Ciekawa książeczka - ze względu na ilość stron - do przeczytania w drodze, w przerwie między innymi książkami, etc. Czytałem negatywną opinię o treści i przyznam, że mam odmienne zdanie. Dla mnie rozwiązanie zagadki było zaskoczeniem. Kupiłem książkę w antykwariacie za cenę 5 zł i nie czuję się zawiedziony :)

Ciekawa książeczka - ze względu na ilość stron - do przeczytania w drodze, w przerwie między innymi książkami, etc. Czytałem negatywną opinię o treści i przyznam, że mam odmienne zdanie. Dla mnie rozwiązanie zagadki było zaskoczeniem. Kupiłem książkę w antykwariacie za cenę 5 zł i nie czuję się zawiedziony :)

„Dymisja nadinspektora Willburna” to kryminał, w którym zagadek do rozwiązania jest nieskończenie wiele. Wątkiem przewodnim jest śmierć trzydziestoletniej kobiety, która bierze swój ostatnich oddech w hotelu o parszywej reputacji. Niestety morderstwo Fancy Moore nie jest jedyną zbrodnią, którą M.S.Andrews popełnia na kartkach swojej książki. W tragicznych okolicznościach, swoje życie traci również Bent Ashley, pracownik Scotland Yardu. Czy śmierć tej dwójki jest ze sobą powiązana? Po „Dymisję nadinspektora Willburna” warto sięgnąć, by razem z bohaterami książki przenieść się w czasie do londyńskich lat siedemdziesiątych i przy okazji odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ostra przypadłość serca, na przykład zawał, może być … najlepszym wyjściem z sytuacji i co wspólnego ma z tym wszystkim pastor Milles?
„W pokoju hotelowym, poza otomaną, złamanym krzesłem i szafą, był tylko jeden mebel – łóżko. Stare, secesyjne łóżko, bardzo szerokie, zapewne bardzo miękkie i wygodne. Stało przy przeciwległej ścianie pokoju, jaskrawo oświetlone słońcem. Niestety było zajęte. Leżały na nim zwłoki."

„Dymisja nadinspektora Willburna” to kryminał, w którym zagadek do rozwiązania jest nieskończenie wiele. Wątkiem przewodnim jest śmierć trzydziestoletniej kobiety, która bierze swój ostatnich oddech w hotelu o parszywej reputacji. Niestety morderstwo Fancy Moore nie jest jedyną zbrodnią, którą M.S.Andrews popełnia na kartkach swojej książki. W tragicznych okolicznościach,...

Po bardzo owocnym powrocie po latach do Joe Alexa postanowiłem posmakować innych podobnych autorów tamtej epoki. Niestety, to nie jest ten sam poziom. Zamiast misternej zagadki dostajemy raczej kryminał klasy B z dość tanią sensacją. Przez pierwsze pół książki czytamy o rozmyślaniach nadinspektora, ale narrator starannie urywa zasadniczą treść tych myśli :-). Strata czasu. Nie warto.

Po bardzo owocnym powrocie po latach do Joe Alexa postanowiłem posmakować innych podobnych autorów tamtej epoki. Niestety, to nie jest ten sam poziom. Zamiast misternej zagadki dostajemy raczej kryminał klasy B z dość tanią sensacją. Przez pierwsze pół książki czytamy o rozmyślaniach nadinspektora, ale narrator starannie urywa zasadniczą treść tych myśli :-). Strata czasu....

Kryminał z nutą starego stylu, który wprowadza nas w świat Scotland Yardu, który mi osobiście kojarzy się z mężczyznami w kapeluszach i prochowcach, palących papierosy... Książka ma niepowtarzalny klimat i zaskakuje czytelnika swoją logiką, która wciąga. Ja osobiście byłam zakończeniem sprawy morderstwa bardzo zaskoczona. Autor wszystko sobie ładnie obmyślił, by w konsekwencji przyciągnąć czytelnika. Z czystym sercem polecam!

Kryminał z nutą starego stylu, który wprowadza nas w świat Scotland Yardu, który mi osobiście kojarzy się z mężczyznami w kapeluszach i prochowcach, palących papierosy... Książka ma niepowtarzalny klimat i zaskakuje czytelnika swoją logiką, która wciąga. Ja osobiście byłam zakończeniem sprawy morderstwa bardzo zaskoczona. Autor wszystko sobie ładnie obmyślił, by w...