Bardzo dobra lektura. Jak dla mnie trochę groteskowa, z jednej strony przedstawia rasizm z drugiej trywialne podejście do problemu. Warto przeczytać, książka krótka, szybko wchłanialna, specyficzny przekaz, z ciekawym humorem. To moje pierwsze spotkanie z autorem, na pewno nie ostatnie, bardzo mnie do siebie przekonał.

Bardzo dobra lektura. Jak dla mnie trochę groteskowa, z jednej strony przedstawia rasizm z drugiej trywialne podejście do problemu. Warto przeczytać, książka krótka, szybko wchłanialna, specyficzny przekaz, z ciekawym humorem. To moje pierwsze spotkanie z autorem, na pewno nie ostatnie, bardzo mnie do siebie przekonał.

Książka wspaniale oddaje spojrzenie na człowieka, który nie podejmuje w życiu ryzyka. Zawsze chce mieć życie pod kontrolą, marzy o dobrym jedzeniu u żony, a kochance poza domem. Nie wszystkim taki sposób bycia odpowiada, co wręcz doprowadza do zbrodni. Wspaniale się czyta, polecam.

Książka wspaniale oddaje spojrzenie na człowieka, który nie podejmuje w życiu ryzyka. Zawsze chce mieć życie pod kontrolą, marzy o dobrym jedzeniu u żony, a kochance poza domem. Nie wszystkim taki sposób bycia odpowiada, co wręcz doprowadza do zbrodni. Wspaniale się czyta, polecam.

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony podoba mi się dobrze oddany klimat i realia małego amerykańskiego miasteczka z połowy XX w., gdzie wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą, a rasizm kwitnie w najlepsze, z drugiej strony razi mnie sposób, w jaki sposób ta mająca potencjał historia została przedstawiona. Dość powiedzieć, że pełno tu sztucznych, drętwych, czasem wręcz absurdalnych dialogów. Przyjemność z lektury najbardziej jednak odbiera fakt, że bohaterowie zostali w niej przedstawieni w sposób niezwykle płytki i jednowymiarowy, więc trudno odgadnąć intencje, uczucia, które nimi kierują, a w konsekwencji nie można się z nimi w jakikolwiek sposób identyfikować czy wejść w ich skórę.

Mam problem z oceną tej książki. Z jednej strony podoba mi się dobrze oddany klimat i realia małego amerykańskiego miasteczka z połowy XX w., gdzie wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą, a rasizm kwitnie w najlepsze, z drugiej strony razi mnie sposób, w jaki sposób ta mająca potencjał historia została przedstawiona. Dość powiedzieć, że pełno tu sztucznych, drętwych,...

Do czego prowadzi rasizm, jak wiele niesprawiedliwości wyrządza ludziom? Chcę wierzyć, że już nie występuje w tak brutalnej postaci, ale.... Bardzo dobrze opowiedziana historia o krzywdzie ludzkiej. Polecam!

Do czego prowadzi rasizm, jak wiele niesprawiedliwości wyrządza ludziom? Chcę wierzyć, że już nie występuje w tak brutalnej postaci, ale.... Bardzo dobrze opowiedziana historia o krzywdzie ludzkiej. Polecam!

Książeczka mi się nawet podobała. Pokazuje jaki kiedyś obozywał brutalny wręcz rasizm. Można przeczytać ale to nie jest nic specjalnego. Główny bohater conajmniej dziwny, ciężko go polubić, a już na pewno ciężko zrozumieć jego motywy działania.

Książeczka mi się nawet podobała. Pokazuje jaki kiedyś obozywał brutalny wręcz rasizm. Można przeczytać ale to nie jest nic specjalnego. Główny bohater conajmniej dziwny, ciężko go polubić, a już na pewno ciężko zrozumieć jego motywy działania.

Kolejna książka porzucona na śmietniku, którą przygarnęłam pospiesznie przechodząc. Przeczytanie jej zajęło mi ok 2 dni... Native jest takim prostym facetem, który zyskuję naszą sympatię na samym początku książki. Cytat o polityce z 1 str dotyka głębokich ran dzisiejszego rządu. Co mocno z ilustrowało mi spojrzenie na władze. Nie chcę się rozpisywać, książkę przyjemnie mi się czytało, ale koniec był komiczny wręcz surrealny. Facet nie poszedł za sexem, młódką ani przyzwyczajeniem ale został w swoim mieście bo czuł się do niego bardzo przywiązany, cenił sobie wartości swojego ojca. Podobało mi się takie coś, nigdy nie mieszkałam długo w jednym miejscu i poczułam zatracenie tożsamości o której mówił główny bohater. Chciałabym mieć takie swoje miejsce. Przykro było mi gdy zginął dobry, niewinny człowiek a reszta winowajców znalazła życie z happy endem. Ale pozycja ta porusza ważne sprawy, i daje do myślenia.

Kolejna książka porzucona na śmietniku, którą przygarnęłam pospiesznie przechodząc. Przeczytanie jej zajęło mi ok 2 dni... Native jest takim prostym facetem, który zyskuję naszą sympatię na samym początku książki. Cytat o polityce z 1 str dotyka głębokich ran dzisiejszego rządu. Co mocno z ilustrowało mi spojrzenie na władze. Nie chcę się rozpisywać, książkę przyjemnie mi...

"Wielu mieszkańców Palmyry często mawiało, że Native Hunnicutt jest na pewno największym szczęściarzem w mieście". Na pewno miał dużo szczęścia do czasu ożenku z pewną zamożną wdową. Po tym wydarzeniu jego szczęście się ukryło i pojawiły się czarne chmury nad jego spokojną dotychczas głową.
Główny bohater jest to człowiek o określonych, dość prostych, poczciwych życiowych zasadach, który wierzy, że ma w życiu szczęście. Jest mu dobrze w mieście, w którym się urodził. Pracuje, poluje i uprawia miłość z ciemnoskórą Josene. Nie potrafi z nią zerwać nawet po swych zaślubinach. Żona ich nakrywa w czasie schadzki i tu zaczynają się kłopoty dla całej trójki oraz wielu osób z miasteczka. Ta z pozoru błaha sprawa zakończy się śmiercią dwóch ludzi i wielkim skandalem. Książka ukazuje powszechny jeszcze nie tak dawno rasizm w USA i trudną sytuację osób nie należących do tzw. białych ludzi. Historia małżeńska pozwoliła autorowi na nakreślenie rasowego galimatiasu przed ostatecznym przyznaniem pełni praw wszystkim ludziom bez względu na kolor skóry.
Znakomita książka i choć (parafrazując słowa głównego bohatera) mój tatuś mi o niej nie mówił, to warto ją przeczytać, z nią się szczegółowo zapoznać. Lektura bliska najwyższych ocen, na pewno rewelacyjna. Polecam koniecznie.

"Wielu mieszkańców Palmyry często mawiało, że Native Hunnicutt jest na pewno największym szczęściarzem w mieście". Na pewno miał dużo szczęścia do czasu ożenku z pewną zamożną wdową. Po tym wydarzeniu jego szczęście się ukryło i pojawiły się czarne chmury nad jego spokojną dotychczas głową.
Główny bohater jest to człowiek o określonych, dość prostych, poczciwych życiowych...

Świetna książka amerykańskiego autora niestety niedocenionego za swoją dość bogatą twórczość opierającą się głównie na tematyce walki z rasizmem.
Niewielka objętościowo, napisana zrozumiałym językiem, czyta się bardzo szybko.
"Blisko domu" ukazuje brutalną prawdę o wyższości białych obywateli nad czarnymi. Uderza beztroska i brak odpowiedzialności za własne czyny białych. Ginie niewinny człowiek zamordowany w tak brutalny i nieludzki sposób, że aż szkoda słów. Mamy tutaj ogólne przyzwolenie społeczności niewielkiego miasteczka na stosunki pozamałżeńskie białych mężczyzn z czarnymi kobietami.
"Nie mogę wystawić na szwank swego dobrego imienia szykanując białego obywatela i aresztując go jak zwykłego przestępcę tylko dlatego, że podobno żył z kolorową dziewczyną. Inni biali obywatele mieliby do mnie pretensje, bo jest to jedyna rzecz, którą biały może zrobić bez obawy, że spotkają go nieprzyjemności".
Poraża brak świadomości rasowej u czarnych obywateli miasta, jedyny który występuje z obroną własnych praw zostaje bestialsko zamordowany, tylko za to, że się odezwał. Biali bawią się dalej. Główny bohater od początku do końca pozostaje sobą, nie rozumie, że swoim postępowaniem przyczynił się do dramatu i tragedii co najmniej dwóch niewinnych osób. Jego głównym celem życiowym jest dobrze zjeść.
"Byłem wygłodzony na przyzwoite domowe jedzenie.Kiedy przyszedłem do jej domu, szło mi tylko o to, by wyciągnąć nogi pod jej stołem i napchać się prawdziwym domowym jedzeniem".
Naprawdę bardzo poruszająca opowieść. We mnie nadal się gotuje.
Polecam serdecznie.

Świetna książka amerykańskiego autora niestety niedocenionego za swoją dość bogatą twórczość opierającą się głównie na tematyce walki z rasizmem.
Niewielka objętościowo, napisana zrozumiałym językiem, czyta się bardzo szybko.
"Blisko domu" ukazuje brutalną prawdę o wyższości białych obywateli nad czarnymi. Uderza beztroska i brak odpowiedzialności za własne czyny białych....

Tchórzostwo, odwaga i poddaństwo równocześnie, segregacja rasowa i jednak jakiś cień nadziei, uległość murzynów (wliczając także "prawie" białych mieszańców),spuścizna usankcjonowanego i zniesionego 100 lat temu niewolnictwa - podstawowe filary powieści (wg mnie raczej noweli). Zakończenie, które mam nadzieję, wpłynęło na marsz pastora Martina Luthera Kinga i jego zwolenników do Waszyngtonu. Jednak, jak słyszę, do 21 w. nie wszystko uległo gruntownej poprawie (gorsze dzielnice w wielkich miastach amerykańskich, mniej wykształconych na studiach wyższych kolorowych). Bardzo polecam wszystkim wrażliwym na krzywdę ludzką.

Tchórzostwo, odwaga i poddaństwo równocześnie, segregacja rasowa i jednak jakiś cień nadziei, uległość murzynów (wliczając także "prawie" białych mieszańców),spuścizna usankcjonowanego i zniesionego 100 lat temu niewolnictwa - podstawowe filary powieści (wg mnie raczej noweli). Zakończenie, które mam nadzieję, wpłynęło na marsz pastora Martina Luthera Kinga i jego...

Wcale nie tak dawno temu na południu USA biały mężczyzna mógł zgwałcić murzynkę, zamordować czarnoskórego i nie groziła mu za to żadna kara. W małych miasteczkach każdy biały miał w tzw czarnych dzielnicach swoich potomków, nieraz bardzo jasnoskorych a mimo tego pozbawionych jakichkolwiek praw obywatelskich. O tej właśnie problematyce opowiada ta książka.
Główny bohater, według mnie lekko opóźniony intelektualnie,żyjący zgodnie z zasadami przejętymi od ojca żeni się z bogatą wdową a na boku romansuje z piękna mulatka, jak to bywa w małych miasteczkach nieda się tego ukryć, a każda strona powieści prowadzi do tragicznego końca...
Blisko domu to bardzo dobra powieść, polecam! Do kupienia w antykwariatach po 1,2 złote

Wcale nie tak dawno temu na południu USA biały mężczyzna mógł zgwałcić murzynkę, zamordować czarnoskórego i nie groziła mu za to żadna kara. W małych miasteczkach każdy biały miał w tzw czarnych dzielnicach swoich potomków, nieraz bardzo jasnoskorych a mimo tego pozbawionych jakichkolwiek praw obywatelskich. O tej właśnie problematyce opowiada ta książka.
Główny bohater,...