, jednak...
Jarosław Iwaszkiewicz. Nazwisko znane z lekcji języka polskiego, twórczość jednak dawno już wyleciała z głowy i zmierzenie się z jego czterema opowiadaniami było dla mnie czymś nowym.
Spotkanie z tą książką było jednak przyjemne. Cztery historie, dość różne co prawda w klimacie i tematyce łączy fakt, że żadne z nich nie napawa optymizmem, nie ma jednoznacznie szczęśliwego zakończenia, zamiast niego dając nam jakąś smutną refleksję nad życiem.
Pomimo tego czyta się przyjemnie. Język autora dość przystępny, ale jednak barwny, pomysły na fabułę niesztampowe, a i postacie, wątki, motywy zapadają dość mocno w pamięć.
Uważam, że jak najbardziej warto spróbować.
Jarosław Iwaszkiewicz. Nazwisko znane z lekcji języka polskiego, twórczość jednak dawno już wyleciała z głowy i zmierzenie się z jego czterema opowiadaniami było dla mnie czymś nowym.
więcej Pokaż mimo toSpotkanie z tą książką było jednak przyjemne. Cztery historie, dość różne co prawda w klimacie i tematyce łączy fakt, że żadne z nich nie napawa optymizmem, nie ma jednoznacznie szczęśliwego...