Spoiler

Płatny morderca i wielki napad. Poznajemy przyjaciela z dzieciństwa Roarkea- Micka który bierze udział w napadzie, Eve nie może zrozumieć jak Roarke mu to wybacza, Peabody i MacNabb się godzą ale do siebie nie wracają.

Spoiler

Płatny morderca i wielki napad. Poznajemy przyjaciela z dzieciństwa Roarkea- Micka który bierze udział w napadzie, Eve nie może zrozumieć jak Roarke mu to wybacza, Peabody i MacNabb się godzą ale do siebie nie wracają.

Cała seria książek wciagneła mnie totalnie wartka akcja,świetni bohaterowie co więcej chcieć,nic tylko czytać.Polecam.

Cała seria książek wciagneła mnie totalnie wartka akcja,świetni bohaterowie co więcej chcieć,nic tylko czytać.Polecam.

Dobry kryminał.

Dobry kryminał.

Z każdą czytaną częścią jestem bardziej tym cyklem zachwycona.
Jest to moja ulubiona seria.

Z każdą czytaną częścią jestem bardziej tym cyklem zachwycona.
Jest to moja ulubiona seria.

Uwielbiam każdą książkę z tej serii. Miałam szczęście czytać ją od pierwszej części i poznać całą historię Dallas od początku. Polecam całym sercem :)

Uwielbiam każdą książkę z tej serii. Miałam szczęście czytać ją od pierwszej części i poznać całą historię Dallas od początku. Polecam całym sercem :)

Książka bardzo interesująca. Nora jak zwykle nie wywołała rozczarowania :) co prawda po przeczytaniu #nastej już książki tej autorki gdzieś tam można "wyczuć", że ktoś z otoczenia jest w coś wplątany, ale jednak efekt końcowy bardzo dobry. Może nie wesoły, ale sprawia, że otworzę szufladę i wyjmę z niej kolejną książkę Pani Roberts. Ukłony.!!

Ps. w Tym roku to ostatnia już przeczytana książka... W ręce trzymam kolejną (trochę odbiegam od w.w. autorki),ale chyba do 24 nie zdążę ;) Szczęśliwego Nowego Roku!!

Książka bardzo interesująca. Nora jak zwykle nie wywołała rozczarowania :) co prawda po przeczytaniu #nastej już książki tej autorki gdzieś tam można "wyczuć", że ktoś z otoczenia jest w coś wplątany, ale jednak efekt końcowy bardzo dobry. Może nie wesoły, ale sprawia, że otworzę szufladę i wyjmę z niej kolejną książkę Pani Roberts. Ukłony.!!

Ps. w Tym roku to ostatnia już...

Ponieważ planuję przeczytać całą serię nie będę się powtarzać, chyba że zdarzy się jakaś wyjątkowa zmiana w stylu autorki, lub wyjątkowe obniżenie lotów. Moja bardziej szczegółowa opinia, która odnosi się również do tej książki, zamieszczona jest przy tomie pierwszym przygód Eve Dallas pt "Dotyk śmierci".
Niezłe czytadło, kolejne z serii :)

Ponieważ planuję przeczytać całą serię nie będę się powtarzać, chyba że zdarzy się jakaś wyjątkowa zmiana w stylu autorki, lub wyjątkowe obniżenie lotów. Moja bardziej szczegółowa opinia, która odnosi się również do tej książki, zamieszczona jest przy tomie pierwszym przygód Eve Dallas pt "Dotyk śmierci".
Niezłe czytadło, kolejne z serii :)

Świetna książka tak jak i cała seria. Bardzo wciągająca i szybko się czyta. Eve Dallas jak zwykle roznosi wszystkich. najnowsze technologie i najnowocześniejszy sprzęt. Bardzo polecam ;)

Świetna książka tak jak i cała seria. Bardzo wciągająca i szybko się czyta. Eve Dallas jak zwykle roznosi wszystkich. najnowsze technologie i najnowocześniejszy sprzęt. Bardzo polecam ;)

Idealna w każdym calu.

Tym razem Eve Dallas staje przed nieco bardziej skomplikowaną zagadką. Zabójstwa z otoczenia Roarke'a dotykają jego samego na tyle, że sam chce uczestniczyć w śledztwie.

Pewnego dnia ginie młoda pokojówka, niewinna dziewczyna. Kto chciał jej śmierci? Dlaczego śmierć była tak brutalna? Kolejne zabójstwo to też osoba z otoczenia męża policjantki. Wydaje się, że zabójca posuwa się po określonym schemacie wybierając na ofiary osoby coraz bliższe Roarke'owi by na samym końcu zabić jego - byłby taką "wisienką na torcie". Cechą charakterystyczną zabójcy jest srebrna linka o długości 60 cm - to ona naprowadza Eve na właściwy trop jeśli chodzi o zabójstwa. Jednak... czy ten człowiek sam z siebie chciałby zabić tych ludzi? Nie, ktoś musiał mu to zlecić. Tylko kto? Zabójstwa odbywają się według określonych punktów w planie, wszystko zostaje dokładnie dopracowane.

W powieści właściwie do rozwiązania są dwie zagadki. Jakie? Nie będę zdradzać i psuć frajdy, jaką sprawia zagłębianie się w czytaniu.

Polecam gorąco WSZYSTKIM! Gwarantuję wspaniałą przygodę. :)

Idealna w każdym calu.

Tym razem Eve Dallas staje przed nieco bardziej skomplikowaną zagadką. Zabójstwa z otoczenia Roarke'a dotykają jego samego na tyle, że sam chce uczestniczyć w śledztwie.

Pewnego dnia ginie młoda pokojówka, niewinna dziewczyna. Kto chciał jej śmierci? Dlaczego śmierć była tak brutalna? Kolejne zabójstwo to też osoba z otoczenia męża policjantki....

Miałam ochotę na historię z dreszczykiem, więc zabrałam się za tę właśnie książkę :)
Tytułowy 'srebrny błysk śmierci' odnosi się do narzędzia zbrodni - nie, nie noża - srebrnej linki, za pomocą której nasz seryjny morderca o wyrafinowanym guście odbierał swoim ofiarom życie do wtóru muzyki operowej. Wiemy, kto nim jest niemal od początku, ale pozostaje wręcz nieuchwytny. Pozostaje też pytanie, kto go najął i dlaczego? I kto będzie następną ofiarą? I co z tym wszystkim ma (jeśli ma) wspólnego Mick? Na te wszystkie kwestie poszukuje odpowiedzi porucznik Eve Dallas we współpracy ze swoim zespołem: McNabem, Feeneyem i Peabody i oczywiście jak zwykle miesza w to swoje palce jej superprzystojny i nieziemsko bogaty mąż Roarke. Poza tym występują tu stałe elementy serii: sceny miłosne Eva - Roarke, sercowe rozterki Delii Peabody i Iana McNaba, przyjaźń głównej bohaterki z Mavis i Nadine Furst, jej konflikt z agentami FBI... Bohaterom brakuje nieco dystansu do siebie, czego nie można powiedzieć o charakterystycznym poczuciu humoru obecnym w ciętych dialogach.
Akcja toczyła się standardowym tempem, było ciekawie, choć pod koniec troszkę się nudziłam. Ale tylko troszkę :)

Miałam ochotę na historię z dreszczykiem, więc zabrałam się za tę właśnie książkę :)
Tytułowy 'srebrny błysk śmierci' odnosi się do narzędzia zbrodni - nie, nie noża - srebrnej linki, za pomocą której nasz seryjny morderca o wyrafinowanym guście odbierał swoim ofiarom życie do wtóru muzyki operowej. Wiemy, kto nim jest niemal od początku, ale pozostaje wręcz nieuchwytny....