Miranda

Okładka książki Miranda Antoni Lange
Okładka książki Miranda
Antoni Lange Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych fantasy, science fiction
111 str. 1 godz. 51 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych
Data wydania:
1984-08-01
Data 1. wyd. pol.:
1984-08-01
Liczba stron:
111
Czas czytania
1 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
8320203309
Tagi:
utopia okultyzm spirytyzm
Średnia ocen

5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Opowieści niesamowite z języka polskiego Stanisław Baliński, Jan Barszczewski, Joseph Conrad, Wacław Filochowski, Konstanty Górski, Stefan Grabiński, Zygmunt Krasiński, Antoni Lange, Stanisław Lem, Bolesław Leśmian, Janusz Meissner, Franciszek Mirandola, Anna Olimpia Mostowska, Józef Maksymilian Ossoliński, Józef Relidzyński, Władysław Stanisław Reymont, Bruno Schulz, Mieczysław Smolarski, Jerzy Sosnowski, Józef Tyszkiewicz, Sygurd Wiśniowski, Roman Zmorski
Ocena 7,3
Opowieści nies... Stanisław Baliński,...
Okładka książki Włosy krzyczące na głowie. Polska nowela fantastyczna Jan Barszczewski, Michał Dymitr Krajewski, Józef Bohdan Dziekoński, Stefan Grabiński, Józef Korzeniowski, Antoni Lange, Henryk Rzewuski, Józef Julian Sękowski
Ocena 5,0
Włosy krzycząc... Jan Barszczewski, M...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1039
991

Na półkach: , , ,

Antoni Lange był poetą, pisarzem i tłumaczem (z niemieckiego, francuskiego i angielskiego) z przełomu XIX i XX wieku, a także wujkiem Bolesława Leśmiana. Interesował się kulturami azjatyckimi (w tym hinduską) oraz spirytyzmem. I to wszystko znajduje odzwierciedlenie w powieści „Miranda”, zaliczanej do polskiej fantastyki naukowej retro, rozgrywającej się w latach 1915-1918.
Po krótkim realistycznym wstępie powieść przechodzi do wątku mocno ociekającego spirytyzmem, co brzmi dziś delikatnie mówiąc niepoważnie i kuriozalnie.
Na szczęście clue powieści to wizja ludzkiej (czy też post-ludzkiej) cywilizacji idealnej, do której trafił bohater, czyli utopii. Na szczęście to nawiązanie nie do Tomasza Morusa, lecz jego imiennika Campanelli, autora „Miasta słońca”, z którego czerpie nazewnictwo społeczności oraz części jej instytucji. Ale trzysta lat doświadczeń zrobiło swoje i Antoni Lange, ustami Solarian, prowadzi krytykę ustroju prezentowanego przez włoskiego myśliciela, który jakoby się nie sprawdził. I chociaż Lange nie dożył ani komunizmu w Polsce ani jego upadku, to jednak wskazał trafnie na konsekwencje likwidacji własności prywatnej (a nie był nim na pewno zanik egoizmu) oraz słabości tego systemu. W ogóle krytyka autorowi przychodziła łatwo i niemal doskonale Gorzej z afirmacją proponowanych rozwiązań. Część wiązała się z jego osobistymi zainteresowaniami i fascynacjami, inne zaś wydawały się równie równie utopijne jak skrytykowane w treści książki.
Wizje funkcjonowania społeczeństwa, jednostek, par i małżeństw w kulturze solarian zawierały zarówno elementy pociągające, jak i odpychające. Z kolei spostrzeżenia psychologiczne, socjologiczne jak i z zakresu praktyki politycznej są zaskakująco trafne, nawet dziś, po stu latach od publikacji książki.
Ale posiada ona też i swoje wady. Pierwszą jest archaiczny, afektowany młodopolski język, z odmiennościami składniowymi i specyficznym słowotwórstwem. Druga to schematyzm fabularny. Książka jest bowiem nie tylko tradycyjną powieścią, co powiastką filozoficzną w stylu np. wolterowskiego Kandyda, jednakże bez elementów ironii czy nawet humoru. Ostatnia to nadmiar spirytyzmu i związanego z nim słownictwa. Niestety odbiera to powagę wielu trafnym konstatacją autora, włożonym w usta głównego bohatera.
Wysłuchane w formie audiobooka, w ramach Wolnych Lektur, czytał Wiktor Korzeniewski. No i utwór na pewno liczy więcej stron niż podano w LC, albowiem nagranie trwa ponad cztery i pół godziny.

Antoni Lange był poetą, pisarzem i tłumaczem (z niemieckiego, francuskiego i angielskiego) z przełomu XIX i XX wieku, a także wujkiem Bolesława Leśmiana. Interesował się kulturami azjatyckimi (w tym hinduską) oraz spirytyzmem. I to wszystko znajduje odzwierciedlenie w powieści „Miranda”, zaliczanej do polskiej fantastyki naukowej retro, rozgrywającej się w latach 1915-1918....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2047
1876

Na półkach: , ,

Prekursorskie, utopijno-dystopijne teozoficzne science-fiction - tak pokracznie wychodzi próba zaszufladkowania tej powieści

Aby lepiej zrozumieć jej kontekst - należy znać przede wszystkim La citta del Sole Campaniellego, na której autor oparł historię i wielokrotnie ją wspomina, ale nie tylko to, i nie tylko dzieła, do których czyni aluzje, czy motywami których sobie swobodnie operuje Lange, ale przede wszystkim zupełnie niewspomniane dzieła Heleny Bławatskiej, bo to na teozoficznych, proto-new-age'owych motywach oparta jest większość treści. Nie będę się uciekał do interpretacji, traktuję to jako ciekawostkę z epoki, którą sobie w wolnej chwili przeczytałem i nie żałuję.

Czy jest to próba udana - ciężko mi powiedzieć. Każda próba, która znajduje czytelników po stu latach powinna uchodzić za udaną. Jest to jednak literatura bardziej dla koneserów, choć nie można jej odmówić odwagi i wyprzedzenia swoich czasów.

Prekursorskie, utopijno-dystopijne teozoficzne science-fiction - tak pokracznie wychodzi próba zaszufladkowania tej powieści

Aby lepiej zrozumieć jej kontekst - należy znać przede wszystkim La citta del Sole Campaniellego, na której autor oparł historię i wielokrotnie ją wspomina, ale nie tylko to, i nie tylko dzieła, do których czyni aluzje, czy motywami których sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
428
428

Na półkach: , ,

Dzisiaj nietypowo przychodzę do was z książką z gatunku fantastyki połączonej z literaturą piękną. Na niektórych forach można znaleźć określenia jako klasyka gatunku. Ja niestety nie wiem jakiego 😅

Wydawnictwo Dom horroru przyzwyczaiło mnie do grozy na wszelkich rozumianych płaszczyznach. Brutalnie, krwawo, odrażająco i przerażająco. Co u nich robi ta książka? Nie mam pojęcia 😁

Miranda to książka, która pierwszy raz została wydana w 1924 roku w Warszawie przez Antoniego Langego. Prawdopodobnie to pierwsza antyutopijna powieść w Polsce, która miała demaskować ustrój sowiecki.

Miranda to kobieta z Warszawy, która jest medium. Potrafi wzywać zjawy. Główny bohater Jan Podobłoczny w trakcie ucieczki z Polski trafia na niezwykłą wyspę na Oceanie Indyjskim. Lud zamieszkujący te ziemie opanował do perfekcji lewitację, mediumizm czy telepatię. Kierują nimi ministerstwa pokoju, miłości i harmonii. Jest tam też tajemnicza Damajanti, która do złudzenia przypomina widmo z wizji.

Książka jest ciekawa. Język jakim jest pisana przenosi nas do dawnych czasów. Poznajemy ciekawą kulturę idealnego ludu. Wyśmiewa on ludzkie przywary i niedoskonałości. Można to przełożyć na sytuację polityczną, jednak ja staram się tego tak nie odbierać. Do moich ulubionych książek nie trafi, ale można ją przeczytać w wolny wieczór.

Dzisiaj nietypowo przychodzę do was z książką z gatunku fantastyki połączonej z literaturą piękną. Na niektórych forach można znaleźć określenia jako klasyka gatunku. Ja niestety nie wiem jakiego 😅

Wydawnictwo Dom horroru przyzwyczaiło mnie do grozy na wszelkich rozumianych płaszczyznach. Brutalnie, krwawo, odrażająco i przerażająco. Co u nich robi ta książka? Nie mam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
12

Na półkach:

Wybitny badacz Młodej Polski (i nie tylko, bo też choćby Grabińskiego) Artur Hutnikiewicz dopatrywał się w Mirandzie „jedynej bodaj polskiej powieści teozoficznej”. I jest to trop zasadny, który stanowi dobry punkt wyjścia do opisania utworu.

Antoni Lange był postacią wybitną: tłumaczył mnóstwo i z rozmaitych języków, pisał przejmujące poezje, świetne opowiadania, powieści, współtworzył polski modernizm. Wreszcie miał bogate zainteresowania, a jednym z nich był szeroko pojęty ezoteryzm. I to właśnie naczelne koncepcje ezoteryczne znajdują się w Mirandzie.

Lange daje się tu poznać jako znawca okultystycznych teorii, które przede wszystkim rozpatruje w kontekście tradycji dalekowschodnich. Cała powieść może być uznana za utwór o ciele astralnym. Autor ustami swoich postaci stwierdza: człowiek powinien dążyć do całkowitego odmaterializowania się.

I z takimi koncepcjami styka się Jan Podobłoczny, protagonista utworu, opowiadający o swojej niebywałej przygodzie, wyprawie do świata realizacji utopii. Jan, pragnący zgłębiać tajniki mediumizmu i astralu, zyskuje ku temu znakomitą okazję.

Dzieło nie jest wybitne, ale nie jest też złe. Jest również krótkie, więc warto zapoznać się samemu, by wyrobić sobie swoją własną opinię. Z kolei ludzie, którzy oceniają tu Langego wyłącznie przez pryzmat tego dzieła, i powołując się na nie negatywnie, piszą, że nie dziwią się, że w szkole Langego się nie omawia, nie mają chyba pojęcia, o kim w ogóle mówią (pomijając już bezsens tego argumentu - jakby program polskiej edukacji szkolnej w zakresie literatury i kultury polskiej miał o czymkolwiek dobrym świadczyć...).

Wybitny badacz Młodej Polski (i nie tylko, bo też choćby Grabińskiego) Artur Hutnikiewicz dopatrywał się w Mirandzie „jedynej bodaj polskiej powieści teozoficznej”. I jest to trop zasadny, który stanowi dobry punkt wyjścia do opisania utworu.

Antoni Lange był postacią wybitną: tłumaczył mnóstwo i z rozmaitych języków, pisał przejmujące poezje, świetne opowiadania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
981
429

Na półkach: , , ,

"Głównym czynnikiem, który ludzi trzyma w kajdanach ciemnoty, żądz, plugastwa, rozpusty, kłamstwa, lenistwa - jest ciało materialne, które powstrzymuje nas przed lotem w górę i każe wiecznie staczać się w błoto."

Nawet nie wiecie jak bardzo cieszy mnie pojawienie się "Mirandy" w katalogu Wydawnictwa Dom Horroru. Nie znałem wcześniej książki Langego (i nie ma co ukrywać, że mam spore zaległości w polskiej literaturze) ale właśnie dzięki takim inicjatywom mam okazję poznawać dużo wartościowych książek, o których zapewne normalnie bym nie usłyszał.

Powyższa książka to jedna z pierwszych polskich powieści science fiction (chociaż jak na mój gust z małą domieszką grozy) i jednocześnie kolejna utopijna powieść o wyspie, na której każdy z nas chciałby żyć.

W imieniu mieszkańców chciałbym powitać was w Suriawastu. Miejscu jak z bajki, gdzie nie ma pieniędzy, własności prywatnej czy wszystkich negatywnych emocji towarzyszących nam w życiu.

Razem z głównym bohaterem Janem Podobłocznym będziemy mogli spojrzeć na funkcjonowanie społeczeństwa, zgłębić historię tego tajemniczego ludu a także zachwycić się futurystycznymi wynalazkami, czy co najważniejsze zgłębić tajemnice ludzkiego ciała astralnego, które w odpowiednich warunkach wcale nie potrzebuje ciała do egzystencji.

Wolałbym nie zdradzać za dużo żeby nie zepsuć Wam niespodzianki. Zapewniam Was jednak, że Antoni miał naprawdę wspaniałą wyobraźnię i dalej (prawie 100 lat po napisaniu) potrafi zachwycić i urzec czytelników niezwykłymi pomysłami.

"Miranda" to też spory zbiór przemyśleń filozoficznych, sposobu myślenia ludzi z owej epoki a także rozważań autora o dalszej ewolucji ludzkości i naszej zwierzęcej naturze.

Cóż można jeszcze napisać? Naprawdę cieszę się, że Dom Horroru idzie w tę stronę i ze swojej strony mogę Wam to szczerze polecić. Zostaje teraz czekać na kolejne takie wznowienia.

"Głównym czynnikiem, który ludzi trzyma w kajdanach ciemnoty, żądz, plugastwa, rozpusty, kłamstwa, lenistwa - jest ciało materialne, które powstrzymuje nas przed lotem w górę i każe wiecznie staczać się w błoto."

Nawet nie wiecie jak bardzo cieszy mnie pojawienie się "Mirandy" w katalogu Wydawnictwa Dom Horroru. Nie znałem wcześniej książki Langego (i nie ma co ukrywać, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1215
883

Na półkach: , , , , ,

Z czasów największego lockdownu spowodowanego pandemią pozostała we mnie sympatia do strony Chmura Czytania. Znalazłam tam krótką, bo liczącą 140 stron, powieść fantastyczną Antoniego Lange z roku 1923. W swoim gatunku, jako utwór fantastycznonaukowy, jest to prawdziwe arcydzieło. Autor czerpie garściami z kultury i filozofii Wschodu, dzieł Szekspira, Campanelli i Nietzschego.

Bohater, niejaki Jan Podobłoczny, aresztowany w czasie pierwszej wojny światowej przez Rosjan, zesłany w okolice jeziora Bajkał, po wybuchu rewolucji bolszewickiej zwolniony, przez Chiny i Japonię próbujący wrócić do ojczyzny trafia na nieznaną mu cywilizację nietypowych ludzi na wyspie Rakaszima. Ich kraj bohater nazywa Suriawastu to znaczy Gród Słońca, albo Republiką Słoneczną, a jego mieszkańców Słońcogrodzianami. Dodajmy, że Jan Podobłoczny jest wielkim fanem seansów spirytystycznych, zna kilka dam uchodzących za medium i nieobce są mu dzieła z zakresu metafizyki.

Republika Słońca to państwo niemal idealne. Mieszkańcy zawsze młodzi i piękni, są nieśmiertelni, dysponują bardzo zaawansowanymi możliwościami np. umieją latać w powietrzu, porozumiewać się telepatycznie, widzieć, słyszeć i pamiętać bez ograniczeń czasu i przestrzeni. Obok tej boskiej natury mają również znakomitą broń, odporną na jakąkolwiek stworzoną przez ówczesnego człowieka, ale jest to broń, która nie zabija, tylko wprowadza zaatakowanych w pewien rodzaj snu. Doskonały ustrój, w którym wprawdzie istnieje opozycja, ale wszyscy słuchają swoich argumentów, nie ma konfliktów politycznych i wojen domowych. Z powszechnym potępieniem spotyka się egoizm, chciwość i agresja, zaś celebruje się miłość, pracę i zgodę. Cudzoziemcy nastawieni pokojowo, jak choćby na przykładzie naszego bohatera, podejmowani są z wielką otwartością i życzliwością. Dzieci kształcone i wychowywane są przez państwo w poszanowaniu pokoju, szacunku do osiągnięć nauki i kultury. Wszystkim kierują jedynie trzej ministrowie: Mądrości, Miłości i Potęgi. Marzenie dzisiejszych czasów, prawda?

Czytelnika współczesnego może jednak to dziełko zniechęcać prawie naukowym stylem, nafaszerowanym terminologią filozoficzną, metafizyczną czy spirytualną. Bardzo dużo rozważań o dwóch naturach człowieka: cielesnej i duchowej, z których ta duchowa ma tu zdecydowaną przewagę. Wymaga skupienia i koncentracji. Sama idea nieskażonego złem państwa jest jednak fascynująca, choć pozostaje, mimo upływu lat, w sferze marzeń.

Z czasów największego lockdownu spowodowanego pandemią pozostała we mnie sympatia do strony Chmura Czytania. Znalazłam tam krótką, bo liczącą 140 stron, powieść fantastyczną Antoniego Lange z roku 1923. W swoim gatunku, jako utwór fantastycznonaukowy, jest to prawdziwe arcydzieło. Autor czerpie garściami z kultury i filozofii Wschodu, dzieł Szekspira, Campanelli i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1292
952

Na półkach:

Ciekawostka, dziwność, utopia, dystopia, ramotka fantastyczno-filozoficzna, takie hashtagi by pasowały do "Mirandy".

Nie jestem w stanie ocenić tego dzieła, ale po kilkunastu stronach lektury już wiedziałem dlaczego pamięć o "Mirandzie" zanikła w historii literatury polskiej, a nazwisko Antoni Lange nie pojawia się na lekcjach języka polskiego o Młodej Polsce w jednym rzędzie z Przerwą-Tetmajerem, Staffem, Leśmianem, czy Wyspiańskim.
Czytało się jak po grudzie, 120 stron drogi po cierniach pokręconej filozofii egzystencjalnej, gdzie fabuła jest tylko bardzo lichym pretekstem do wciśnięcia czego się da na temat duchowo-cielesnej natury człowieka (z potężnym naciskiem na to pierwsze),egzystencji indywidualnej, społecznej, życia po śmierci itp. Sporo tutaj magnetyzmu, spirytyzmu, hipnotyzmu i innych izmów spod znaku transcendencji, immanencji, metafizyki. Wszystko tu jest. Co lepsze, gdyby autor pokusił się chociaż trochę o stworzenie znośnej fabuły i żywych bohaterów, a nie tylko nośników idei, to jestem pewien, że "Miranda" wyprzedziłaby kilka epok, jako światowej klasy dystopia na miarę Huxleya, nie wiem bowiem, czy to było zamierzone, czy nie, ale gdy Lange opisuje sposób radzenia sobie z niepokornymi w Suriawastu, to brzmi to jak segregacja społeczna, której nie powstydziliby się współcześni twórcy segregacji sanitarnej.
Autora jednak interesuje wyłącznie wyłożenie swojej filozofii, przez co powieść jako powieść jest nieczytalna. Napisane to zostało ponad 100 lat temu, więc ocena powieści z dzisiejszego punktu widzenia mija się z celem.

Ciekawostka, dziwność, utopia, dystopia, ramotka fantastyczno-filozoficzna, takie hashtagi by pasowały do "Mirandy".

Nie jestem w stanie ocenić tego dzieła, ale po kilkunastu stronach lektury już wiedziałem dlaczego pamięć o "Mirandzie" zanikła w historii literatury polskiej, a nazwisko Antoni Lange nie pojawia się na lekcjach języka polskiego o Młodej Polsce w jednym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
31

Na półkach:

Z perspektywy dzisiejszego czytelnika (podkreślam dzisiejszego) naiwna powiastka o wymuszonej carską zsyłką podróży pana Jana Podobłocznego. W skutek losowych zdarzeń bohater trafia do mitycznej krainy zamieszkałej przez istoty o dalece wyższym rozwoju duchowym niż ludzie. Nie wykluczam, że w latach 20-tych XX w mogła być odbierana inaczej.

Z perspektywy dzisiejszego czytelnika (podkreślam dzisiejszego) naiwna powiastka o wymuszonej carską zsyłką podróży pana Jana Podobłocznego. W skutek losowych zdarzeń bohater trafia do mitycznej krainy zamieszkałej przez istoty o dalece wyższym rozwoju duchowym niż ludzie. Nie wykluczam, że w latach 20-tych XX w mogła być odbierana inaczej.

Pokaż mimo to

avatar
418
213

Na półkach: , ,

Gdy czyta się opisy tej książki, trudno jest wyobrazić sobie co się w niej tak naprawdę dzieje. Pod tym względem opisy zawodzą i są dość ogólnikowe, ale jednocześnie intrygujące. Mamy tu do czynienia z opowieścią polskiego podróżnika, który wraca z zesłania do Rosji, odwiedzając po drodze kilka krajów. Opowiada on o swoich przygodach, w tym o odwiedzeniu wyspy zamieszkanej przez doskonalszych, bardziej zaawansowanych ludzi o o wiele wyżej rozwiniętej technice i kulturze zbliżonej do hinduizmu. Na początku powieści bohater wspomina także o swojej pracy przed zesłaniem, polegającej na badaniu medium - tytułowej Mirandy, która potrafi przywołać inną, świetlistą istotę, jednocześnie po troszę znikając. Ostatecznie oba wątki mimo, iż tak odległe zaczynają się powoli splatać. Ocena tej książki jest dla mnie wyjątkowo ciężka. Z jednej strony jest to doskonały przykład antyutopii z wieloma jej aspektami, jak opis praw rządzących danym nowym społeczeństwem, wpływ nowych wynalazków na jego życie, problemów z nich płynących etc., z drugiej chyba mimo wszystko książka nie porwała mnie aż tak mocno. Cała nowa technika jest czysto fantastyczna i niemal w ogóle nie naukowa, stąd też wszystkie jej skutki są równie nierealne. Całość opiera się raczej na kwestiach duchowych, metafizycznych, czy też po prostu transcendentalnych. Podsumowując chyba warto się zapoznać, chociażby ze względu na czas i miejsce powstania tej pozycji, a także niektóre ciekawe wątki, ale patrząc całościowo można w tej kategorii znaleźć lepsze książki.

Gdy czyta się opisy tej książki, trudno jest wyobrazić sobie co się w niej tak naprawdę dzieje. Pod tym względem opisy zawodzą i są dość ogólnikowe, ale jednocześnie intrygujące. Mamy tu do czynienia z opowieścią polskiego podróżnika, który wraca z zesłania do Rosji, odwiedzając po drodze kilka krajów. Opowiada on o swoich przygodach, w tym o odwiedzeniu wyspy zamieszkanej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Miałem nosa, bo odkrywszy Langego w „Wolnych Lekturach” czytałem, czytałem, aż trafiłem na niedocenione ARCYDZIEŁO, które po ponad 100 latach nadal jest nader aktualne. To właśnie „Miranda”
FUNDACJA NOWOCZESNA POLSKA SYSTEMATYCZNIE KSZTAŁCI CZYTELNIKÓW, POWIĘKSZAJĄC KSIEGOZBIÓR „WOLNYCH LEKTUR”. DZIĘKUJĘ!
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lange-miranda/
Szerokie omówienie „Mirandy” znalazłem w Wikipedii na: https://pl.wikipedia.org/wiki/Miranda_(powie%C5%9B%C4%87)
Stamtąd:
„..Miranda – prekursorska antyutopijna powieść Antoniego Langego z 1923 roku. Wydana w 1924 w Warszawie, uważana jest przez niektórych badaczy za pierwszą nowoczesną utopię w Polsce… ….Określana mianem „romansu naukowego rozszerzonego do wymiarów filozoficznych” oraz „fantazji okultystycznej”… …Miranda jest ostatnim ważnym dziełem Langego… …jednocześnie zaś najbardziej znanym współcześnie utworem tego pisarza. Powieść oparta jest na podobnym pomyśle co ‘Ludzie jak bogowie’ Herberta George’a Wellsa.. ..Tytuł dzieła jest nawiązaniem do postaci z dramatu Burza Williama Szekspira… ….Miranda wpisuje Miranda się w najważniejsze nurty fantastyki okresu międzywojennego – „fantastykę cywilizacyjną”, reprezentowaną przez Antoniego Słonimskiego; katastrofizm, bardziej rozwinięty w twórczości Jerzego Brauna i Mieczysława Smolarskiego, oraz „fantastykę metafizyczną” Jerzego Hulewicza, Stefana Grabińskiego i Stanisława Balińskiego…”
Jak każde arcydzieło, czytelne jest dla wybranych, a że niewątpliwie takim jest „Miro” z LC to kopiuję jego recenzję w całości:
„Aż po dziś dzień niedoceniane arcydzieło, rewelacyjne studium filozoficzno-ezoterycznej, miejscami pokrewne "Ludziom jak bogom" Wellsa innym zaś razem pisarstwu Gustava Meyrinka. Klasyka polskiej powieści. O tym, jak współczesny człowiek uzmysławia sobie zepsucie swoich czasów i swojej własnej istoty w konfrontacji ze społeczeństwem ludzi czystych i doskonałych. Ale czy doskonałość nie jest odczłowieczeniem? Czy ideałów, raju na ziemi, nie da się zrealizować bez depersonalizacji, przymusu, jakiegoś gwałtu na ludzkiej naturze? Świetny, przejrzysty i niestarzejący się język balansujący pomiędzy patosem, autoironią i eseistycznym stylem. Jest to również nowatorska próba zaprojektowania czegoś, co dziś nazwalibyśmy powieścią postmodernistyczną. Ja nazywam "Mirandę" powieścią intelektualną, głównie dlatego, że za narracyjną fasadą kryje się traktat o człowieku, łączący wątki filozofii wschodniej, klasyki myśli europejskiej i okultyzmu. Niezwykła książka, której miejsce w kanonie wciąż jest zbyt niskie.”
Bogate intelektualnie dzieło, które samemu trzeba przeżyć. W każdym razie nic odkrywczego dzisiaj nie napiszę. Gorąco polecam 10/10
PS Cały problem w tym, że,,, (s.67,8):
„…Głównym czynnikiem, który ludzi trzyma w kajdanach ciemnoty, żądz, plugawstwa, rozpusty, kłamstwa, lenistwa — jest ciało materialne, które powstrzymuje nas w lotach ku górze i każe wiecznie staczać się w błoto…”

Miałem nosa, bo odkrywszy Langego w „Wolnych Lekturach” czytałem, czytałem, aż trafiłem na niedocenione ARCYDZIEŁO, które po ponad 100 latach nadal jest nader aktualne. To właśnie „Miranda”
FUNDACJA NOWOCZESNA POLSKA SYSTEMATYCZNIE KSZTAŁCI CZYTELNIKÓW, POWIĘKSZAJĄC KSIEGOZBIÓR „WOLNYCH LEKTUR”. DZIĘKUJĘ! ...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    176
  • Chcę przeczytać
    132
  • Posiadam
    44
  • Fantastyka
    11
  • 2022
    5
  • Audiobooki
    5
  • 2014
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Ebooki
    3
  • Literatura polska
    3

Cytaty

Więcej
Antoni Lange Miranda Zobacz więcej
Antoni Lange Miranda Zobacz więcej
Antoni Lange Miranda Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także