Piękna książka, warto przeczytać...

Piękna książka, warto przeczytać...

Tym razem bohaterką jest siostra Bedwynów - Freyja, kobieta temperamentna, arogancka i świadoma swojej uprzywilejowanej pozycji. Trafia swój na swego i od żartu po pełną zrozumienia miłość z pięknym, bogatym i utytuowanym. Czyli każda potwora znajdzie swego amatora. Polecam ku pokrzepieniu. Dobry relaks.

Tym razem bohaterką jest siostra Bedwynów - Freyja, kobieta temperamentna, arogancka i świadoma swojej uprzywilejowanej pozycji. Trafia swój na swego i od żartu po pełną zrozumienia miłość z pięknym, bogatym i utytuowanym. Czyli każda potwora znajdzie swego amatora. Polecam ku pokrzepieniu. Dobry relaks.

Lubię książki Mary Balogh, bo bohaterki w nich mają swoje charaktery. I autorka potrafi to oddać różnicując zarówno zachowanie jak i język i wypowiedzi tychże. I tutaj też to genialnie zrobiła. Freya jest ruchliwą osóbką, w dodatku z racji pochodzenia przyzwyczajoną, że wiele jej wolno i niewiele ją ogranicza. Pomijając oczywiście, na ile to jest rozsądne czy nie, ale właśnie to mi się spodobało, że bardzo fajnie była zarysowana cała postać Freyi. I również Joshua jako główny bohater stanowił tu bardzo silną przeciwwagę. A dialogi, zwłaszcza przekomarzania obydwu głównych postaci, to w tej książce majstersztyk! (i za to dodatkowa gwiazdka)

Lubię książki Mary Balogh, bo bohaterki w nich mają swoje charaktery. I autorka potrafi to oddać różnicując zarówno zachowanie jak i język i wypowiedzi tychże. I tutaj też to genialnie zrobiła. Freya jest ruchliwą osóbką, w dodatku z racji pochodzenia przyzwyczajoną, że wiele jej wolno i niewiele ją ogranicza. Pomijając oczywiście, na ile to jest rozsądne czy nie, ale...

Nawet w czasach regencji dobre wychowanie bywało cieniutkim płaszczykiem okrywającym charakterne panie z towarzystwa. Nie jestem feministką i mimo, że książkę pisała kobieta o kobiecie niezależnej i silnej, to bohaterka jednak jest głupio dziecinna. Czytało się mimo to przyjemnie i z zaciekawieniem.

Nawet w czasach regencji dobre wychowanie bywało cieniutkim płaszczykiem okrywającym charakterne panie z towarzystwa. Nie jestem feministką i mimo, że książkę pisała kobieta o kobiecie niezależnej i silnej, to bohaterka jednak jest głupio dziecinna. Czytało się mimo to przyjemnie i z zaciekawieniem.

Bohaterowie: Freya Bedwyn i Joshua Moore, Markiz Hallmere.

Najmniej lubiana przeze mnie część z cyklu o Bewynach. Freya i Josh to kolejne aranżowane narzeczeństwo, które kończy się ślubem. Charakterna dziewczyna, która głęboko w sobie skrywa rany zadane przez Kita, poprzedniego narzeczonego spotyka Josha po raz pierwszy w gospodzie, gdzie nie szczędzi głosu, aby pozbyć się go ze swojego pokoju. Potem akcja przenosi się do Bath, gdzie dziewczyna ma okazję ocenić go jako fircyka, ale w ostateczności coś ją do nego ciągnie.
Postać Josha oraz kilka scen z Wulfrykiem (najstarszym z Bedwynów) uratowało książkę. Osobiście nie polubiłam Freyi, zbyt silna, zbyt bezczelna co tylko podkreśla jej strach.

Bohaterowie: Freya Bedwyn i Joshua Moore, Markiz Hallmere.

Najmniej lubiana przeze mnie część z cyklu o Bewynach. Freya i Josh to kolejne aranżowane narzeczeństwo, które kończy się ślubem. Charakterna dziewczyna, która głęboko w sobie skrywa rany zadane przez Kita, poprzedniego narzeczonego spotyka Josha po raz pierwszy w gospodzie, gdzie nie szczędzi głosu, aby pozbyć się...

Freyja Bedwyn jest nazbyt zuchwała jak na dobrze ułożoną młodą damę. Jej maniery nie są nienaganne, a zachowanie dalekie od konwenansów świata wyższych sfer. To żywy ogień, kobieta, która szuka przygód. I je znajduje, kiedy przystojny nieznajomy wpada do jej pokoju i błaga, by go ukryła. Jak by tego było mało, składa Freyji szokującą propozycję...

Freyja Bedwyn jest nazbyt zuchwała jak na dobrze ułożoną młodą damę. Jej maniery nie są nienaganne, a zachowanie dalekie od konwenansów świata wyższych sfer. To żywy ogień, kobieta, która szuka przygód. I je znajduje, kiedy przystojny nieznajomy wpada do jej pokoju i błaga, by go ukryła. Jak by tego było mało, składa Freyji szokującą propozycję...

„Miłosny skandal” Mary Balogh, to nie pierwsza pozycja tej autorki, z którą miałam niezmierną przyjemność się zetknąć. Prawdę powiedziawszy, teraz mam już stu procentową pewność, że jej twórczość całkowicie wpasowuje się w moje gusta i zaspokaja wszelkie czytelnicze potrzeby.
Tym razem została mi przedstawiona historia, która owszem, jest lekka jak piórko i mocno przewidywalna ( tocząca się według utartego schematu ),ale przy tym szalenie zabawna i obfitująca zarówno w komizm sytuacyjny, jak i skrzące dowcipem dialogi, a przy tym również potrafiła mnie wzruszyć do zwilgotnienia oczu na zakończenie. Historia kobiety zranionej i odcinającej się od uczuć, aby nie doznać kolejnego bólu zawodu. Kobiety dumnej, odważnej i szlachetnej.. choć nie stanowiącej cudu niewieściej urody ( cóż za ulga, i odświeżające uczucie, że nie postawiono w roli heroiny, kolejnej, nieziemskiej urody, delikatnej i powabnej księżniczki, lecz wybrano kobietę o przeciętnym wyglądzie i nieprzeciętnej determinacji ). Towarzyszy jej bohater, na którego też złego słowa powiedzieć nie można, bo choć jest oczywiście nieprawdopodobnie przystojny, to przy tym obdarzony został kilkoma detalami, które zawsze chwytają za kobiece serca :)
Nie znam kobiety odpornej na rozświetlone, roześmiane męskie oczy - poparte do tego wysoką inteligencją ich posiadacza, tolerancją, poczuciem humoru i skłonnością do przekomarzania się.
Czytało mi się tę historię cudnie i miałam wrażenie, że zapadam w różową chmurę romantyzmu, ożywianą wielokrotnie akcentami przygody i humorem. Nie ma tu mowy o przytłoczeniu lukrowaną słodyczą, znudzeniu sztampą czy rozdrażnieniu infantylnością. Wszystko wykonano i podano tu z klasą i wysoką jakością . Polecam. Świetna rozrywka :)

„Miłosny skandal” Mary Balogh, to nie pierwsza pozycja tej autorki, z którą miałam niezmierną przyjemność się zetknąć. Prawdę powiedziawszy, teraz mam już stu procentową pewność, że jej twórczość całkowicie wpasowuje się w moje gusta i zaspokaja wszelkie czytelnicze potrzeby.
Tym razem została mi przedstawiona historia, która owszem, jest lekka jak piórko i mocno...

Ja na powieść M. Balogh średnia.

Ja na powieść M. Balogh średnia.

Po tej części spodziewałam się czegoś więcej.

Po tej części spodziewałam się czegoś więcej.

Szczerze nie wiem co mnie irytowało w tej książce.
Ona silna,ale jednocześnie zbyt nieodpowiedzialna, wręcz dziecinna. On przystojny, zraniony, pełen bólu. Sama historia zmienna, z wielką tajemnicą, małym zagrożeniem. Wszystko to powinno być podstawą by ocenić książkę jako fantastyczną. Niestety mi czegoś zabrakło. Najbardziej interesującą postacią wydał mi się brat głównej bohaterki, którego niestety nie dotyczyła ta książka.
Podsumowując ciekawa aczkolwiek ciężko mi się ją czytało.

Szczerze nie wiem co mnie irytowało w tej książce.
Ona silna,ale jednocześnie zbyt nieodpowiedzialna, wręcz dziecinna. On przystojny, zraniony, pełen bólu. Sama historia zmienna, z wielką tajemnicą, małym zagrożeniem. Wszystko to powinno być podstawą by ocenić książkę jako fantastyczną. Niestety mi czegoś zabrakło. Najbardziej interesującą postacią wydał mi się brat...