Duch Mozarta

Okładka książki Duch Mozarta Julia Cameron
Okładka książki Duch Mozarta
Julia Cameron Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Mozart’s Ghost
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2010-10-14
Data 1. wyd. pol.:
2010-10-14
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-247-1218-2
Tłumacz:
Magdalena Słysz
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1000
500

Na półkach: , , ,

Miałam szczery zamiar przeczytać tą książkę do końca, ale nie dam rady. Dobrnęłam do połowy, jeszcze pomijając niektóre fragmenty. Poprawnie napisana, ale do cholery, nudna jak flaki z olejem! Za dużo rozwleczonych wątków pobocznych, które nic nie wnoszą do fabuły. Zwyczajnie szkoda mi na to czasu i Wam też NIE POLECAM. Spodziewałam się lekkiej i zabawnej komedii romantycznej, a tylko się zdenerwowałam... Szkoda, bo bohaterka widząca duchy, to ciekawa postać.

Miałam szczery zamiar przeczytać tą książkę do końca, ale nie dam rady. Dobrnęłam do połowy, jeszcze pomijając niektóre fragmenty. Poprawnie napisana, ale do cholery, nudna jak flaki z olejem! Za dużo rozwleczonych wątków pobocznych, które nic nie wnoszą do fabuły. Zwyczajnie szkoda mi na to czasu i Wam też NIE POLECAM. Spodziewałam się lekkiej i zabawnej komedii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2731
613

Na półkach:

Doprawdy nie wiem, od czego zacząć. Czy od tego, że polscy wydawcy, kupując za granicą prawa do powieści, zatrważająco często mają gdzieś to, czy nabywany produkt przedstawia sobą jakąkolwiek wartość? Że zatrudniając tłumacza na ogół mają gdzieś to, czy tekst będzie elegancko spolszczony? A może od tego, że jeśli już na okładce pojawia się opis zawartości woluminu, a nie czcze peany nad geniuszem autora i ponadczasowością jego prozy, to nagle okazuje się, że ten, kto taki opis układał, kartkował książkę bardzo nieuważnie?

Takie właśnie problemy mam w przypadku książki Julii Cameron „Duch Mozarta. Komedia romantyczna”. Bo, zaczynając od okładki: opis fabuły jest z grubsza poprawny, aczkolwiek posiada dyskwalifikujące – przynajmniej wobec tego, kto to pisał – błędy. „Anna nie jest zwykłą nauczycielką – umie porozumiewać się z duchami”. Poniekąd to prawda, tyle że bohaterka jest przede wszystkim medium, zaś zawód nauczycielki wykonuje wyłącznie po to, żeby załatać dziurę w domowym budżecie. „Edward nie jest zwyczajnym pianistą – ma wyjątkowy talent”. Nieprawda. „Nadzwyczajność” Edwarda polega na tym, że trochę inaczej interpretuje utwory Mozarta. „Oboje mieszkają w tej samej, nowojorskiej kamienicy i nie są idealnymi sąsiadami”. Dlaczego nie są? On może rzeczywiście trochę denerwuje, bo gra na fortepianie, ale ona? „Anna wie, jak pomóc ukochanemu wygrać konkurs”. Właśnie że nie wie. I dowiaduje się tego jakoś tak pod koniec książki. „I wtedy pojawia się… duch Mozarta”. Nie „wtedy”, tylko na samiuteńkim początku opowieści, kiedy bohaterka nawet jeszcze nie zna Edwarda. „Jest nieznośny i namolny, lecz może wiele zdziałać!” To też bzdura, bo zdziałać nie może nic, głównie wobec oporu bohaterki. W końcu jest tylko duchem.

Może i się czepiam, ale wynika to stąd, że książka zwyczajnie mnie wkurzyła, i to z kilku powodów. Po pierwsze – tłumaczenie. Jest niechlujne i toporne. Niechlujne, bo w wielu miejscach w oczy rzucają się łatwe do poprawienia zgrzyty, jak choćby witające czytelnika zdanie: „Była spóźniona. Znowu wyszła z domu za późno”. Inne zapadające w pamięć przykłady, to określanie gry na fortepianie jako „rzępolenie” (a przecież na okładce figuruje o wiele trafniejsze „bębnienie po klawiszach”),fraza „skandynawskie rysy ludzi, jakich znała z dzieciństwa w Michigan” czy tajemnicza ryba akwariowa o cokolwiek osobliwej nazwie „corydor” (zgaduję, że chodzi o corydoras). A przecież w stopce książki widnieje redaktor prowadzący, redaktor merytoryczny, redaktor techniczny oraz dwie osoby w podpunkcie ”korekta”. Czy naprawdę nie miał kto poprawić tych rzeczy?

Drugi punkt wzmagający irytację to grafomańskie wtręty. Autorka koniecznie chce się pochwalić znajomością trudniejszych słów i wplata w fabułę trochę nazw egzotycznych ryb oraz co rzadszych potraw, a także marki samochodów. Co tylko jej się obiło o uszy w akwarystycznym sklepie albo wskoczyło w oczy podczas przeglądania menu, natychmiast lądowało w tekście, pstrząc go mniej więcej jednym fikuśnym słowem co dwie-trzy strony. Maniera to raczej śmieszna, bowiem wszystkie te określenia nie służą niczemu innemu, jak tylko pokazaniu czytelnikowi, że autorka „znasię”. Do tego dochodzą przerażająco puste dialogi, jawnie pisane wyłącznie po to, by nabić objętość powieści. Zapewne podobną funkcję pełnią obszerne bloki tekstu kompletnie zbędnego z punktu widzenia fabuły, jak choćby pomyłkowy telefon do bohaterki czy rozwlekłe historie miłosnych podbojów jej koleżanki.

Ostatnim „rodzynkiem” jest konstrukcja fabuły. Otóż nie ma ona wiele wspólnego z ogólnie przyjętymi standardami, bowiem podstawowy dla opowieści moment, czyli zakochanie się w sobie dwójki bohaterów, następuje zupełnie ni z gruszki, ni z pietruszki, i to dopiero w drugiej połowie powieści. Wcześniej są to po prostu obyczajowe scenki z życia dziewczyny nie do końca przekonanej o słuszności obranej drogi życiowej. I to scenki bynajmniej nie śmieszne, mimo że na okładce „Ducha Mozarta” pyszni się zachęta (ponoć autorstwa Eriki Jong) mająca przekonać czytelnika, że trzymana w ręku książka jest „poruszająco zabawna”. Tak po prawdzie za tę tak zwaną „zabawność” można tu co najwyżej uznać irytującą ciapowatość pianisty i męczące znerwicowanie bohaterki.

W efekcie otrzymujemy coś w rodzaju mieszanki lichej powieści obyczajowej z kulawym romansem, gdzie od czasu do czasu zupełnie bez sensu pojawiają się duchy, bez których książka świetnie by się obeszła. I nic nie zmieni świadomość tego, iż Julia Cameron była żoną Martina Scorsese, bo informacja taka podnieść może wartość „Ducha Mozarta” chyba wyłącznie u czytelniczek plotkarskich pisemek. A i tego nie jestem tak do końca pewien.

(Esensja.pl)

Doprawdy nie wiem, od czego zacząć. Czy od tego, że polscy wydawcy, kupując za granicą prawa do powieści, zatrważająco często mają gdzieś to, czy nabywany produkt przedstawia sobą jakąkolwiek wartość? Że zatrudniając tłumacza na ogół mają gdzieś to, czy tekst będzie elegancko spolszczony? A może od tego, że jeśli już na okładce pojawia się opis zawartości woluminu, a nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
109

Na półkach:

Lekkostrawna, typowo WAKACYJNA opowieść o miłości. Jeśli oczekujesz czegoś wyższych lotów, nawet nie przechodź obok tej książki. Jeśli jednak masz trochę wolnego czasu (gdzieś nad wodą czy w autobusie w drodze do pracy),możesz przeczytać. Trochę denerwują powtarzające się opisy osób czy sytuacji, ale nie jest ich znowu tak dużo, żeby nie można było tego znieść.

Coś dla fanów muzyki klasycznej (z przymrużeniem oka ;-) )

http://poranekzksiazka.blogspot.com/

Lekkostrawna, typowo WAKACYJNA opowieść o miłości. Jeśli oczekujesz czegoś wyższych lotów, nawet nie przechodź obok tej książki. Jeśli jednak masz trochę wolnego czasu (gdzieś nad wodą czy w autobusie w drodze do pracy),możesz przeczytać. Trochę denerwują powtarzające się opisy osób czy sytuacji, ale nie jest ich znowu tak dużo, żeby nie można było tego znieść.

Coś dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1182
268

Na półkach:

Jak przewróciłam ostatnią stronę, pomyślałam "miałkie".
Pomysł fajny, język też nie z tych najgorszych, ale jakoś tak ciężko się czytało... Nie wciągało. Jak po grudzie. Może po angielsku byłoby strawniejsze.
Julia Cameron - była żona Martina Scorsese, więc podejrzewam, że powieść jest obliczona na to, żeby ją przerobić na scenariusz i zrobić kasowy film... Hehe, chyba nic z tego.
I te powtórzenia dotyczące sytuacji lub osoby, jak dla głąbów...
Dało się przeczytać, ale szału nie ma.

Jak przewróciłam ostatnią stronę, pomyślałam "miałkie".
Pomysł fajny, język też nie z tych najgorszych, ale jakoś tak ciężko się czytało... Nie wciągało. Jak po grudzie. Może po angielsku byłoby strawniejsze.
Julia Cameron - była żona Martina Scorsese, więc podejrzewam, że powieść jest obliczona na to, żeby ją przerobić na scenariusz i zrobić kasowy film... Hehe, chyba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
377
82

Na półkach: ,

Lekka i przyjemna książka z muzyką Mozarta w tle :)

Lekka i przyjemna książka z muzyką Mozarta w tle :)

Pokaż mimo to

avatar
349
343

Na półkach: ,

Główna bohaterka Anna umie rozmawiać z duchami przez co uważa się za dziwną i w chwili kiedy spotyka miłość swojego życia postanawia zakończyć swoją działalność jako medium, aby udawać normalną. Jednak nie za bardzo jej się to udaje ponieważ cały czas w jej życiu obecny jest duch Mozarta który namawia ją aby dała wskazówki Edwardowi jak ma grać jego muzykę, aby wygrał konkurs. Jest to lekka i przyjemna książka którą szybko się czyta i będzie idealna na deszczowe wieczory.

Główna bohaterka Anna umie rozmawiać z duchami przez co uważa się za dziwną i w chwili kiedy spotyka miłość swojego życia postanawia zakończyć swoją działalność jako medium, aby udawać normalną. Jednak nie za bardzo jej się to udaje ponieważ cały czas w jej życiu obecny jest duch Mozarta który namawia ją aby dała wskazówki Edwardowi jak ma grać jego muzykę, aby wygrał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1981
991

Na półkach: , ,

Jak widać na okładce w końcu zabrałam się za komedię romantyczną, pod tytułem Duch Mozarta. Julia Cameron przedstawia nam historię trzydziestodwuletniej Anny - mieszkanki Nowego Jorku, nauczycielki na zastępstwa oraz... medium. Już w dzieciństwie widziała duchy i potrafiła z nimi rozmawiać, co nie pomagało jej w miłości. Dorabia przekazując wiadomości od zmarłych tym, którzy proszą o kontakt. Ma najlepszą przyjaciółkę, brata bliźniaka oraz zamiłowanie do greckiej knajpki.

W pewnym momencie jej życia pojawia się nowy lokator. Mieszkający pod 1E jak Edward, co nie omieszka zauważyć Anna. Mężczyzna jest zakochany w swoim fortepianie, co niestety doskonale słychać również na czwartym piętrze. Muzyka jego jest cudowna. Nic dziwnego, w końcu przygotowuje się do konkursu. Przeszkadza ona jednak kobiecie, która potrzebuje spokoju do pracy. Ich znajomość zaczęła się rozkręcać dzięki Alanowi, bratu dziewczyny.

Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Annie towarzyszą sami homoseksualni mężczyźni. Harold - dyrektor szkoły, w której uczy, często przedstawia ją swoim znajomym, notabene: gejom.

Ten Harold - pomyślała Anna. - On i to jego ciągłe pośrednictwo.

Tommy - pracownik sklepu zoologicznego, który zaleca się do kobiety (on tym razem biseksualny),co jej nie odpowiada. Trudno nie było domyślić się, jakie jest zakończenie, w końcu to typowa książka z happy endem. Przez połowę książki irytowało mnie to, iż kobieta nie wie, co za duch ją nawiedza. Odniosłam wrażenie, że to efekt zamierzony, ale... Skoro w tytule mamy napisane, co to za zmarła osobistość, a nawet na krótkim opisie z tyłu... Nie widzę sensu.

Tak samo jak z uczuciami Anny do muzyki Edwarda. Na początku nie znosi jej. Kilkanaście rozdziałów później (zdecydowanie za dużo rozdziałów, jak na tak krótką książkę) jej niechęć obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. I nagle zaczyna ją uwielbiać. Mało realne. Akurat to, że muzyk jest inny, niż nam się wydawało z początku było bardzo dobrym zamierzeniem, dzięki któremu mięliśmy jakiś efekt zaskoczenia. Jedyny, niestety. Postacie są bardzo ograniczone. Czytając, wydaje się, jakby nie miały innego życia. Jakby ożywały tylko na chwile, w których spotykają się z Anną. Nic nie robią, tylko do niej dzwonią, umawiają się na spotkania.

Denerwowały mnie jeszcze powtórzenia imion. Pięć-sześć razy powtórzenie imienia Anny w jednym akapicie to jednak trochę za dużo. Akapity są równie krótkie jak rozdziały, to jednak nie przeszkadza - jest przynajmniej przejrzyście. Mimo wszystko książkę bardzo miło mi się czytało. Jest dobrą odskocznią po fantastyce czy po prostu ciężkich pozycjach. Również dobra na wakacje, gdyż za bardzo nie wymaga myślenia. Wszystko mamy podane jak na tacy. Jednak myślę, że właśnie o to w tych książkach chodzi. Nawet miło było dowiedzieć się trochę o Mozarcie.

Ogólna ocena: 5/10

http://papierowemiasta.blogspot.com/2013/07/015-duch-mozarta-julia-cameron.html

Jak widać na okładce w końcu zabrałam się za komedię romantyczną, pod tytułem Duch Mozarta. Julia Cameron przedstawia nam historię trzydziestodwuletniej Anny - mieszkanki Nowego Jorku, nauczycielki na zastępstwa oraz... medium. Już w dzieciństwie widziała duchy i potrafiła z nimi rozmawiać, co nie pomagało jej w miłości. Dorabia przekazując wiadomości od zmarłych tym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
314
165

Na półkach: , ,

Lekka i przyjemna historia, pisana w stylu scenariusza do amerykańskiej komedii romantycznej z duchem Mozarta w roli głównej. Dobre na pochmurne i samotne wieczory.

Lekka i przyjemna historia, pisana w stylu scenariusza do amerykańskiej komedii romantycznej z duchem Mozarta w roli głównej. Dobre na pochmurne i samotne wieczory.

Pokaż mimo to

avatar
1360
123

Na półkach:

Tylko Mozart ratuje tę powiastkę.

Tylko Mozart ratuje tę powiastkę.

Pokaż mimo to

avatar
3718
3660

Na półkach:

Niekoniecznie, wśród podobnej literatury, są znacznie zręczniejsze pozycje.

Niekoniecznie, wśród podobnej literatury, są znacznie zręczniejsze pozycje.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    123
  • Chcę przeczytać
    61
  • Posiadam
    39
  • 2012
    4
  • 2013
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • Przeczytane 2012
    1
  • :-),:-),:-)
    1
  • Literatura dla kobiet
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Duch Mozarta


Podobne książki

Przeczytaj także