rozwińzwiń

Teleznowela

Okładka książki Teleznowela Rafał Skarżycki
Okładka książki Teleznowela
Rafał Skarżycki Wydawnictwo: Prozami literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prozami
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-928657-2-8
Tagi:
teleznowela rafał skarżycki polska literatura współczesna
Średnia ocen

4,5 4,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Tymek i Mistrz - Uczeń czarnoksiężnika Tomasz Lew Leśniak, Rafał Skarżycki
Ocena 6,7
Tymek i Mistrz... Tomasz Lew Leśniak,...
Okładka książki Jeż Jerzy #2 Tomasz Lew Leśniak, Rafał Skarżycki
Ocena 7,5
Jeż Jerzy #2 Tomasz Lew Leśniak,...
Okładka książki Encyklopedia kreskówek wyssanych z miętówek. W podziękowaniu dla Tadeusza Baranowskiego Marcin Bałczewski, Nikodem Cabala, Patryk Cabała, Wojciech Cichoń, Ryszard Dąbrowski, Dominika Dziapa, Mieczysław Fijał, Paweł Gierczak, Daniel Grzeszkiewicz, Olga Jackiewicz, Andrzej Janicki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski, Karol Kalinowski, Sławomir Kiełbus, Mirosław Korkus, Jarosław Kostrzewa, Daniel Koziarski, Łukasz Kuciński, Maciej Kur, Mateusz Kurczoba, Zbigniew Larwa, Tomasz Lew Leśniak, Krzysztof Leszczewski, Ryszard Łobos, Szymon Majewski, Jakub Martewicz, Maciej Mazur, Piotr Nowacki, Wojciech Olszówka (ilustrator), Marcin Osuch, Radosław Owczarek, Krzysztof Owedyk, Maciej Pałka, Janusz Pawlak, Mariusz Podleś, Adam Polkowski, Hubert Ronek, Artur Ruducha, Rafał Skarżycki, Jacek Skrzydlewski, Michał Śledziński, Kamil Śmiałkowski, Adam Święcki, Maciej Szatko, Mateusz Szlachtycz, Rafał Szłapa, Witold Tkaczyk, Przemysław Truściński, Marek Turek, Grzegorz Wawrzyńczak, Emilia Wójcik, Patryk Wójcik, Jarosław Wojtasiński, Janusz Wyrzykowski, Mariusz Zabdyr, Wojciech Żółkiewicz
Ocena 8,5
Encyklopedia k... Marcin Bałczewski,&...
Okładka książki RELAX nr 40 Paul Cauuet, Caza, Tibor Cs. Horváth, Péter Kuczka, Wilfrid Lupano, Andreas Martens, Achim Raven, Francois Riviere, Rafał Skarżycki
Ocena 7,0
RELAX nr 40 Paul Cauuet, Caza, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,5 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
176
90

Na półkach: ,

Opinia dostępna na www.wywrota.pl

Opinia dostępna na www.wywrota.pl

Pokaż mimo to

avatar
1263
160

Na półkach:

Na początku będzie dygresja - aczkolwiek związana z tematem.
Zdarzyło Wam się kupić książkę tylko dlatego, że opis na okładce sugerował podobieństwo do jakiegoś ukochanego czytadła? Np. "To nowa Bridget Jones!" albo "Jeżeli kochasz bohaterów Tolkiena to pokochasz...", że nie wspomnę tych światowych bestsellerów, które jakoś tak długo zalegają księgarniane półki i tylko łapią kurz? A ile razy hurraoptymistyczne opisy zgadzały się z prawdą?
No właśnie...
I czasem zwyczajnie nie rozumiem dlaczego wydawnictwa strzelają sobie takie "samobóje"? Czy takim wielkim grzechem byłoby napisanie bez ochów i achów, w dwóch zdaniach o czym książka jest? Ciekawe jak wielu czytelników wtedy sięgnęłoby po taką książkę? Ja powiem od siebie - w chwili kiedy widzę takie entuzjastyczne opisy dotyczące książki czy autora o którym nikt lub mało kto słyszał to nawet nie patrzę w tamtą stronę wietrząc li tylko chwyt marketingowy...

Czemu miał służyć ten przydługi wstęp poza możliwością popsioczenia sobie?
Otóż trafiła do mnie "Teleznowela" Rafała Skarżyckiego. Pominąwszy nieciekawą okładkę spojrzałam cóż to na temat tego dziełka ma do powiedzenia wydawca. A tam oczywiście "błyskotliwa opowieść", "poczucie humoru", "prześmiewczy sposób (narracji - dop.wł.) - czyli można się spodziewać zjadliwej satyry na temat filmowego światka.
Ale spodziewać się a dostać coś to już dwie różne sprawy... Powiem szczerze, że nie zauważyłam w tej książce praktycznie nic śmiesznego więc wydawca mnie po prostu okłamał... Ale do rzeczy.

Bohaterami książki jest czworo trzydziestolatków z Warszawy - Miłosz - początkujący scenarzysta, Agata - jego dziewczyna pracująca w firmie PR, Julita - przyjaciółka Agaty, która zajmuje się domem, Andrzej - mąż Julity, pracownik branży IT, dyrektor krakowskiego oddziału firmy. Mamy jeszcze kilku bohaterów drugoplanowych, głównie współpracowników Miłosza, jako że głównym tematem jest praca nad scenariuszem nowej, hitowej telenoweli. I powiem szczerze, że biorąc pod uwagę poziom co niektórych telewizyjnych produkcji jestem w stanie uwierzyć, że ich powstawanie wygląda tak jak wygląda - autor książki jest bowiem również scenarzystą (kilkanaście odcinków TVN-owskiego serialu "Prosto w serce" jest autorstwa Rafała Skarżyckiego - nie byłam w stanie uściślić, czy to autor książki, czy aż tak duża zbieżność nazwisk i zainteresowań). Ta część utworu jest zdecydowanie najlepsza.

Drugim tematem omawianej książki są starania Julity i Andrzeja o dziecko - tu jestem totalnie zdegustowana. Zupełnie nie rozumiem jaki sens mają te starania, bo tak naprawdę tych dwoje ludzi nie łączy nic poza kredytem zaciągniętym na mieszkanie - nie ma w tym związku ani grama uczucia, wspólnoty poza weekendowym obiadem u rodziców Andrzeja, oni nawet nie mają wspólnych tematów do rozmowy... A i sam opis tych starań jest po prostu wstrętny - tu być może przesadzam i podchodzę do problemu zbyt emocjonalnie, gdyż dane mi go było poznać na własnej skórze, ale wiem skądinąd, że można o tym pisać zupełnie inaczej (żeby nie być gołosłowną - "Zupa z ryby fugu" Moniki Szwai)

Ta książka ma bardzo różne recenzje - od umiarkowanych zachwytów po totalna krytykę (ja jestem gdzieś pośrodku) więc najlepiej samemu przekonać się jaką reakcję wywoła w naszym przypadku. Poza tym wydaje mi się, że w miarę realistycznie oddaje świat telewizyjnych tasiemców a także, co może nawet ważniejsze, pokazuje życie młodych ludzi, którzy robiąc karierę zagubili to co w życiu najważniejsze - miłość, przyjaźń i szacunek dla samego siebie.

Na początku będzie dygresja - aczkolwiek związana z tematem.
Zdarzyło Wam się kupić książkę tylko dlatego, że opis na okładce sugerował podobieństwo do jakiegoś ukochanego czytadła? Np. "To nowa Bridget Jones!" albo "Jeżeli kochasz bohaterów Tolkiena to pokochasz...", że nie wspomnę tych światowych bestsellerów, które jakoś tak długo zalegają księgarniane półki i tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
236

Na półkach: ,

O „Teleznoweli” słyszałam już dawno, dlatego ucieszyłam się, kiedy ta książka zawędrowała do mnie w ramach akcji „Włóczykijka”. Pomimo tego, iż przeczytałam kilka negatywnych recenzji na temat tego utworu, nieznana siła przyciągała mnie do tej powieści, której okładka bardzo mi się spodobała. Na granatowym tle możemy dostrzec postać uciekającej dziewczyny, która chyba jeszcze do końca nie wie, co powinna zrobić, oraz mężczyzny, leżącego w łóżku z rezygnacją w oczach. Z pozytywnymi uczuciami pozwoliłam, aby pan Rafał Skarżyński wprowadził mnie do opisanego życia warszawskich trzydziestolatków.

Miłosz to scenarzysta, który próbuje odnaleźć się w świecie show biznesu. Jego dotychczasowa kariera zmienia się, kiedy otrzymuje propozycję napisania scenariuszu do serialu. Zleceniodawcą jest Dżabba, który wierzy w zdolności mężczyzny, jednak sądzi również, iż młodemu artyście przyda się pomoc doświadczonego specjalisty – w tym przypadku Arka. Praca Miłosza zostaje wykorzystana, a on sam staje się jedynie pomocnikiem w tworzeniu wielkiego przedsięwzięcia. Sam scenarzysta nie postrzega, kiedy jego życie zaczyna kręcić się wokół tego, co będzie działo się w serialu. Pod wpływem kłótni odchodzi od niego dziewczyna, Agata, która nie wytrzymuje już stanu, w którym znalazł się Miłosz. W między czasie poznajemy również historię Julity i Andrzeja, którzy uporczywie starają się o dziecko. W ich małżeństwie nie występuje praktycznie żadne uczucie, a ich rozmowy dotyczą jedynie tematu rodzicielstwa i ubolewania nad bezskutecznymi staraniami. Stosunki seksualne stają się wymuszonym aktem, który nie sprawia już przyjemności żadnemu z nich. Pomimo tego wierzą, że dziecko zmieni ich świat na lepsze.

Rafał Skarżyński stworzył ciekawą powieść, w której można znaleźć mnóstwo spostrzeżeń odnośnie polskiej rzeczywistości. Autor pisze dosyć ciężkim piórem, jednak przyznam, że z łatwością zostałam wciągnięta w zawiły świat życiowych scenariuszy. Gdybym miała być szczera to powiedziałabym, że ta powieść sama żyje. Nie wiadomo dokładnie, jak potoczy się życie bohaterów ani też nie ma ściśle określonej akcji, która sprawiałaby, że czytelnik uporczywie poszukiwałby odpowiedzi na trudne pytania. Pomimo tego, że fabuła wydaje się być wyraźnie zarysowana, czegoś w niej brakuje. Pisarz cały czas przedstawia decyzje postaci, wątki dotyczące ich pracy oraz niekiedy nutkę uczuć, jednak całości brakuje elementu, który precyzyjnie połączyłby tą historię w spójną całość. Pomysł na książkę był bardzo dobry, a przedstawione urywki scenariuszy wspaniale urozmaicały tekst, ale nadal pozostaje pewnego rodzaju niedosyt i wrażenie, że ta powieść mogła nabrać o wiele lepszego wyrazu. Podobały mi się niektóre monologi i dialogi bohaterów, które były bardzo prawdziwe. W „Teleznoweli” nie brakuje wulgaryzmów, które niekiedy zawadzają i wydają się być wymuszone. Rozumiem, że społeczność w której obracał się Miłosz nie stroniła od przekleństw, ale umiar to bardzo dobra rzecz. Lektura, pomimo przedstawionych minusów, sama w sobie nie była zła – spokojnie czytelnik mógł śledzić losy ulubionych postaci, czekając na przełomowe wydarzenia. Zakończenie całkowicie mnie zirytowało. Być może moje poglądy są dziwne, ale od książki wymagam, aby miała w sobie jakiś morał, przesłania, która dawałaby mi nadzieję lub też pokazywała błędu. Jednak w tym przypadku pan Skarżyński negatywnie mnie zaskoczył – epilog jest… płaski. Do końca nie wiadomo, jak potoczy się życie Miłosza albo Julity i Andrzeja. Została wyjaśniona jedna sprawa, ale nie na to czekałam. Cóż, wielka szkoda.

Rafał Skarżyński wykreował dosyć dobrych i charakterystycznych bohaterów. Polubiłam Miłosza, który pomimo dynamicznego usposobienia, tak naprawdę był mężczyzną, który przeżył niejedną porażkę i niekiedy bał się przyszłości. Autor inteligentnie ukazał, jak praca może zawojować życiem człowieka i zniszczyć dotychczasowe szczęście. Przyznam, że gdy zrozumiał swoje błędy, a szczególnie gdy zauważył, że przegapił Boże Narodzenie, żałowałam, że tworzenie życia bohaterom seriali aż tak wciągnęło jego dotychczasową egzystencję. Również postać Julity stała się dla mnie zagadką. Traktowała swojego męża wręcz przedmiotowo, nie licząc się praktycznie z niczyimi uczuciami. Tkwiła w pozorach małżeństwa, które tak naprawdę od dawna nie istniało. Niewątpliwie, Julita to bohaterka, która sprawia, że ta powieść wnosi pewnego rodzaju powiem świeżości.

Autor ukazał, na przykładzie Miłosza, jaki wpływ na życie człowieka może mieć praca. Pomimo sukcesów oraz spełnienia, scenarzyście do szczęścia zabrakło ciepła drugiej osoby, która wyrwałaby go ze stanu, w jakim się znalazł. Całkowicie trafił w monotonnie oraz pogubił się we własnej egzystencji. Rafał Skarżyński nie pozostawia po nim suchej nutki – ewidentnie ukazuje, że niektórych błędów nie można wymazać i trzeba przetrwać z myślą o nich aż do końca. Wymuszona miłość Julity oraz jej obsesja pokazywała, do jakich skutków mogą prowadzić pewne pragnienia. Z czasem miłość przestaje istnieć, opierając się jedynie na pozorach.

„Teleznowela” jest powieścią specyficzną. Osobiście mam do niej mieszane uczucia, głównie jak wspomniałam – przez zakończenie, które mnie nie usatysfakcjonowało. Sądzę, że autor posiada ciekawy słowotok i widać, iż spełnia się we własnej roli. Żałuję jedynie, że w tej książce nie ma dynamiki i takiego szczególnego punktu kulminacyjnego.

O „Teleznoweli” słyszałam już dawno, dlatego ucieszyłam się, kiedy ta książka zawędrowała do mnie w ramach akcji „Włóczykijka”. Pomimo tego, iż przeczytałam kilka negatywnych recenzji na temat tego utworu, nieznana siła przyciągała mnie do tej powieści, której okładka bardzo mi się spodobała. Na granatowym tle możemy dostrzec postać uciekającej dziewczyny, która chyba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
706
40

Na półkach:

Bez rewelacji książka, ale autor dzieli się z czytelnikami kilkoma fajnymi spostrzeżeniami. Książka na jeden wieczór :)
Fragment, który utkwił mi w pamięci:
"Proszę Pana, kiedyś można było poznać, że rozmawiają ze sobą ludzie wykształceni, niezależnie o czym mówili. Teraz kurwami i chujami rzucają tak samo wykładowcy uniwersytetu, jak i przysłowiowi szewcy. A wie pan jaka grupa społezna nie nie używa przekleństw i dba jeszcze o to jakim językowiem mówi? Bohaterowie seriali, prosze pana. Tak! Jedyni ludzie, którzy jak się uderzą młotkiem w palec nie mówią "kurwa!", którzy jak im ucieknie autobus sprzed nosa nie mówią "kurwa!", któzy jak ich żona zdradzi z najlepszym przyjacielem nie mówią "kurwa!" którzy jak im ktoś umrze z rodziny nie mówią "kurwa!" i którzy proszę pana jak zobaczą gola strzelonego przez jakiegoś brazylijskiego czarnucha nie powiedzą "ja pierdole", to własnie bohaterowie seriali."

Bez rewelacji książka, ale autor dzieli się z czytelnikami kilkoma fajnymi spostrzeżeniami. Książka na jeden wieczór :)
Fragment, który utkwił mi w pamięci:
"Proszę Pana, kiedyś można było poznać, że rozmawiają ze sobą ludzie wykształceni, niezależnie o czym mówili. Teraz kurwami i chujami rzucają tak samo wykładowcy uniwersytetu, jak i przysłowiowi szewcy. A wie pan jaka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
885
260

Na półkach: , ,

Rzeczą istotną, która przeważyła szalę "za" do przeczytania tej książki była karykatura (bądź satyra) powstania polskich seriali. Miało być wybrzuszone, trochę dowcipnie, postaci barwne jak na taki obraz karykaturalny. Jednak niewiele się z tego spełniło.

Absurdalny świat bohaterów wydaję się nam zupełnie niespójny. Dopiero gdy kończymy powieść zdajemy sobie sprawę, że każde zachowanie postaci jest odzwierciedlone w teleznoweli. Serial, chociaż lustrzana matka bohaterów, nie ma żadnej spójności. Nie jest nawet ciekawy! Główny bohater, "ruchacz Marcin" to młody mężczyzna, którego życiowy cel to tylko seks. Agata, była dziewczyna twórcy serialu, Miłosza, właśnie w swoim życiu spotyka takiego Marcina. Dziwnym trafem oboje postanawiają mieć dziecko. Bezpłodność Marcina rani go okrutnie. Potwierdzenie męskości nie daje skutku, kolejne harce z Kasią, Jolką, Fasolką nie dają zamierzonego efektu. Nagle trach, Agata prosi Miłosza o nasienie. Coś przewidywalny punkt, ale jakiś zwrot akcji następuje.

Inną parą, która prześmiewczo została wykorzystana w serialu, jest Julita i Andrzej. Para, która swoim codziennym życiem sama jest jak jedną wielka karykatura. Oboje nie lubią seksu, ale chcą mieć dziecko. Dokładnie rzecz biorąc mieszkają od siebie daleko, ale dziecko musi być i już. Julita to kobieta bardzo zdesperowana, nie potrafiąca mówić o niczym innym niż dzieciach. Andrzej chciały w końcu ustabilizować sobie życie, zacząć w nim uczestniczyć niż obserwować. Obserwowanie zawsze wychodzi łatwo i przyjaźnie. Jednak, kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje.

To właśnie ta para nadaje sens tej powieści. Chodząca satyra małżeństwa, pragnienia dziecka i mieszkania jakby razem, ale osobno. Ważnym problemem jest "mały" świr na potomstwo. Para ma możliwość korzystania z in vitro, z innego dawcy. Jednakże oboje są płodni i chcą spłodzić potomka sami. Generalnie nasuwa mi się refleksja do in vitro. Według poglądów polityków przeważnie jest ten zabieg zakazany. I dzieje się teraz taka sytuacja, para jest płodna, ale nie może zajść w ciąże. Zakazano im in vitro. Są zdesperowani, miłość w związku zanika, nie ma przyjemności z seksu, brak jakiś kontaktów, tylko prokreacja i prokreacja. Dlaczego chcemy skazywać kogoś na takie cierpienie? Dlaczego chcemy decydować o czyimś rozmnażaniu?

Innym plusem jest prześmiewczy sposób powstawania serialu. I tu kolejna refleksja: chwalimy aktorów (zawsze jako pierwszych),potem reżysera. Na tym koniec. Przeważnie kojarzymy film tylko z pewnymi osobami grającymi w nim, nie po reżyserze a już tym bardziej po scenarzyście! Zapytasz kogoś na przykład o "Kill Billa". Ten nie odpowie "O, to ten film scenarzystów Umy Thurman i Quentina Tarantino". Prędzej powie, że to film reżysera Quentina Tarantino lub "O, to ten w którym gra Uma Thurman". Przecież bez scenariusza nie było by filmu, aktorzy nie staliby się sławni, reżyser nie zyskał by miana "dobrego filmowca". Już tak mamy, zapamiętujemy tylko obrazy, po co treść.

"Teleznowela" nie należy do książek najwyższych lotów, najgorsza też nie jest. To powiastka z gatunku tych na jedno, miłe popołudnie. Dla zrelaksowania, odprężenia i (być może) pomyślenia o pewnych istotnych faktach.

„Zakończenie. Choćby było najbardziej wykombinowane, zaskakujące, zawsze będzie rozczarowywać.”

Rzeczą istotną, która przeważyła szalę "za" do przeczytania tej książki była karykatura (bądź satyra) powstania polskich seriali. Miało być wybrzuszone, trochę dowcipnie, postaci barwne jak na taki obraz karykaturalny. Jednak niewiele się z tego spełniło.

Absurdalny świat bohaterów wydaję się nam zupełnie niespójny. Dopiero gdy kończymy powieść zdajemy sobie sprawę, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    18
  • Chcę przeczytać
    17
  • Posiadam
    7
  • Polscy autorzy
    2
  • Włóczykijka
    2
  • Ostrzegam przed sięgnięciem
    1
  • Przeczytane w 2010
    1
  • Może kiedyś...
    1
  • 2011
    1
  • 2011 Rok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Teleznowela


Podobne książki

Przeczytaj także