Zabicie ciotki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 1981-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1981-01-01
- Liczba stron:
- 116
- Czas czytania
- 1 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-080046-9-5
- Tagi:
- opowiadanie polski
Śmiejąc się mówił, że musi to napisać, chociaż nikt tego nie wyda i czytał fragmenty "Zabicia ciotki" głośno w swoim domu, sprawdzając reakcje słuchaczy.
Powieść "Zabicie ciotki" jest najdłuższym utworem prozatorskim Andrzeja Bursy. Pisana w realistycznej konwencji ze zwartą konstrukcją zdaniową, jasną linią fabularną przynosi łatwość czytania, natomiast istniejąca równolegle wielopłaszczyznowość, dwoistość i przenośnia wprowadzają w pełnię zamierzeń autora.
Ciotkę można zrozumieć jako symbol zależności, nudy, zabijającej codzienności, a zbrodnię jako próbę wyzwolenia się. Warto zauważyć, że sam akt zbrodni jest sprowadzony do niezbędnego zabiegu pozbawionego dodatkowego okrucieństwa, sadyzmu czy nienawiści, a opis walki z trupem jest horrorem nie większym od technicznego opisu czynności studenta medycyny w prosektorium. Dobór słów i obrazów daje znać o piórze poety, chociaż język jest lakoniczny i zwięzły.
[Ignis, 1999]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 301
- 260
- 43
- 24
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jak rozczłonkować nudę na czynniki pierwsze?
Bursa w pełnej krasie. Mamy kata, kadłubki i cięcia.
Kilka wieczorów pod znakiem trupa, który pojawia się i znika.
Kto nie przelewał czasu przez wąwozy swoich palców, znikając w zbrodniczych planach zabicia egzystencjalnych rozterek? Może nie każdy, choć te stany są wszystkim nieobce.
Widać, że proza Bursy lekko niedokończona ale pióro autora, choć mowa o trupie; wiecznie żyjące i wyjątkowe.
Warto przeczytać.
Jak rozczłonkować nudę na czynniki pierwsze?
więcej Pokaż mimo toBursa w pełnej krasie. Mamy kata, kadłubki i cięcia.
Kilka wieczorów pod znakiem trupa, który pojawia się i znika.
Kto nie przelewał czasu przez wąwozy swoich palców, znikając w zbrodniczych planach zabicia egzystencjalnych rozterek? Może nie każdy, choć te stany są wszystkim nieobce.
Widać, że proza Bursy lekko niedokończona...
nic nie jest dla mnie tak żywe jak trup pana Bursy
nic nie jest dla mnie tak żywe jak trup pana Bursy
Pokaż mimo toNiestety, w pewnym momencie widać, że książka jest niedokończona. Mimo to, dla entuzjastów absurdu i realizmu magicznego w literaturze będzie to ciekawa lektura.
Niestety, w pewnym momencie widać, że książka jest niedokończona. Mimo to, dla entuzjastów absurdu i realizmu magicznego w literaturze będzie to ciekawa lektura.
Pokaż mimo toTa książka przeleżała na moich półkach kilkadziesiąt lat zanim znów po nią sięgnęłam, ale warto polecam
Ta książka przeleżała na moich półkach kilkadziesiąt lat zanim znów po nią sięgnęłam, ale warto polecam
Pokaż mimo to"Wszystkim tym, którzy stanęli kiedyś przerażeni martwą perspektywą swojej młodości."
"Zabicie ciotki", czyli morderstwo nudy, zależności i podporządkowania w celu uzyskania samodzielności oraz wyzwolenia się. Główny bohater widzi swoje życie jako monotonne, pozbawione sensu. Co dzień chodzi na wykłady, je jajecznicę, próbuje nie zwariować aż do momentu, w którym niespodziewanie zabija swoją ciotkę. Trudno dostrzec jaki cel ma jego czyn. Zamordował osobę, która zapewniała mu dach nad głową, kochała go i troszczyła się o niego. Jurek nie zrobił tego ani dla pieniędzy, ani z zemsty czy nienawiści. Więc z jakiego powodu podjął się tak radykalnego i niemoralnego czynu? Zabił ciotkę, ponieważ chciał, aby coś się działo, aby dni nie zlewały się w jedną bezkształtną masę. Jego chęci doczekały się urzeczywistnienia. Od chwili morderstwa zaczął żyć pełnią życia. Trup nadawał sensu codziennym czynnością. Był czymś więcej niż gnijącym w wannie mięsem. Dzięki niemu Jurek potrafił odróżnić od siebie dni, zmienił nawyki, a nawet poznał dziewczynę, w którą pokochał. Teresa była równie podniecona trupem co główny bohater. Nieżyjąca ciotka umocniła ich więź. Jednak w pewnym momencie Teresa znika. Czytelnik nie ma pojęcia, co się stało. Autor jakby po prostu o niej zapomniał. Można uznać to za kolejne morderstwo. Teresa stała się dla Jurka rutyną, której on za wszelką cenę starał się wyzbyć. Mimo wszystko na koniec nasz morderca i tak wraca do codziennego porządku rzeczy, a wydarzenia mające miejsce po zabójstwie wydają się niczym zamglony sen udowadniający, że czasami warto zabić taką ciotkę siedzącą w naszej głowie.
Owa mikropowieść to Bursa w całej swojej okazałości. Pełno zimnej bezemocjonalnej brutalności, która jednak nie znajduje się tam bez przyczyny. Mnóstwo niedomówień sprawia, iż dzieło można interpretować na naprawdę wiele sposobów, choć nawet po dogłębnej analizie ciężko jest zrozumieć niektóre wydarzenia.
Zaraz po lekturze zaczęłam czuć pewien niedosyt oraz żal. Tak bardzo chciałbym móc przeczytać kolejne powieści tego niezwykłego artysty, ale niestety to niemożliwe. Jedynym co mi pozostało, jest powrót do dzieł pomimo tego, iż genialnych to już znanych.
Książkę polecam osobą lubującym się w rzeczach nieoczywistych i stworzonych, aby snuć coraz to nowsze oraz absurdalniejsze domysły. Jestem przekonana, że fani groteski znajdą w tej lekturze swój drugi dom.
"Rozumiesz? Tysiące dni, tysiące godzin, podczas których nic się nie dzieje. Podstawowy pokarm mojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Marzenia okazują się być trucizną utrudniającą zdrową wegetację. Czyż po to karmienie opowieściami o czynach królów, rycerzy i innych gierojów, żeby wegetować? Dlaczego zostałem skazany na wegetację? Kogo za to winić, kogo?"
"Wszystkim tym, którzy stanęli kiedyś przerażeni martwą perspektywą swojej młodości."
więcej Pokaż mimo to"Zabicie ciotki", czyli morderstwo nudy, zależności i podporządkowania w celu uzyskania samodzielności oraz wyzwolenia się. Główny bohater widzi swoje życie jako monotonne, pozbawione sensu. Co dzień chodzi na wykłady, je jajecznicę, próbuje nie zwariować aż do momentu, w którym...
Dawno temu, pomieszkiwałem w czasie studiów u mojej ciotki. Zobaczywszy we wspominanej już księgarni na Solcu, komentowane opowiadanko, kupiłem je celem przekazania ciotce w ramach złośliwego prezentu. Bursę znałem jako poetę więc wydawało mi się, że wiem czego po treści mogę oczekiwać. Na całe szczęście wpierw przeczytałem potencjalny prezent. O ile bardzo mi się treść podobała tym bardziej, że wielce plastycznie i naturalistycznie oddawała pracę nad ciotką żywą i nie całkiem żywą (ówcześnie też pracowałem nad preparatami ze zwłok, chociaż zwierzęcych),o tyle do dzisiaj nie odważyłem się cioci Krysi podarować tej książki (a serdecznie Ją pozdrawiam). Książka idealna dla miłośników Rolanda Topora i podobnych klimatów, jednak po przeczytaniu zdajemy sobie sprawę jak wiele ciekawych i przemyślanych dzieł nie powstało z powodu przedwczesnej śmierci Autora.
Dawno temu, pomieszkiwałem w czasie studiów u mojej ciotki. Zobaczywszy we wspominanej już księgarni na Solcu, komentowane opowiadanko, kupiłem je celem przekazania ciotce w ramach złośliwego prezentu. Bursę znałem jako poetę więc wydawało mi się, że wiem czego po treści mogę oczekiwać. Na całe szczęście wpierw przeczytałem potencjalny prezent. O ile bardzo mi się treść...
więcej Pokaż mimo toTrochę się bałem. Przed sięgnięciem po "Zabicie ciotki" dobrze znałem poezję Bursy (jak zapewne każdy tutaj) i nie wiedziałem czy przez przypadek nie zniszczę sobie wizji Andrzeja-geniusza. Na szczęście tak się nie stało.
Ta książka to tak bardzo Bursa, że odgadłbym jej autora w ciemno.
Trochę się bałem. Przed sięgnięciem po "Zabicie ciotki" dobrze znałem poezję Bursy (jak zapewne każdy tutaj) i nie wiedziałem czy przez przypadek nie zniszczę sobie wizji Andrzeja-geniusza. Na szczęście tak się nie stało.
Pokaż mimo toTa książka to tak bardzo Bursa, że odgadłbym jej autora w ciemno.
ZABIĆ CIOTKĘ W SWOJEJ GŁOWIE
Podobno Andrzej Bursa (1932-1957) mówił, że musiał to napisać, choć podejrzewał, że nikt tego nie wyda, więc czytywał fragmenty „Zabicia ciotki” w swoim domu, sprawdzając reakcje słuchaczy. Legendarna mikropowieść Bursy (właściwie prekursorska w tym sensie, że wtedy pojęcie mikropowieści nie było jeszcze znane),powstała w 1956 roku, przeleżała w szufladzie kolejnych dziesięć lat, po raz pierwszy została wydana w 1969 roku, w WL-owskich „Utworach wierszem i prozą”.
Rzecz brutalna i sentymentalna, obrzydliwa i śmieszna zarazem, momentami szokująca wiernością opisu i zmierzająca do naturalizmu. Nie należy zapominać, że została napisana przez 24-letniego wówczas autora, młodego człowieka, wciąż poszukującego wartości (a jednocześnie będącego zaledwie o rok przed śmiercią). W jakimś stopniu jest wariacją na temat zabójstwa lichwiarki ze „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Świętokradca, z którym główny bohater spędza noc w izbie wytrzeźwień jest łudząco podobny do Marmieładowa.
Nie można jednak odmówić prozie Bursy potencjału komicznego (czy ów komizm wiąże się ze śmiesznością, to już inna kwestia). Jak pisze Leszek Kołakowski, cytując Henriego Bergsona w swoim eseju „O śmiechu”: „(…) śmiech jest intelektualną – nie zaś emocjonalną – reakcją na kontrast, jaki powstaje, gdy zachowanie ludzkie objawia cechy mechanizmu, który jest przeciwstawieniem ludzkiej celowej, żywej działalności”. Inaczej mówiąc, śmieszą te sytuacje, w których czytelnik ma problem ze zrozumieniem intencji postaci, ze zrozumieniem celu jego postawy. I w tym kontekście, choć „Zabicie ciotki” wydaje się wyrastać z podobnego rdzenia, co np. dzieła Witkacego, Viana, czy Michaux (czyli z tego, co Kundera nazywa „grozą komizmu”, a wspomniany wcześniej Kołakowski „śmiechem sadystycznym”),proza Bursy nie budzi raczej śmiechu. Nie da się zrozumieć, dlaczego Jurek morduje swoją ciotkę, która jest dla niego dobra, utrzymuje go i żywi. Nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Oczywiście „Zabicie ciotki” jest czymś więcej niż tylko trywialną historią mordercy, napisaną w celu zaszokowania „strasznych mieszczan". Tytułową ciotkę można uznać za swojego rodzaju alegorię zależności, podporządkowania, nudy – jej zabójstwo to zatem rozpaczliwa próba wyzwolenia się. Zresztą nie da się ukryć, że główny bohater, na co dzień pogrążony w marazmie i bezsensie codzienności, zaczyna żyć pełnią życia, dopiero wtedy, gdy dociera do niego, że w jakiś sposób musi pozbyć się znajdujących się w mieszkaniu zwłok. Tak zwana „walka z trupem” daje mu siły do życia, określa go. Bursa zadedykował swoją książkę „wszystkim tym, którzy stanęli kiedyś przerażeni martwą perspektywą swojej młodości” – taki był właśnie główny bohater, taki, jak się wydaje, był też autor „Zabicia ciotki”. Najbardziej utkwiła mi w pamięci kwestia głównego bohatera: Rozumiesz? Tysiące dni, tysiące godzin, podczas których nic się nie dzieje. Podstawowy pokarm mojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Marzenia okazują się być trucizną utrudniającą zdrową wegetację. Czyż po to karmienie opowieściami o czynach królów, rycerzy i innych gierojów, żeby wegetować? Dlaczego zostałem skazany na wegetację? Kogo za to winić, kogo?”. Jakież to trudne do uświadomienia, jednocześnie jakież wciąż prawdziwe i aktualne? Myślę, że w głowie każdego siedzi sobie taka ciotka, którą trzeba w sobie zabić, a zwłok w jakiś sposób się pozbyć. Zresztą tak naprawdę nie wiadomo, czy to wszystko nie było tylko koszmarem, ułudą, figlem spłatanym przez wyobraźnię. Otwarty charakter dzieła Bursy pozwala na snucie dowolnych domysłów co do interpretacji.
Polecam tę legendarną mikropowieść, zwolennikom książek nieoczywistych. Ale może jednak – trzymajcie ją z dala od swoich dzieci, a zwłaszcza bratanków.
(PS. Odejmuję jedną gwiazdkę z uwagi na liczne, uciążliwe niedoróbki redakcyjne i korektorskie wydania z 1999 roku, nakładem Wydawnictwa Ignis)
ZABIĆ CIOTKĘ W SWOJEJ GŁOWIE
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodobno Andrzej Bursa (1932-1957) mówił, że musiał to napisać, choć podejrzewał, że nikt tego nie wyda, więc czytywał fragmenty „Zabicia ciotki” w swoim domu, sprawdzając reakcje słuchaczy. Legendarna mikropowieść Bursy (właściwie prekursorska w tym sensie, że wtedy pojęcie mikropowieści nie było jeszcze znane),powstała w 1956 roku, przeleżała...
Jeżeli szukamy książki nie do końca oczywistej. I lubimy czytać tych, których powieści mają więcej treści, myśli i wniosków (przygnębiających i prawdziwych),sensownych zdań traktujących 'o niczym' niż dzisiaj rozumianej akcji.
I ten naturalizm. Prawie jak przedłużony opis 'zabicia lichwiarki' u Dostojewskiego.
Jeżeli szukamy książki nie do końca oczywistej. I lubimy czytać tych, których powieści mają więcej treści, myśli i wniosków (przygnębiających i prawdziwych),sensownych zdań traktujących 'o niczym' niż dzisiaj rozumianej akcji.
Pokaż mimo toI ten naturalizm. Prawie jak przedłużony opis 'zabicia lichwiarki' u Dostojewskiego.
Jedna z najlepszych powieści jaką udało mi się przeczytać. Pełna zaskakujących refleksji, zwrotów akcji i przede wszystkim - naturalistycznej zgrozy. Połknęłam w kilka godzin zaraz po wypożyczeniu - nikt kto się zapoznał nie powinien się mi dziwić.
Jestem przeciwna teorii, że powieść nie została zakończona. Owszem - można mówić o niedokończonym szkicu i niedoszlifowanym szczegółach, ale zakończenie jest, wiąże wszystkie wątki w całość i posiada wszystkie cechy doskonałych zakończeń testów Bursy.
Jedna z najlepszych powieści jaką udało mi się przeczytać. Pełna zaskakujących refleksji, zwrotów akcji i przede wszystkim - naturalistycznej zgrozy. Połknęłam w kilka godzin zaraz po wypożyczeniu - nikt kto się zapoznał nie powinien się mi dziwić.
więcej Pokaż mimo toJestem przeciwna teorii, że powieść nie została zakończona. Owszem - można mówić o niedokończonym szkicu i niedoszlifowanym...