Jako osobie bez gruntownego wykształcenia matematyczno-fizycznego książkę czytało mi się dobrze i przybliżyła mi niektóre aspekty funkcjonowania Natury. Wnioski autorzy formułowali w sposób logiczny, przekonująco je argumentując, z reguły unikając przy tym niezrozumiałych dla laików komplikacji. Muszę jednak przyznać, że stwierdzenia takie jak: "filozofia jest martwa", świadczą o pewnym braku subtelnego wglądu na wpływ, jaki obecnie niezwykle dynamiczny rozwój nauki wywiera na człowieka. Nie potrafię stwierdzić, czy nie zrozumienie niektórych fragmentów tekstu wynikało z nieumiejętnego przedstawienia ich przez autorów, czy raczej ze stopnia mej niewiedzy, chociaż skłaniam się ku tej drugiej opcji.

Jako osobie bez gruntownego wykształcenia matematyczno-fizycznego książkę czytało mi się dobrze i przybliżyła mi niektóre aspekty funkcjonowania Natury. Wnioski autorzy formułowali w sposób logiczny, przekonująco je argumentując, z reguły unikając przy tym niezrozumiałych dla laików komplikacji. Muszę jednak przyznać, że stwierdzenia takie jak: "filozofia jest martwa",...

Przeczytać gdy przeczyta się już wszystko.

Koncepcja książki wydaje się być przemyślaną: zaczyna się od (próby) zdefiniowania pojęć "prawo naukowe" i "rzeczywistość", potem następuje krótka historia odkryć naukowych, aby ostatecznie przejść do sedna czyli do M-teorii w rozdziale 5, której to teorii jednak poświęcają autorzy zaledwie kilka lakonicznych stron (wracają do niej jeszcze w rozdziale 8. ale potraktowana jest już jako gotowe panaceum na problemy współczesnej fizyki). Rozdział ostatni to trochę inna wersja stałej części we wszystkich książkach S.H. - skąd się bierze 'ogień w równaniach'. Plan publikacji najbardziej klasyczny jak na książkę naukowa przystało. Nie mniej jednak Hawking, mimo że jeden z najpotężniejszych umysłów naukowych 20. wieku, autorem książek był przeciętnym - nie miał daru pisania o rzeczach wielkich i ważnych w sposób jasny i zrozumiały (-> elegancki! używając jego bodaj najbardziej ulubionego określenia). Przykładowo omówienie niezbyt znowu tak skomplikowanego dualizmu korpuskularno-falowego (s. 75-79) jest uczynione w sposób tak zagmatwany, iż wątpliwe czy stanie się on zrozumiały dla laika. (Nota bene: kapitalnego i prostego wyjaśnienia dokonał chociażby Robert Gilmore w 'Alicji w krainie kwantów'). Zawiłości sposobu wyrażanie nie potrafił złagodzić nawet Mlodinow.

Kompletnie zbędne wstawki o bogach i religiach. Co się dzieje gdy naukowiec wkracza na pole filozofii a nawet - o zgrozo! - teologii? Powstaje takie karkołomne i karykaturalne dzieło jak 'Wielki projekt'. Samoczynienie z siebie absolutystycznego autorytetu również w dziedzinach pozanaukowych - coś w rodzaju kompleksu boga. I tak chociażby rozważania o wolnej woli s. 39-40: stymulacja mózgów świadomych pacjetów może prowadzić do mimowolnych ruchów różnymi częściami ciała i to jest dowód... nieistnienia wolnej woli. Hawking przed dekady pozbawiony był możliwości ruchu ergo - wolnej woli i to zapewne rzutowało na jego pozanaukowe wycieczki. Do tego własne spojrzenia podawane w formie aksjomatów i kilka prześmiewczych frazesów (skamieliny umieszczono w ziemi aby wprowadzić ludzi w błąd).

Stosunkowo nieźle, na tle całej książki, broni sie rozdział 2. (Czym jest rzeczywistość?): punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, leżenia, stania czy poruszania czyli postrzeganie zależy od układy odnieniesienia. A poziom końcowego słowniczka zakrawa na żart: "M-teoria - podstawowa teoria fizyki, kandydatka na teorię wszystkiego"...

Pozycja bardzo słaba, ledwie dotykająca w sposób nazbyt ogólnikowy kilku problemów astrofizycznych. M-teoria, główny przedmiot zaiteresowania Hawkinga w ostatnich jego latach, ledwo zarysowana. Książka sprawia wrażenia wstępu do wstępu wielotomowej serii popularnonaukowej dotyczącej astrofizyki, serii, która nie powstała. Wielki autorytet i umiejętność przekazywania rzeczy istotnych szerszemu kręgowi odbiorców, nie zawsze idą w parze (vide Attenborough i jego 'Życie na naszej planecie').

Podsumowując: "cudy czy wyjątki od praw przyrody nie istnieją". Na szczęście trzmiel o tym nie wie i lata.

Przeczytać gdy przeczyta się już wszystko.

Koncepcja książki wydaje się być przemyślaną: zaczyna się od (próby) zdefiniowania pojęć "prawo naukowe" i "rzeczywistość", potem następuje krótka historia odkryć naukowych, aby ostatecznie przejść do sedna czyli do M-teorii w rozdziale 5, której to teorii jednak poświęcają autorzy zaledwie kilka lakonicznych stron (wracają do...

8/10

8/10

Książka ciekawa, wartościowa i momentami trudna, szczególnie jeśli ma się umiarkowane pojęcie o fizyce. Autorzy starają się prowadzić swoje wywody w sposób zrozumiały nawet dla osób niebędących ekspertami w ich dziedzinie i w większości książki to się udaje. Czasami tylko musiałem niektóre fragmenty przeczytać po 2-3 razy, żeby je zrozumieć, a zdarzyło się, że i to nie pomogło.

Niemniej jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką, to zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę.

Na wzmiankę zasługuje fakt, jak autorzy z rozdziału na rozdział w ciekawy sposób rozwijają swoje rozważania - od początków nauki i podejścia ówczesnego do niej i do eksperymentów, przez fizykę kwantową, aż po wszechświat, a raczej wszechświaty.

Książka ciekawa, wartościowa i momentami trudna, szczególnie jeśli ma się umiarkowane pojęcie o fizyce. Autorzy starają się prowadzić swoje wywody w sposób zrozumiały nawet dla osób niebędących ekspertami w ich dziedzinie i w większości książki to się udaje. Czasami tylko musiałem niektóre fragmenty przeczytać po 2-3 razy, żeby je zrozumieć, a zdarzyło się, że i to nie...

Ładna, ale trudna. Na początek na pewno nie, ale dla bardziej zaawansowanych i zaciekawionych prawami ogólnymi i kwantowymi, czy mechanizmami ruchów cząstek tak. Treść przypomina wykład - zabawny, ale wykład. No i fajnie, bo to bardzo konkretna pozycja, takie książki też mają odbiorców. Założenie jest takie, aby wyjaśnić siły rządzące Wszechświatem, który „nie jest boskim domem dla lalek”, bo wszystko wzięło się skądś i działa dzięki bardzo precyzyjnym prawom. Tak szczerze, to myślałam, że będzie tu więcej śmieszków w stylu Hawking’a, bo był znany z ciekawych poglądów i swojego poczucia humoru, ale trochę tego zabrakło i książka jest bardziej podręcznikowa.

Ładna, ale trudna. Na początek na pewno nie, ale dla bardziej zaawansowanych i zaciekawionych prawami ogólnymi i kwantowymi, czy mechanizmami ruchów cząstek tak. Treść przypomina wykład - zabawny, ale wykład. No i fajnie, bo to bardzo konkretna pozycja, takie książki też mają odbiorców. Założenie jest takie, aby wyjaśnić siły rządzące Wszechświatem, który „nie jest boskim...

Napisać książkę o fizyce kwantowej i zdefiniować wszechświat w taki sposób, że zrozumie to osoba, która ledwo zna podstawy fizyki to mistrzostwo. Tak właśnie było w moim przypadku i szczerze polecam wszystkim głupkom, jak i pasjonatom fizyki. Z całą pewnością powinno włączyć się tego typu dzieła do kanonu lektur szkolnych i promować czytanie nie tylko na lekcjach polskiego. Szczerze polecam.

Napisać książkę o fizyce kwantowej i zdefiniować wszechświat w taki sposób, że zrozumie to osoba, która ledwo zna podstawy fizyki to mistrzostwo. Tak właśnie było w moim przypadku i szczerze polecam wszystkim głupkom, jak i pasjonatom fizyki. Z całą pewnością powinno włączyć się tego typu dzieła do kanonu lektur szkolnych i promować czytanie nie tylko na lekcjach polskiego....

Mój wszechświat właśnie się wyjaśnił. Prościej się chyba nie dało! Piękne podsumowanie, że spontaniczna kreacja jest przyczyną, dla której istnieje raczej coś niż nic. I początkowo myślałem, że to zaoranie wszystkich teologicznych ekscesów, ale 'Wielki Projekt' to chłodna kalkulacja i spokojne wyjaśnienie zasad istnienia wszelkiej materii. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą, że żyjemy w 21. wieku, gdzie kosmologia is the new filozofia. Lektura obowiązkowa!

Mój wszechświat właśnie się wyjaśnił. Prościej się chyba nie dało! Piękne podsumowanie, że spontaniczna kreacja jest przyczyną, dla której istnieje raczej coś niż nic. I początkowo myślałem, że to zaoranie wszystkich teologicznych ekscesów, ale 'Wielki Projekt' to chłodna kalkulacja i spokojne wyjaśnienie zasad istnienia wszelkiej materii. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie...

Nigdy nie czułem się głupszy, choć stałem się mądrzejszy, niż kiedykolwiek byłem. Wybitne umysły wybitnie tłumaczą skomplikowane, choć też proste zasady funkcjonowania wszechświata/ów. Książka, do której wrócić będzie trzeba jeszcze nie raz.

Nigdy nie czułem się głupszy, choć stałem się mądrzejszy, niż kiedykolwiek byłem. Wybitne umysły wybitnie tłumaczą skomplikowane, choć też proste zasady funkcjonowania wszechświata/ów. Książka, do której wrócić będzie trzeba jeszcze nie raz.

Przeideologizowane. Tendencyjne.

Przeideologizowane. Tendencyjne.

Książka pożyczona została mi przez znajomego chrześcijanina, który z jakiegoś powodu jest zafascynowany przedstawionymi teoriami oraz osobą samego Hawkinga. Autor stwierdza, że nasz świat nie może być dziełem przypadku, mimo to nie przeszkadza mu to twierdzić, że Bóg nie miał z tym nic wspólnego. Na pewno warto zajrzeć jeśli chciałbyś dowiedzieć się na czym polega teoria względności oraz czym jest teoria strun. Wszystko wyjaśnione zostało lekkim oraz humorystycznym językiem.

Ta książka upewniła mnie w przekonaniu, że każdy jest osobą wierzącą.

Książka pożyczona została mi przez znajomego chrześcijanina, który z jakiegoś powodu jest zafascynowany przedstawionymi teoriami oraz osobą samego Hawkinga. Autor stwierdza, że nasz świat nie może być dziełem przypadku, mimo to nie przeszkadza mu to twierdzić, że Bóg nie miał z tym nic wspólnego. Na pewno warto zajrzeć jeśli chciałbyś dowiedzieć się na czym polega teoria...