Próbowałem przeczytać i to próbowałem szczerze. Po tym, jak autor starał się przekonac mnie na wstępie, ze będę miał do czynienia z wielką książką. Ale nie mogłem. Jedna - dwie strony na raz, to było za dużo. Ksiązka, która za wszelką cenę stara się pokazać, że nie jest pornograficzną pulpą, że nie jest debilizmem wćisniętym nam pod płaszczykiem głębszego przesłania, to nie to czego szukam. Wprawdzie autor stara się nie dawać nam pornografii wprost, tak na dowód, że to nie było jego zamiarem (choć oczywiście było i to nie ulega wątpliwości),ale to kolejne zakłamanie, które niszczy wszytsko.

O czym jest to książka? Chciałbym móc powiedzieć, ale aż tak daleko nie dotrwałem. Stylistycznie i trściowo to powieść średniorozgarniętego gimnazjalisty, który nie potrafiąc pisać, stara się wmówić nam, że tworzy wielka literaturę o nietypwoej stylistyce w rzeczywistości starając się dac upust swoim mokrym marzeniom i snom.

Jeśli ktoś ceni sobie słowo pisane, niech nawet nie próbuje lektury. Szkoda na nią choćby chwili. Tym bardziej pieniędzy. I pomyśleć, że na tym papierze możnaby było wydrukowac coś nadające się do czytania.

Żenada. Taka, że powieść (?) wyrzuciłem do śmieci - i to niech będzie jej podsumowanie.

Próbowałem przeczytać i to próbowałem szczerze. Po tym, jak autor starał się przekonac mnie na wstępie, ze będę miał do czynienia z wielką książką. Ale nie mogłem. Jedna - dwie strony na raz, to było za dużo. Ksiązka, która za wszelką cenę stara się pokazać, że nie jest pornograficzną pulpą, że nie jest debilizmem wćisniętym nam pod płaszczykiem głębszego przesłania, to nie...

Książka podkradziona rodzicom i przeczytana zdecydowanie za wcześnie;p Nie przypominam sobie czy była tam jakaś akcja, więc z chęcia przeczytam jeszcze raz. Może kiedyś...?

Książka podkradziona rodzicom i przeczytana zdecydowanie za wcześnie;p Nie przypominam sobie czy była tam jakaś akcja, więc z chęcia przeczytam jeszcze raz. Może kiedyś...?

Tego nie da sie czytac....

Tego nie da sie czytac....