Droga do wieczności

Okładka książki Droga do wieczności Jack McDevitt
Okładka książki Droga do wieczności
Jack McDevitt Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Seria: Nowa Fantastyka [Seria książek] fantasy, science fiction
374 str. 6 godz. 14 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Nowa Fantastyka [Seria książek]
Tytuł oryginału:
Eternity road
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
374
Czas czytania
6 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8373372881
Tłumacz:
Ewa Wojtczak
Tagi:
mcdevitt fantasy przyszłość
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 416 (05/2017) Paul McAuley, Jack McDevitt, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Alastair Reynolds, Maciej Rumiancew, Marcin Strzyżewski, Istvan Vizvary
Ocena 6,2
Nowa Fantastyk... Paul McAuley, Jack ...
Okładka książki Future Visions: Original Science Fiction Stories Inspired by Microsoft Elizabeth Bear, Greg Bear, David Brin, Nancy Kress, Ann Leckie, Jack McDevitt, Seanan McGuire, Robert J. Sawyer
Ocena 0,0
Future Visions... Elizabeth Bear, Gre...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
991
891

Na półkach: , ,

Straszliwie długo nie mogłam zabrać się do przeczytania tej książki. I pewnie gdyby nie fakt, że biblioteka coraz bardziej zaczęła się o książkę upominać, pewnie nadal leżałaby na półce i czekała na swój czas.
Niemal od pierwszej strony zaciekawia. I choć wydaje się przynajmniej na początku, że pomysł stary jak świat, to czyta się bardzo przyjemnie i interesująco. Wyrosła na gruzach poprzedniej kolejna cywilizacja w poszukiwaniu wartości i użyteczności poprzedniej.
Ale jest wolno. Przynajmniej na początku. Czytelnik nastawiony na typową powieść drogi może się rozczarować, bo ponad ¼ to przygotowania, wprowadzenie, zawiązanie fabuły. I kiedy już można mocno się zdenerwować, to na przestrzeni dwóch stron: zapada decyzja o wyjeździe, zbiera się ekipa i rusza w trasę. Szybko. Można się obudzić. Po potem znowu, jadą, jadą i jadą…
Dużo czasu autor poświęca na wprowadzenie czytelnika w stworzony przez siebie świat. W sumie dobrze, bo to ułatwia zrozumienie, ale jak dla mnie i tak wielu informacji nie było. Niewiedza bohaterów dotycząca przeszłości świata pewnie pomaga autorowi, ale u mnie jako czytelnika pozostawiła wiele wątpliwości, nie dopowiedzeń.
Bardzo podobało mi się początkowe „prowadzenie” bohaterów. I chyba mimo wszystko bardzo spokojny klimat całości.
Na „nie” powiedziałabym jednakże:
- było trochę za spokojnie, zbyt jednostajnie i niekiedy monotonnie;
- śmierć uczestników wyprawy wpisała się w klimat – nic, nic, nic, a potem jedna linijka i nie ma człowieka, gdyby ktoś postanowił opuścić kilka linijek, mógłby nie zauważyć;
- podobnie z końcówką – wyprawa, która zajęła całą książkę, zakończyła się odnalezieniem poszukiwanego miejsca i zajęła autorowi pewnie z 10 stron, potem bardzo nasycony informacjami i przyszłością bohaterów epilog i zanim się obejrzałam było po wszystkim
- chyba nie do końca rozumiem miłość bohaterów i w sumie nie do końca wiem z jakiego powodu w pewnym momencie bohater postanowił oświadczyć się bohaterce;
- uboga emocjonalnie, na tyle, że bohaterowie byli zbyt oddaleni ode mnie
Do na „tak” dołożyłabym:
- język;
- klimat spokoju;
- bohaterowie, a właściwie ich dobór, wprowadzenie;
- pomysł.

Przyznam, że mam ochotę sięgnąć po kolejną książkę tego pana, aby przekonać się co może być dla niego charakterystyczne, a co było wypadkiem/celowym działaniem przy pracy.

Straszliwie długo nie mogłam zabrać się do przeczytania tej książki. I pewnie gdyby nie fakt, że biblioteka coraz bardziej zaczęła się o książkę upominać, pewnie nadal leżałaby na półce i czekała na swój czas.
Niemal od pierwszej strony zaciekawia. I choć wydaje się przynajmniej na początku, że pomysł stary jak świat, to czyta się bardzo przyjemnie i interesująco. Wyrosła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1405
147

Na półkach: ,

świat po katastrofie w którym każdy strzęp wiedzy jest na wagę złota nasza bohaterka rusza w podróż która odmieni oblicze swiata (też umiem jak na okładkach pisać xD )

świat po katastrofie w którym każdy strzęp wiedzy jest na wagę złota nasza bohaterka rusza w podróż która odmieni oblicze swiata (też umiem jak na okładkach pisać xD )

Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach:

Ta książka jest zadziwiającą podróżą w pewną koncepcję w przyszłości. To co określamy jako cywilizację Zachodnią jednak upadło. Przeludnioną ludność globu niemal wykończyła tropikalna zaraza. To, że przetrwało jakiś niewielki procent ludzkiej populacji to właściwie cud. Jak coś takiego mogło wyglądać? Tu nie ma się co wczuwać w analizy, po prostu warto zajrzeć do „Bastionu” Kinga. A ta książka to jakiś ciąg dalszy który mógł wydarzyć się jakieś kilkanaści stuleci później. Akcja drogi do wieczności toczy się w odległej przeszłości, czytelnik ma wrażenie, że tak samo odległej jak dla nas imperium Rzymskie. Analogii historycznych jest tutaj co niemiara. To co mamy tutaj przypomina średniowiecze. Z tą różnicą, że choć mentalność bohaterów jest zbliżona do średniowiecznej to jednak średniowiecza nie da się odtworzyć. Nie ma chrześcijaństwa, dla tych ludzi jest ono tak samo egzotyczne jak dla nas wiara starożytne bóstwa w Atenę, Jowisza, czy Amona. Ci ludzie wierzą w przeróżne bóstwa. Wierzą w też tajemnicze, gadające demony, które pozostawili drogowcy. Z naszego punktu widzenia są to komputery, roboty i wszelkie możliwe zabezpieczenia, które są niebezpieczne nawet po wielu wiekach. Nazwa drogowcy jest pewną analogią, bowiem Rzymianie pozostawili po sobie drogi Rzymskie i akwedukty, tak samo my ludzie współcześni pozostawiliśmy po sobie mnóstwo autostrad. Jest też motyw ekologiczny w tej książce. W ludzie przyszłości nazywają nas głupcami, bo doszli do wniosku, że my się zatruliśmy.
Tyle, czy będą od nas lepsi? Czy wyciągną wnioski z naszych błędów? Niewiele na to wskazuje, bo idą tą samą drogą, na ile to możliwe próbują wdrażać nasze wynalazki, myślą o energii napędzanej węglem. Ale maja szansę być lepsi chociażby dlatego, że widzą efekt finalny. Dodać jeszcze trzeba, że zaginęła nasza intelektualna spuścizna cywilizacyjna, książki dawno zwilgotniały, albo obróciły się w popiół, ludzie przyszłości główkują jak odpalić diaboliczne machiny zwane przez nas komputerami. Ale okazało, że w tej nowej ciemnej i zacofanej epoce jest jakieś światełko w tunelu. Ponoć istniała jakaś Przystań. Gdzie jacyś ludzie, ekipa Abrahama Polka, szczelnie się zamknęła, i dzielnie pracowała, żeby ocalić to co się da z cywilizacji, przez setki lat przepisywali ręcznie książki, czyli robili dokładnie to co zakonnicy w średniowieczu. Legendarnie brzmi fakt, że Abraham Polk i jego ludzie podróżowali przez kilkadziesiąt dni pod wodą i wejście do skały, którą zaadaptowali do swojej tajemniczej biblioteki znajdowało się również pod wodą. I do tego wszystkiego, odnalezienia legendarnej Przystani sprowadza się ta książka. Ludzie zastanawiali się czy w ogóle istniał ktoś taki jak Abraham Polk i jego tajemnicza biblioteka?

Czytelnik dowiaduje się, że z Illyrii, jednego z miast państw nad Missipisi, akcja toczy się na terenie państwa, które wieki temu nazywało się Stany Zjednoczone, rusza druga wyprawa. Członkowie pierwszej wyprawy zginęli ocalał jeden jej uczestnik Kerick Endine. Wracając do Illyrii zabrał ze sobą jedna książkę „Jankes na dworze króla Artura” Marka Twaina. Biblioteka Imperium, czyli uczelni Illyrii miało jeszcze tylko kilka książek drogowców. Zagadka tajemniczej Przystani i ten specyficzny pęd do wiedzy pchał niektórych mieszkańców Illyrii, żeby podjąc to ryzyko i pójść drogą pełną niebezpieczeństw. Główna bohaterka jest Chaka Milana, młoda Illyryjka chce poznać tajemnicę śmierci brata i w tym celu postanowiła zorganizować drugą ekspedycję do Przystani. Śmiałków było kilku. W skład ekipy poszukującej przystani oprócz Chaki weszła kapłanka Avila, a także Silas, Quait, Flojian i inni. W pewnym sensie jest to książka drogi. Wędrowcy podążając głównie przez pustkowia odkrywają stare miasta i wsie założone przez drogowców. Mimo wielu trudności, pułapek, problemy z piratami, rabusiami, komputerowymi demonami, itd. Dzielnie podążają śladami pierwszej ekipy badawczej. Czy dotrą do Przystani i ocalą dla ludzkości intelektualną spuściznę drogowców?

Książka traktująca o przemijaniu życia ludzkiego, cywilizacji, daje do myślenia, warto ją przeczytać.

Polecam.

Ta książka jest zadziwiającą podróżą w pewną koncepcję w przyszłości. To co określamy jako cywilizację Zachodnią jednak upadło. Przeludnioną ludność globu niemal wykończyła tropikalna zaraza. To, że przetrwało jakiś niewielki procent ludzkiej populacji to właściwie cud. Jak coś takiego mogło wyglądać? Tu nie ma się co wczuwać w analizy, po prostu warto zajrzeć do „Bastionu”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
72
40

Na półkach: ,

Książka ta, w moim odczuciu, może z powodzeniem reprezentować kanon literatury postapokaliptycznej. Autor ubrał fabułę w odpowiednie wątki, które budują napięcie (choć były momenty, że wiało nudą, zwłaszcza na początku książki) i każą wytrwać w lekturze. Pojawia się mnóstwo motywów dedykowanych temu gatunkowi: samotność podróżników, droga, eksploracja poprzedniego świata, poznawanie historii zagłady itp. Wszystko ładnie i zgrabnie ujęte, choć miło się czytało dopiero gdzieś od połowy.

Największym minusem jest według mnie rozwlekanie akcji. Cała książka oparta jest na podroży bohaterów do mitycznej Przystani. Po drodze oczywiście spotykają ich rożne przygody, lecz dla czytelnika, który przebrnął kiedyś przez "Lessie wróć", ponowne śledzenie podroży (która sama w sobie jest celem) może okazać się męczące. Mnie osobiście nie przypada do gustu, jeżeli bohater przez 150 stron tylko wędruje i nic nadzwyczajnego się nie dzieje - tak było tutaj do momentu aż doszedłem do 3/4 książki. Czasem również załamywałem ręce nad konstrukcją pewnych zdarzeń, choćby nad błyskawicznym ślubem, który odbył się podczas podróży. Ależ dialogi były wtedy naiwne... Może to moje zboczenie, ale miałem wrażenie powrotu wspomnień z lat 90 gdy oglądało się te żenujące, amerykańskie filmy klasy B (lub C).

Ogółem oceniam książkę wysoko z uwagi na to, iż zostałem w końcu zainteresowany wydarzeniami, które opisywała. Ciekawa była również linia fabularna i korciło mnie, aby jak najszybciej dojść do końca - niestety książka jest tak skonstruowana, że przez pierwsze 100 stron nie dzieje się absolutnie nic, a na ostatnich 20 kartkach mamy największe napięcie i najwięcej się wydarzeń, które pobudzą naszą ciekawość świata wykreowanego przez autora.

Książka ta, w moim odczuciu, może z powodzeniem reprezentować kanon literatury postapokaliptycznej. Autor ubrał fabułę w odpowiednie wątki, które budują napięcie (choć były momenty, że wiało nudą, zwłaszcza na początku książki) i każą wytrwać w lekturze. Pojawia się mnóstwo motywów dedykowanych temu gatunkowi: samotność podróżników, droga, eksploracja poprzedniego świata,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
591
38

Na półkach: ,

Fajny pomysł gorsze wykonanie.

Na samym początku przenosimy się do Ilyrii w momencie powrotu Karika, który ocalał jako jedyny z wyprawy mającej na celu znaleźć pozostałości (głównie bezcenne książki) naszej cywilizacji.Z kilku osób, które z nim wyruszyły pozostał tylko on. Pojawia się pytanie co z resztą, a tłumaczenia Karika wydają się średnio satysfakcjonujące. Przynajmniej dla jednej osoby.
Zdecydowanie autor nie wykorzystał potencjału jaki niósł za sobą temat. Książka momentami jest po prostu nudna. W sumie doczytałam ją siłą rozpędu. Momentów przyspieszenia akcji jest niewiele. Znajomi pytali mnie potem to mówiłam, że raczej nie polecam.

Fajny pomysł gorsze wykonanie.

Na samym początku przenosimy się do Ilyrii w momencie powrotu Karika, który ocalał jako jedyny z wyprawy mającej na celu znaleźć pozostałości (głównie bezcenne książki) naszej cywilizacji.Z kilku osób, które z nim wyruszyły pozostał tylko on. Pojawia się pytanie co z resztą, a tłumaczenia Karika wydają się średnio satysfakcjonujące....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    64
  • Chcę przeczytać
    42
  • Posiadam
    25
  • Postapokalipsa
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Fantastyka
    2
  • Przeczytane 2012
    1
  • Się czytało, zapomniało...
    1
  • 2013
    1
  • Science fiction
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Droga do wieczności


Podobne książki

Przeczytaj także