Takie czasy...rzecz o kompromisie
Wydawnictwo: Aneks publicystyka literacka, eseje
140 str. 2 godz. 20 min.
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Aneks
- Data wydania:
- 1985-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1985-01-01
- Liczba stron:
- 140
- Czas czytania
- 2 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9780906601242
- Tagi:
- reportaż publicystyka polska Adam Michnik
Część pt. „Takie czasy... Rzecz o kompromisie" została przygotowana na podstawie edycji wydawnictwa „Aneks", Londyn 1985.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 4
- 4
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Już się pewnie dzieliłem moim uwielbieniem dla książek "czasu przejściowego". Takich, które pisane były kiedy jedno się skończyło a nie wiadomo zupełnie co będzie potem. W tym przypadku być może nawet można się było spodziewać, że będzie jak najgorzej. Trudno zresztą mieć bardzo optymistyczne myśli, kiedy siedzi się w areszcie i czeka na rozpoczęcie procesu, który prawie na pewno zakończy się wieloletnim więzieniem.
A jednak niektórzy potrafią... Michnik próbuje analizować przyczyny tego, że czas "Solidarności" skończył się klęską stanu wojennego. Zastanawia się czy mogło być inaczej. Muszę przyznać, że analiza ta nie jest bardzo dobra bo jest skażona przemilczeniem - w tym momencie czasu wywlekanie jakichś spraw personalnych było wprost działaniem na szkodę opozycji i autor musi mówić bardzo ogólnikowo. Zbyt ogólnikowo, żeby to miało większą wartość praktyczną. Aczkolwiek dotyka wielu spraw, które dzieliły opozycję coraz bardziej w latach 1980-1981 a tylko niektóre z tych spraw można przypisać celowym działaniom Służby Bezpieczeństwa. Wiele konfliktów wewnątrz "Solidarności" było natury zupełnie poza opozycyjnej i wiele z nich wybuchło po 1989 z wielokrotną siłą. Niekóre nawet po 2010...
13 grudnia zbliżałem się do swoich 13-tych urodzin i nawet jeśli byłem nad wiek rozgarnięty i dość oczytany to byłem jednak dzieckiem. Więc cieszę się, że Adam Michnik w sumie potwierdza moje własne obserwacie z tamtego okresu: w drugiej połowie 1981 roku stało się oczywiste, że nikt nie wie, w którą stronę ma się dalej rozwijać "Solidarność". Ani PZPR nie było gotowe oddać władzy, ani ZSRR nie było gotowe na to pozwolić, ani "Solidarność" nie była w żaden sposób gotowa tej włądzy objąć. Sytuacja była bez dobrego wyjścia. Pisze nawet autor tak:
"'Solidarność' była związkiem do walki o demokratyczną reformę i prawa człowieka. Demokratyczna reforma miała gwarantować wpływ większości na los narodu; prawa człowieka miały gwarantować pełnię praw mniejszości. Nasi krytycy mieli wszelako rację twierdząc, że jako organizacja do rządzenia państwem, wzbogacona w dodatku o aparat represji, 'Solidarność' mogłaby stać się rychło strukturą autorytarną i antypluralistyczną."
Kwestia "rozliczenia" lat 1980-81, jak już napisałem, nieco słabszą stroną. Za to rozważania Pana Adama na temat możliwej przyszłości to już jest coś fascynującego! Głównie dlatego, że ja wiem co było dalej a on wiedzieć nie mógł. A praktycznie przewidział to co się stanie i pisał jak się przygotować. Mówi wprost, że warunkiem podstawowym zmian demokratycznych jest to, żeby ZSRR przestał chcieć bronić władz w Polsce i od razu zastrzega, że póki co nie ma żadnych sygnałów, że to kiedyś nastąpi, ale jeśli to nastąpi to trzeba być gotowym do rozmów i działań w sprawie kompromisu demokratycznego. Gdyby tylko wiedział, że taki sygnał właśnie otrzymał! Przecież dokładnie wtedy, kiedy Michnik czekał na proces i pisał tę książeczkę, 11-go marca 1985 roku na Kremlu zasiadł Michaił Gorbaczow, który kilka lat później powie towarzyszom z krajów demokracji ludowej, że nie będzie o nich walczył.
W zasadzie przewidywania i wizje Michnika spełniły się co do joty aż do 4-go czerwca 1989 roku. Niby to tylko 4 lata, ale nikt w 1985 roku nie postawiłby na to drewnianej złotówki.
Za to wszystko to co działo się po 4-tym czerwca już zdecydowanie przerosło wyobraźnię autora. Zresztą przerosło wyobraźnię wszystkich. Nawet ja nie mogę uwierzyć, że w ciągu 30 miesięcy, pomiędzy 04/06/1989 a 08/12/1991 cały Świat się zmienił w sposób niewyobrażalny. Nie mogę w to uwierzyć, chociaż sam byłem świadkiem.
Ta książka jest ważna jako świadectwo czasu. Warto znać i rozumieć przeszłość. Szczególnie taką, która cały czas jeszcze ma na nas wpływ.
Już się pewnie dzieliłem moim uwielbieniem dla książek "czasu przejściowego". Takich, które pisane były kiedy jedno się skończyło a nie wiadomo zupełnie co będzie potem. W tym przypadku być może nawet można się było spodziewać, że będzie jak najgorzej. Trudno zresztą mieć bardzo optymistyczne myśli, kiedy siedzi się w areszcie i czeka na rozpoczęcie procesu, który prawie na...
więcej Pokaż mimo to