Mars
Wydawnictwo: Powergraph fantasy, science fiction
416 str. 6 godz. 56 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Powergraph
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788361187097
Na Marsa przybywali przez stulecia osadnicy z przeludnionej Ziemi, szukając nowego, lepszego świata. Zbudowali na Czerwonej Planecie miasta, stworzyli cywilizację. Gdzieś nad tym idealnym światem wisi jednak widmo zagłady. Ludzie wciąż mają te same wady. Na słabiej rozwiniętej półkuli południowej nasilają się ruchy separatystyczne. Porzucenie w połowie realizacji programów formujących planetę rujnuje jej klimat. Ścierające się koncepcje polityczne pchają cywilizację na drogę, z której nie ma powrotu.
Dokładnie trzysta lat po rozpoczęciu terraformowania Marsa, na pustyni dokonano przerażającego odkrycia, które stawia w zupełnie innym świetle historię Czerwonej Planety. Tę dawną i tę zupełnie nową.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 980
- 664
- 296
- 32
- 25
- 21
- 16
- 11
- 10
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Nie jest to zła książka, ale nie wiem, jaką jej wystawić ocenę, zatem daję średnią wyjściową, czyli 5 gwiazdek.
Jestem pewien, że jeżeli ludzkość zasiedli w przyszłości Marsa, to nie będzie to technicznie nawet w przybliżeniu tak wyglądało, jak wyobraża sobie autor. Nie będzie tam miliardów ludzi. Nie wierzę także w terraformację Marsa z wielu powodów. A najważniejszy z nich, to nieopłacalność i marnotrawstwo zasobów. Gdyby zresztą jakimś cudem taka transformacja była możliwa, to na krótki czas, bo przypominałoby to dmuchanie w dziurawy balon: utracono by niepotrzebnie duże ilości tlenu i wodoru uciekające w kosmos. Możliwe byłyby raczej podziemne habitaty, czy coś w tym rodzaju i oszczędne gospodarowanie zasobami. W dłuższej perspektywie możliwe byłoby wykorzystanie zasobów z pasa asteroid, a gdyby jakimś cudem ludzkość nie doprowadziła do samozagłady, to w perspektywie tysięcy lat być może możliwa byłaby eksploatacja jeszcze innych zasobów spoza Marsa.
Jeśli chodzi o niepokój autora i nieufność zarówno wobec polityków, jak i tworzących się olbrzymich korporacji, którą widać w opowiadanej historii, to podzielam ów pesymizm. Ludzka pazerność i łajdactwo zdaje się nie mieć granic.
W sumie książka chyba jednak warta polecenia.
Nie jest to zła książka, ale nie wiem, jaką jej wystawić ocenę, zatem daję średnią wyjściową, czyli 5 gwiazdek.
więcej Pokaż mimo toJestem pewien, że jeżeli ludzkość zasiedli w przyszłości Marsa, to nie będzie to technicznie nawet w przybliżeniu tak wyglądało, jak wyobraża sobie autor. Nie będzie tam miliardów ludzi. Nie wierzę także w terraformację Marsa z wielu powodów. A najważniejszy z...
Niesatysfakcjonuje mnie zakończenie wątku.
Niesatysfakcjonuje mnie zakończenie wątku.
Pokaż mimo toŚrednia okrutnie, trochę infantylna, bardzo prosta. Przeczytałam 160 stron i dałam spokój.
Średnia okrutnie, trochę infantylna, bardzo prosta. Przeczytałam 160 stron i dałam spokój.
Pokaż mimo toKsiążka opowiada o losach kolonii na Marsie i związanymi z tym problemami środowiskowymi, społecznymi, pojawia się ciekawy wątek terraformacji Marsa.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza, moim zdaniem ciekawsza, odbywa się w 2305 roku i skupia się mocniej na wątku terraformacji Marsa i o tym jak mieszkańcy Marsa wykazują się krótkowzrocznością i nie zauważają, że zapoczątkowany 300 lat wcześniej proces terraformacji wyhamowuje i nie osiągnął zakładanych założeń. Ciekawiły mnie zwłaszcza opisywane tu sposoby terraformacji planety. Jedyny minus tego wątku to fakt, że opisywana tu technologia wydaje się tu bardzo podobna do dzisiejszej, autor próbuje to wyjasnić problemem z dostępną energią, która przez zakaz korzystania z energii wykorzystujących tlen w reakcji spalania paliw opiera się na energii słonecznej, co jest mało wydajne na planecie pokrytej pyłem. W tym samym czasie dostajemy kilka wzmianek, że Ziemia osiada technologię, której spodziewalibyśmy się zobaczyć w XXIV wieku.
Druga część w roku 2340, moim zdaniem znacznie słabsza, skręca mocno w stronę cyberpunk, pojawiają się implanty, rozszerzona rzeczywistość. Tutaj fabuła skręca w inna stronę, a umieszczony w nim plot twist zaskoczył mnie bardziej dlatego, że nie pomyślałem, że możnaby ukryć coś tak dużego, no i samo wykorzystanie Marsa akurat w takim celu jakoś mnie nie przekonuje.
Mars był debiutem literackim Kosika, więc wybaczam mu słabszy drugi wątek i planuje zapoznać się z jego kolejnymi powieściami, zwłaszcza, że czytałem też Cyberpunk 2077: Bez przypadku i bawiłem się bardzo dobrze.
Książka opowiada o losach kolonii na Marsie i związanymi z tym problemami środowiskowymi, społecznymi, pojawia się ciekawy wątek terraformacji Marsa.
więcej Pokaż mimo toKsiążka składa się z dwóch części. Pierwsza, moim zdaniem ciekawsza, odbywa się w 2305 roku i skupia się mocniej na wątku terraformacji Marsa i o tym jak mieszkańcy Marsa wykazują się krótkowzrocznością i nie zauważają, że...
Taki sobie mix Zajdla i Dicka. Napisane po kosikowemu czyli zgrabnie i z jakim biglem. Fabularnie opowieść jest jakoś tam powyginana ale w sposób, który mnie nie przekonuje. Szczerze mówiąc, kompletnie nie wierzę w zaprezentowaną intrygę. Też, chyba, lekko zagubiłem się w warstwach rzeczywistości i wydaje się, że autor miał podobny problem.
Rafał wrzucił tu sporo przemyśleń o człowieku, ludzkości, cywilizacji, rozwoju technologii, itp. Niestety nie wszystko do końca się zgrywa na różnych poziomach warsztatu. IMHO to rzecz z potencjałem ale potrzebowała potężnej pracy redaktorskiej której zbrakło. Wszystkiego tu dużo i mógł powstać panoramiczny fresk ale niestety dostaliśmy groch z kapustą. No i trochę rozczula gdy postacie wyjaśniają sobie mechanizmy działania w aspektach które w ich rzeczywistości są codziennością.
Im bliżej końca tym mniej mnie to interesowało i coraz usilniej wyczekiwałem ostatniej kropki. Chyba wyrosłem z takiej literatury.
Wysłuchałem w bardzo dobrej, jak zwykle, interpretacji Filipa Kosiora.
5/10
Taki sobie mix Zajdla i Dicka. Napisane po kosikowemu czyli zgrabnie i z jakim biglem. Fabularnie opowieść jest jakoś tam powyginana ale w sposób, który mnie nie przekonuje. Szczerze mówiąc, kompletnie nie wierzę w zaprezentowaną intrygę. Też, chyba, lekko zagubiłem się w warstwach rzeczywistości i wydaje się, że autor miał podobny problem.
więcej Pokaż mimo toRafał wrzucił tu sporo...
Książa początkowo zniechęciła mnie lekko infantylnym stylem i naiwną fabułą. Zbiegi okoliczności, błyskawiczne skakanie po scenografii, nieporadna kobieta w potrzebie i wszechwiedzący mężczyzna, co chwilę pouczający ją lekko belferskim tonem. Wszystkie wątki splotły się w przewidywalnej i dość oczywistej kumulacji... A potem okazało się, że to tylko wstęp do historii.
W drugiej części styl pozostał ten sam, nawet wątek słabej kobiety i silnego mężczyzny powrócił w łudząco podobnej konfiguracji, ale cała reszta rozbudziła moją wyobraźnię i nie pozwoliła się oderwać.
Coś jest w stylu pana Kosika - z jednej strony prostota prowadzenia narracji i utarte schematy fabularne, z drugiej strony porywające fakty przeplatane akcją niczym rodem z lepszych dzieł Arthura C. Clarke'a.
Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Jednych, tak jak mnie, porwie fabuła, innych zniechęci styl. Warto pamiętać, że to zaledwie debiut tego autora i bardziej od warsztatu pisarskiego, warto docenić pomysł, ambicję i wyobraźnię. Styl ciągnie całość w dół, chociaż najnowsze pozycje pana Kosika radzą sobie pod tym kątem zdecydowanie lepiej, więc zgaduję, że to tylko początek dojrzewania twórczego. Na pewno sięgnę po kolejne historie jego autorstwa.
"Marsa" polecam każdemu miłośnikowi lekkich i przyjemnych SciFi, ta historia może sprawić mnóstwo frajdy.
Książa początkowo zniechęciła mnie lekko infantylnym stylem i naiwną fabułą. Zbiegi okoliczności, błyskawiczne skakanie po scenografii, nieporadna kobieta w potrzebie i wszechwiedzący mężczyzna, co chwilę pouczający ją lekko belferskim tonem. Wszystkie wątki splotły się w przewidywalnej i dość oczywistej kumulacji... A potem okazało się, że to tylko wstęp do historii.
więcej Pokaż mimo toW...
Trochę przekombinowana końcówka, pozostawiająca wiele pytań, na które w książce próżno szukać odpowiedzi. Za to środkowa część - miodzio, wszystko się tam ładnie ze sobą złożyło, byłam usatysfakcjonowana. Nie wiedziałam, że to debiut, znalazłam tę informację tuż przed rozpoczęciem lektury i powiem tyle: takiego debiutu nie powstydziłby się żaden pisarz.
Trochę przekombinowana końcówka, pozostawiająca wiele pytań, na które w książce próżno szukać odpowiedzi. Za to środkowa część - miodzio, wszystko się tam ładnie ze sobą złożyło, byłam usatysfakcjonowana. Nie wiedziałam, że to debiut, znalazłam tę informację tuż przed rozpoczęciem lektury i powiem tyle: takiego debiutu nie powstydziłby się żaden pisarz.
Pokaż mimo toOdgrzewany temat ale dobrze się czyta.
Odgrzewany temat ale dobrze się czyta.
Pokaż mimo toOK. Pierwsza część zdecydowanie bardziej mi się podobała. SF chyba niekoniecznie jest dla mnie - kończyłam książkę trochę na siłę i nie sprawiała mi już zbyt wiele przyjemności z czytania.
OK. Pierwsza część zdecydowanie bardziej mi się podobała. SF chyba niekoniecznie jest dla mnie - kończyłam książkę trochę na siłę i nie sprawiała mi już zbyt wiele przyjemności z czytania.
Pokaż mimo to1. Dlaczego? Fantastykę czytam z pół wieku. Wszystkie gatunki. Kosik zasłużył sobie u mnie na olbrzymi szacunek: świetne wydawnictwo z grupą bardzo interesujących, bardzo odmiennych od siebie pisarzy, regularne publikowanie książek dla odbiorców w różnym wieku. Wdzięczność: seria o Feliksie, Necie i Nice, którą zaczytywali się moi synowie. Do tej pory kupuję kolejne tomy, z sentymentu teraz. Ale pierwsze tomy: rewelacja. Przezabawne, choć czasem nadmiernie dydaktyczne. Ale jako stary nauczyciel i czuję, i czasem cenię takie tendencje do pouczania/nauczania. A obraz nauczycieli i szkoły – złośliwie, choć często z sympatią i właśnie zabawnie. „Mars” – bo stęskniłam się za taką bardzo tradycyjną fantastyką, jak kiedyś. Kto pamięta te rozsypujące się książki z formacyjnej serii „Przejście przez lustro”? Czy gdzieś przetrwały? No, ale, ale właśnie uzasadnienie pewnie będzie dłuższe od oceny, opisu. Coś z tego musi wynikać.
2. O czym? Dość oczywiste, Mars i terraformowanie.
3. Efekt literacki? Mam wrażenie, że Kosika bardziej interesuje Ziemia niż Mars. Przeżycia, działania, dylematy bohaterów dotyczą naszych czasów, naszego świata. Mars to w sumie fajny pretekst. Czy to zarzut? Generalnie fantastykę cenię właśnie za to – wciąż powtarzam, że to rodzaj eksperymentu filozoficzno-literackiego. Bierzemy coś, co nas intryguje, niepokoi, przyspieszamy rozwój tego i mamy tekst fantastyczny właśnie, o nas, o naszym świecie. Ale… właśnie, ale Marsa szkoda. Bo choć wrzucony do tytułu, to potraktowany bardzo po macoszemu. Niby chodzi o Marsa, a jednak nie. A bohaterowie ”Marsa” – prości, oczywiści aż do bólu. Dobrze się czyta. Widać sprawność autora. Ale chciałabym więcej.
4. I tak Kosik prowadzi mnie do – Kima Stanleya Robinsona. Tam to dopiero chodzi o Marsa naprawdę! To seria książek tak bogatych pod względem naukowym, psychologicznym, że aż chce się czytać.
5. Cytat: to na pewno moja porażka, nie mogę nic wybrać.
1. Dlaczego? Fantastykę czytam z pół wieku. Wszystkie gatunki. Kosik zasłużył sobie u mnie na olbrzymi szacunek: świetne wydawnictwo z grupą bardzo interesujących, bardzo odmiennych od siebie pisarzy, regularne publikowanie książek dla odbiorców w różnym wieku. Wdzięczność: seria o Feliksie, Necie i Nice, którą zaczytywali się moi synowie. Do tej pory kupuję kolejne tomy, z...
więcej Pokaż mimo to